Ziemia lubuska z niedużymi dzieciakami V/VI 2008

Wycieczki, te dalekie i te bliskie... Turystyczne wyjazdy za granice itp.

Moderator: Misiek Bielsko

Awatar użytkownika
Greentop
 
 
Posty: 243
Rejestracja: pn maja 22, 2006 10:36 am
Lokalizacja: Gliwice

Ziemia lubuska z niedużymi dzieciakami V/VI 2008

Post autor: Greentop » śr kwie 23, 2008 2:14 pm

Cześć,
Wybieramy się z zoną i 2,5 letnim Lesiem na wczasy i zapraszamy wszystkich rodziców z dziećmi w wieku przedszkolnym aby do nas dołączyli - w grupie wiadomo - więcej pomysłów może się wykluć czyli będzie weselej.
Plan jest wybitnie płynny, ale ogólne jego zarysy to:
- spać w agroturystyce/domku kempingowym, śniadanko biwakowe, obiadokolacja restauracyjna, wieczorkiem ognicho i inne dodatki :wink: ;
- termin podobnie jak plan płynny, ale bierzemy pod uwagę koniec maja/początek czerwca - przed okresem kolonijnym - chcemy zamknąć się w jednym tygodniu od weekendu do weekendu włączenie. Nasze ograniczenia czasowe są żadne, dlatego pozostawiamy wybór konkretnego tygodnia innym rodzicom.
Program tygodnia będzie zawierał:
pkt.1 Wolsztyn - z racji zamiłowania juniora do porowozów. www.parowozowniawolsztyn.pl . Tam jest jedyna linia w Polsce z parowozami pod parą.
pkt.2 Spływ kajakowy - chcemy spłynac spokojny kawałek Obrą. Jesli mu się spodoba, popłyniemy jeszcze gdzieś, ale odcinki jedniodniowe: przyjeżdzamy do wypożyczalni, zaworzą nas z kajakiem w górę rzeki, a my dopływamy z prądem z powrotem pod auto. www.obra.pl - dużo informacji o hydrologii regionu;
pkt.3 Rowery - pozwiedzać okoliczne lasy i łąki; piknik w puszczy z lekcją poglądową dla dzieciaków - żona ma zamiłowanie dydaktyczne :)2
pkt.4 Jeziora - 4litery na plaży - żeby mały pogonił po piasku i pomoczył tyłek w wodzie.
pkt.5 Świerkocin - zoo po safaryjsku albo safari po polsku -> http://zoosafari.pl - po jego terenie jeździ się samochodem, a zwierzaki biegają luzem - taka ucywilizowana dzicz :)
pkt.6 MRU - Międzyrzecki Rejon Umocnień - jeśli starczy czasu, przejechać autem wokół lini - dla zainteresowanych www.bunkry.pl

I tu wkracza poważny temat noclegów.
Szukamy cichych, odludnych mijesc z dala od centrów miejskich i innych hałasów.
Czy mozecie polecić jakieś niezbyt ruchliwe kempingi/agroturystyki na jeziorami w rejonie Międzyrzecz? W necie jest mnóstwo kontaktów ale wiadomym jest, że co innego reklama/ogłoszenie, a co innego własne przeżycia.

Dokładniejsze informacje dla zainteresowanych później - na razie wciąż je zbieram. W razie "W" piszcie.

Dla formalności - nie jesteśmy formalnymi organizatorami wyjazdu. Za odstepstwa od planu, złą pogodę i raka nie ponosimy odpowiedzialności. Po prostu informujemy, że szukamy towarzystwa na wakacje.

Pozdrawiamy
Bart i Monia
dętki sucks! a dotacja z Funduszu Pracy vivat!

