Jak by byl dobry to by byl stosowany, cos mi sie wydaje ze taki montaz swiecy gowno da, jakos nie dowierzam zeby taka swieca potrafila ogrzac tyle wody, zeby parownik nie zamarzl, a gaz jak zimno mrozi szybko.konrad1983nr1 pisze: hmmm to jest dobry patent, ciekaw jestem czemu nie wszedł do seryjnej produkcji,
zapalanie na gazie
Moderator: Student
Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
- gÓral świętokrzyski
- Posty: 1565
- Rejestracja: wt maja 24, 2005 8:26 am
- Lokalizacja: Kielce/Łódź
- Kontaktowanie:
Strachu nie ma. Też odpalałem tylko na gaze przy mrozach -20st C, ale wtedy posiłkowałem się wrzątkiem na odparownik. Skutkiem ubocznym takiego rozwiązania jest zużywanie się szybsze membrany w odparowniku.Jak nie ma odparownik odpowiedniej temperatury to membrana jest sztywniejsza i szybciej ulega zużyciu. Jak kolega Góral Śwętokrzyski zuważył pozostaje jeszcze kwestia silnika. Pewnie zaworom w głowicy to nie pomaga.Robical pisze:Dziekuję Wam wszystkim serdecznie.![]()
Z Waszych postów wynika ze nie ma strachu![]()
Pozdrawiam
Dlatego myślę już o odpaaniu na benzynie tylko muszę znaleźć odpowiedni zbiorniczek.
A i jeszcze jedno do głowy mi przyszło. Latwość odpalania na gazie podczas mrozów to jeszcze kwestia jakości gazu. Jak pewnie wiecie, woda w gazie rzadkością nie jest, więc wystarczy jej niewiele żeby zawór lub coś innego zamarzło na amen. Podobnie jak jeden z kolegów też miałem tak kilka lat temu. Przyszły wtedy potężne mrozy na kilka dni. Próba odpalenia nie wyszła, wrzątek nie pomógł. Odpaliłem po kilku dniach jak temperatura spadła do -10 st

GRUPA OFFROAD
UAZ 469 B
UAZ 469 B
- GikroV
-
- Posty: 1041
- Rejestracja: ndz lut 19, 2006 10:48 am
- Lokalizacja: Koszalin, Rosnowo (Airport Zegrze Pomorskie)
Zróbcie sobie eksperyment...
weźcie zwykłą butlę z gazem, wynieście ją na zewnątrz budynku,
niech będzie 10 stopni temperatura na plusie,
teraz jak odkręcimy na maxa zawór gaz zacznie uciekać (przechodzić ze stanu ciekłego w gazowy)
czyli zachodzi zjawisko dekompresji
10-30 sekund i zawór będzie oblodzony lub nawet się zatka!
Nawet jeśli to będzie czysty gaz bez jakiejkolwiek cząsteczki wody
To samo jest w parowniku, a po to jest ogrzewany żeby zniwelować działanie tego zjawiska. Nie ogrzewamy - gaz się niedopala zanim się silnik nie rozgrzeje
weźcie zwykłą butlę z gazem, wynieście ją na zewnątrz budynku,
niech będzie 10 stopni temperatura na plusie,
teraz jak odkręcimy na maxa zawór gaz zacznie uciekać (przechodzić ze stanu ciekłego w gazowy)
czyli zachodzi zjawisko dekompresji
10-30 sekund i zawór będzie oblodzony lub nawet się zatka!
Nawet jeśli to będzie czysty gaz bez jakiejkolwiek cząsteczki wody
To samo jest w parowniku, a po to jest ogrzewany żeby zniwelować działanie tego zjawiska. Nie ogrzewamy - gaz się niedopala zanim się silnik nie rozgrzeje
UAZ 469B: Radiostacja WD-43 / RD-115ZT (uazy.pl)
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Jak sie uda podgrzac plyn lub wode w ukladze chlodzenia silnika i grzania parownika to nie ma problemu, bedzie palic.
Dodatkowym elementem moze byc butelka od Coli dwulitrowej, piolaczona z pompa paliwowa, lub bezposrednio, grawitacyjnie z komora plywakowa w gazniku.
Dwa rajdy z takim zbiornikiem objezdzilem gazikiem, siedzac na gasnicy, ale nie byla potrzebna.
Jak bedziesz potrzebowal odpalic, to nawet lejac benzyne do komory plywakowej bezposrednio, z odrobina wiedzy technicznaj dasz rade go rozgrzac. Czajnik, suszarka, wszystko da rade, tylko trzeba wiedziec kiedy przestac...
Dodatkowym elementem moze byc butelka od Coli dwulitrowej, piolaczona z pompa paliwowa, lub bezposrednio, grawitacyjnie z komora plywakowa w gazniku.
Dwa rajdy z takim zbiornikiem objezdzilem gazikiem, siedzac na gasnicy, ale nie byla potrzebna.
Jak bedziesz potrzebowal odpalic, to nawet lejac benzyne do komory plywakowej bezposrednio, z odrobina wiedzy technicznaj dasz rade go rozgrzac. Czajnik, suszarka, wszystko da rade, tylko trzeba wiedziec kiedy przestac...
Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
- GikroV
-
- Posty: 1041
- Rejestracja: ndz lut 19, 2006 10:48 am
- Lokalizacja: Koszalin, Rosnowo (Airport Zegrze Pomorskie)
Taki mały projekt sobie zrobiłem:

