Zadra na bloku
Moderator: Student
Wiec moj silnik byl produknji angielskiej a nie polskiej na licencji. Mowie byl bo juz go nie ma, zamiozlem do IZNS do remontu a oni zadwzwonili i powiedzieli mi ze blok silnika jest spekany i wszystkie 3 tuleje uszkodzone, krzywa glowica i silnika nie oplaca sie robic. Teraz stoje przed dylematem jakiego wstawić czy nastepnego persiaka czy moze merola czy andorie. Wdzieczny bede za wszystkie porady.
No nie wiem. Remont persiaka wyniesie okolo 1500 szelestów, wnioskuje ze kupie za to merca w malo wiela stanie. Pytanie nastepne ile kosztuje remnd merola 2. 4D
Aha jeszcze jedno. Jak sprawdzic stan silnika przed zakupem, mierzyc cisnienie w cylindrach, oleju ale najchetniej bym zdjął glowicę, mozna takie cos zrobic. 


Będę powtarzał do znudzenia:uzywane mesie grużliki są przeważnie zajeżdżone!Podstawą jest własny ogląd sytuacji:
-odpalić /i nie na pych tylko normalną procedurą-rozrusznikiem,bez samostartu czy też kopciucha/
-sprawdzić dymienie/czarne-leją wtryski,niebiesko-pali olej/
-sprawdzić ciśnienie w cylindrach/minimalne jest koło 17 at,różnica między cylindrami nie wiecej niż 3 at/.
-nie napalać się!
-jeżeli silnika nie można odpalić,bo leży w garażu-to jest na pewno śmietnik!
-nie wierzyć w żadne zapewnienia:on chce sprzedać,Ty nie musisz kupić.
Właśnie aktualnie bujam się z takim 2.4-zamontowany,kupa roboty i pieniędzy,a popatrz Pan:nie chodzi rwa mać!No tak,ale pompa nie daje,a dwa cylindry nawet nie sapną!Przykro i szkoda mi moich klientów.Remont?4kzł,albo wiecej...
Wykopsaj tego persia,jak taki szrot i wsadż coś sprawdzonego i pewnego.
Ja polecam benzynki mesia,bo tak jak gdzieś już pisałem były one wywalane przez taksiarzy na rzecz diesli...A za 1.5-2.5 kzł jak poszukasz to dostaniesz 2.0,albo 2.3 benzynkę od 124/z wtryskiem/.To oznacza dalsze przeróbki,ale masz na długo kłopot z głowy...Niestety postep musi być...Z g bata nie ukręcisz.
Nie kasztanię dalej,bo juz mię wkurzają te ciągłe dywagacje na temat starych diesli/do muzeum.psia mać!/
-odpalić /i nie na pych tylko normalną procedurą-rozrusznikiem,bez samostartu czy też kopciucha/
-sprawdzić dymienie/czarne-leją wtryski,niebiesko-pali olej/
-sprawdzić ciśnienie w cylindrach/minimalne jest koło 17 at,różnica między cylindrami nie wiecej niż 3 at/.
-nie napalać się!
-jeżeli silnika nie można odpalić,bo leży w garażu-to jest na pewno śmietnik!
-nie wierzyć w żadne zapewnienia:on chce sprzedać,Ty nie musisz kupić.
Właśnie aktualnie bujam się z takim 2.4-zamontowany,kupa roboty i pieniędzy,a popatrz Pan:nie chodzi rwa mać!No tak,ale pompa nie daje,a dwa cylindry nawet nie sapną!Przykro i szkoda mi moich klientów.Remont?4kzł,albo wiecej...
Wykopsaj tego persia,jak taki szrot i wsadż coś sprawdzonego i pewnego.
Ja polecam benzynki mesia,bo tak jak gdzieś już pisałem były one wywalane przez taksiarzy na rzecz diesli...A za 1.5-2.5 kzł jak poszukasz to dostaniesz 2.0,albo 2.3 benzynkę od 124/z wtryskiem/.To oznacza dalsze przeróbki,ale masz na długo kłopot z głowy...Niestety postep musi być...Z g bata nie ukręcisz.
