Strona 1 z 5

Legalna jazda po lasach

: pn lut 16, 2004 8:33 pm
autor: niedz
tak mnie ostatnio naszlo
->wiadomo wszyscy chca jezdzic w terenie,
->nie wszyscy chca katowac sprzet,
->niektorzy chca po prostu pojezdzic turystycznie,
->no ale gdzie tu smigac skoro do lasu wjechac nie wolno
-> zostaja albo specjalne tory, albo jazda po lakach, no ewntualnie na terenie prywatnym, albo organizowanie imprez
ALBO
->cichcem myk przez szlaban i pozniej szybko szybko co by lesniczy nie przyuwazyl
wiec pomyslalem dlaczego np lesnictwa /nadlesnictwa nie organizuja/udostepniaja tras
ja WIEM ze nie wszedzie mozna WJECHAC, i ze zieloni i zwierzeta i lepper itd.
widzialbym to tak: lesnictwo np wytycza trase atrakcyjnie turystyczna, z interesujacymi widokami, ciekawym przejazdami i np kasuja 100zl od samochodu za dzien, jak sie uzbiera 5 furmanek, daja jednego czlowieka (i nie musi to byc lesniczy) jako przewodnika/dozorce i tak furmanki jada po lesie po wyznaczonej trasie pod okiem przewodnika, nie zjezdzajac z tasy, nie katujac lasu, pelna kultura, na mapie zaznaczone miejsca postoju, ciekawe punkty godne zobaczenia, miejsce na zarelko itd.
mysle sobie idealna sprawa na rodzinna 'wyprawe'
przy okazji moze pan przewodnik by cos zagadnal o lesie ekologii, zachowaniu sie w lesie, moze jakies _podstawy_ poruszania sie w trudnych warunkach samochodem itd.
zawsze byla by to jakas kasa dla nadlesnictwa, byl by to "cywilizowany offroad" pod 'nadzorem'
i nie chodzi mi o robienie KASY na krezusach ktorzy przyjada grandem albo ml'em zeby pycic 100km/h po przecince, tylko forma spedzenie czasu dla przecietnego kowalskiego ktory ma pojazd terenowy
tylko czy w naszym wypaczonym spoleczenstwie znajda sie ludzie ktorzy poszli by na cos takiego ? nie chcac zaorac pol lasu MTekami albo dorobic sie fortuny na pozwoleniach?
heh to sie rozpisalem :roll:

: pn lut 16, 2004 8:47 pm
autor: bojach
dla leśnictwa jesteśmy po prostu szkodnikami i jest w tym wiele prawdy bo off road i ekologia to dwie sprzeczności i już :-?

: pn lut 16, 2004 8:51 pm
autor: bojach
SA robił manewry terenowe & gorączkę złota i były to fajne imprezy jednodniowe dla amatorów przyrody rówież , byłem raz z całą rodziną i było super :)2

: pn lut 16, 2004 8:52 pm
autor: krzyś
ale w sumie dobrze gada.....pogadaj z Adamem on coś pewnie wie na ten temat.

: pn lut 16, 2004 8:59 pm
autor: niedz
zdaje sobie sprawe, ALE przeciez oni tez jezdza po lesie i jezdza ciezkim sprzetem, itd.
ale ja mysle ze robic to pod katem wlasnie ochrony srodowiska - nie wjezdzac tam gdzie NIE wolno, wjechac tam gdzie PAN lesniczy pozwoli,lub tez tam gdzie PAN przewodnik poprowadzi,
mysle ze mialo by to spore powodzenie wsrod osob ktore lubi aktywnie spedzac czas, ale nie potrzebuja topic swojego 4x4 w metrowym blocie, zreszta z zalozenia byly by to przejazdy lightowe -> turystyczne
zeklbym rodzinne itd. bez cisnienia - pelen luz
w niedziel z rodzina zamiast do tesciowej, udezamy do pana 'henia' do lesniczowki - bo to jest rowny gosc i zawsze chetnie cos ciekawego w lesie pokaze itd.
dla nich (lesniczych) byla by to extra kasa, przy okazji tepe spoleczenstwo troche by sie wyedukowalo ekologicznie no i jezdzisz bez stresu po lesie
moze ktos ma juz jakies doswiadczenie w tej sprawie?
tak sobie mysle czy moze jak wiosna przyjdzie nie uderzyc po prostu do paru lesnictw i sie nie podpytac czy bylby cien szansy