Zapomniałem narysować: w dodatkowym obiegu kierunek przepływu od pompy do grzałki!
E1, E2, E3, - elektrozawory
G - grzałka
Zakładam że mamy bardzo wydajną grzałkę, pompa dużej wydajności nie musi mieć... wielkim plusem jest jak najmniejsza długość przewodów wodnych (możliwa izolacja termiczna od otoczenia)
Odpalamy na gazie:
Zawory E1 i E2 zamknięte - zablokowany mały obieg z chłodnicy.
E3 otwieramy,
włączamy grzałkę oraz pompę
W ten sposób podgrzewamy chwilę parownik.
Rozruch silnika - przy czym nasz dodatkowy układ chodzi...
No i jedziemy...
Po osiągnięciu już wystarczającej temperatury silnika przystępujemy do odłączania układy dogrzewającego, ale tu ważna sprawa:
W przewodach wodnych małego obiegu dalej mamy zimną wodę (prawdopodobnie)
Więc odłączenie układu należy przeprowadzać tak:
Otwieramy zawory E1 oraz E2 rusza przepływ w małym obiegu NIE ZAMYKAMY E3 oraz NIE WYŁĄCZAMY pompy i grzałki - dzięki temu zniwelujemy działanie niedogrzanej wody stojącej w przewodach.
No i po chwili wyłączamy pompę, grzałkę i zamykamy E3 - silnik już sam grzeje parownik


Zapomniałem narysować: w dodatkowym obiegu kierunek przepływu od pompy do grzałki!
E1, E2, E3, - elektrozawory
G - grzałka
Zakładam że mamy bardzo wydajną grzałkę, pompa dużej wydajności nie musi mieć... wielkim plusem jest jak najmniejsza długość przewodów wodnych (możliwa izolacja termiczna od otoczenia)
Odpalamy na gazie:
Zawory E1 i E2 zamknięte - zablokowany mały obieg z chłodnicy.
E3 otwieramy,
włączamy grzałkę oraz pompę
W ten sposób podgrzewamy chwilę parownik.
Rozruch silnika - przy czym nasz dodatkowy układ chodzi...
No i jedziemy...
Po osiągnięciu już wystarczającej temperatury silnika przystępujemy do odłączania układy dogrzewającego, ale tu ważna sprawa:
W przewodach wodnych małego obiegu dalej mamy zimną wodę (prawdopodobnie)
Więc odłączenie układu należy przeprowadzać tak:
Otwieramy zawory E1 oraz E2 rusza przepływ w małym obiegu NIE ZAMYKAMY E3 oraz NIE WYŁĄCZAMY pompy i grzałki - dzięki temu zniwelujemy działanie niedogrzanej wody stojącej w przewodach.
No i po chwili wyłączamy pompę, grzałkę i zamykamy E3 - silnik już sam grzeje parownik

UAZ 469B: Radiostacja WD-43 / RD-115ZT (uazy.pl)
- Grzegorz G.
- Posty: 781
- Rejestracja: pn lut 10, 2003 1:31 pm
- Lokalizacja: Warszawa
A mnie się wydaję, ze wystarczy jednak zbudować mały podgrzewacz przepływowy przed reduktorem i włączać go zaraz po odpaleniu auta (reduktor zamarza dopiero po jakimś czasie) co oszczędzało by akumulator. Oczywiście też na chwilę włączyć przed odpaleniem - pierwszy zastrzyk ciepła.
Według prawa zdaje się nie wolno używać elektryczności do odparowania gazu, ale to przecież będzie całkiem oddzielne fizycznie urządzenie.
Myślę, że jak by uzyć jak w dieslu 4 świec żarowych w metalowej obudowie to spokojnie dadzą radę.
Według prawa zdaje się nie wolno używać elektryczności do odparowania gazu, ale to przecież będzie całkiem oddzielne fizycznie urządzenie.
Myślę, że jak by uzyć jak w dieslu 4 świec żarowych w metalowej obudowie to spokojnie dadzą radę.
Grzechu_z_UAZ
- SebastianS
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: sob wrz 20, 2003 12:14 am
- Lokalizacja: Gliwice
Pragnąłbym zwrócić uwagę szanownej gawiedzi, że gdyby ten projekt mial rację bytu, to należałoby uprościć system i w ogóle odciąć obwód wodny parownika od układu chłodzeniaGikroV pisze:Taki mały projekt sobie zrobiłem:
Zapomniałem narysować: w dodatkowym obiegu kierunek przepływu od pompy do grzałki!
E1, E2, E3, - elektrozawory
G - grzałka
Zakładam że mamy bardzo wydajną grzałkę, pompa dużej wydajności nie musi mieć... wielkim plusem jest jak najmniejsza długość przewodów wodnych (możliwa izolacja termiczna od otoczenia)
Odpalamy na gazie:
Zawory E1 i E2 zamknięte - zablokowany mały obieg z chłodnicy.
E3 otwieramy,
włączamy grzałkę oraz pompę
W ten sposób podgrzewamy chwilę parownik.
Rozruch silnika - przy czym nasz dodatkowy układ chodzi...
No i jedziemy...
Po osiągnięciu już wystarczającej temperatury silnika przystępujemy do odłączania układy dogrzewającego, ale tu ważna sprawa:
W przewodach wodnych małego obiegu dalej mamy zimną wodę (prawdopodobnie)
Więc odłączenie układu należy przeprowadzać tak:
Otwieramy zawory E1 oraz E2 rusza przepływ w małym obiegu NIE ZAMYKAMY E3 oraz NIE WYŁĄCZAMY pompy i grzałki - dzięki temu zniwelujemy działanie niedogrzanej wody stojącej w przewodach.
No i po chwili wyłączamy pompę, grzałkę i zamykamy E3 - silnik już sam grzeje parownik


