Strona 1 z 2

Pieszo-zimowo

: wt paź 24, 2006 9:39 am
autor: mcorp
Szukam chętnych do zimowej wędrówki pieszej ścianą wschodnią (Terespol - Siemianówka w przeważającej części lasami, sporo Puszczą). Spanie gdzie się uda (lokalesi - super ludzie, stodoły, biwaki na śniegu), prowiant własny (+leśne bimbrownie), żadnego wpisowego. Do zrobienia jakieś 200 km na butach z plecakami. Nie ma jeszcze terminu, ale przełom stycznia i lutego, bo najzimniej :)23

Są chętni?

M

: wt paź 24, 2006 1:11 pm
autor: Bernard_er
Świetny pomysł! A myślałeś o przemieszczaniu sie na biegówkach?

: śr paź 25, 2006 6:03 am
autor: mcorp
Niestety, ze wstydem przyznaję, że przez trzydzieści-parę lat nie nauczyłem się jazdy na żadnych deskach...

Zdaje mi się, że najciekawsze można zobaczyć przedzierając się na azymut przez Puszczę, a tam narty (chyba) tylko przeszkadzają... Ale jak ktoś chce to czemu nie. Wyprawa jest luźna, co najwyżej grupa się podzieli a narciarze będą uprzedzać mieszkańców :D

M

: śr paź 25, 2006 7:26 pm
autor: Bernard_er
Jazda na biegówkach, a właściwie chodzenie na nich jest łatwiejsze niż łyżwy. Kilometry się pochłania. Drewniane biegówki są leciutkie i spokojnie można je nieść. Przeszkadzać mogą tylko w wodzie 8) . Nie wiem jaki czas zakładasz, ale pokonać na przełaj 200km w zimie, w samych butach, z plecakami może być nierealne, a znowu chodzić drogami jest mniej ciekawe.

: śr paź 25, 2006 7:41 pm
autor: Karson
Przejechaliśmy mokrą granicę (Bug) latem. Tereny piękne, ludzie bardzo mili, cisza, spokój. :)2 Chłopaki z SG zawsze pomocni. Ale zimą może być ciężko.. uważajcie na siebie. :wink:

: śr paź 25, 2006 9:05 pm
autor: harris
pomysl bardzo fajny...
ja bym sie na to pisal wstepnie na dzien dzisiejszy...
tyle ze mi pasuje drugi tydzien lutego...

: czw paź 26, 2006 6:11 am
autor: mcorp
@bernard: raczej chodzi mi o to, że przez Puszczę (od Białej Straży przez Topiło do Babiej Góry) jest gąszcz, trzeba sporo kluczyć, a między drzewami narty na plecach... No nie wiem, ale też nie ma to znaczenia, każdy ma taką podróż, jaką lubi.

@harris: żadnego terminu nie ustalalamy jeszcze, więc i luty jest ok.

Myślę, żeby dać sobie z tydzień na ten marsz, bo realnie patrząc nie da się zrobić więcej, niż 30km dziennie...

Ewentualnie można podzielić na kilka części (nie każdy może tak na tydzień wybyć z domu i pracy) i idziemy tyle ile się da.

M

: czw paź 26, 2006 2:47 pm
autor: harris
no to ja jestem jak najbardziej za...:)2
jesli bedziesz juz planowal cos scislej to prosze o wiadomosc

: czw paź 26, 2006 10:37 pm
autor: Bernard_er
idziemy tyle ile się da.
Tak jest.
A drążąc temat biegówek, to jak ktoś powiedział "tylko na nich można odpocząć, strzelić trzy piwka i legalnie POJECHAĆ dalej" :)21

: pt paź 27, 2006 6:41 am
autor: mcorp
Entuzjazmu nie widzę 8)

@harris: ok, dam znać w okolicach grudnia, bo chcę pogadać z leśniczymi. Logistycznie mamy trzy wyjścia:
- pojechać samochodami do Siemianówki, zostawić tam bryki u gospodarzy, potem PKS (albo lokalny kierowca) do Terespola i mamy "bieg do samochodów";
- pojechać samochodami do mnie na rancho (Dubicze Cerkiewne, mniej więcej w połowie trasy), zostawić tam bryki a dalej jak poprzednio;
- jechać w ogóle bez samochodów (ale powrót z Siemianówki pociagiem jest trochę upierdliwy).

M

: pt paź 27, 2006 7:09 am
autor: Bartas
mnie się też pomysł oraz kierunek bardzo podoba, lecz nie jestem w stanie dziś organizować planu na styczeń i luty 2007, akurat w tym okresie mam trochę więcej pracy. Luty powinien być dla mnie lepszy pod względem urlopu. Jeżeli będzie to czasowo dla mnie możliwe, to się piszę :)2

: ndz paź 29, 2006 9:23 pm
autor: mcorp
Pomykaliście kiedyś w rakietach snieżnych? Przydatne, ale bez treningu łydy odpadają po dwóch godzinach... Ale można by zaszaleć.

M

: ndz paź 29, 2006 10:11 pm
autor: harris
wlasnie myslalem o rakietach...
niestety nie dane mi bylo jeszce sprobowac...
a czmu takie meczace?

