Dodam, że przygoda się przytrafiła w trakcie próby wodowania Uaza amfibii na Wiśle w Warszawie. Wjechałem do wody i jak włączyłem śrubą z przednim napędem to się przytrafiło. Dobrze, że była na lince, bo śruba również nie chce chodzić a tak popłynąłbym do Gdańska
