www.forum4x4.pl

Witam. Mój znajomy chce zlecić sprowadzenie uaza za wschodniej granicy. Mam pytanie: czy zna ktoś lub słyszał coś o tym gościu? Czy można mu zaufać? Jest on z wawy. Niżej zamieszczam link do jego ogłoszenia. Z góry dziękuję. http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C11608814

A to na części ma być? bo chyba nie chcesz tego rejestrować?

Ten uaz ma być do 3000zł. i do remontu.

no to chyba jestes niepoważny mało to tego w polsce jest zeby wiesc cos takiego z zagranicy

Ja mu to tłumaczyłem że się nie opłaca. Ale on jest uparty . Chciałem mu przedstawić opinię ludzi znających się na rzeczy, czyli Was.

Przedstaw mu po prostu koszty rejestracji, cło bo spoza uni, vat, akzyza, recykling, tłumaczenia, przegląd i już mu się odechce.

A może kotleś ma kilka dziesiąt kwitow od uaza i szacher macher Historia zna takie przypadki , nawet policja takimi pomykała

A może kotleś ma kilka dziesiąt kwitow od uaza i szacher macher Historia zna takie przypadki , nawet policja takimi pomykała

Przemyślałeś to?? Policja mykała uazami, które nie miały numerów ramy. Dlatego jak się kupowało na przetargu z policji trzeba było nabić numer. Sam takiego kiedyś kupiłem.

Mało tego: koleś powiedział że tym uazem ( za 3000zł ) przyjedzie bez lawety. Jakoś nie chce mi się wierzyć.

Szacher , macher za trzy tysiące się narażać ?

Jak masz za dużo kasy do utopienia to ją po prostu przepij !

A jak Ty pić nie możesz to postaw nam !

knighterrant pisze:Szacher , macher za trzy tysiące się narażać ?

Jak masz za dużo kasy do utopienia to ją po prostu przepij !

A jak Ty pić nie możesz to postaw nam !

3 x 100

4 x

Ściągnąć chciał mój kolega nie ja

Trudno, kolega ci odda

Uaza czy za piwo?

Uaza nie chcę, dośc gratów pod domem.

Ten człowiek wspominał jeszcze o zaliczce. Nawet jakby go sprowadził to nie wiadomo czy koledze by się spodobał. Nic nie wiadomo. Nie ma co ryzykować. Lepiej samemu obejrzeć auto zanim się kupi, co nie?

Zibi pisze:

A może kotleś ma kilka dziesiąt kwitow od uaza i szacher macher Historia zna takie przypadki , nawet policja takimi pomykała

Przemyślałeś to?? Policja mykała uazami, które nie miały numerów ramy. Dlatego jak się kupowało na przetargu z policji trzeba było nabić numer. Sam takiego kiedyś kupiłem.

Mój nie ma numerów na ramie, ale ma tabliczkę znamionową na przednim pasie pod maską i taki sam numer widnieje w dokumentach z policji. Na tej podstawie bez problemu dostałem papier od diagnosty. Za to kobity w wydziale komunikacji nie potrafiły załatwić sprawy bo nie było OC. Dwie godziny czekałem, aż się w końcu zdecydowały.
Wracając do tematu. Jak szukałem Uaz-a to natrafiłem na takiego gościa, który ciągnął wózki z Russlandu. Miał kilka w ofercie z jakimiś tam cenami - niby na części, ale jak mówiłem, że chcę go rejestrować to poinformował mnie, że za dodatkowy 1000,- będzie oclony i z wszystkimi papierami do rejestracji. Mam znajomego w Urzędzie Celnym i wypytałem go jak sprawa wygląda. Powiedział mi, że na dwudziestoletniego Uaz-a to oni nawet nie mają cennika i w takim przypadku będą podpierać się ceną zakupu, a jak będzie na umowie xxxx rubli - 200 PLN to oni od tej kwoty nałożą cło i na pewno nie będą robić trudności.

tu milicja czy policja nic nie ma do tego - kazdy uaz posiadal numer ramy - niewazne czy byl z milicji, policji, wojska czy innej sluzby

uazy wychodzace z fabryki wtedy nie mial nabijanych numerow tylko malowane farba na ramie + tabliczka znamionowa na budzie (w 469B pod maska, w 452D - pod siedzeniem kierowcy) - co powinien kazdy posiadacz uaza wiedziec

Ile kosztuje Uazisko w Russlandzie , plus koszt wycieczki , łapówka za wyjazd z Russlandu , koszty paliwska ? No można go jeszcze w walizkach przywieść w kawałkach !

I co z tych 3k zostanie ? Oczywiście to początek bo trzeba go zalegalizować tzn. wspomniane cło , tłumaczenia , przegląd , recykling , tablice itd .

A dużo zaliczki chciał , z 1.5k ?

Interes życia !

Panowie, poszukajcie ruskiego odpowiednika allegro i zobaczcie na uazy, ceny są przeważnie w USD, po przeliczeniu i jak na moje oko ruscy sobie bardziej cenią niż Polacy + do tego transport i papierkowa zabawa.
Według mnie się zdecydowanie nie opłaca....

Niedawno kolega jechał na Ukrainę i chciałem żeby przywiózł mi przy okazji głowicę od wołgi.Zadzwonił że miejscowe machaniory chcą 200 USD za używkę i już odechciało mi się importu.

200 USD to oni na rok zarabiają
popier..........ło się w głowach

Wałek pisze:200 USD to oni na rok zarabiają
popier..........ło się w głowach

tia, a po ulicach ganiają białe niedźwiedzie, a za flaszkę można czołg kupić...
Trochę się pozmieniało. Nawet u nich.

Witam.Nie wiem za bardzo jak to działa, ale gdy się zamawia części od Ukraińców przebywających w Polsce, to i ceny są normalne (jak na nasze warunki). Prawdopodobnie znający nasze realia sąsiedzi, nie żądają więcej niż można za części zapłacić. Gorsza sprawa gdy zamawiasz bezpośrednio na Ukrainie (nawet od znajomych).Wtedy zaczyna się kosmos. Utwierdzeni naszymi aspiracjami do "najszybciej" rozwijającego się kraju w unii ,wymyślają ceny w ich mniemaniu "zachodnie". Przerobiwszy na swojej skórze taki przypadek (propozycja np.wałek i talerz + łożyska za 500zł., aparat zapłonowy 200zł,klamka drzwi 50zł,stacyjka 100zł,wszystko używane) dałem sobie spokój z prywatnym importem. Trzeba wszystko dokładnie przekalkulować, bo można się naprawdę zdziwić.Pozdrawiam.