Awatar użytkownika
STAWROS
 
 
Posty: 143
Rejestracja: wt lip 09, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: STAWROS » czw maja 29, 2008 8:01 am

pewnie się dołącze, może nie na całość wycieczki, mój synek ma trochę ponad 4 latka nie wiem czy z 2,5 rocznym będzie się chciał bawić, kiedy jedziecie ?
Paweł (STAWROS) Disco 200
Kalisz i okolice

Awatar użytkownika
busz
Posty: 737
Rejestracja: śr sie 02, 2006 2:52 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: busz » czw maja 29, 2008 9:57 am

Już pojechali :lol: , tydzień temu.

Awatar użytkownika
Greentop
 
 
Posty: 243
Rejestracja: pn maja 22, 2006 10:36 am
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Greentop » sob cze 28, 2008 3:47 pm

Cześć – my jesteśmy już dług po wakacjach ale jakoś nie potrafiliśmy się zebrać żeby zostawić jakiś ślad inny niż w naszych głowach dla „potomnych”. Ale w końcu się udało :)1
Okolice jezior w Pszczewskim Parku Krajobrazowym są rewelacyjne. Polecamy szczególnie poza sezonem….cisza i spokój błogi ogarnia umysł i ciało…
Na początku zakotwiczyliśmy w Borowym Młynie nad jeziorem Chłop, w Ośrodku Borowa Zatoka. Jezioro, molo, plaża…pianka, a w kuchni panie gotują obiad dla jedynych gości :D

Obrazek Obrazek Obrazek

Wokół jest dużo tras w 80% piaszczystych, dlatego wycieczki były dodatkowo szkoleniem techniki jazdy rowerowej. Jezior jest tam sporo i wszystkie można objeżdżać. Zahaczaliśmy czasem o plaże czy mola rybackie, z których dokarmialiśmy dzikie ptactwo, co bardzo cieszyło Lesia.

Obrazek

W niektórych miejscach dostęp do paliwa wydawał się ograniczony :roll: ale miś ma spory bak

Obrazek

Województwo Lubuskie wybraliśmy z przyczyny zamiłowania syna do kolei parowej. Jedyną czynną parowozownią w Polsce jest Parowozownia Wolsztyn, gdzie mieści się czynny warsztat i muzeum, sklep pamiątkarski, a nawet pokoje do wynajęcia. Wstęp za jedyne dwa złote od osoby dorosłej.

Obrazek Obrazek

Wyprawa tam była dla nas ekscytująca, a co dopiero dla Lecha, który jak tylko zobaczył odpalony parowóz OL-49 zaczął od razu wymawiać kolejny wyraz „DYM” i tak mu zostało na całe wakacje – przez kolejne dni rozrzucał piasek z łopaty i wykrzykiwał „dym…dym..” Po czym przychodził ze swoimi kolejkami drewnianymi i pokazywał na komin „ nie ma, nie ma”. Kupiliśmy mu katalog zdjęć z historią Parowozowni na terenie kraju z XX wieku i stał się teraz najlepszą bajką na dobranoc, szczególnie jak pojawiają się nowe urządzenia techniczne kolejnictwa.
Byliśmy mocno zdziwieni, kiedy okazało się, że parowozy jeżdżą regularnie na linii – Wolsztyn – Poznań. Przejazd do 1,5 h i z powrotem 2h, po drodze mijając kilka stacji widm ze specyficznym klimatem.

Obrazek

W Poznaniu zorientowaliśmy się, że ktoś nas śledzi. Zaczailiśmy się i koło parowozu trafiliśmy agenta Smitha.

Obrazek

Później odwiedziliśmy miejski Plac zabaw niedaleko dworca i szybko wycofaliśmy się z wysoko rozwiniętej cywilizacji.

