Relacja z przejazdu III trasą Rajdu Nieustającego

Moderator: Misiek Bielsko

Awatar użytkownika
2can
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: pt gru 23, 2005 11:42 pm

Relacja z przejazdu III trasą Rajdu Nieustającego

Post autor: 2can » pn lis 24, 2008 3:54 pm

Trzecia trasa Nieustajacego Rajdu o Puchar Klubu PolskiOffroad - okolice Mąchocic

Skala trudności w dziesięciostopniowej skali - 8,5 - i tu słowo wyjaśnienia - daję 8,5 gdyż warunki atmosferyczne w których trasę jechaliśmy nie pozwoliły jej pokonać (obfite opady mokrego śniegu na niezamarzniętą gliniastą i pokrytą liśćmi glebę) poza tym stan wody na brodach uniemożliwiał ich pokonanie bez utopienia auta.

On road - 10%

Off road - 90%


Trasa Rajdu Nieustającego o Puchar Polskiego Offroadu zdobyła moje serce i urzeka ciągle nowymi doznaniami. Formuła niczym nie skrępowanego pokonywania trasy niezależnie od terminu, liczby uczestników i całego kramu związanego z dużymi imprezami jest tym co odpowiada mi w offroadzie najbardziej. Skrzykuje się kilku kumpli, wyznacza termin i jedzie mając przed sobą doskonale wytyczoną i zaplanowaną trasę rajdu, czegóż można chcieć więcej? Mając za sobą pierwsze doświadczenia zaprosiłem do wspólnego pokonania następnej z 5 dostępnych dotychczas tras znajomych za pośrednictwem forum.
Optymistycznie nastrojony po bezproblemowym pokonaniu I trasy , ufny we własne umiejętności i siłę dobrze przygotowanego sprzętu przeskoczyłem w skali trudności od razu kilka poziomów wybierając trasę III.

Zaproszenie do udziału w przygodzie przyjęło czterech driverów wraz z pilotami:

Toyota Land Cruiser - Górnik,
LR Deffender - Spoco,
LR Discovery - Pietia ,
LR Discovery - ET czyli Czarek
Jeep Wrangler - 2can
wyprawie towarzyszyli piloci Konrad, Piotrek, Julia ,Wojtek i pies Loco.


Pirewsze zaskoczenie


W swoich relacjach często wspominam o kwaterach , które warto odwiedzić , czasami pewne niedociągnięcia przemilczam , rzadko krytykuję , jednak w tej relacji muszę podkreślić jakość i profesjonalizm działania Hotelu Przedwiośnie w Mąchocicach. Pierwsze zaskoczenie - dali zniżkę grupie, drugie - kontakt znakomity zarówno ze strony hotelu jak i kuchni! Kucharz dzwonił do mnie kilkukrotnie pytając o menu, oddzielną salę, a na koniec okazało się , że czekał na nas od 19.00 do 23.00! Jedzenie świeże i wyjątkowo smaczne i co ważne - ceny mocno umiarkowane. Generalnie hotel spisał się świetnie i gorąco go polecam, na koniec wspomnę tylko, że posiada basen i kilkaset miejsc noclegowych w pokojach klasy ekonomicznej (110 zł) i podwyższonej (210 zł) polecam! http://www.hotelprzedwiosnie.pl/

Nie tylko hotel nas zaskoczył

Zaskoczyła nas zima , która mroźnym oddechem objęła we władanie nasz kraj akurat w dniu wyjazdu, pewnie obok nas zaskoczyła setki kierowców na drogach całego kraju oraz Drogowców , których zaskakuje zresztą regularnie co roku. Obfite opady gęstego śniegu do tego stopnia utrudniały ruch , że poruszaliśmy się z prędkością około 20 km/h. Mając napęd 4x4 i krew nie wodę w żyłach z radością porzuciliśmy zakorkowane główne drogi na ledwo co przejezdne boczne. Nie byłbym sobą gdybym nie pomógł po drodze wyciągnąć auta osobowego z rowu. Oczywiście zrobiłem to z pomocą wyciągarki z pełną satysfakcją z wyższości auta terenowego ze szpejem nad "plaskaczami" - czasem wolniejszego, więcej palącego i mniej komfortowego ale w razie "wojny" nieocenionego.
Bezsilni wobec kaprysów natury dotarliśmy do hotelu około godziny 22.00 we dwa auta , reszta grupy dotarła późną nocą przez co legł w gruzy plan integracji na basenach i piwkowania przy kominku.
Cała wyprawa spotkała się dopiero na śniadaniu gdzie dokonaliśmy oceny sytuacji, zapoznaliśmy się z roadbookami i w dobrych nastrojach wyruszyliśmy na trasę.