Nie kasztanię dalej,bo juz mię wkurzają te ciągłe dywagacje na temat starych diesli/do muzeum.psia mać!/
Jeżeli chodzi oto to tak jak widać za zdjęciu jest miedzy skrzynią a reduktorem sprzęgło gumowe oryginalne od MB. Silnik jest umieszczony w trzech miejscach czyli łapy i jedna poduszka pod skrzynią , tak samo jest z reduktorem trzy poduszki łapy i poduszka poprzeczna . Powiem tak to sprzęgło pięknie tłumi drgania silnika oraz nie współosiowość wału . Swoim uazem zrobiłem 14 000km i wsio było ok nie było widać jakiegoś wcześniejszego zużycia. Powiem jeszcze że o wiele ciszej jest w kabinie niema drgań przenoszonych na wał napędowy co wpływa na dłuższą żywotność mostów skrzyni itd.vandall1 pisze:Artur! A powiedz mi /tak z ciekawości się pytam/,jak kompensujesz niewspółliniowość wału wyjściowego skrzyni b i wału reduktora?Załóżmy,że poduchy silnika i reduktora róznie się uginają.Czy to już jeżdzi bo ciekaw jestem jak długo wytrzyma i co pierdnie pierwsze.....
vandall1 pisze:Będę powtarzał do znudzenia:uzywane mesie grużliki są przeważnie zajeżdżone!Podstawą jest własny ogląd sytuacji:
-odpalić /i nie na pych tylko normalną procedurą-rozrusznikiem,bez samostartu czy też kopciucha/
-sprawdzić dymienie/czarne-leją wtryski,niebiesko-pali olej/
-sprawdzić ciśnienie w cylindrach/minimalne jest koło 17 at,różnica między cylindrami nie wiecej niż 3 at/.
-nie napalać się!
-jeżeli silnika nie można odpalić,bo leży w garażu-to jest na pewno śmietnik!
-nie wierzyć w żadne zapewnienia:on chce sprzedać,Ty nie musisz kupić.
Właśnie aktualnie bujam się z takim 2.4-zamontowany,kupa roboty i pieniędzy,a popatrz Pan:nie chodzi rwa mać!No tak,ale pompa nie daje,a dwa cylindry nawet nie sapną!Przykro i szkoda mi moich klientów.Remont?4kzł,albo wiecej...
Wykopsaj tego persia,jak taki szrot i wsadż coś sprawdzonego i pewnego.
Ja polecam benzynki mesia,bo tak jak gdzieś już pisałem były one wywalane przez taksiarzy na rzecz diesli...A za 1.5-2.5 kzł jak poszukasz to dostaniesz 2.0,albo 2.3 benzynkę od 124/z wtryskiem/.To oznacza dalsze przeróbki,ale masz na długo kłopot z głowy...Niestety postep musi być...Z g bata nie ukręcisz.
Nie kasztanię dalej,bo juz mię wkurzają te ciągłe dywagacje na temat starych diesli/do muzeum.psia mać!/
Jak masz problem z silnikiem mesia to zapraszam na priwa albo gg
No dobra!Nie bede pyskował na stare mesie diesle-Wiem,kazdy patrzy na swoje możliwości i potrzeby.Chciałem tylko przestrzeć przed napaleństwem-bo miałem juz z tym do czynienia 6 razy w swojej praktyce /warsztatowej/.Kazdy diesel,którego wstawiałem na zyczenie klienta /i dostarczony przez niego/-był zdechły.Jasne-sa firmy sprowadzajace silniki i dające gwarancję nawet,tyle że to kosztuje koło 3-4 kzł.Jeżeli ktoś nie potrafi samodzielnie sprawdzić motorka-to powinien pójść tą drogą.Temat sądzę wyczerpany.
Arturze!W dalszym ciągu uważam,że Twoje rozwiazanie układu napędowego jest mechanicznie błędne.Nie chcę tu rozważac bo nie wszystkich to interesuje.Naprawiałem kiedyś taki "patent",fakt,że gorzej wykonany.Co sie dzieje z teflonowa tulejką prowadzącą na wałku skrzyni biegów-tej wewnątrz sprzęgła gumowego?Tam się wszystko koncentruje.
A co bedzie,jak siądą poduchy reduktora albo silnika?
A co bedzie,jak siądą poduchy reduktora albo silnika?
