Strona 1 z 2
Zmoty
: śr lut 02, 2005 10:21 am
autor: sator6
Chciałem zaproponować cosik. Wielu z nas reperując i ulepszając swoje samochody wpada na ciekawe pomysły lub wychodzą niezłe zmoty czasem zapożyczone z netu. Może pod tym tematem podzielicie sie doświadczeniami jakie macie ciekawe patenty na wszystko--chodzi o metodę garażową

. Za wszystkie pomyły z góry dziękuję. Takim wzorem autka jest gazik p.Stolarzewskiego ale nigdzie nie mogę opisu w necie znaleźć

: śr lut 02, 2005 10:32 am
autor: sator6
co do gifa--nie mam pojęcia:) a ciom chcę wiedzieć--hmmm chcę Uaza 469 przerobić na wyprawówkę.Jest trochę krótki ale co tam.Interesuje mnie wszystko.Mechanika elektryka wyposażenie wyprawowe--słowem wszystko.wszystkie rady mile widziane a i inni skorzystają..Zaczynam przerabiać swojego (jest niestety fabryczny:()
: śr lut 02, 2005 10:46 am
autor: KrzysztofM
Napewno musisz mu wymienić koła na minimum 31x10,5 R15 MT lub AT to zalezy gdzie te wyprawy bedą się odbywać , założyc wspomaganie kierownicy i hamulcy ,jak na samochód wyprawowy uwazam że powinien być twardy dach który mozna połączyć z bagażnikiem dachowym, przyklady takich UAZ-ó masz na uazbuka.ru w galerii co odnosnie silnika to sie nie wypowiadam są zwolennicy oryginału ,ja w swoim którego przygotowuję mam od forda 2,3 dlatego że taki miałem . narazie wykonywałem nim jazdy próbne i budzi zaufanie ale co z tego wyjdzie to opisze w przyszlości. Nie chce tu wywoływac wojny że, zmota lepsza od oryginału , uwazam ,że to lepsze co jeżdzi w terenie a nie po czrnym.
: śr lut 02, 2005 10:54 am
autor: Dragunov
no rob rob - a co do p. Stolarzewskiego to bys sie rzczarowal- to auto nie jest jakos superzmotane, progi, hi-lfty, wyciagarki-tego tam nie ma

i to jest najlepsze w tym calym jego podrozowaniu.
: śr lut 02, 2005 10:57 am
autor: MOC
pierwsze co to radzilbym przeczytac topic pt:"Idealna zmota" bo tam zostalo naprawde duzo powiedziane a w razie ewentualnych pytan i niejasnosci zapytac na forum....

: śr lut 02, 2005 11:03 am
autor: kpeugeot
nie wiem jaki jest rocznik twojego auta ale:
amory musza być teleskopowe
zrobić porzadnie hamulce
wyremontować silnik, skrzynie beigów, reduktor, mosty.
zrobić nowa instalację elektryczną
załóżyć wiekszy alternator jełsi potrzebujesz dużo prądu.
uszczelinc budę
zrobic snorkel
założyć wieksze oponki np YA 192
i to wsjo

: śr lut 02, 2005 11:14 am
autor: sator6
Hmmm kierunek wschód--Rosja Ukraina dlatego zostaje przy silniku orginale. Dragunov zgadzam się że nie jest samochodzik zbyt zmotany, lecz jego przebieg i trasa to wystarczająca reklama dla zastosowanych tam rozwiązań. Czyż nie??słuchajcie na 126 p można zamontować płetwę z porsche ale wygląda to co najmniej śmiesznie. Dla mnie nie musi samochód przypominać katalogowego, ale ważne aby się nie psuło, a jeżeli już aby to naprawić w drodze.Dzięki za rady.Zapisuje wszystkie.
: śr lut 02, 2005 12:19 pm
autor: kuki469
: śr lut 02, 2005 12:26 pm
autor: kuki469
a wogóle w 2 ostatnich off-roadach była opisana wyprawa na wschód Gazem, z tego co pamiątam mieli 300 MB silniczek, amory teleskopowe, afgany i YA-192. Tam nawet był numer komórki do uczestkika wyprawy więc jak bys miał poważne zamiary gość powinien służyć radą. Zawsze można spytać.
: czw lut 03, 2005 8:37 pm
autor: L80
widze powarzny problem
bardzo powarzny
przygotowując sprzęta do wyprawy dołożysz mu sporo kg
będzie miał grubo ponad dwie tony
przy takiej masie mosty będą na granicy wytrzymałości (nawet na 31" )
osobiście proponował bym założyć inne
od jakiegoś cięższego auta
od takiego które opuszczjąć fabryke ma ze dwie tony czy więcej a nie tak jak uaz półtorej
: czw lut 03, 2005 9:03 pm
autor: Misiek Bielsko
Nie wydaje mi sie, zeby to byl jakis dramat. Uaz ma spora ladownosc i jest najczesciej uzywany, jako auto robocze, np. w schroniskach. czesto przeciazany, a jakos jezdzi - mosty wytrzymuja. Wyprawy to nie katowanie sprzetu na oesie, albo w przeprawie. To przede wszystkim dlugie kilometry asfaltu, szutrow itp. Ciezki teren zdarza sie rzadko i jesli tylko mozna, to sie go unika, bo nikt o zdrowych zmyslach nie bedzie sie pakowal w lagier ilestam km od najblizszej osady, skoro mozna go ominac. Pomyslalbym przede wszystkim nad wygoda (fotele i spanie w aucie) i niezawodnoscia (przeglad i wymiana wszystkiego, co budzi watpliwosci). Dobrze byloby przemyslec dokladnie rozwiazanie wnetrza, zeby upchnac wszystko, co ze soba zabierzesz.
: czw lut 03, 2005 9:17 pm
autor: BABCIA I
Kuki 469. W czasach PRL-lu kiedy o dobry silnik lub skrzynię było trudno włożyłem do UAZA 469 silnik i skrzynię ( IV ) z Fiata 125p plus reduktor z Gaza 69. Zaliczyłem Mazury wraz z przyczepą N 126 i mile w/w zmotę wspominam.
Plusy:
Łatwo zmieniające się biegi.
Małe spalanie. Kraków-Kielce z przyczepą 10.7 l/100km
Ciszej w kabinie.
Kierownica kręciła się jak wspomagana (mały nacisk na przednią oś)
Wady:
Brak piątego biegu.
Wycie gazowskiego reduktora.
: czw lut 03, 2005 9:24 pm
autor: Zbowid
Te sator w Lublinie jest kilka przeprawówek fajnie zrobionych - chociaż teraz remontują sie niektóre przed wiosna. Jak chcesz zobaczyc co sie przydaje a co przeszkadza to najlepiej w terenie. My jeździmy co jakiś czas w okolicach Wysokiego. Daj na priva jakieś namiary to się załapiesz z pewnością - a jakby co to tez daj znać o jakich imprezkach.
: czw lut 03, 2005 9:35 pm
autor: Misiek Bielsko
Zbowid, jemu chodzi o wyprawowke

: czw lut 03, 2005 10:23 pm
autor: kuki469
BABCIA I pisze:Kuki 469. W czasach PRL-lu kiedy o dobry silnik lub skrzynię było trudno włożyłem do UAZA 469 silnik i skrzynię ( IV ) z Fiata 125p plus reduktor z Gaza 69. Zaliczyłem Mazury wraz z przyczepą N 126 i mile w/w zmotę wspominam.
Plusy:
Łatwo zmieniające się biegi.
Małe spalanie. Kraków-Kielce z przyczepą 10.7 l/100km
Ciszej w kabinie.
Kierownica kręciła się jak wspomagana (mały nacisk na przednią oś)
Wady:
Brak piątego biegu.
Wycie gazowskiego reduktora.
ja się z Tobą zgadzam, jandak gdy auto ma byc użytkowane gdzieś u ruskich lepiej żeby miało tamtajsze,czyli orginalne części. A wogóle słyszałem już o takiej zmocie kiedyś w Krakowie pewien taksówkarz coś takiego miał. Gdzieś to czytałem chyba w ofrołdzie

: czw lut 03, 2005 10:49 pm
autor: sator6
Dokładnie-mechanikę chcę zostawić oryginalną--sprawdziła się nie raz.Jedyną modyfikacją chyba będzie wymianka silnika na diesla wolnossącego z MB--ze względu na ich trwałość i dostępność ropy.Ropę dostaniesz wszędzie:)
A co do spotkania jestem za można obalić kilka puszek szlachetnego napoju, pogadać i trochę pojeździć ( w odpowiedniej kolejności) a kontakt najlepiej GG
: czw lut 03, 2005 11:00 pm
autor: Albert_N
a pamietacie takich typkow co UAZem chcieli objechac afryke ? Chlopak z panna, ktora ponoc byla mechanikiem. Co z nimi ? moze oni Ci pomoga w temacie wypraw UAZem ? Chyba kiedys o nich pisali w Interii bodajze, moze cos znajdziesz.
: czw lut 03, 2005 11:05 pm
autor: Bart03
MB 2,4d jest slabszy i wiecej wazy, wiec jest pod tym wzgledem gorszy od oryginalu. Zato jezdzi na gnojowke i klepie sobie nawet bez pradu. Daje rade ale z bieda no ale w koncu nie moge narzekac bo to byla moja pierwsza wlasnorecznie zmotana maszyna i do dzisiaj smiga i to juz u trzeciego wlasciciela

.
: pt lut 04, 2005 12:05 am
autor: BABCIA I
Kukui 469. Znam tego taksówkarza doskonale.Oczywiście jadąc na Wschód doprowadzić należy UAZA do technicznej doskonałości ( jeśli to możliwe ),a zmienić należy na lepsze np. opony,amory i tyle.Oryginał koniecznie. Po co jadąc np. do Włoch posiadając włoskie auto wkładać do niego np. szwedzki silnik ?!
: pt lut 04, 2005 8:11 am
autor: Mag69
kuki469 pisze:............ A wogóle słyszałem już o takiej zmocie kiedyś w Krakowie pewien taksówkarz coś takiego miał. Gdzieś to czytałem chyba w ofrołdzie

Ten taksówkarz to Babcia .

: pt lut 04, 2005 9:02 am
autor: BABCIA I
: pt lut 04, 2005 9:26 am
autor: romanowicz_z3 car469b
: pt lut 04, 2005 9:36 am
autor: Artur
Misiek Bielsko pisze:Nie wydaje mi sie, zeby to byl jakis dramat. Uaz ma spora ladownosc i jest najczesciej uzywany, jako auto robocze, np. w schroniskach. czesto przeciazany, a jakos jezdzi - mosty wytrzymuja. Wyprawy to nie katowanie sprzetu na oesie, albo w przeprawie. To przede wszystkim dlugie kilometry asfaltu, szutrow itp. Ciezki teren zdarza sie rzadko i jesli tylko mozna, to sie go unika, bo nikt o zdrowych zmyslach nie bedzie sie pakowal w lagier ilestam km od najblizszej osady, skoro mozna go ominac. Pomyslalbym przede wszystkim nad wygoda (fotele i spanie w aucie) i niezawodnoscia (przeglad i wymiana wszystkiego, co budzi watpliwosci). Dobrze byloby przemyslec dokladnie rozwiazanie wnetrza, zeby upchnac wszystko, co ze soba zabierzesz.
Aha dla ciebie wjazd do lasu znaczy ze jedziesz w ciężkim terenie bo z tego co piszesz że auta katuje sie tylko na oesie a nie na przeprawie bo na przeprawie to błoto czy wodę najlepiej ominąć. Zresztą zawsze się to człowiek czegoś nowego dowie

Mi to sie cały czas wydawało że sportowa klasa mniej katująca dla auta bo tylko przeważnie silnik pracuje gdzieś 2min na całym gwizdku i szybciej się po dziurach jedzie. A na przeprawie gnojenie syfa w mule czy w błocie po szybę i wszystko zajeb-ane od hamulców po mosty skrzynie woda w środku pourywane wentylatory , rozgrzany silnik drastycznie chłodzony a potem jeszcze szarpanie na kinetykach po wymielenie mostów skrzyń , wymielone przeguby to według was jest mniejsze katowanie niż zrobienie odcinka czasowego???? Hmmm ciekawe

: pt lut 04, 2005 12:14 pm
autor: Misiek Bielsko
Artur pisze:Misiek Bielsko pisze:Nie wydaje mi sie, zeby to byl jakis dramat. Uaz ma spora ladownosc i jest najczesciej uzywany, jako auto robocze, np. w schroniskach. czesto przeciazany, a jakos jezdzi - mosty wytrzymuja. Wyprawy to nie katowanie sprzetu na oesie, albo w przeprawie. To przede wszystkim dlugie kilometry asfaltu, szutrow itp. Ciezki teren zdarza sie rzadko i jesli tylko mozna, to sie go unika, bo nikt o zdrowych zmyslach nie bedzie sie pakowal w lagier ilestam km od najblizszej osady, skoro mozna go ominac. Pomyslalbym przede wszystkim nad wygoda (fotele i spanie w aucie) i niezawodnoscia (przeglad i wymiana wszystkiego, co budzi watpliwosci). Dobrze byloby przemyslec dokladnie rozwiazanie wnetrza, zeby upchnac wszystko, co ze soba zabierzesz.
Aha dla ciebie wjazd do lasu znaczy ze jedziesz w ciężkim terenie bo z tego co piszesz że auta katuje sie tylko na oesie a nie na przeprawie bo na przeprawie to błoto czy wodę najlepiej ominąć. Zresztą zawsze się to człowiek czegoś nowego dowie

Mi to sie cały czas wydawało że sportowa klasa mniej katująca dla auta bo tylko przeważnie silnik pracuje gdzieś 2min na całym gwizdku i szybciej się po dziurach jedzie. A na przeprawie gnojenie syfa w mule czy w błocie po szybę i wszystko zajeb-ane od hamulców po mosty skrzynie woda w środku pourywane wentylatory , rozgrzany silnik drastycznie chłodzony a potem jeszcze szarpanie na kinetykach po wymielenie mostów skrzyń , wymielone przeguby to według was jest mniejsze katowanie niż zrobienie odcinka czasowego???? Hmmm ciekawe

Widze, ze jak polowa spoleczenstwa masz problemy ze zrozumieniem przeczytanego tekstu

No chyba, ze przeprawa i wyprawa to dla ciebie dokladnie to samo
Cytuje siebie:
Wyprawy to nie katowanie sprzetu na oesie, albo w przeprawie.
Dalej sie dziwisz?
: pt lut 04, 2005 12:40 pm
autor: Jerry
Hmmm to bylo jakos tak ze :
ok 10 % spoleczenstwa czytuje gazety a 50% z tego rozumie co czyta
