www.forum4x4.pl

Koledzy!
Zwracam sie do Was z prosbą .Napiszę w miarę krótko,by Was zbytnio nie zanudzać.Mam UAZa,do tej pory wszelkie remonty mi robił gość ,który uprzednio pracował jako mechanik na Nysach,Żukach i tym podobnych wynalazkach.Jako myśliwy bym napisał,że odeszło mu sie do krainy Wiecznych Łowów,ale na tym Forum to się chyba odchodzi do Krainy Permanentnych Napędów 4x4!,hahaa.Reszta mechaników nawet nie chce słuchać o naprawach UAZa,bo wolą zrobic kilka wymian olejów,zbieżności kól regulacje itp i lepiej na tym wychodzą.Mam problem ze sworzniami.Naczytałem się na forum i z instrukcji o tych całych sworzniach,ich rodzajach,remontach itd.Jako,że nie jestem zbyt "mechanikowaty",a okoliczności mnie zmuszają do samodzielnego remontu,więc mam kilka pytań.Z góry mówię,że te pytania dla niektórych z Was mogą być nawet kretyńskie,ale bym prosił o w miarę poważne odpowiedzi.
Problem jest taki,jak auto podniosłem i pionowo poruszałem kołem,to jest spory luz.Doszedłem więc do wniosku,że szlag trafił sworznie,a na dodatek uszczelniacze,gdyż koła są schlapane olejem od wewnatrz. NIE WIEM,CZY SŁUSZNIE ROZUMUJĘ?!Trzeba więc chyba wymienić simering i ten uszczelniacz "sznurowy",czy jak go tam zwą.Zakładam,na razie pozytywnie,że jak walnę setkowego,to może to mi się jakoś uda zrobić.
JAK się położyłem pod samochodem i poświeciłem lampą na obudowę zwrotnicy i ten cały przegub kulowy,czy jak on sie tam nazywa,to mam miedzy tą kula a obudową szparę.Tej szpary chyba się niczym nie zlikwiduje,bo tam uszczelniaczy żadnych nie
ma (chyba nie ma ?),więc jak stanę w większej wodzie,to ona i tak tam się dostanie.Czy to tak ma być ,że jak się ta woda tam dostanie to sama wypłynie czy ja coś pokręciłem i czegoś tu nie łapię!??Z góry dziękuje za odpowiedzi!

Szpara faktycznie jest ale dopiero po zdjęciu tych uszczelnień, co uszczelniają przestrzeń między zwrotnicą a kulą. Dobrą sprawą jest wymiana tych uszczelnień zarówno simeringu jak i tego uszczelnienia filcowego na nowe. Wymiana sworzni w sama w sobie nie jest czymś bardzo trudnym, pod warunkiem że standardowe zamienia się np. na takie z łozyskiem stożkowym. Bo przy wymianie sworzni starego typu jest konieczne wbicie w zwrotnice tulejek mosięznych a następnie rozwiercenie ich do rozmiaru sworznia, a potem całość trzeba wyregulować podkładkami dystansowymi. W przypadku sworzni łozyskowych sprawa jest prostsza, bo trzeba wybić stare tulejki, wbic w ich miejsce trzpien sworznia z łozyskiem, nastepnie załozyć dekielek na łozysko, wyregulować podkładkami i sprawa gotowa. W kazdym bądz razie by zdjąc zwrotnice to trzeba odkręcić sprzegiełko z półosi, następnie ok 10 srub mocujących pierscien z uszczelnieniami, a następnie po 4 śruby na sworzeń dekielka zabepieczajacego. U mnie do wyciągnięcia sworzni potrzebny był ściągacz taki prowizoryczny a jednak. W razie pytań pisz PW

Masz taką osłonę z blachy jak na tym zdjęciu http://totoro.mine.nu/uaz/300td/Unsorte ... 440279.jpg?
Jeśli masz to jest niby szpara, ale pod nią są uszczelnienia [dociskane tą blachą] i jest ok.
W momencie wystąpienia luzów na sworzniach te uszczelniacze się wyrabiają i cieknie z nich. Wody żadnej w środku tam nie ma być

Z wymianą sworzni samemu można sobie poradzić. Brudna robota i trochę grzebania jest, ale wykonalne jak najbardziej. Masz instrukcję obsługi/remontu od UAZa? Tam jest procedura opisana.

Napisz skąd jesteś, może ktoś bardziej doświadczony podjedzie i pomoże w wymianie

Dzięki wielkie Koledzy za odpowiedź.
Slawquu!
piszesz"Szpara faktycznie jest ale dopiero po zdjęciu tych uszczelnień, co uszczelniają przestrzeń między zwrotnicą a kulą. Dobrą sprawą jest wymiana tych uszczelnień zarówno simeringu jak i tego uszczelnienia filcowego na nowe."