Nic się nie dzieje z tą tulejką , niema bicia drgań jak w przypadku wału zamontowane na miękko. A po za tym zaproponuj coś ciekawszego chętnie posłuchamy.vandall1 pisze:Arturze!W dalszym ciągu uważam,że Twoje rozwiazanie układu napędowego jest mechanicznie błędne.Nie chcę tu rozważac bo nie wszystkich to interesuje.Naprawiałem kiedyś taki "patent",fakt,że gorzej wykonany.Co sie dzieje z teflonowa tulejką prowadzącą na wałku skrzyni biegów-tej wewnątrz sprzęgła gumowego?Tam się wszystko koncentruje.
A co bedzie,jak siądą poduchy reduktora albo silnika?
Nie dokońca bo teraz jest akurat czas iż owe samochdy typu 123 sie kończą i jest wiele aut w które już zjadła korozja a silniki mają jeszcze do pojeżdżenia.vandall1 pisze:No dobra!Nie bede pyskował na stare mesie diesle-Wiem,kazdy patrzy na swoje możliwości i potrzeby.Chciałem tylko przestrzeć przed napaleństwem-bo miałem juz z tym do czynienia 6 razy w swojej praktyce /warsztatowej/.Kazdy diesel,którego wstawiałem na zyczenie klienta /i dostarczony przez niego/-był zdechły.Jasne-sa firmy sprowadzajace silniki i dające gwarancję nawet,tyle że to kosztuje koło 3-4 kzł.Jeżeli ktoś nie potrafi samodzielnie sprawdzić motorka-to powinien pójść tą drogą.Temat sądzę wyczerpany.
115 i 123 to się już na prawdę kończą.Czas przechodzic na 124-inna generacja....
A propos wałka-to musi być dwuprzegubowy.Ja stosuję układ:sprzegło gumowe i krzyżak przy reduktorze.Bez kompensacji długości.Przy stosunkowo sztywnym mocowaniu podzespołów-kompensacja jest niepotrzebna/guma wyrabia/.Tulejka teflonowa jest na tyle luzna,że pozwala na niewielkie zginanie.W Twoim przypadku wprowadzasz nieznanej wielkości naprężenia wstępne i nie kompensujesz niedokładności montażu/współosiowośc/,tudzież osiadania podzespołów.U Ciebie reduktor wisi na wałku wyjściowym skrzyni biegów/albo ja naciska.
Jeżeli mi nie wierzysz-pogadaj z kimś innym,kompetentnym....
W przypadku starego mesia-przerabiamy spodzinę silnika,zabierając miskę znad mostu/i przenosząc smoka.Zyskujemy kilka cm i w razie wątpliwości podnosimy przód/podkładki między most i resory,oraz odbijacze/.Filtr oleju wędruje na lewe nadkole.
Jezeli chodzi o wspomaganie-to raz miałem przekładnię odwracającą.To działa/kosz satelitów od 126p/,ale tworzy kolejne luzy w układzie.Chyba jednak sensowniejsze jest prucie tej poprzeczki i zamknięcie ramy obok.
Nie przeczę,że Twój patent działa-ale o swój jestem spokojny-sprawdził się w długiej eksploatacji w kilku samochodach i dalej będę go lansował.
Myślę,że wiesz jak bardzo potrafi się skręcić rama w uazie-nie można tych obciażeń przenosić na elementy układu napędowego.
Fundamentowanie reduktora najlepiej zrobić na oryginalnej blasze a koniec tylny podeprzeć poprzeczką/rzecz jasna na poduchach/podspawaną,przykręcona do tarczy kotwicznej ham postojowego.Zamiast belki spinającej-rura 2 cale z kolanami hamburskimi przyspawana do ramy.Ot i wsio,czyli dalsze roboty....
A propos wałka-to musi być dwuprzegubowy.Ja stosuję układ:sprzegło gumowe i krzyżak przy reduktorze.Bez kompensacji długości.Przy stosunkowo sztywnym mocowaniu podzespołów-kompensacja jest niepotrzebna/guma wyrabia/.Tulejka teflonowa jest na tyle luzna,że pozwala na niewielkie zginanie.W Twoim przypadku wprowadzasz nieznanej wielkości naprężenia wstępne i nie kompensujesz niedokładności montażu/współosiowośc/,tudzież osiadania podzespołów.U Ciebie reduktor wisi na wałku wyjściowym skrzyni biegów/albo ja naciska.
Jeżeli mi nie wierzysz-pogadaj z kimś innym,kompetentnym....