: pn lut 16, 2004 9:06 pm
autor: BĄKU
No panowie co wy tacy bez wyobraźni, udzielać się w kole łowieckim i masz już zgodę, nie trzeba od razu strzelać i mieć armatę tylko udawać leszcza i niby dokarmiać zwierzynę, poza tym obowiązkiem leśniczego jest sprawdzenie przejezdności dróg pożarowych. Oczywiście z braku kasy i czasu i środków leśniczy robą to w ograniczonym zakresie. A może zaproponujcie leśniczym społeczne patrolowanie wytyczonych dróg przeciwpożarowych, zakończone protokołem przejazdu. Uważam , że jest wiele płaszczyzn na których można porozumieć się z nadleśnictwem, jednak do tego trzeba chęci i zgody obu stron a nie traktowanie siebie jako potencjalnych wrogów. 8)

: pn lut 16, 2004 9:08 pm
autor: niedz
jooo dobrze masz ty mowione ! ;-)

: pn lut 16, 2004 9:09 pm
autor: Pasza
a gdyby tak zorganizować jakąś pomoc dla leśników?sprzątanie lasu,zaopatrzenie paśników?ktoś próbował ?jakie macie doświadczenia? wtedy na pewno by przychylniej patrzyli tyle ,że nie każdemu się chce....

pozdrawiam

: pn lut 16, 2004 9:16 pm
autor: leszek
niedz zejdz na ziemie jeszcze nie powstała taka infrastruktura dla pieszej turystyki a ty zara furami w las.

ale pomysł masz fajny może nasze wnuki dożyją. :cry:

często się szwendam po szlakach z buta więc wiem ile się trzeba nakombinować a ile przepisów nałamać co by cos fajnego zobaczyć a tatry to za chwile będą dla wybranych jak u naszych słowackich skurwiałych sąsiadów :evil:

ten jebany kraj nie jest przygotowany wogule do turystyki jakiej kolwiek :evil:
ale powoli sie przejaśnia.

chcieliśmy takie szlaki zalatwić w naszej gminie o autach nawet słyszeć nie chcieli a przedstawiliśmy to podobnie do ciebie ledwo się ścieszki rowerowe udało załatwić :cry:

no cuz ale walczyć trzeba coraz wiecej mlodych wyrozumiałych i znajomych tważy zasiada wysoko może się uda te pomysły kiedyś zrealizować :)2

: pn lut 16, 2004 9:20 pm
autor: leszek
prubowali już nie jedni zawsze to coś lepiej bo znajomości zostają 8)

reguła jest jedna nigdy z pyskiem nie wyskakiwać zawsze z flaszką działa w 99% :wink:

: pn lut 16, 2004 9:20 pm
autor: Biga
W "normalnych" Nadlesnictwach mozesz "wykupic" pozwolenie na wjazd do lasu. Udaj sie do nich i moze Cie zaskocza. Wszystko od ludzi zalezy a kasy kazdy potrzebuje. :D

