Strona 1 z 1

Niby kretyński problem,ale....

: wt lip 09, 2013 3:53 pm
autor: Gringo777
Pękł mi drut stalowy w lince ssania,no niby drobiazg,ale.....no nie do końca.Kupiłem nową linkę z pancerzem.Pomyślałem sobie ,po co zmieniać pancerz,skoro stary jest niby dobry,to włożę sam drut w ten stary pancerz i tu pierwszy problem,namordowałem się ,nakląłem,nic nie pomogło,za cholerę nie chciał wleźć.No to wykombinowałem,że wyjmę stary i założę wszystko nowe.Stary pancerz wylazł,ale z dużymi oporami,nie wiem dlaczego,czy się tam coś zagięło,czy co???Teraz następne jaja,nowego nie mogę założyć,nie da rady popaść w te trzy dziury naraz.Nie wiem dlaczego,ale z tej walki z dziurami to nawet własna kobita się ze mnie śmieje ,hahaaaaa Zostaje jeszcze opcja wywiercenia w ścianie od silnika kolejnej dziury,tego bym chciał uniknąć,stad pytanie jak to sprytnie zrobić,może ktoś doradzi,bo mnie już trafia :)11

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt lip 09, 2013 4:22 pm
autor: Balu-Balu
W trzy dziury to każdy uazowiec powinien umieć trafić. Wiem, wiem. Kluczowym słowem to jest wyraz "naraz" :)21 :)21

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt lip 09, 2013 6:57 pm
autor: stodwa
Odkręcasz kratkę wlotu powietrza ruchomej klapki na podszybiu (na zewnatrz) pod nią jest nagrzewnica.
Nad nagrzewnicą przechodzą owe dwie linki w pancerzach.
Bez wiercenia i klnięcia, chociaż jak ktoś lubi to nie przeszkadza :)21

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt lip 09, 2013 7:42 pm
autor: bobbik
chyba że masz starą budę i wlot po prawej. Wtedy dupa zbita

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt lip 09, 2013 7:54 pm
autor: klucz13
Na cholerę życie komplikować, załóż sznurek
:)21

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt lip 09, 2013 7:59 pm
autor: Gringo777
stodwa!
Faktycznie ,dobry pomysł,nie przyszło mi to do łba,odkręcę tę klapkę i chyba będzie po kłopocie,dzięki wielkie Tobie i wszystkim.

Re: Niby kretyński problem,ale....

: pn sty 06, 2014 8:14 pm
autor: Gringo777
Dopadł mnie następny kretyński problem,niby drobiazg a potrafi człowiekowi nerwy naruszyć !Teraz lusterko!Nie mogę uregulować francy,żeby się podczas drogi nie przestawiało!Wystarczy się na dużej prędkości,w okolicach 60 km/h,hahaaa minąć się z tirem i już qurna inaczej się ustawia.To jest moje trzecie zepsute lusterko zewnętrzne.Jest dość spore ,bo chyba z Lublinka,przez to ma spore opory dla wiatru.Sto razy ustawiałem, dokręcałem te kretyńskie małe srubki z tyłu,nic nie daje,rozebrałem ,podłożyłem kawałek gumy,skręciłemi konkretnie i super,zaraz pękło, :) Ma ktoś na tę chorobę pomysła!??
Chwilowo z nerwów muszę trącić trochę pigwówki,zobaczcie to do końca, mnie to pomaga na stres po UAZOWY!
http://www.youtube.com/watch?v=D8YDUGNBEio

Re: Niby kretyński problem,ale....

: pn sty 06, 2014 8:22 pm
autor: Takayuki
Dokręć śrubki z siłą pomiędzy taką jaką było a 'pękło' - i będzie dobrze. Mam takie lusterka w kilku sprzętach i dają radę. Ewentualnie przejdź się do sklepu jakiegoś, jest tego od koloru do wyboru w cenie 20-30pln/sztuka, a można na miejscu pomacać czy przegub na kulce dobrze działa czy za luźny jest :)21

Re: Niby kretyński problem,ale....

: pn sty 06, 2014 9:06 pm
autor: Gringo777
Dokręcanie tych śrubek nie pomaga,a właściwie działa bardzo krótko i znów się lusterko trochę rusza i człowieka denerwuje,trzeba wciąż poprawiać,jedno lusterko mi pękło,kupiłem następne znów to samo,teraz z trzecim podobnie.....

Re: Niby kretyński problem,ale....

: pn sty 06, 2014 11:55 pm
autor: opty
Gringo777 pisze:Dopadł mnie następny kretyński problem,niby drobiazg a potrafi człowiekowi nerwy naruszyć !Teraz lusterko!Nie mogę uregulować francy,żeby się podczas drogi nie przestawiało!Wystarczy się na dużej prędkości,w okolicach 60 km/h,hahaaa minąć się z tirem i już qurna inaczej się ustawia.To jest moje trzecie zepsute lusterko zewnętrzne.Jest dość spore ,bo chyba z Lublinka,przez to ma spore opory dla wiatru.Sto razy ustawiałem, dokręcałem te kretyńskie małe srubki z tyłu,nic nie daje,...
Dlaczego kupujesz do UAZ-a lusterka "z Lublinka"? Ten model do UAZ-a jest naprawdę dobry: http://allegro.pl/lusterko-boczne-uaz-i3851436341.html
Mam od kilku lat i sprawuje się idealnie. I na drodze i w lesie (nie puszcza przy TIR-ach, składa się przy gałęziach). Może dlatego, że dokręca się tylko jedną dużą śrubę, a nie jakieś "małe z tyłu" ;)

Re: Niby kretyński problem,ale....

: pn sty 06, 2014 11:59 pm
autor: vandall1
Gringo-weż młotek i yebnij w to lusterko,bo widać,że jeszcze chwila i ciśnienie Ci dekiel wyrwie :wink:

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt sty 07, 2014 11:02 am
autor: Gringo777
vandall1 pisze:Gringo-weż młotek i yebnij w to lusterko,bo widać,że jeszcze chwila i ciśnienie Ci dekiel wyrwie :wink:
Moje lusterko i mój dekiel i moja sprawa czy się yebnę ,czy nie ,dzięki za wspaniałą ,merytoryczną radę!

Re: Niby kretyński problem,ale....

: wt sty 07, 2014 6:14 pm
autor: Takayuki
Miałeś wyżej moją - kup lusterko ze sprawną kulką... to źle. Więc dostajesz kolejne, równie wspaniałe ;)

Re: Niby kretyński problem,ale....

: śr sty 08, 2014 4:38 pm
autor: Gringo777
Takayuki pisze:Miałeś wyżej moją - kup lusterko ze sprawną kulką... to źle. Więc dostajesz kolejne, równie wspaniałe ;)
Zawsze można nowe lusterko kupić,czemu nie,ale......mam dwa prawie nowe i czekałem na merytoryczną radę ,jak to co mam doprowadzić do ładu. Lusterko z Lublinka ,tez się nie powinno ciągle ruszać,bo właściciele Lublinków by tak samo joba mogli dostać od tej ruchanki. Myslałem ,że ktoś taki problem juz przechodził i napisze co by można pod tę kulke podłoćyc,czy też w inny sposób to naprawić.

Re: Niby kretyński problem,ale....

: śr sty 08, 2014 4:47 pm
autor: Takayuki
Mnie zawsze dokręcanie śrubek pomaga - widać jakieś inne kuki masz ;) Podłóż coś cieńszego, nie dokręcaj tak mocno śrubek to nie pęknie... albo przejdź się z tymi co masz do sklepu gdzie je kupiłeś i wymień na takie sprawne, z bezluzową kulką...