Z cyklu głupie pytania: temperatura pracy
: czw wrz 09, 2010 7:07 pm
W zeszłe lato wsadziłem w układ chłodzenia termostat (poprzedniemu właścicielowi takie zbytki najwyraźniej nie były potrzebne). Efektem tego była utrzymująca się na stałym poziomie 85 celsjuszy (wg fabrycznego zestawu czujnik-zegar) temperatura, włażąca wyżej tylko przy ostrym katowaniu w terenie.
Teraz zauważyłem że jak się silnik rozgrzewa to temperatura włazi lekko za krechę od stu stopni, trzyma tak kilka minut a potem zjeżdża (w chwilę) lekko poniżej 80 i tak już tkwi jak przymurowana.
Płyn jest, układ wydaje się być szczelny. Termostat się kończy czy jak?
Teraz zauważyłem że jak się silnik rozgrzewa to temperatura włazi lekko za krechę od stu stopni, trzyma tak kilka minut a potem zjeżdża (w chwilę) lekko poniżej 80 i tak już tkwi jak przymurowana.
Płyn jest, układ wydaje się być szczelny. Termostat się kończy czy jak?