Strona 1 z 1

Wymiana łożysk w reduktorze bez zrzucania na ziemię

: pt mar 09, 2007 11:38 pm
autor: benes
Czy istnieje możliwość zozpołowienia reduktora bez jego demontażu??
Musze wymienić łożyska na głównym wałku który przekazuje napęd na tylni wał???
Z tego co pamiętam to nie powinno być problemów, usunąć pierścienie zabezpieczające, flansze i powinno zejść, czy nie????

: sob mar 10, 2007 12:04 am
autor: Doktor200
kolego njiema problemow ostatnio wymienialem nawet, odkrecal wal beben flansze, obodowe na lozysko, i srubokkretem plaskim nalepiej dwoma wydlubujesz lozysko z piercieniem :)2 to jednow ymieniqlem nad innymi sie niezastanawialem :lol:

: sob mar 10, 2007 12:09 am
autor: wofka
dasz rade tak jak piszesz :)2 :wink:

: sob lip 28, 2007 10:24 pm
autor: pioterok
Witam,
pocieszony informacjami powyżej (efekt opcji szukaj:) zabrałem się do wymiany wspomnianego łożyska. Tu spotkała mnie mała niespodzianka, łożysko za diabła nie chce zejść. Próbowałem ściągaczem nie poszło, inna chamska metoda o której wolę nie pisać bo może być użyta przeciwko mnie w wyborach, też nie pomogła;)
Dlatego mam pytanie dla ekspertów i nie tylko - czy można bez problemów zdjąć (i założyć oczywiście) całą tylną ściankę reduktora? Mam zamiar (po konsultacji z Wami) postawić całość pionowo (tzn skrzynia z reduktorem, wałkiem sprzęgłowym do dołu), odkręcić śruby mocujące tylną ściankę i spróbować ją zdjąć. Po przejrzeniu dokumentacji stwierdziłem że jednak trzeba zdjąć dekle i zdjąć segery z łożysk bo inaczej to nie pójdzie.
Czy taki plan ma szanse powodzenia?
Jakie macie uwagi?

Pozdrawiam
PiotreK

: ndz lip 29, 2007 9:39 am
autor: Bartmann
To łożysko z pierścieniem jest identyczne jak w 125p. Wymieniałem kiedyś bez rozbierania reduktora aczkolwiek, żeby stare wyszło musiałem dospawać rurę do niego...a dalej to już po "uazowemu" - "młotek i przecinak" :)

: ndz lip 29, 2007 10:04 pm
autor: pioterok
dzięki za info. ja za pierwszym razem zespawałem punktowo 4 razy, ale puściły spawy. Po Twojej sugestii położyłem spaw na całym obwodzie i w końcu ściągacz ruszył to badziewie.
Teraz mam jazdy w drugą stronę. Zerwałem gwint w nakrętce, bo wciskam łożysko i wałek napędu licznika na raty, bardzo ciężko idzie.
A myślałem że zajmie mi to ze 2 godzinki:)

PiotreK