W przypadku starego mesia-przerabiamy spodzinę silnika,zabierając miskę znad mostu/i przenosząc smoka.Zyskujemy kilka cm i w razie wątpliwości podnosimy przód/podkładki między most i resory,oraz odbijacze/.Filtr oleju wędruje na lewe nadkole.
Jezeli chodzi o wspomaganie-to raz miałem przekładnię odwracającą.To działa/kosz satelitów od 126p/,ale tworzy kolejne luzy w układzie.Chyba jednak sensowniejsze jest prucie tej poprzeczki i zamknięcie ramy obok.
Nie przeczę,że Twój patent działa-ale o swój jestem spokojny-sprawdził się w długiej eksploatacji w kilku samochodach i dalej będę go lansował.
Myślę,że wiesz jak bardzo potrafi się skręcić rama w uazie-nie można tych obciażeń przenosić na elementy układu napędowego.
Fundamentowanie reduktora najlepiej zrobić na oryginalnej blasze a koniec tylny podeprzeć poprzeczką/rzecz jasna na poduchach/podspawaną,przykręcona do tarczy kotwicznej ham postojowego.Zamiast belki spinającej-rura 2 cale z kolanami hamburskimi przyspawana do ramy.Ot i wsio,czyli dalsze roboty....
Kompetentny chyba nie jestem do końca, ale miałem tak:vandall1 pisze: A propos wałka-to musi być dwuprzegubowy.Ja stosuję układ:sprzegło gumowe i krzyżak przy reduktorze.Bez kompensacji długości.Przy stosunkowo sztywnym mocowaniu podzespołów-kompensacja jest niepotrzebna/guma wyrabia/.Tulejka teflonowa jest na tyle luzna,że pozwala na niewielkie zginanie.W Twoim przypadku wprowadzasz nieznanej wielkości naprężenia wstępne i nie kompensujesz niedokładności montażu/współosiowośc/,tudzież osiadania podzespołów.U Ciebie reduktor wisi na wałku wyjściowym skrzyni biegów/albo ja naciska.
Jeżeli mi nie wierzysz-pogadaj z kimś innym,kompetentnym....
sprzęgło gumowe przy skrzyni , wałek z frezem, jeden krzyżak przy reduktorze, wałek wejściowy do reduktora (dorobiony element) na jednym łożysku. całość niby chodziła ( a nawet jeżdziła) bardzo krótko , były bicia, a po włączeniu luzu na reduktorze, czwórki i wprowadzeniu tegoż wynalazku na wysokie obroty up...liło właśnie ten doroboiny element

Jeżdzić trzeba było więc póżniej miałem tak:
Brak sprzęgła gumowego, wałek na dwóch krzyżakach z frezem , dorobiony element na wałek wwejściowy do reduktora na dwóch łożyskach ( bardzo podobie jak Artur). Drgania i bicia występowały, ciągle coś się luzowało. Generalnie w czasie jazdy ciągle przez głowę przelatywały myśli których w kulturalnym towarzystwie się nie artykułuje.

Aby dalsza jazda Uazem nie kojarzyła mi się (a jeżdzę codziennie ) i obym nie popadł zbytnio w nawyk wulgaryzmów teraz mam tak:
Reduktor Robura (ok.500 szelestów) , brak dorabianego elementu, wałek na dwóch krzyżakach z frezem, brak gumowego sprzęgła. Jak dotąd jest to najlepsze rozwiązanie

Ale...
natura odkrywcy i ulepszacza nie pozwala mi się delektować jazdą nie myśląc o tym co by tu jeszcze panowie , co by tu jeszcze....
Może by tak to sprzęgło gumowe jednak dołożyć, miejsca za dużo nie ma, ale frez nie musi być chyba długi, zwiększą się trochę kąty ...

Rzecz jasna,że dorabiane wyjście z reduktora musi stabilnie prowadzić wałek-tak jak oryginalne wyjście ze skrzyni biegów.Pojedyncze łozysko nie ma prawa wytrzymać.Stosujemy dwa łożyska dwurzędowe-lub ostatecznie dwa jednorzędowe,odpowiednio rozstawione/po zdjęciach widzę,że Artur ma podobnie/.Dwa kardany mają sens-ale musi być wtedy kompensacja długości /frez/-analogia do gazika.Ponieważ długość wałka jest cenna/im krótszy tym lepiej/,można zamiast kardana przy sb zastosować gumę,która pozwala na niewielkie kompensacje wzdłużne.Pod warunkiem jednak,że:
- silnik i reduktor montowane sa maksymalnie współosiowo
-poduchy podzespołów nie sa zbyt miękkie/są to np uazowskie oryginały,a nie poduchy mesia/
A w ogóle to ktoś to jeszcze czyta?