: pn lut 16, 2004 10:04 pm
autor: Slawquu
BĄKU pisze:No panowie co wy tacy bez wyobraźni, udzielać się w kole łowieckim i masz już zgodę, nie trzeba od razu strzelać i mieć armatę tylko udawać leszcza i niby dokarmiać zwierzynę, poza tym obowiązkiem leśniczego jest sprawdzenie przejezdności dróg pożarowych. Oczywiście z braku kasy i czasu i środków leśniczy robą to w ograniczonym zakresie. A może zaproponujcie leśniczym społeczne patrolowanie wytyczonych dróg przeciwpożarowych, zakończone protokołem przejazdu. Uważam , że jest wiele płaszczyzn na których można porozumieć się z nadleśnictwem, jednak do tego trzeba chęci i zgody obu stron a nie traktowanie siebie jako potencjalnych wrogów. 8)
najlepsze rozwiązanie to miec znajomego leśniczego z uazem lub samurajem mam takich:) i którzy na dodatek lubią zabawe tymi autkami w terenie i żadnych problemów nie ma...jeżdzimy np tam gdzie była ścinka drzewa...jak jest teren podmokły to tak jest błocko romieszane przez ciągniki...ze napewno nikt nie bedzie robił problemow..

: pn lut 16, 2004 10:11 pm
autor: leszek
bąku z kołem lowieckim to nie takie proste my myslelismy ze starczy zapisać się do zwiąsku ornitologicznego i mogą nam skoczyć a tu zonk.
za każdym razem jak chcesz wjechać do lasu potrzebujesz zgody i wpisu w jakąś ich ksiażke 8)
ale fakt to taz są ludzie i jak jesteś wporzadku ni zap,,,,,,,, po młodniku i nie demolujesz czego popadnie to jeszcze się mozna uśmiać podczas rozmowy czasami sie naprawde fajni ludzie zdazają 8)

: pn lut 16, 2004 10:17 pm
autor: gregor
Ponowie przeciez nadlesnictwa maja przygotowane specjalne trasy turystyczne, sa oznakowane, sa przygotowane parkingi, sa miejsca na ogniska i wjazd na taka trase nic nie kosztuje, pozwolenie tez zadnego nie trzeba posiadac.

pozdrawiam

: pn lut 16, 2004 10:19 pm
autor: niedz
prawde mowiac tez podchodze do tego pesymistycznie, wiadmo ze zawsze sie znajda oszolomy co jak uslysza ze SAMOCHODEM i to TERENOWYM do lasu w zyciu ... itd.
niemniej mysle ze dobry pomysl zapodal BĄKU i Pawel_R - gdyby tak na spokojnie zagadnac lesniczego czy moze pomocy nie potrzebuje, za tak charytatywnie, bo ja lubie las i przyrode itd.. moze by sie jakis skusil, a jak juz sie go zapozna to pewnie latwiej bedzie rozmawiac o jakis zorgranizowanych grupach, turystach, NIEMIECKICH turystach i ich szelestach ;-)
generalnie ciekawy jestem waszych doswiadczen z lesniczymi
tych negatywnych tez :)20

: pn lut 16, 2004 10:33 pm
autor: Kylon
Tak jak słusznie zauważyliście - wszystko zależy od dobrych chęci. Bardzo często mam doczynienia z leśnikami i wygląda to następująco. Aby uzyskać zgodę na wjazd do lasu muszą teoretycznie wydać zgodę dwie osoby. Leśniczy i jego pryncypał -czyli Nadleśniczy. Tak na prawdę wszystko zależy od tego drugiego. Jego decyzja uzależniona jest od kasy albo sympatii do tego co robimy lub też znajomości tu i ówdzie. Zanim się pojedzie musi być ściśle określona trasa na mapie, a potem w rzeczywistości. Bardzo często sprawdzic to musi inżynier nadzoru leśnego. Na początku aby nabrać zaufania jesteśmy obwarowani umowami i karami. Jeśli jest wszystko ok. zaczyna działać zaufanie i jest prościej. Ale co z tego jak nazapierniczaś się aby to wszystko załatwić jak i tak znajdzie się ktoś kto bedzie chciał wykorzystać las na dzikulca i narobi bardachy. Niestey już kila razy miałem taką sytuację.
Jadę z inżynierem i coś ustalam mówiąć, że poza ich zgodą nikt nie przyjedzie, a tu z z lasu wypada fura terenowa z zawrotną prędkościa bez tłumika. Pozostaje tylko zrobić się czerwonym i przeprosić za głąba.

