Hamulce tarcze - blokuje 4 koła. Bębny - też są dobre, ale wymagają o wiele więcej uwagi i obsługi. I nie robią po wyjeździe z głębokiego błota
Dynamikę ma. Powiedziałbym porównywalną do 125p/poloneza, bo tym jeździłem przed uazem. Ma się rozumieć do pewnej prędkości, potem biegów brakuje...
Zamykanie - fakt, nic nie może być. Ja mam lewarek i klucz do kół w tylnich schowkach zagrzebany, klucze zwykłe to na dnie kieszeni w drzwiach zawinięte w coś żeby nie dzwoniły. Na wierzchu dla niepoznaki jakaś pusta butelka itp śmieci.
Radio i CB miałem przykręcone tak, że bez kątówki albo walczenia 20min ze śrubkami nie zdejmiesz. Raz z chińskiego radia za 100zł podprowadzili panel, była nauka żeby brać takie radia bez

Jakieś mało ogranięte te moje złodzieje, bo antena CB na 2 śrubach za 250zł wisi, zapas z nową BFG MT z tyłu też... a woleli bezużyteczny panel zabrać
Plandeki nie miałem pociętej, ale często gęsto drzwi pootwierane - domknięte a nie trzaśnięte, znaczy że ktoś łaził. Jakaś puszka po piwie w środku, itp.
Z podprowadzeniem uaza... dla łebków co się przejechać chcą załatwia temat masa, paliwo na międzyzbiornik i luz na reduktorze... dla innych, sobie trzeba zmotać jakieś odcięcie zapłonu albo paliwa w dieslu

W swoim miałem rozpracowany już temat blokowania fabrycznych zamków na siłowniki elektryczne i chciałem zrobić centralny zamek z alarmem

ale przyszedł dach, potem patrol i się skończyło jeżdżenie na co dzień.
Parowanie szyby w zimie to masakra, tak samo jak nawiew i kapiąca nagrzewnica przez klapkę. Nowy typ ma nawet specjalną rurkę która ma ta woda wyciekać, zrobili to zamiast zabezpieczyć jakoś wlot powietrza, no masakra

Ciekaw jestem jakby się szyba zachowała po potraktowaniu tymi nowymi spec środkami hydrofobowymi przeciw parowaniu.
No i wilgotno wszędzie. Plandeka co chwilę się gdzieś przetrze i kapie w nowym miejscu, albo trzeba wszystkie szwy zawulkanizować albo przywyknąć.
Ogrzewanie zimą robi. Przy -kilkunastu się czapki w środku nie ściąga
Przeciągi zimnego po szyi i nogach wysoce upierdliwe. Do opanowania lepiąc dziury w grodzi i pasując idealnie plandekę, nadstawki, ramkę szyby, stelaż, i robiąc takie uszczelnienia na rurki stelażu z wałków gumowych jak były fabrycznie... ale to kupa roboty jest.
A, no i nauczyć się wylewać wodę z plandeki przed zakrętem... przychodzi po kilkukrotnym oblaniu się
Widoczność IMO spoko, ale na trochę inaczej zamontowanych lusterkach - na drzwiach ze stelażem coś jak w Starze 200.
No ale kurde, mówimy o samochodzie dla fanów wręcz fanatyków czasami. Tak jak zabytki wszystkie, jedzie się tym dla frajdy a nie dla wygody