Na początku miało być łatwo


Zgodnie z opisem pierwsze kilometry to typowo krajoznawcza wycieczka bez elementów przeprawy. Tak tak , pod warunkiem, że nie spadł świeży miękki śnieg na nie zmrożoną wcześniej śliską glinę pokrytą liśćmi :)
Warunki atmosferyczne sprawiły, że przejazdy zwykłymi polnymi drogami z niewielkim nachyleniem stały się extremalnymi próbami przejazdu.
Zaraz na początku roadbooka pojawia się zadanie detektywistyczne, które zaprowadziło nas na miejscowy cmentarz nad grób rodziców Stefana Żeromskiego gdzie dzięki Pieti zapaliliśmy świeczkę i zadumaliśmy się chwilę nad kruchością życia i ciągłym przemijaniem...
Perspektywa krótkiego dnia wyrwała nas z zadumy dosyć szybko i wygłodniali wrażeń terenowych ruszyliśmy na trasę. Już pierwsze kilometry pokazały, że nie będzie łatwo - MTeki nie "robią" na śniegu , a ATeki na błotku. Przez to te miejsca na które nie zwrócilibyśmy w normalnych warunkach uwagi stawały się wyzwaniem.
Na szczęście ten co na Górze sprzyjał nam dając piękną słoneczną zimową pogodę , która bezcennie działa kojąco- ładująco na nasz układ nerwowy. Rozkoszując się widokami Gór Świętokrzyskich przykrytych białą puchową śnieżną pierzynką łykaliśmy kolejne kilometry trasy pokonując strome zbocza i głębokie wąwozy.

Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo!

Niezwykle rzadko wymiękam w terenie - ci co mnie znają wiedzą, że to prawda- jednak na tej trasie wymiękłem. Poddałem się, odpuściłem. Stromy , ekstremalny zjazd między drzewami w tych warunkach byłby zbyt ryzykowny. Nie mieliśmy tylnych wyciągarek, lin do asekuracji a zbocze nachylone pod dużym kątem powodowało ryzyko osunięcia się w kilkuset metrową przepaść.

Potem było już tylko trudniej

Pierwsza odpuszczona przeszkoda oraz zbliżający się szybkimi krokami zmierzch podkopały nasze morale. Świadomość , że i tak nie przejedziemy trasy czaiła się w naszych głowach podszeptując - dajcie spokój, jedźcie do hotelu, na obiad , do jaccuzi...
Prowadząc grupę w pewnym momencie osunąłem się w głeboką koleinę tak, że samochód stanął prawie na boku. Mając wyciągarkę zawróciłem z pytaniem: po co przekopywać Radostową skoro podjazd ma prawie kilometr ciągle pod górę a w karcie przejazdu jak byk stoi , że tą drogą to na mechanikach wymiękają. Argumenty przemówiły do Landrowerowców , którzy po kilku próbach słusznie odpuścili dzięki czemu nie zdemolowali sobie aut. Jednak w każdej grupie trafia się czarna owca a właściwie Baran ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, znaczy taki uparty i prący ambitnie do celu jak Górnik, któremu dziękuję, że podpuścił mnie jednak do przyparcia ataku na Radostową - zakończonego sukcesem! Żeby nie było - sukcesu okupionego u Górnika urwanym lusterkiem i przypaloną tarczą sprzęgłową , u mnie zarysowanym przednim zderzakiem- wyskoczyło mi nagle i niespodziewanie na środek drogi twarde drzewo, które nie chciało ustąpić:).

Na koniec próba wody.