: pn lut 16, 2004 10:41 pm
autor: Kylon
Bardzo dużo też zależy od sytuacji finansowej danego Nadleśnictwa. I tu właśnie prościej jest coś załatwić w dobrze prosperującym lesie. Duża sprzedaż więc większe dotacje na odbudowę dróg leśnych oraz więcej tak zwanych szlaków zrywkowych. Mała sprzedaż to małe dotacje i obawa przed zniszczeniem i tak ledwie naprawionej drogi.

Re: Legalna jazda po lasach

: pn lut 16, 2004 10:43 pm
autor: PIOTR SZ
[quote="niedz"]tak mnie ostatnio naszlo
->wiadomo wszyscy chca jezdzic w terenie,
->nie wszyscy chca katowac sprzet,
->niektorzy chca po prostu pojezdzic turystycznie,
->no ale gdzie tu smigac skoro do lasu wjechac nie wolno
-> zostaja albo specjalne tory, albo jazda po lakach, no ewntualnie na terenie prywatnym, albo organizowanie imprez
ALBO
->cichcem myk przez szlaban i pozniej szybko szybko co by lesniczy nie przyuwazyl
wiec pomyslalem dlaczego np lesnictwa /nadlesnictwa nie organizuja/udostepniaja tras
ja WIEM ze nie wszedzie mozna WJECHAC, i ze zieloni i zwierzeta i lepper itd.
widzialbym to tak: lesnictwo np wytycza trase atrakcyjnie turystyczna, z interesujacymi widokami, ciekawym przejazdami i np kasuja 100zl od samochodu za dzien, jak sie uzbiera 5 furmanek, daja jednego czlowieka (i nie musi to byc lesniczy) jako przewodnika/dozorce i tak furmanki jada po lesie po wyznaczonej trasie pod okiem przewodnika, nie zjezdzajac z tasy, nie katujac lasu, pelna kultura, na mapie zaznaczone miejsca postoju, ciekawe punkty godne zobaczenia, miejsce na zarelko itd.
mysle sobie idealna sprawa na rodzinna 'wyprawe'
przy okazji moze pan przewodnik by cos zagadnal o lesie ekologii, zachowaniu sie w lesie, moze jakies _podstawy_ poruszania sie w trudnych warunkach samochodem itd.
zawsze byla by to jakas kasa dla nadlesnictwa, byl by to "cywilizowany offroad" pod 'nadzorem'
i nie chodzi mi o robienie KASY na krezusach ktorzy przyjada grandem albo ml'em zeby pycic 100km/h po przecince, tylko forma spedzenie czasu dla przecietnego kowalskiego ktory ma pojazd terenowy
tylko czy w naszym wypaczonym spoleczenstwie znajda sie ludzie ktorzy poszli by na cos takiego ? nie chcac zaorac pol lasu MTekami albo dorobic sie fortuny na pozwoleniach?
heh to sie rozpisalem :roll:[/quote]


Sie zastanawiam czy Ty aby z naszego kochanego kraju pochodzisz.

: pn lut 16, 2004 10:43 pm
autor: MACIEK27
Kylon ma racje :)2 uważam (bez obrazy) ze nadlesnictwo czasami rzada duzejjjjj kwoty za wjazd po to abys ty * sie (po przeliczeniu wychodzi ze musisz miec ponad 100 samochodów aby koszt byl normalny ,a to nie zawsze mozliwe). Co do wjzdu do lasu osobiscie mieszkam 20 m od parku karajobrazowego, z wjazdem nie mam problemu poniewaz jestem "tutejszy", a na obcym terenie jest problem, kazdy patrzy na ciebie jak na intruza , czasami wrogośc nie zna granic a czesto jest kierowana zazdrościa i brakiem wyobrażni. Tak szybko sie to nie zmieni na lepsze.
Pozdrawiam :)2