No to ja coś dalej chyba nie łapię.Uszczelniacz(simering),jest od strony mostu i on ma zatrzymac olej w moście ,o ile dobrz pisze.Natomiast ten drugi uszczelniacz(sznurowy),to on jest o obudowie zwrotnicy,ale od strony,ze tak powiem tarczy hamulcowej(taK)??A co za szpara jest ,jak patrzę,leżąc pod samochodem od strony kuli,między kulą a obudową,czy tam jest jakiś inny uszczelniacz???

Kulę uszczelniają 2 uszczelniacze: duży simmer i filc - takie jak tu, dociśnięte tymi blaszkami, po zdjęciu kul z mostu jest dostęp do uszczelniaczy półosi, które "zatrzymują" olej z mostu - warto je przy okazji wymienić.

Tak wygląda uszczelniacz kuli




a to przychodzi w miejsce pod blachą zaznaczoną na czarno strzałką

Jeszcze raz Wam Koledzy dziękuje za cierpliwość.Nareszcie chyba zrozumiałem o co biega.Własnie wylazłem spod samochodu.Walnąłem sobie setkowego z nerwów i dla rozjaśnienia umysłu i pomogło.Musiałem nieźle się nagmerać śrubokrętem,żeby usunąć te tony ziemi,piachu ,zestalone starymi olejami i smarami.Tak to zastygło,że mi do pustego łba nie przyszło,że tam pod tą skałą może byc taka blacha ze śrubkami ,a pod nią dopiero jest ten uszczelniacz.Pisałem głupoty ,że on jest z drugiej strony,odwołuje wszystkie poprzednie durne zeznania,hahahaaaa.Zaczynam łapac o co biega,ale to chyba tylko dzięki Wam i oczywiście gorzałeczka tez swoje zrobiła Swoją drogą ,żeby tak dopuścic,do takiego syfu,chyba sobie jakąś karę sam wymierzę,hahaa
Jeszcze raz Wam dziękuje za zdjęcia,pomoc i cierpliwość.Jak bym mógł,to bym Wam flaszeczkę postawił!Wirtualnie walnę sobie jeszcze jednego(tylko jednego),żeby Wam smaku na wiecej nie zrobić,dzięki!

Zycie UAZmana upierdliwe być musi,jak te uszczelniacze.No, nie może być kurna jeden uszczelniacz,no nie może! Muszą być trzy,ok.Znając siebie ,to oczywiście;
a)popierniczę kolejność ich założenia
b)zagram nimi o kolejność w trzy karty
c)spytam się Was
punkty a i b bym wolał pominąć,prośba o c!
Gdzieś mi się o uszy obiło,że ten filcowy,to przed założeniem trzeba w oleju pomoczyć,tak???

Panie Szanowny!
Jezeli ktoś jest "total amator"w kwestiach swojego samochodu,a jednoczesnie upiera sie przy samodzielnym grzebaniu,to podstawą jest manual w postaci ksiązkowej lub netowej
Należy zanabyć stosowną książkę,chocby tylko z "eksplodujacymi" rysunkami podzespołów.
Do uaza jest tego trochę.
Uszczelniacze na kuli pełnią rózne role-dlatego ich tak dużo.
Filc mozna nasycić-lepiej żeby był nasączony olejem niz wodą

"Panie Szanowny!
Jezeli ktoś jest "total amator"w kwestiach swojego samochodu,a jednoczesnie upiera sie przy samodzielnym grzebaniu"

Otóż równie Szanowny Panie,jak już pisałem jestem zmuszony sytuacją grzebać w samochodzie i bynajmniej nie wynika to z mojego uporu,a tym bardziej z wysokiej samooceny moich zdolności mechanicznych .Życie czasem przynosi i takie niespodzianki.Jestem też na etapie gromadzenia stosownej "literatury"i zobaczymy co z tego wyjdzie.................. Nikt się chyba nie rodzi z przypiętą tabliczką fachmana mechanika

Witam. kolego Gringo777 skad jestes? Moze ktos bedzie ci mogl pomoc w twych cierpieniach
Ja mam warsztat w Poznaniu i chetnie sluze pomoca

Dziękuje za chęci pomocy Kolego ale myślę ,że moja maszyna ze sciany wschodniej do Poznania by się nie dowlekła,hahahaa.Właśnie prowadzę poważne rozmowy,przy ognistej wodzie z pewnym mechanikem,o rezultatach poinformuję