Miłym akcentem na koniec dnia było spotkanie samego Autora tras Wojtka Bednarczyka www.polskioffroad.com , który z zainteresowaniem ojcowskim wysłuchał naszych wrażeń i uwag oraz potowarzyszył nam kilka kilometrów do następnego ekstremalnego odcinka - kilkuset metrowej przeprawy korytem rzeki.
Żarty się skończyły- to nie bród popierdółka przez rzeczkę szerokości jezdni, o nie - to regularna jazda korytem rzeki , która z racji opadów zyskała kilkadziesiąt centymetrów wody. Wyrazy uznania dla Czarka , który swoją Dyskoteką poszedł jak burza miejscami zatapiając furę po szyby boczne w rzece. Jak się później przyznał jadąc na nieświadomce zamknął oczy, odpiął pasy i parł do przodu jak czołg. Tego dnia tylko dwóch takich wariatów było , drugi to oczywiście ja :) woda podchodząca pod siedzenia to nie była jedyna atrakcja tego przejazdu. W nurcie rzeki leżały kłody i głazy, w pewnym momencie bliski byłem boka w rzece wjeżdżając rozpędem na taką przeszkodę, widziałem wodę w bocznej szybie drzwi - tego dnia po raz drugi strach mi zajrzał do tyłka. Ale dla takich chwil się żyje!
Pokonaliśmy przeszkodę , przegraliśmy jednak wojnę - trasa nie została przejechana!

Będzie dogrywka

W sumie dobrze się stało, że śnieg zasypał trasę i nie daliśmy rady jej przejechać, bo będzie pretekst by wrócić tam na wiosnę!
Dziękuję wszystkim za dopisujące humory mimo zadrapań lakieru (Spoco) i drobnym stłuczkom (Czaro) - hi hi jednak Jeepy są mocniejsze :) Górnikowi i Konradowi za uśmiech zawsze i wszędzie oraz medialność przejazdów przez brody , Pieti za filmiki, Julci za bieganie z aparatem oraz generalnie wszystkim za dobrą zabawę !

Do zobaczenia na kolejnej Trasie Rajdu Nieustającego i pamiętajcie w terenie im gorzej - tym lepiej !

Krzysiek Wronowski

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fotki Pieti:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pełna galeria zdjęć Pieti KLIK

Pełna galeria zdjęć 2cana KLIK

Poznaj zdanie iinych uczestników tej imprezy KLIK
...podpis zawieszony do odwołania...

Awatar użytkownika
busz
Posty: 737
Rejestracja: śr sie 02, 2006 2:52 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: busz » pn lis 24, 2008 5:56 pm

Tukan, jak jest z legalem takiej jazdy? Trasy przez las, przez rzekę. Nie obawiałeś się leśniczego czy wędkarzy-fotografów?
GG 2626465

Awatar użytkownika
okino
Posty: 576
Rejestracja: śr lut 13, 2008 8:11 pm
Lokalizacja: gdzieś koło Żywca

Post autor: okino » pn lis 24, 2008 6:15 pm

Dokładam się do pytania powyżej - też mnie to nurtuje.
Czy roadbooki te po 36 zeta są jakoś legalizowane lub zatwierdzane w sensie trasy. Nie chodzi o kasę ale o ewentualną akceptacje właścicieli terenów.
Samurai 89 1.3 nie motany Sahara 205/70/15

Awatar użytkownika
2can
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: pt gru 23, 2005 11:42 pm

Post autor: 2can » pn lis 24, 2008 9:15 pm

Pytanie raczej do organizatora Wojtka Bednarczyka , myślę że kasując za to pęgę dołożył starań co do legalnosci tras.

Zawsze możecie zapytać- na stronie www.polskioffroad.com jest mail i nr telefonu do Orga.
...podpis zawieszony do odwołania...

Awatar użytkownika
Paszczak
 
 
Posty: 2821
Rejestracja: wt wrz 14, 2004 12:31 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paszczak » pn lis 24, 2008 11:14 pm

fajny opis/fotki/wypad :)2
spoko luzik
www.wawa4x4.pl

Awatar użytkownika
spoco
 
 
Posty: 239
Rejestracja: sob paź 11, 2008 5:46 pm
Lokalizacja: Gda

Post autor: spoco » wt lis 25, 2008 8:49 am

z tego co organizator twierdzi trasy sa prowadzone tak aby nie naruszac terenow prywatnych, czy rezerwatow przyrody, wiadomo natomiast ze stan prawny gruntow ulega zmianie i warto podczas objezdzania tych trasek miec po prostu odrobine zdrowego rozsadku. Tak czy siak nas zaden lesniczy nie scigal ;)

Awatar użytkownika
animaldziobak
Posty: 403
Rejestracja: wt cze 20, 2006 9:19 pm
Lokalizacja: Zabrze, Śląsk

Post autor: animaldziobak » wt lis 25, 2008 9:41 am

Pozwile zacytowac sobie treść odpowiedzi
"Witam!

Wszystkie trasy są - według naszej najlepszej wiedzy - wysnaczone drogami
publicznymi (gminnymi, powiatowymi). Dotyczy to także przejazdów przez
lasy.