: pn lut 16, 2004 10:46 pm
autor: PIOTR SZ
[quote="Biga"]W "normalnych" Nadlesnictwach mozesz "wykupic" pozwolenie na wjazd do lasu. Udaj sie do nich i moze Cie zaskocza. Wszystko od ludzi zalezy a kasy kazdy potrzebuje. :D[/quote]

Biga Ty chyba zezwoleń kupować nie musisz. HI HI :D

: pn lut 16, 2004 10:50 pm
autor: Biga
PIOTR SZ pisze:
Biga pisze:W "normalnych" Nadlesnictwach mozesz "wykupic" pozwolenie na wjazd do lasu. Udaj sie do nich i moze Cie zaskocza. Wszystko od ludzi zalezy a kasy kazdy potrzebuje. :D
Biga Ty chyba zezwoleń kupować nie musisz. HI HI :D
:D Moze i nie musze :D ale jak sezon lowiecki jest wole miec :D i z auta nie wychodze :D

: pn lut 16, 2004 10:53 pm
autor: Kylon
I tu właśnie poruszona jest kolejna sprawa. Czasem jak sie Leśniczy zgodzi czy Nadleśniczy to i tak miejscowe koło łowieckie ma wątpliwości co do twojego pobytu w okolicy gdzie akurat Jaśnie Pan sie wybrał cos upolować.

: pn lut 16, 2004 11:09 pm
autor: Marcin-Kraków
Mam wujaszka lesniczego i faktycznie roznie to bywa ze zgodami na wjazd do lasu.
Jest jeszcze jedna kwestia ktorej nie poruszalismy, a o ktorej wlasnie wspomnial moj wujaszek. Kwestia odpowiedzialnosci.
To ze wjezdzajac do lasu niszczymy srodowisko, nie jest takie oczywiste bo wiadomym jest ze np. podczas zwozki drew las czesto bardziej cierpi. Ale jezeli cos man sie stanie podczas zabawy w lesie np. zwalimy na siebie drzewo to za to odpowiada wlasciciel lasu. Tzn. za szkody wyzadzone przez nature. Moze to sie nie wydawac oczywiste ale tak jest.

Sytuacja podobna aczkolwiek nie zwiazana z off-roadem.
Mam domek w lesie, i jakis czas temu byly prowadzone prace pielegnacyjne na terenie przyleglym do posesji. Podczas tych prac zrzucono drzewo na ogrodzenie czesciowo je niszczac. Wlasciciel lasu ponosi koszty zwiazane z zadoscuczynieniem szkody mimo iz szkode spowodowal tzw. ZUL (Zaklad Uslug Lesnych) czyli firma wykonujaca scinke na zlecenie Lasow Panstwowych. A jak sie LAS rozlicza z ZUL-em to juz nie nasza brocha.

: pn lut 16, 2004 11:19 pm
autor: Marcin-Kraków
A i jeszcze jedna rada na przyszlosc.

Jesli kiedykolwiek zdarzy sie Wan spotkac np. z Sarna na drodze. takiej zwyklej asfaltowej ktora biegnie poprzez tereny lesne, to sprawdzcie czy wczesniej przed wjazdem na ten teren nie bylo znaku "Uwaga dzikie zwierzeta" Obrazek

Jezeli taki znak byl to nie otrzymacie wyplaty odszkodowania od "LAS" za szkode. Byliscie wszak uprzedzeni o mozliwosci takiego spotkania :o
Co innego jak go nie bylo :lol: :)6
I juz wiecej nic nie dodam co trzeba najpierw zrobic przed wezwaniem Policji :wink:

: pn lut 16, 2004 11:20 pm
autor: Adamo
W wiekszości nadleśnictw można wykupić pozwolenie na wjazd na tereny leśne w celach turtstycznych. Koszt takiego pozwolenia to ok.20 zł/dzień.
Nie mówią tego głośno coby tłumy nie pyciły po lasach, ale jak się chce pojeździć we dwa - trzy auta to da się dogadać :)2