Wiechu pisze:dokładnie mam takie same odczucia teraz![]()
Jechać ponad 400 kilosów, żeby zalogować się w pensjonie i kminić potem co ze sobą zrobić, jakoś średnio mi się uśmiecha. Samemu trasy, po obcym terenie też się nie zaplanuje w 4 dni.
...może w bieszczady
Hmm.. WAKACJE i po wakacjach

reasumując, to tak:
-nie mamy rezerwacji
-nie ma programu
-nie ma przewodnictwa
-nie ma organizatora
-nie ma sensu
troszeczkę tren znam, bo mam ciotkę w kłodzku i w dziecństwie jeżdziłem na wakacje, ale to bez sensu! też nie zamierzam walić kilometrów na darmo no chyba żeby koniecznie powołać się na Bartka !

no to sam nie wiem, jedźmy gdzieś ?
co robimy ? w bieszczady ? Paweł wymyśl coś.