slawiik pisze:Ja swoją opuszczałem bloczkiem zaczepionym do belki w suficie.
Dokładnie najlepsza metoda belka oparta na stelażu od plandeki i mały tani wyciąg z sklepu żelaznego ok 50-90 zł taki linowy prosty.
Tym sposobem można wyjąć i włożyć na pakę samemu skrzynie do uaza. Wielokrotnie w życiu tak robiłem i nie potrzebna jest żadna żaba a jedynie podnośnik o zmiany kół podstawiany pod miskę aby po rozłączeniu z skrzynią silnik za bardzo nie opadł nie opadł. Zaleta takiego podwieszenia zespołu skrzynia reduktor - możliwość w miarę swobodnego celowana wałkiem skrzyni w tarczę - ,można przechylać w prawo, lewo góra dół i do przodu i tyłu.
A z celowaniem to też nie ma problemów. Bo jak nie wyjmowaliśmy tarczy to spoko jest z centrowana, a jak wyjmowaliśmy to wystarczy mieć wałek np. zuk i nim centrujemy tarcze i przykręcamy docisk.
Aby włożyć skrzynie opuszczamy ją na wyciągu i celujemy aby wałek trafił w tarcze, a dokładne aby przód wałka trafił w wieloklin ( na pewno się nie uda wsadzić od razu na wieloklin no chyba ze fart jak w totolotka) po tym dopychamy skrzynie do przodu z wyczuciem ( wisi na wyciągu wiec jest łatwo) i tu dwie wersie -samemu tak obracamy z bęben ręcznego aż wskoczy na wieloklin, i wersja łatwiejsza dla dwóch osób jedna dopycha druga lekko korbą i myk wieloklin wskakuje.
Sposób z belka ma też tą zaletę że aby wymienić tarczę nie trzeba wywalać skrzyni wystarczy ją podwiesić odsunąć do tyłu i już jest dostęp. Tak więc można i w terenie wymienić tarczę, a zdarzyło się również że wywalałem tak skrzynie w terenie aby wyjąć zamki które blokowały, a do domu było 350km i jakoś musiał wrócić a przedtem jeszcze z tydzień jeździć w pracy w lesie.