Marcin_75 pisze:Jeśli chcesz mieć samochód kolekcjonerski, kręcą Cię tematy militarne - oczywiście.
Kolekcjonerski ani militarny nie musi być. W UAZach najbardziej mnie urzekają prostota i brak elektronki (nie mylić z elektryką). Trochę mnie boli że we wszystkich nowych samochodach pakują tego ile wlezie. I tutaj anegdotka "Prawdopodobieństwo że jakaś część w promie kosmicznym zawiedzie wynosi 1:20 000 000. Ale jak tam jest 40 000 000 części to nic dziwnego że czasem coś się psuje."
Rozważ Samuraia, jeśli potrzebujesz czegoś większego, to K260.
Dużego nie potrzebuję. Najpierw samochód, potem zakładanie rodziny :]. Jak się rozrośnie to się pomyśli o zmianie (albo zakupem "rodzinnego"). Od UAZ'a wystartowałem dlatego, że kiedyś czytałem artykuł o początkach w OFF i chyba tam było napisane że sporo osób od nich zaczyna ze względu na łatwość przeróbek, prostą konstrukcję i cenę. Nie wiem skąd wziął mi się pogląd (zanim zacząłem zgłębiać temat OFF-road'u) że w terenie im większy samochód tym lepszy

ale okazuje się, że np.
TAKI sprzęcik też może sobie całkiem dziarsko radzić. Co więcej krótszy - zwinniejszy, lżejszy - mniejsza szansa że się zakopie i mniej spali.
Z drugiej strony - mam UAZa od 10 lat i nie zamieniłbym go na żaden inny samochód

Ma klimat.
To nie wymaga komentarza :]
Żeby go ogarnąć musisz mieć podstawowe zaplecze warsztatowe
Garaż z kanałem, full kluczy i innych narzędzi, kompresor. Niestety nie mam nic do spawania ale ojciec kumpla jest artystą plastykiem i ma więc jakby co to flaszka i prawdopodobnie udostępni i może jeszcze pomoże :>
i trochę wiedzy technicznej.
Inż. Mechatronik wystarczy?
Dobrze sprawdza się w gospodarstwie
Wypasu owiec ani krów na pastwisko nie planuję, najwyżej na działce glebę trochę zorzę :>
środek myjesz karcherem, nie przejmujesz się że Ci błoto w dywaniki wejdzie.
A w życiu, wiaderko, gąbeczka i pucujemy :] Takie barbażyńskie metody zostają na samochód żony najwyżej :p (przyszłej żeby nie było)
Jazda nim uczy cierpliwości i pokory
To samo mi mówił ojciec o wychowaniu dzieci :]
No i na zlot militarny można wyskoczyć
Ostatnio był niedaleko mnie na fortach na włochach (kilkaset m od mojego domu w linii prostej). Może jak się na UAZ a zdecyduję to zacznę na nie jeździć ale im dłużej czytam wypowiedzi na tym i na innym forum tym bardziej skłaniam się ku innemu wyborowi :/. Myślałem, że awaryjność UAZ'ów to tylko taki mit, jak to że polacy nic nie robią poza piciem na umór

ale chyba jest w tym jakieś ziarno prawdy :/