: pn paź 30, 2006 7:10 am
autor: mcorp
Męczą się łydki i ścięgna stóp, bo cały wic polega na płynnym strząsaniu śniegu z rakiet - trzeba przy każdym uniesieniu stopy jakby wyrzucić ją na zewnątrz od toru... Coś jakby odpychanie się na łyżwach połaczone z tańcem św Wita :D

Ale bez przesady, godzinka wystarczy, żeby wychodziło samo. Zaraz poszukam w necie gdzie to można kupić.

M

: pn paź 30, 2006 8:05 am
autor: mcorp
Żeby nie było za trudno: www.rakiety.pl 8)

Ew. można wypożyczyć (Kraków, Katowice).

M

: pn paź 30, 2006 9:17 am
autor: hensel
Nie prawda jest ze trzeba strzasac snieg z rakiet (chyba ze jest mokry,ale to bardziej sie klei od spodu niz trzeba jakies dziwne ruchy robic). Narty i rakiety to podstawa w takiej wyprawie. Z buta przy zapadaniu sie po kolana po 2godz. torowania bedziesz mial dosyc a jak bedzie snieg po pas to moze to byc juz niebezpieczne dla zycia. Nie zdajecie sobie sprawy jak meczace jest torowanie w glebokim sniegu.
Pomysl wyprawy SUPER!!!

Piotrek

: pn paź 30, 2006 10:06 am
autor: mcorp
Ćwiczył mnie w tym gość raczej doświadczony... Ale sam fachowcem nie jestem, więc dyskusja będzie utrudniona :wink: Jesli nie trzeba, to tym lepiej.

W każdym razie warto się nad tymi rakietami zastanowić, bywa różnie, 2 lata temu było tam w lesie ponad pół metra śniegu...

M

: pn paź 30, 2006 10:19 am
autor: Wiechu
mcorp pisze:- pojechać samochodami do Siemianówki, zostawić tam bryki u gospodarzy....
mogę polecić fajnych gospodarzy z nowym piecem :)21

: śr lis 01, 2006 10:46 am
autor: Rekwizytornia
Chodziłem dużo - dużo po górach i niegórach, również w zimie. Przy normalnyw w tamtych stronach śniegu chodzenie (z robieniem śladu!) na butach jest BARDZO męczące. Tym bardziej w lesie, gdzie oprócz normalnego torowania dochodzi walka z gałęziami pod śniegiem i to, że każdy ma trochę inną długość kroku. Czasem da się zrobić 10 km w ciągu dnia, często mniej. Przy takich założeniach, jakie przedstawiłeś dochodzi plecak i tam, gdzie normalnie (na lekko) zapada się do kolan - z plecakiem zapadasz sie po tyłek. Przy każdym kroku!
Z prawdziwych rakiet nic nie trzeba strzepywać - śnieg sam przesypuje się między taśmami i zsuwa do tyłu, kiedy podnosisz nogę (pięta rakiety sunie po podłożu dodatkowo zmniejszając odczuwalny ciężar). Nie polecam na długie wyprawy rakiet plastikowych - te średniej klasy pękają i są nienaprawialne w terenie. Te dobre kosztują tyle, co komplet MT31'. Drewniane są tanie, nie psują się tak łatwo, a w razie czego można je skutecznie naprawić taśmą zbrojoną i sznurkiem :)2
Dobre w teren są też śladówki, a z plecakiem - narty turowe. Te ostatnie niestety są drogie.
Zapraszam na trening w Beskid Niski, niedaleko mnie można wypożyczyć tradycyjne rakiety i popróbować.

: śr lis 01, 2006 1:33 pm
autor: mcorp
Ja próbowałem własnie na drewnianych - miały chyba z 50 lat, wyglądały z grubsza jak rakiety tenisowe :) Ale spróbować postępu trzeba będzie... Gdybym znalazł trochę czasu wczesniej, to się porozumiemy, dzięki za wskazówki.

W takim razie trzeba będzie potrenować, albo poruszać się drogami międzyoddziałowymi, sporo z nich jest z grubsza przetartych. Nie wiadomo ile będzie tego śniegu, więc decyzja w ostatniej chwili...

M

: wt lis 07, 2006 5:44 pm
autor: wojtekkk
dokładnie nie wiadomo co będzie z zimą- bywało już że w lutym wystarczała grubsza koszula i sweter.Pomysł ogólnie przedni ale jakieś deklaracje dopiero bliżej realizacji.

mcorp a może w ramach przedbiegów zrobić coś podobnego z Siemianówki do Cisówki- kilometrówka znacznie mniejsza a od dawna są plany by to przejechać autem (zero dróg- tylko łąki i celujący z kałacha białorusini)- byłby dobry zwiad do realizacji przejazdu którego jeszcze nikt nie próbował(z tego co wiem)

: wt lis 07, 2006 8:12 pm
autor: mcorp
Wchodze !! :)21 Dla spokoju dyskusję o przejeździe przenieśmy do forum regionalnego, ok?

M

: śr lis 08, 2006 11:50 am
autor: świerszcz
a może forum www.piechur.pl :)21 :)21

: śr lis 15, 2006 8:28 am
autor: mcorp
omatko... ON ŻYJE...!!

Się byś odezwał, zamiast mantykować :)21

M

: śr lis 15, 2006 10:51 am
autor: świerszcz
mcorp pisze:omatko... ON ŻYJE...!!

Się byś odezwał, zamiast mantykować :)21

M



no :)21