Pozdrawiam
Wojciech Bednarczyk
tel. 0-607 447436
www.polskioffroad.com"

Jak to przedmówca podkreślił grunt to zdrowy rozsądek. Ale szacun za wkład włożony w ułożonie tras.
Pojarka 3.0 v6 89 r long, KUMHO KL-71 33x12,5x15 i Escape 12000lbs
Volvo TGB 11
tel. 606-301-656

Awatar użytkownika
2can
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: pt gru 23, 2005 11:42 pm

Post autor: 2can » wt lis 25, 2008 11:27 am

Filmik z trasy nakręcony przez Pietię:


http://pl.youtube.com/watch?v=XOHm0E1Yrec
...podpis zawieszony do odwołania...

Awatar użytkownika
Balu-Balu
 
 
Posty: 5312
Rejestracja: czw mar 15, 2007 9:56 am
Lokalizacja: GWE
Kontaktowanie:

Post autor: Balu-Balu » wt lis 25, 2008 2:28 pm

2can pisze:Filmik z trasy nakręcony przez Pietię:


http://pl.youtube.com/watch?v=XOHm0E1Yrec
Fajny filmik, fajna trasa i fajne przeżycia. :)2 :)2
Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"

Adamo
 
 
Posty: 8253
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » wt lis 25, 2008 2:54 pm

animaldziobak pisze:Pozwile zacytowac sobie treść odpowiedzi
"Witam!

Wszystkie trasy są - według naszej najlepszej wiedzy - wysnaczone drogami
publicznymi (gminnymi, powiatowymi). Dotyczy to także przejazdów przez
lasy.

Pozdrawiam
Wojciech Bednarczyk
tel. 0-607 447436
www.polskioffroad.com"
Co za kraj :roll: Droga publiczna biegnąca korytem rzeki :)21
Wiedziałem, że drogi mamy kiepskie ale nie że aż tak :o

Awatar użytkownika
spoco
 
 
Posty: 239
Rejestracja: sob paź 11, 2008 5:46 pm
Lokalizacja: Gda

Post autor: spoco » wt lis 25, 2008 2:59 pm

A tak swoja droga ciekawe czy znalazlby sie jakis paragraf za jazde korytem rzeki :)

Ma ktos jakies pomysly? Moze stwarzanie zagrozenia w ruchu wodnym ;)

Awatar użytkownika
2can
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: pt gru 23, 2005 11:42 pm

Post autor: 2can » wt lis 25, 2008 2:59 pm

I tu możesz się zdziwić ... drogi publiczne często przecinają koryta rzek zwłaszcza w rejonach górskich . Nazywa się to bród :)
...podpis zawieszony do odwołania...

Awatar użytkownika
2can
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: pt gru 23, 2005 11:42 pm

Post autor: 2can » wt lis 25, 2008 3:00 pm

Za jazdę bez uprawnień korytem rzeki - bez patentu Sternika Motorowodnego - MANDAT!
Ostatnio zmieniony wt lis 25, 2008 3:01 pm przez 2can, łącznie zmieniany 1 raz.
...podpis zawieszony do odwołania...

Adamo
 
 
Posty: 8253
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » wt lis 25, 2008 3:01 pm

spoco pisze:A tak swoja droga ciekawe czy znalazlby sie jakis paragraf za jazde korytem rzeki :)

Ma ktos jakies pomysly? Moze stwarzanie zagrozenia w ruchu wodnym ;)
Jest taki o niszczeniu cieków wodnych (czy jakoś tak) :roll:
Kara przewidziana za to to 5.000zł :)21

Adamo
 
 
Posty: 8253
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » wt lis 25, 2008 3:02 pm

2can pisze:I tu możesz się zdziwić ... drogi publiczne często przecinają koryta rzek zwłaszcza w rejonach górskich . Nazywa się to bród :)
Zauważ różnicę między "przecinaja", a "kilkuset metrowej przeprawy korytem rzeki" :roll:

Awatar użytkownika
blizzard
Posty: 466
Rejestracja: śr lis 01, 2006 11:16 pm
Lokalizacja: Pruszków/Konstancin
Kontaktowanie:

Post autor: blizzard » wt lis 25, 2008 3:52 pm

Jak te zdjęcia zobaczą ekolodzy to będą mieli radoche ze składania obywatelskiego donosu.

Co do tras przygotowanych przez pana B. to chyba z legalnością bywa różnie. Jechałem jego roadbookiem z Wyprawy4x4 (okolice Sielpi) i ten legal to był mocno szemrany.

No, ale może te nowe są "bardziej"legalne.
był Jimny, jest KZJ95
KLUB SUZUKI

Awatar użytkownika
Dżek
 
 
Posty: 896
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 10:26 pm
Lokalizacja: WaWa

Post autor: Dżek » wt lis 25, 2008 4:00 pm

Adamo pisze:Jest taki o niszczeniu cieków wodnych (czy jakoś tak) :roll:
Po prostu cieków, bo wszystkie są wodne - to jeden z najczęstszych błędów logiczno-językowych (tzw. pleonazm), nagminnie występujący także na forum. Wybacz mi Adamo - to zawodowe zboczenie. Przepraszam :)21
Co do meritum dyskusji mam podobne obawy jak Ty. Z jednej strony po raz kolejny gratuluję 2canowi - z przyjemnością się to czyta i ogląda :)2 , z drugiej... O ile dyskoteka bez światła pokonuje ewidentny bród, o ile niektóre drogi gminne potrafią wyglądać znacznie gorzej niż te na zdjęciach (np. "na ścianie wschodniej"), o tyle niektóre przejazdy bez wątpienia brodami nie są i trudno uwierzyć, by biegła tamtędy droga. Faktycznie w rejonach górskich w czasach, kiedy jedyną siłą pociągową były konie i woły, często drogi gospodarcze były nawet na dłuższych odcinkach prowadzone dnami potoków. Taki stan rzeczy wymuszała lokalna konfiguracja terenu i niemal zerowa mechanizacja prac drogowych. Ale dzisiaj... Nie chcę torpedować pomysłu W.B., nawet więcej - dzięki 2canowi coraz częściej zastanawiam się nad zakupem na próbe jakiegoś z opisywanych roadbookow. Pewne wątpliwości jednakże są. Może w kolejnych relacjach nie chwalić się tak bardzo tymi jazdami w korytach...
Faceci dojrzewają do 3 roku życia, a później już tylko drożeją zabawki... Disco 300 Tdi

Awatar użytkownika
2can
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: pt gru 23, 2005 11:42 pm

Post autor: 2can » wt lis 25, 2008 5:51 pm

Skoro taka jest potrzeba - poproszę Wojtka o odpowiedzi na powyższe pytania tu na forum.
W tej chwili przygotowuje on zlot Andrzejkowy ale może znajdzie chwilę i dostęp do netu.
...podpis zawieszony do odwołania...

Awatar użytkownika
Dżek
 
 
Posty: 896
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 10:26 pm
Lokalizacja: WaWa

Post autor: Dżek » wt lis 25, 2008 6:20 pm

2can pisze:Skoro taka jest potrzeba - poproszę Wojtka o odpowiedzi na powyższe pytania tu na forum.
Pomysł :)2
Takie wątpliwości będą wracały jak bumerang, więc dobrze by było je rozwiać (potwierdzić?) raz, a dobrze.
Faceci dojrzewają do 3 roku życia, a później już tylko drożeją zabawki... Disco 300 Tdi

Awatar użytkownika
spoco
 
 
Posty: 239
Rejestracja: sob paź 11, 2008 5:46 pm
Lokalizacja: Gda

Post autor: spoco » wt lis 25, 2008 8:32 pm

Co do jezdzenia korytem rzeki... przejazd korytem rzeki samochodem niczym nie rozni sie od plyniecia po tej rzece ludka wyposarzona w silnik spalinowy... Od strony niszczenia srodowiska podobna sprawa... Idac tym tropem dochodze do wniosku, iz jesli nie ma na danej rzece ustanowionej strefy ciszy (zakaz plywania dla motorowodniakow) to mozna taka rzeka smigac do woli...

A co do samej trasy to przejazd wzdloz rzeki byl opcjonalny i zamiast jachac rzeka mozna bylo pokonac brod i jechac wzdloz niej... wiec roadbook przy odrobinie zdrowego rozsadku nadal jest calkowicie ok wedlog mnie.

Awatar użytkownika
et
 
 
Posty: 141
Rejestracja: wt maja 27, 2008 9:32 pm
Lokalizacja: Wawa

Post autor: et » wt lis 25, 2008 8:38 pm

..to ja nie jechałem drogą po opadach???... :oops:
StaryRower

Awatar użytkownika
Czosnek niedźwiedzi
Posty: 359
Rejestracja: śr paź 03, 2007 11:37 am
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: Czosnek niedźwiedzi » wt lis 25, 2008 8:48 pm

...przecież to filmik z Ukrainy, uściślając kręcony przez mojego pilota Andrzeja, autora większości fotek, a tak w ogóle to było dawno i nieprawda.... :)12

Pozdrawiam
Pietia
Zielone jajo 300 tdi

Awatar użytkownika
et
 
 
Posty: 141
Rejestracja: wt maja 27, 2008 9:32 pm
Lokalizacja: Wawa

Post autor: et » wt lis 25, 2008 9:03 pm

aaa..no taaa...dawno było, bo na zdjęciu jeszcze wszystkie zęby mam :D :)21
StaryRower

Awatar użytkownika
Dżek
 
 
Posty: 896
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 10:26 pm
Lokalizacja: WaWa

Post autor: Dżek » wt lis 25, 2008 11:21 pm

spoco pisze: przejazd korytem rzeki samochodem niczym nie rozni sie od plyniecia po tej rzece ludka wyposarzona w silnik spalinowy... Od strony niszczenia srodowiska podobna sprawa... [...]
:o :o :o
A widzisz różnice między np. motorówką a pogłębiarką? Nie myśl tylko kategoriami zakłócania ciszy, bo problem jest znacznie bardziej złożony. Ryby i różne pomniejsze żyjątka, roślinność dna, mikrosiedliska, erozja w korycie i cała masa innych komponentów/procesów o charakterze biotycznym i abiotycznym... Wszystko do kupy składa się na możliwość naruszenia ekosystemu potoku. Oczywiście 2-3 auta i jednorazowy przejazd to nie tragedia, ale wielu może pójść w wasze ślady i jechać tą samą drogą. A jeśli będą mieli takie pojęcie o ingerencji w środowisko, jaką byłeś łaskaw zaprezentować, to robi się :)3
Tak sobie myślę, że może faktycznie roadbooki W.B. są w pełni legalne, tylko miejscami ich interpretacja już niekoniecznie?
Faceci dojrzewają do 3 roku życia, a później już tylko drożeją zabawki... Disco 300 Tdi

Awatar użytkownika
spoco
 
 
Posty: 239
Rejestracja: sob paź 11, 2008 5:46 pm
Lokalizacja: Gda

Post autor: spoco » śr lis 26, 2008 9:18 am

no nie wiem przejazd nawet 50 aut tamtedy niczym nie roznilby sie od przejazdu 1... dno skaliste wiec nie niszczysz dna, strefy ciszy nie ma wiec kopcic, dymic i pluc olejmi ci wolno... nie myl zagadnien prawnych z zagadnieniami ekologicznymi badz powinno sie powiedziec "z elementami ochrony srodowiska"... Slowo ekologia uzywane w sensie ochrony srodowiska jest sporym naduzyciem bo ekologiczne jest wszystko to co wchodzi w interakcje z ekosystemem - z definicji jezykowej (paradoksalnie z definicji tankowiec ktory gubi 300 ton ropy do morza tez jest ekologiczny) ale mniejsza z tym...

w ogule offroad w dowolnym wydaniu niszczy srodowisko i nie ma co sie oszukiwac... pytanie tylko czy jak jezdze po lesie to robie wiecej szkody niz prostaki wywozace smieci do tegoz samego lasu? mysle ze duzo duzo mniej, a raz na jakis czas wyjezdzam z lasu wlasnie obladowany workami ze smieciami i mysle ze jezli kazdy z nas by tak robil to naprawde jezdzac po lesie bysmy przynosili wiecej pozytku niz szkody - w mysl ochrony srodowiska. Poza tym nie wiem czy wiesz ale koleiny po kolach samochodowych w wielu miejscach moga przyczynic sie do przetrwania wielu nisz ekologicznych, to wlasnie w tych zaglebieniach zbiera ie woda i dopiero po dlugim okresie suchym z nich znika, co za tym idzie daje schronienie organizmom, ktore nie przezyja bez wody.

Tak czy siak sprzeczac sie mozna do usranej smierci. Od strony prawnej jazda korytem rzeki (szczegolnie ze droga gminna prowadzila prosto do niej) nie jest przestepstwem ani wykroczeniem. Od strony ochrony srodowiska kazdy ma swoje zdanie i niech tak bedzie...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Turystyczne zorganizowane”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości