Strona 1 z 2
Kocham Mechaników :)
: czw cze 30, 2005 9:06 pm
autor: KleryK
Zgdanijcie co zobaczylem gdy zdjalem bemben po roku od odebrania samochodu od "mechanikow" ?

Szczeki nie mialy sprezyny i byly zdarte do blachy hahahha nie mowie juz o cylinderku ktory mial pekniety korpus. No tak a kase za wymiane wzieli. Jak dobrze ze ja juz wszystko sam robie.
Mozna skasowac temat

: czw cze 30, 2005 9:18 pm
autor: Didymos
O tej sprężynie niestety łatwo zapomnieć

(nie żebym usprawiedliwiał mechaniorów) sam kiedyś tak poskładałem, na szczęście znalazłem sprężynę zanim założyłem koło

: czw cze 30, 2005 9:40 pm
autor: Mih
o sprezynie nie da sie zapomniec, a poza tym jesli nie ma to moze blokowac kolo, dobry mechanior od razu wie ze cos nie tak

: czw cze 30, 2005 9:44 pm
autor: Władek
Kocham Mechaników
Jeśli idzie o mnie to ja wolę Mechaniczki....

: czw cze 30, 2005 9:51 pm
autor: Mih
: pt lip 01, 2005 1:25 am
autor: Albert_N
i myslisz ze przez rok jezdzenia w terenie hamulce nie mialy prawa sie zuzyc- np. te starte szczeki ?
ja hamulce sprawdzam co jakies 3 miechy czy wszystko gra i buczy.
: pt lip 01, 2005 7:34 am
autor: Kasprol
a po jezdzie błocie duzej wodzie powinienes zdejmowac beben i wszystko myc bo jest wsrodku wielkie g.........

: pt lip 01, 2005 7:37 am
autor: Rafał D
Niestety to dość typowe u mechaników.
Mam z nimi kontakt zawodowy i jak słucham ich wypowiedzi w stylu "a po co mam to tak dobrze robić. Przecież za to nikt mi nie zapłaci a tak to klient przyjedzie za jakiś czas znowu." Włos jeży się na głowie.
Smutna prawda jest taka, że jak chcesz liczyć to licz na siebie.
Ja zadałem sobie sporo trudu aby do mechanika zawieźć oba mosty i skrzynię z reduktorem do przeglądu. Tłumaczyłem że zależy mi na dobrze a nie koniecznie bardzo tanio bo robię to dla siebie. Pan oddał sprzęty mówiąc że wszystko jest OK i bardzo się natrudził. Teraz wiem, że mosty miały różne przełożenia, przedni nadal wyje a skrzynia ma luzy na łożysku i robi sporo hałasu na czwórce.
Powiało optymizmem....

: pt lip 01, 2005 7:42 am
autor: Albert_N
a ja nadal uwazam ze uazowe hamulce po roku niezagladania maja prawo wygladac jak kupa gowna . O sprzet trzeba troche dbac ....
: pt lip 01, 2005 8:01 am
autor: Rafał D
Nie twierdzę, że sprzęt ma być niezniszczalny tylko, że mechanicy nie przykładają się do swojej roboty. Liczy się aby klient zapłacił i wyjechał za bramę... Dalej to już nie ich problem
: pt lip 01, 2005 8:45 am
autor: stef
Mechanicy:)
Jak kolesiowi w Uazie w pewnym warsztacie zrobili przednie zawieszenie to po 1000km wyladowal w rowie z powodu ... przedartej opony, a zalozona byla nowka i to ruska uazowa. Po prostu roznica w zbieznoscie kol nie wynosila 1-.5-4mm a dokladnie 3 cm. Po prostu pomylily im sie jednostki:)
A podczas wkladania noqwego silnika, ci sami mechan icy u ego samego czlowieka, to dzwonili do mnie, bo im sie skonczyl zakres regulacji przy aparacie zaplonowym i nie wiedzieli co maja zrobic bo im palic nie chce

Niestety, ale uwazam ze do takich maszyn jak uaz wlasciciel sam powinien podchodzic a nie zaden mechanik, co innego nowoczesne auta.
: pt lip 01, 2005 8:47 am
autor: borman
wniosek-robić samemu - wtedy jak się sp.ier.doli to nikt o tym sie niedowie (na forum ), łatwiej sobie własną fuszerkę wytłumaczyć . taniej - bo kto liczy własny czas przy ukochanym syfie , fachowo -koledzy z forum doradzą , itd itp .
........te piekarze to są takie ch.u.iie (wczoraj przesolili chleb ) - dzisiaj upieke sobie sam .
: pt lip 01, 2005 9:23 am
autor: Rafał D
Wolę wniosek - znależć takiego co dobrze robi, chce mu się a jak nie wie to poszuka informacji i nie uznaje UAZ'a za maszynę tak toporną,że wszystkie błędy wybaczy i pojedzie dalej.
Podobno ideałów trzeba szukać
Niestety nie wszystko da się zrobić samamu. Z pokorą to przyznaję

: pt lip 01, 2005 9:56 am
autor: Wojtek_K
miałem dwóch mech. do uaza i 1, i 2 byli oki
żadnych problemów
ale to co kazdy maechanik zrobi trzeba przed i po rajdzie sprawdzić ...
bo po czarnym nie jeździmy
: pt lip 01, 2005 11:52 am
autor: Misiek Bielsko
Na mechanikow mozecie sobie marudzic - kazdy kiedys trafil na chuuja.
Ale w to, ze bebny uazowe wytrzymaja rok jazdy w terenie, to nie uwierze nigdy:)21
Jeden dzien na Kotlarni kolo Gliwic (kopalnia piasku) wykonczy kazda okladzine.
: pt lip 01, 2005 12:40 pm
autor: kubas
eee tam przesadzasz...
ja na swoich juz prawie rok jezdze i po glebokim blocie i w b.wysokim sniegu jezdzilem, a najwiecej wlasnie po piaskarniach i autko nadal hamuje pożądnie.. tylko gdzies mi kurna troche płynu ham. wcielo

: pt lip 01, 2005 3:25 pm
autor: stef
co do tych bebnow to tez nie uwierze.
przetoczylem bebny 2 lata tem, nanitowalem nowe okladziny na szczeki i jezdze. autko przejechalonaprawde duzo. zarowno po czarnym jak i po terenie, czasami nawet bardzo ciezkim. do tego naciagalo sie duzo ciezkich przyczep a nawet drzew w lesie. I tek przez dwa lata wymienilem chyba wszystkie oringi w cylinderkach i zauwazylem ze juz do wymiany kwalifikuje sie okladzina w tylnych kolach. no ale to byly dwa lata na tych samych okladzinach i tych samych bebnach. - a ktos mowil o roku...
: pt lip 01, 2005 3:30 pm
autor: Misiek Bielsko
To widac na Slasku okladziny sa mniej trwale, albo piasek inny
W suzuce w ciagu jednego roku robilem hamulce bodaj trzy razy...
: pt lip 01, 2005 4:06 pm
autor: stef

moze to dlatego ze w uazie mam jednosekcyjna pompe hamulcowa i skutecznosc hamulcow jest - niewiele ale jednak mniejsza niz w suzuce

hihihi
Re: Kocham Mechaników :)
: pt lip 01, 2005 5:18 pm
autor: Miskiller
KleryK pisze: po
roku od odebrania samochodu od "mechanikow" ?

: pt lip 01, 2005 8:50 pm
autor: borman
Jeden dzien na Kotlarni kolo Gliwic (kopalnia piasku) wykonczy kazda okladzine.[/quote]
i to niestety może być prawda - mi na drugi dzień MUTT-a auto wypluło zużyte klocki ham . najpierw z przodu , a za chwilę z tylu(przed wyjazdem były nowe .)
: pt lip 01, 2005 8:55 pm
autor: borman
w wojskach układu warszawskiego była taka funkcja jak ,, kierowca mechanik '' - i uaz to jest właśnie auto dla takiego kogoś ...................................jeżeli na uazie jesteś tylko kierowcą to niestety mechanik cię wykończy .
: pt lip 01, 2005 11:16 pm
autor: gri74
Dokładnie...
: ndz lip 03, 2005 10:45 am
autor: Kasprol
to teraz ja opowiem smieszna sytuacje .Dali kolesie uaza do mechesów bo hamulce słabe nie pali , po dwóch miesiacach zapytanie do mnie ile pompa paliwa ,szczenki cylinderki pompa .Pytam po co bo mechanicy stwierdzili ze trzeba .po kolejnych dwóch miesiacach, tekst zobacz do auta tylko ze nie ma hamulca , nie pali pompa paliwa padła trzeba lawete. Podjechałem z laweta wsiadam do uaza no nie pali ,lukam do zbiornika jeden susza w drugim jest paliwo ale dalej nic , patrze na zaworek lewy prawy bak a on na neutral . Przestawiłem na bak gdzie jest paliwo odpalił . deptam na hamulec jest z drugiego kopa to znaczy ze nie jest tak zle , koła suche . Oglądam nakredki na kołach nawet nie były odkrecane . naprawa 1 godzina zrzucenie wszystkich bebnów przeglad regulacja , hamulec z pierwszego kopa

klient zmarowane pól roku
: ndz lip 03, 2005 5:44 pm
autor: KleryK
Albert_N pisze:a ja nadal uwazam ze uazowe hamulce po roku niezagladania maja prawo wygladac jak kupa gowna . O sprzet trzeba troche dbac ....
A sprezyna wyparowala ?

Chodzi mi o to ze robia totalna fuszerke za grub± kasê. Jak mozna zapomniec zalozyc sprezyny. Mi sie to nie zdarzylo a robilem kilka razy to a co dopiero mechanikowi. Przeciez jak sklada to zostaje mu sprezyna i wie ze jej nie zalozyl. A jak jej wczesniej nei bylo to informuje o tym i zaklada now±. Wiec zapewne wogole do nich nie zaj¿a³.
A wogole nie jezdze duzo UAZem , zrobilem nim przez rok moze 2tys km moze nie wiecej niz 3ty¶ km. A w ciezkim terenie nie jezdze, jedynie po lesie i kaluzach z racji braku wyciagarki i klatki. Nie wiem wiec gdzie mogly sie tak zjechac.