A na poważnie - jeśli parownik włączony jest w układ chłodzenia w sposób zapewniający żwawy przepływ cieczy (należy wyłączyć ogrzewanie, aby cały płyn zasuwał przez parownik) - istnieje możliwość odpalenia na gazie nawet w temperaturach rzędu -18 -20. Co ważne - faktycznie warto mieć możliwość "ręcznego" sterowania dawką gazu, łącznie z możliwością całkowitego odłączenia elektrozaworu dporowadzającego fazę ciekłą do parownika. Jest bowiem faktem, że w pierwszych kilku minutach, zanim z głowicy nie zacznie dopływać choć trochę cieplejszy płyn - gaz zacznie gromadzić się na dnie parownika w postaci ciekłej, co doprowadzi do zalewania silnika. Ja w temperaturach rzędu -20 robiłem tak:
- włączenie stacyjki (równoznaczne z otwarciem elektrozaworu gazu)
- po dosłownie sekundzie wyłączenie zaworu (pozycja "zero" na centralce)
- krótki "strzał" rozruchowy
- odpał
- po uruchomieniu, w momencie kiedy ulegał wypaleniu gaz z parownika - krótkie włączenie elektrozaworu gazu
- zwykle po wypaleniu trzech takich dawek można było normalnie włączyć gaz i jechać.
Wersja druga:
Odpalałem na benzynie (jeśli była w baku) i po minucie grzania na postoju przełączałem na gaz

- Grzegorz G.
- Posty: 781
- Rejestracja: pn lut 10, 2003 1:31 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Grzegorz G.
- Posty: 781
- Rejestracja: pn lut 10, 2003 1:31 pm
- Lokalizacja: Warszawa
No i właśnie o to chodzi żeby nie robić dużego pojemnika tylko podgrzewanie przepływowe - czyli chwilkę przed odpaleniem i potem znowu jak zacznie działać alternator.jac.uaz pisze:Nie miałem, ale nie o to chodzi. W dieslu świece żarowe grzeją chwilkę,
Ja jednak chyba narazie jak pisał SebastianS zrobię sobie zawór do ogrzwania bo ciągle mam sterowanie spod maski.
Grzechu_z_UAZ
- Grzegorz G.
- Posty: 781
- Rejestracja: pn lut 10, 2003 1:31 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Ten przyklad niestety nie jest trafiony. LPG potrzebuje pobrac cieplo z otoczenia by odparowac, tu zgoda. Czyli po prostu chlodzi. Jednak szron to wilgoc pochodzaca z atmosfery, zmrozona na oziebionym rozprezaniem gazu zaworze. W parowniku to zjawisko nie ma miejsca, bo wewnatrz nie ma powietrza ani wilgoci, pomijajac zanieczyszczenia oczywiscie. Parownik obmarza z zewnatrz, a nie wewnatrz. w srodku poprostu bardzo niska temperatura nie pozwala lpg odparowc i zalewamy silnik jak pisal sebastian. Natomiast gaz(czysty) z oblodzeniem faktycznie nie ma nic wspolnego. Wniosek- czajnikGikroV pisze:Zróbcie sobie eksperyment...
weźcie zwykłą butlę z gazem, wynieście ją na zewnątrz budynku,
niech będzie 10 stopni temperatura na plusie,
teraz jak odkręcimy na maxa zawór gaz zacznie uciekać (przechodzić ze stanu ciekłego w gazowy)
czyli zachodzi zjawisko dekompresji
10-30 sekund i zawór będzie oblodzony lub nawet się zatka!
Nawet jeśli to będzie czysty gaz bez jakiejkolwiek cząsteczki wody

Kielon pomóc może, na pewno nie zaszkodzi 
Uljan 469b

Uljan 469b
- Grzegorz G.
- Posty: 781
- Rejestracja: pn lut 10, 2003 1:31 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości