www.forum4x4.pl

Cześć,

mój wspaniały pojazd (staram się o nim dobrze mówić może będzie bardziej skory do współpracy) nie chce odpalić. To taki podstawowy problem, nie bardzo rozumiem czemu.
Jeździłem nim w poniedziałek w lesie, zgasł i nie chciał odpalić (chyba był słaby akumulator) udało się odpalić od drugiego auta z kabli.
Postawiłem go u teścia pod domem jakieś 2 godziny później chciałem odpalić i już nie szło ani z akumulatora ani z kabli.
Akumulator ładował się całą noc u teścia dziś (wtorek) po południu, po pracy znów próbowałem odpalić z akumulatora, z kabli i znów się nie udało.
Kręci, kręci czasem coś jakby zaczął pracować i nic.
Dziwi mnie również że nawet podłączony do drugiego samochodu nie chce kręcić ciągle tylko po pewnym czasie tak jakby zwalniał i mu brakowało prądu.

Poniżej odpowiedzi na pytania które w opisanej sytuacji sam sobie zadawałem:
-gaz jest i do gaźnika raczej dochodzi bo go czuć (obecnie jeżdżę tylko na gaz bo mam popsutą pompę paliwa),
-prąd powinien być bo ładowałem akumulator całą noc,
-próbowałem również z kabli od innego samochodu,
-wykręciłem dwie świece tak żeby sprawdzić - wygląda na to że są w porządku (ale specjalistą nie jestem),
-powietrze też jest (wiec podstawowe rzeczy raczej dostarczam).

Podsumowując:
a) jak sądzicie co może być przyczyną tego że podłączony na kablach do drugiego akumulatora nie chce odpalić,
b) czemu po pewnym czasie kręcenia zaczyna zwalniać nawet będąc podłączony na kablach,
c) czy znacie jakiegoś mechanika, który by chciał podjechać i coś poradzić albo może ktoś z obecnych okaże się litościwy i coś pomoże, samochód stoi w Radości.

z góry dzięki za rady i sugestie.

ZoltanBerg pisze:(..) po pewnym czasie tak jakby zwalniał i mu brakowało prądu(..)

W moim przypadku takie objawy dawał zbyt wczesny zapłon (silnik "walczył" z rozrusznikiem). Możesz sprawdzić np. "na korbę". Trzy obroty przy włączonym "ssaniu" bez zapłonu. Potem wyłącz "ssanie", włącz zapłon i wolno kręć korbą - jeśli mocno kopnie w przeciwnym kierunku to na pewno zapłon jest zbyt wczesny. Ups.. nie ten silnik Właśnie sprawdziłem, że masz forda...
No cóż, to samo tylko bez korby

no jak nie jesteś pewny czy paliwo dochodzi to ja bym najpierw to sprawdził... sprawdź elektrozawory i wymień filterek od gazu albo napraw pompe

Nie działa pompa paliwa - benzyny.
Gaz zdaje się nie potrzebuje pompy.
Gaz dociera do gaźnika, tak sądzę bazując na węchu.

ZoltanBerg pisze:Cześć,

-prąd powinien być bo ładowałem akumulator całą noc,

Co znaczy "powinien być"
Jest iskra na świecach czy nie ?

Nigdy nie bedziesz miał pewności że gaz dochodzi w odpowiedniej proporcji.Jezeli zaczyna gadac ale nie zaskakuje to raczej ma za mało,jak zaskoczy i zgaśnie to może miec za dużo.Najlepiej wtrysnąć strzykawką trochę benzynki do gardzieli gaźnika i wtedy będzie wiadomo czy winny jest brak paliwa czy może problem elektryczny.

Ściągnąłem go pod dom, po drodze próbowałem go odpalić na pych (ciąg - ciągnąć za samochodem).
Odpalił, dziwnie chodził ale jak wciskałem sprzęgło to gasł.

Sprawdź czy masz dobre umasienie. weź kabel rozruchowy i przyczep do minusa akumulatora jedną żabę, a drugą na obudowę rozrusznika. miałem podobny problem i okazało się, że nie było masy. żaba nie na silnik tylko bezpośrednio na rozrusznik[/b] ! ! ! bo inaczej możesz się nic nie dowiedziec. pamiętaj, że rozrusznik pracuje wielkimi prądami i jeśli nie ma naprawdę dobrego styku masz duży spadek napięcia dający taki objaw jakby rozrusznik był za słaby lub aku padło.

gdy nie ma dobrej masy może byc również problem z odpaleniem, bo w czasie rozruchu powstaje tak duży spadek napięcia, że układ zapłonowy przestaje dawac iskrę. właśnie dlatego puki silnik pracował to prąd szedł z alternatora na zapłon poprzez silnik i było wszystko OK. gdy wyłączyłeś silnik prąd musi popłynąc z akumulatora poprzez przewód masowy który jest uszkodzony więc następują powyżej opisane zjawiska.

Zrobiłem jak mówiłeś, podłączyłem kablem bezpośrednio od minusa akumulatora do obudowy rozrusznika i ... nic
(co prawda dziś nie było już tego dziwnego zwalniania o którym pisałem)

Spróbowałem również dolewania strzykawką benzyny do gaźnika też bez efektów.

Cały czas największe podejrzenia mam do elektryki, jeszcze raz naładuje akumulator i sprawdzę iskrę.

tak sobie myślę jeszcze nad tym kontem wyprzedzenia zapłonu tylko czy to może się rozsynchronizować tak po prostu?

Dziś dokonałem kolejnych prób i testów...

Poprowadziłem sobie kabelek od styku sterującego przekaźnikiem rozrusznika do + aku, tak żebym mógł sterować bez przekręcania kluczyka tylko stojąc przy silniku.

Próbowałem jeszcze raz z benzyną ale niestety nie dało to efektu. Prawdę powiedziawszy raz chyba doszło do zapłonu i poszedł dym z gardzieli gaźnika ale to raczej przypadek bo właśnie omsknęła mi się ręka z moim prowizorycznym sterowaniem.

Sprawdziłem wszystkie świece poza jedną, która jest tak ustawiona że nie mogę jej odkręcić (blisko przegrody z przedziałem pasażerskim -silnik forda). Wszystkie pozostałem miały niebieską a może nawet białą iskrę.

Ostatecznie stawiam na kont wyprzedzenia zapłonu czy ktoś może ma inny pomysł - no i powstaje pytanie jak się do tego zabrać?

wiesz co - zrób tak - sprawdź najpierw kompresję. jeśli masz prawidłowe sprężanie to sprawdź zapłon - czy w ogóle jest iskra, a jeśli jest to czy zapłon jest dobrze ustawiony. jeśli zapłon jest dobry to sprawdź gaźnik czyli poziom paliwa. może byc tak, że padła Ci pompa paliwowa, ale to akurat łatwo sprawdzic pompując ręcznie paliwo z odkręconą końcówką przy gaźniku. może byc też tak, że masz zatkany filtr benzyny.

jeszcze raz co do rozrusznika - rozrusznik ma porządnie kręcic. jeśli kręci słabo to nigdy nie uruchomisz silnika, bo silnik elektryczny zabierze cały prąd.

jeżeli to wszystko masz OK, to nie ma możliwości żeby silnik nie odpalił.

na priva wysyłam Ci fragment instrukcji jak ustawic zapłon, bo nie wiem jak dołączyc do forum obrazek. mam to w plikach graficznych.

skyrafal pisze:wiesz co - zrób tak - sprawdź najpierw kompresję. jeśli masz prawidłowe sprężanie to sprawdź zapłon - czy w ogóle jest iskra, a jeśli jest to czy zapłon jest dobrze ustawiony. jeśli zapłon jest dobry to sprawdź gaźnik czyli poziom paliwa. może byc tak, że padła Ci pompa paliwowa, ale to akurat łatwo sprawdzic pompując ręcznie paliwo z odkręconą końcówką przy gaźniku. może byc też tak, że masz zatkany filtr benzyny.

jeszcze raz co do rozrusznika - rozrusznik ma porządnie kręcic. jeśli kręci słabo to nigdy nie uruchomisz silnika, bo silnik elektryczny zabierze cały prąd.

jeżeli to wszystko masz OK, to nie ma możliwości żeby silnik nie odpalił.

na priva wysyłam Ci fragment instrukcji jak ustawic zapłon, bo nie wiem jak dołączyc do forum obrazek. mam to w plikach graficznych.

Zauważyłeś, że chodzi o silnik forda

ZoltanBerg pisze:Sprawdziłem wszystkie świece poza jedną, która jest tak ustawiona że nie mogę jej odkręcić (blisko przegrody z przedziałem pasażerskim -silnik forda).

Sprawdź kopułkę może poszła się j.... Ja właśnie walczyłem w moim unimogu po wymianie silnika-odpalał ale gasł po krótkim czasie i później nie chciał zaskoczyć w ogóle. Benzyna była, awaryjne wspomaganie się gazem też i nic. Dopiero zmiana kopułki sprawiła że silnik zagadał i pięknie mruczał. Dodam że na poprzedniej kopułce chodził poprzedni silnik i przełożyłem całą z kablami, była iskra na świecach ale mimo to nie chciał silnik pracować...

Zajrzałem pod kopułkę, tylko nie wiem jak poznać że coś jest nie tak, na pierwszy rzut oka wygląda ok. Było trochę złuszczonej izolacji (takiego nawoskowanego papieru) w dolnej części tam gdzie uzwojenie (pod pokrywką która jest pod paluchem).

Może podsumuje temat, może komuś to pomoże w diagnozie.
-silnik ford granada 2,3 (gaźnikowy),
-samochód jeździ na gaz po zapachu sądzę że dochodzi,
-próbowałem odpalić również wlewając trochę benzyny do gardzieli,
-iskra niebieska na 5 świecach (szóstej nie mogę wykręcić),
-rozrusznik kręci,
-akumulator naładowany.

Samochód normalnie odpalał jeżeli był naładowany akumulator, obecnie nie odpala.
Zdarzało mu się gasnąć: zanim się rozgrzał, czasem w czasie jazdy.
Podczas ostatnich prób dwa razy zdarzyło się że poszedł biały dym z gaźnika jakieś takie detonacje poza cyklem (jak sądzę).

Ten dymek z gaźnika moze świadczyc o problemach z zapłonem i przebiciach na sąsiednie cylindry w samej kopułce lub na przewodach WN..Zuzycie aparatu zapłonowego nie da sie ocenić wzrokowo.Cięzko będzie komukolwiek ocenić co się stało bez oględzin osobistych silnika.

zapłon sie przestawił

W pierwszym poście piszesz, że te cyrki z zapalaniem zaczęły się dziać w lesie. Ja miałem kiedyś taki przypadek jak Uaz był jeszcze w benzynie:
Hasałem sobie po usypanych górkach na wykopach pod autostradę. Nie udało mi się na jedną z nich wjechać i wycofałem się tyłem, i silnik zdechł. Próby odpalenia kończyły się na niczym. Rozrusznik kręcił, kręęęcił, kręęęęęęcił i pyk dymkiem z gaźnika. Parę minut odpoczynku dla aku i znów to samo. Sprawdziłem paliwo-dochodzi, iskra jest. Jako, że byłem świeżo po wymianie uszczelki pod głowicą, pomyślałem, że silnik porządnie się zagrzał, siadła uszczelka i może pokasowały się luzy zaworowe.
Widok niezły. Auto stoi światłami do nieba bo zepchnąć go nie potrafiłem, a ja zwalam pokrywę klawiatury. Luzy jak najbardziej OK. Straciłem koncepcję. Łażę dookoła dziada i kombinuję w pewnej chwili będąc za samochodem patrzę pod niego, a tam jakiś gruby badyl jest oparty o most. Jak się okazało to nie badyl tylko końcówka tłumika wpierdzielona w ziemię.
No to już wiadomo-zapchany wylot spalin.
Tak że sprawdź sobie drożność wydechu bo objawy są podobne. Może cofałeś i nadziałeś się na jakąś darń?

Gdyby tak wszyscy sie wypowiedzieli to jeden objaw a każdy z innej przyczyny.I teraz wybieraj tę własciwą.

carinus pisze:Gdyby tak wszyscy sie wypowiedzieli to jeden objaw a każdy z innej przyczyny.I teraz wybieraj tę własciwą.

Szukać trzeba. Na odległość postawić skuteczną jednoznaczną diagnozę jest trudno.

zippo68 pisze: Szukać trzeba. Na odległość postawić skuteczną jednoznaczną diagnozę jest trudno.

Niektorzy myslą ze tutaj wróżki siedzą.Tylko najtwardsi wytrzymują z tym samochodem.

carinus pisze:

zippo68 pisze: Szukać trzeba. Na odległość postawić skuteczną jednoznaczną diagnozę jest trudno.

Niektorzy myslą ze tutaj wróżki siedzą.Tylko najtwardsi wytrzymują z tym samochodem.

Bo to właśnie wóz dla takich ludzi. Ci mniej odporni lansują się SUV-ami

myślę że jednak nie.
ta twardośc wynika z tego, że nie ma kasy na inne auto, więc człowiek robi co może żeby miec sprawnego uaza i siłą rzeczy poznaje tajniki tego wehikułu. po kilku latach dochodzi do takiej perfekcji, że byle odgłos i na słuch człowiek wie co jest lub czego nie ma

coś dla twardzieli na wesoło - facet chciał zostac hipisem, napisał list do usa z prośbą o przyjęcie i umotywował go tak : paliłem wszystko, piłem nawet denaturat, perfumy, płyny samochodowe, próbowałem wszystkich narkotyków, chodzę o potarganych ubraniach, myję się raz na miesiąc, a włosy mam takie długie, że wycieram sobie nimi dupę. po jakim czasie przyszła odpowiedź. niestety nie możemy przyjąc pana do grona hipisów, gdyż prawdziwy hipis nie wyciera sobie dupy.

skyrafal pisze:myślę że jednak nie.
ta twardośc wynika z tego, że nie ma kasy na inne auto,

W moim przypadku mam go po to by go mieć. Nie uprawiam ciężkiego offrod-u, raczej light. Mam go dlatego, że jest inny, nietuzinkowy, posiada swoisty klimat i ma w sobie to coś, czego nie posiadają dzisiejsze samochody. Żonka śmiga Passatem B5, Audi A4 też jest i trzy dostawczaki, ale tych nie liczę bo pracują. Znajomi pytali mnie po co Ci ten złom? no i co im będę tłumaczył jak tego i tak nie są w stanie zrozumieć.
U mnie w mieście jest jeszcze trzech takich pasjonatów i każdy z nich mógłby mnie kupić, a też trzymają Uaz-y. Dlaczego??
Wiek mnie już trochę uświadomił, że kasa w życiu to nie wszystko.
I znowu zaśmieciłem.

kolega wyżej podsumował chyba tak jak trzeba. kazdy z nas posiada inne samochody ale ten cos w sobie ma

zippo68 pisze:

skyrafal pisze:myślę że jednak nie.
ta twardośc wynika z tego, że nie ma kasy na inne auto,

W moim przypadku mam go po to by go mieć. Nie uprawiam ciężkiego offrod-u, raczej light. Mam go dlatego, że jest inny, nietuzinkowy, posiada swoisty klimat i ma w sobie to coś, czego nie posiadają dzisiejsze samochody. Żonka śmiga Passatem B5, Audi A4 też jest i trzy dostawczaki, ale tych nie liczę bo pracują. Znajomi pytali mnie po co Ci ten złom? no i co im będę tłumaczył jak tego i tak nie są w stanie zrozumieć.
U mnie w mieście jest jeszcze trzech takich pasjonatów i każdy z nich mógłby mnie kupić, a też trzymają Uaz-y. Dlaczego??
Wiek mnie już trochę uświadomił, że kasa w życiu to nie wszystko.
I znowu zaśmieciłem.

Uaza też mam bo chcę mieć. To też nie jedyne moje auto. To sprzęt dla pasjonatów a młodzi jak kupują Uaza bo ma być prosty i tani to się mylą.

A ci co mieli Uaza i sprzedali to miękkie faje były.