5
- silnik i reduktor montowane sa maksymalnie współosiowo
-poduchy podzespołów nie sa zbyt miękkie/są to np uazowskie oryginały,a nie poduchy mesia/
A w ogóle to ktoś to jeszcze czyta?

Wiesz-nie może być za łatwo,hehehehehehe.W układzie:silnik mesia,sb mesia i reduktor uaza problemem głównym jest długość zespołu napedowego.Wałek gazikowski jest tu najmniej korzystnym wariantem,a na dodatek wymaga obsługi/wymiany/.Stosowałem też układ wałka z dwoma sprzęgłami gumowymi-ale dochodziło do rezonansów.Myślę,że opracuję w końcu układ sztywnego połaczenia sb mesia-reduktor uaz.A może ktoś to już ma?
Ja widziałem takie "sztywne" rozwiązanie z silnikiem 3000D. Właściciel zapewniał że chodzi to jak trzeba (niestety zmielony most nie pozwolił mi tego sprawdzić). Jak sam zmotałem cóś takiego ... lepiej nie mówić
Wniosek jest jeden :w zasadzie problem nie w tym jakie rozwiązanie zapodasz ale jakiego mechanika ( a z fachowcami to różnie panie bywa, oj różnie... ) jak dobry - to niechętnie się bierze za takie zmoty, a kiepski najczęście posiada dar przekonywania ,że to właśnie rozwiązanie przez nas zaproponowane jest do dupy.
Pozdrawiam.

Wniosek jest jeden :w zasadzie problem nie w tym jakie rozwiązanie zapodasz ale jakiego mechanika ( a z fachowcami to różnie panie bywa, oj różnie... ) jak dobry - to niechętnie się bierze za takie zmoty, a kiepski najczęście posiada dar przekonywania ,że to właśnie rozwiązanie przez nas zaproponowane jest do dupy.
Pozdrawiam.

No może nie całkiem masz racje,bo dobry mechanik musi być twórczy,zwłaszcza przy uazie.Nie może być druciarzem rzeżbiącym w piachu na podwórku.Musi mieć pewne podstawy teoretyczne aby unikać prostych wpadek.W końcu ten nieszczęsny krótki wałek to elementarne zagadnienie na poziomie prostej mechaniki i logiki.I wielokrotnie stosowany:gazik,honker,G-wagen i kupa innych...Pozdro
Ludzie ku...wa skrzynia na końcu nie drga jak silniki na łąpach nie podskakuje tam 5cm w jedną albo w drugą i reduktor nie wisi na łożysku bo ma trzecią poduszke wzdłużną dlatego niema sensu prowadzić wału na dwuch krzyżakach i jeszcze z frezem który nie bije dopuki sie frez nie wyj...ie , a po za tym jak ktoś ktoś chce to niech se montuje . Jak ktoś chce to niech tnie rame bude, wały bo ja reduktor mam na swoim miejscu i żadnych miesek nie musze wycinać ani budy na filtry oleju.vandall1 pisze:Rzecz jasna,że dorabiane wyjście z reduktora musi stabilnie prowadzić wałek-tak jak oryginalne wyjście ze skrzyni biegów.Pojedyncze łozysko nie ma prawa wytrzymać.Stosujemy dwa łożyska dwurzędowe-lub ostatecznie dwa jednorzędowe,odpowiednio rozstawione/po zdjęciach widzę,że Artur ma podobnie/.Dwa kardany mają sens-ale musi być wtedy kompensacja długości /frez/-analogia do gazika.Ponieważ długość wałka jest cenna/im krótszy tym lepiej/,można zamiast kardana przy sb zastosować gumę,która pozwala na niewielkie kompensacje wzdłużne.Pod warunkiem jednak,że:
- silnik i reduktor montowane sa maksymalnie współosiowo
-poduchy podzespołów nie sa zbyt miękkie/są to np uazowskie oryginały,a nie poduchy mesia/
A w ogóle to ktoś to jeszcze czyta?5
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość