www.forum4x4.pl

Szukałem i nie znalazłem odpowiedzi, może ktoś zna ten wymiar albo może zmierzyć ile ma nowy bęben hamulcowy.

napisałbym coś mądrego ale nie moge

Przepraszamy, ale to forum jest chwilowo niedostępne. Spróbuj ponownie za kilka minut

Nie znam wymiaru nowego bębna ale problem mam podobny co kolega
Przepraszamy, ale to forum jest chwilowo niedostępne. Spróbuj ponownie za kilka minut

bede jutro w domu i zmierze


Przepraszamy, ale to forum jest chwilowo niedostępne. Spróbuj ponownie za kilka minut

Już myślałem że tylko mnie prześladuje ten komunikat.Dobrze wiedzieć że nie jestem sam.

Witam mam te same pytanie co do bębnów ostatnio zabrałem się za hamulce i o dziwo lekko zszedł bęben. Faktycznie bęben nie miał żadnego głębokiego rantu i dlatego lekko zszedł ale zacząłem się zastanawiać czy mój bęben się już nie skończył

to jest jego fotka
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/p4A ... directlink

jak się przyjrzałem to bęben na swojej krawędzi tam gdzie się mierzy jego grubość nie jest równy tylko mam fabryczne wcięcia i patrząc od zewnętrznej krawędzi jest wyżej potem niżej i znowu wyżej i wtedy koniec zaczyna się to powierzchnia trąca.
I ten ostatni rant u mnie praktycznie do nie ma jak by wytarł się bęben jeszcze o 2mm to już bym go nie zauważył.

Czy to oznacza że bęben nadaje się do wymiany czy nie

morte36 pisze: Czy to oznacza że bęben nadaje się do wymiany czy nie

O fakcie wymiany decyduje jedynie średnica wewnętrzna bębna która gwarantuje pewne hamowanie.Nie wiem jaka powinna być ta wartość średnicy ale wystarczy trochę wyobrażni żeby zobaczyć czy scianki bębna nie są przypadkiem grubości kartki papieru.

carinus pisze:Nie wiem jaka powinna być ta wartość średnicy ale wystarczy trochę wyobrażni żeby zobaczyć czy scianki bębna nie są przypadkiem grubości kartki papieru.

Wydaje mi się że szczęki w uazie nie rozszerzą się na tyle żeby bęben był grubości kartki papieru.

morte36 pisze:
Wydaje mi się że szczęki w uazie nie rozszerzą się na tyle żeby bęben był grubości kartki papieru.

Zawsze można nabić grubsze okładziny,jednak nie tędy droga.Dowiedz się jaka powinna być dopuszczalna średnica i tego się trzymaj.Jeżeli beben jest dobry a pomimo tego szczeki nie wydalą to pomyśl nad nowymi okładzinami.

no to czy ktoś wie jaka jest dopuszczalna średnica wewnętrzna bębna uaza ?

morte36 pisze:no to czy ktoś wie jaka jest dopuszczalna średnica wewnętrzna bębna uaza ?

Nie męcz się z bębnami, zrób tarcze. Ja mam już to za sobą.

łatwo powiedzieć bo już masz za sobą a ja nadal wieże że dopieszczone bębny są wystarczające do uaza.

Zabawa w tarcze i tarcze kotwiczne dopasowywanie szczęk potem wspomaganie hamulców sporo z tym zabawy.

Robię teraz tarczówki do swojego i mogę dorobić jescze jeden komplet dla Ciebie-mówisz i masz.Proste jak drut i pewne.Tył można zostawić na bębnach,zrób chociasz przód na tarczach.Zaciski od toyoty cariny kupisz wszędzie i za grosze,tarcze suzuki vitara.Wszystko spasowane pod oryginalne mocowania UAZ-a,decyduj się szybko bo kolega w tym tygodniu ma wypalać laserem blachy kotwiczne.Wypali od razy dla Ciebie.

ile takie tarcze kotwiczne kosztują u ciebie ?

Pogadam z kumplem bo tarcze robione są dla mnie w ramach rewanżu.Podam wieczorem na PW.

Znikąd odpowiedzi, ale już i tak po fakcie.Kupiłem bębny od żuka, rozstaw śrub pasuje otwory też tylko przy dole szpilki były nieco szersze to otwory powiększyłem o jakieś 0,5 mm, no i doszło trochę stoczenie bębna(o 1,25mm na średnicy) bo nowy nachodził idealnie na maks opuszczone szczęki nie było już możliwości żadnej regulacji.

A wszystko zaczęło się od tego że ściągał mi lekko w prawo i widziałem delikatne wycieki na lewym kole chyba z cylinderka, powiedziałem mechanikowi, żeby zajrzał no i to był błąd.Oringi na cylinderka w przednim kole wymienione nie cieknie ale pedał wpada do końca i się nie odpowietrza, to mechanik wpadł na pomysł że to pompa puszcza, i trach zestaw naprawczy pompy dwu sekcyjnej kupiony, ale jednak mechanior stwierdził, że to nie to.Rozbierał i składał pompę wywalił rozdzielacz siły hamowania i dupa pedał nie trzymał ciągle szedł w podłogę. Jak odciął tył to stwierdził ,że to tył broi, diagnoza: bębny tak mocno zużyte że szczęki już nie mają się jak mocniej rozszerzyć i dlatego pedał idzie w podłogę.I dlatego kupiłem te bębny, a efekt jest taki że pedał i tak prawie schodzi do podłogi a bębny z tyłu hamują mi samochód w czasie jazdy i się grzeją.
Gdybym tylko miał odpowiedni garaż i trochę czasu to sam chyba bym to o 100 razy lepiej zrobił (i taniej), co mie pokusiło.

Zmień mechanika i zacznij sam grzebać przy aucie. Jeśli pedał wpada do samego końca to są źle wyregulowane szczęki na mimośrodach i bocznym regulatorze. A idzie powietrze z odpowietrznika Nawet jakby były źle wyregulowane to i tak po kilkakrotnym naciśnięciu pedałem da się odpowietrzyć układ. Próbuj dalej.

zyjo pisze:Kupiłem bębny od żuka, rozstaw śrub pasuje otwory też tylko przy dole szpilki były nieco szersze to otwory powiększyłem o jakieś 0,5 mm, no i doszło trochę stoczenie bębna(o 1,25mm na średnicy) bo nowy nachodził idealnie na maks opuszczone szczęki nie było już możliwości żadnej regulacji.

Nie byłoby taniej nabić grubsze okładziny na szczękach niż kupować inne bębny?Stoczenie bębna ponad milimetr to nie jest trochę ale sporo.

Balu-Balu pisze:Zmień mechanika i zacznij sam grzebać przy aucie. Jeśli pedał wpada do samego końca to są źle wyregulowane szczęki na mimośrodach i bocznym regulatorze. A idzie powietrze z odpowietrznika Nawet jakby były źle wyregulowane to i tak po kilkakrotnym naciśnięciu pedałem da się odpowietrzyć układ. Próbuj dalej.

Zawsze robiłem wszystko sam przy samochodzie, ale z braku czasu myślałem że taką drobnostkę to byle mechanik załatwi.No i załatwił ale mnie na cacy, hamulce gorsze niż przed wizytą u mechanika.
Co do powietrza z odpowietrznika leci już tylko płyn, kilku krotnie odpowietrzane każde koło i efekt taki że pedał nie twardnieje coraz mocniej tylko na około 1/3 wysokości robi się trochę twardszy ale po czasie i tak spada.

carinus pisze:

zyjo pisze:Kupiłem bębny od żuka, rozstaw śrub pasuje otwory też tylko przy dole szpilki były nieco szersze to otwory powiększyłem o jakieś 0,5 mm, no i doszło trochę stoczenie bębna(o 1,25mm na średnicy) bo nowy nachodził idealnie na maks opuszczone szczęki nie było już możliwości żadnej regulacji.

Nie byłoby taniej nabić grubsze okładziny na szczękach niż kupować inne bębny?Stoczenie bębna ponad milimetr to nie jest trochę ale sporo.

Okładziny mam jak nówki, a stare bębny miały gdzieś 1 mm grubości, co do stoczenia bębnów od żuka to było konieczne, inaczej nie byłoby żadnej regulacji.
Teraz tylko jeszcze dopasować/dotrzeć szczeki do bębna, żeby równo przylegały przy hamowaniu.
Mając nauczkę, wszystko będę robił sam, najwyżej sobie plecy odmrożę leżąc pod samochodem.

Prawda jest taka że jak chcesz coś zrobić naprawdę dobrze,to musisz to zrobić sam.

carinus pisze:

zyjo pisze:Kupiłem bębny od żuka, rozstaw śrub pasuje otwory też tylko przy dole szpilki były nieco szersze to otwory powiększyłem o jakieś 0,5 mm, no i doszło trochę stoczenie bębna(o 1,25mm na średnicy) bo nowy nachodził idealnie na maks opuszczone szczęki nie było już możliwości żadnej regulacji.

Nie byłoby taniej nabić grubsze okładziny na szczękach niż kupować inne bębny?Stoczenie bębna ponad milimetr to nie jest trochę ale sporo.

Hamulce nie mają być zrobione tanio, tylko dobrze.

Prawdziwą sztuką jest zrobienie dobrze i tanio.