Po objechaniu okolicy udaliśmy się na południe nad jezioro Sławskie. Większy akwen, większa cywilizacja. Mnóstwo ośrodków – my zakotwiczyliśmy we Vratislavii. Okazało się, że jesteśmy spóźnieni o niecały miesiąc – na początku maja corocznie organizowany jest tam Sława Blues Festival. Do dyspozycji mieliśmy 2 pokojowy domek z kuchnią i łazienką, na w większości pustym kempingu, grilla, mikro ściankę do wspinaczki z ciężkim startem, plażę i zjeżdżalnie z mola do wody. W pobliżu kilka smażalni i wędzarni ryb, w których kontemplowaliśmy połączenie smaków świeżo smażonej sielawy i zimnej pianki.

Obrazek

Czasu jak zwykle nie starczyło na wszystkie założone punkty wycieczki.
Odpuściliśmy kajaki, zoo i MRU – bynajmniej nie żałujemy. Rowery okazały się świetnym pomysłem na tamtejsze lasy,

Obrazek Obrazek

Naszemu Lechowi nie bardzo podobało się kołysanie jak wsiadaliśmy na łódź czy rower wodny, dlatego spływ kajakowy przełożyliśmy na jesień – może do tego czasu oswoimy Lesia z wyporem cieczy.

Pozdrawiamy
Bart+Monia
dętki sucks! a dotacja z Funduszu Pracy vivat!

Awatar użytkownika
poreb
 
 
Posty: 2632
Rejestracja: wt lip 31, 2007 9:56 pm
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontaktowanie:

Post autor: poreb » sob cze 28, 2008 6:08 pm

bardzo fajny opisik :)2
licze ze jak sie spotkamy to opowiecie nieco wiecej i pokazecie wiecej fotek 8)
biedny inżynier :)21
"[cenzura] no nie, no po prostu [cenzura] no nie!"

olderene
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 72
Rejestracja: czw kwie 13, 2006 7:46 pm
Lokalizacja: wolsztyn

Post autor: olderene » wt lis 18, 2008 8:23 pm

Czołem. W kwestii formalnej, te parowozy na lini Wolsztyn - Poznań przestają być miłe kiedy się wybierasz na ważny egzamin na uczelnie, a tu Ci się ten złom zepsuje na 2-5 godzin :)21


PS. MRU też warto zobaczyć:)

pozdrowionka
L200 99r. 31x10.5R15 AT 4 furtki....byl:( teraz x-trail:)

spinnaker1
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 58
Rejestracja: ndz mar 09, 2008 1:34 pm
Lokalizacja: wlkp
Kontaktowanie:

Post autor: spinnaker1 » wt lis 18, 2008 9:41 pm

A ja bym dwie rzeczy uściślił jako niezwykle przywiązany do ziemi wielkopolskiej osobnik będący jednocześnie pasjonatem kolejnictwa:

"Województwo Lubuskie wybraliśmy z przyczyny zamiłowania syna do kolei parowej."

No to za dobrze nie wybraliście, bo w lubuskim parowozów raczej nie znajdziecie :) Omawiany Wolsztyn leży geograficznie jak i administracyjne w WIELKOPOLSCE :)

Linię do Wolsztyna obsługują w zależności od stanu i pory roku albo szynobusy serii SA... (produkcji polskiej o bardzo wysokim stopniu awaryjności - szczególnie pierwsze egzemplarze) bądź spalinowozy serii SU46 lub rzadziej SU45 - są to maszyny kilkudziesięcioletnie z których wiele zwyczajnie dogorywa na tej linii i wyjeżdża limity km, a z uwagi na swój charakter na pewno nie mogą liczyć na taka opiekę mechaników-pasjonatów jak parowozy. I choć może trudno w to uwierzyć to właśnie dlatego parowozy na tej linii są najmniej awaryjnymi i mimo wieku bardzo dobrze utrzymanymi maszynami. A że i one się psują czasami... Zwykła rzecz - nikt nie mówi że nie... A już z pewnością trudnych warunków atmosferycznych w okresie zimowym żaden z tych pojazdów nie zniesie lepiej niż parowóz właśnie :)

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem ta wypowiedzią bo oczywiście mogę zrozumieć rozgoryczenie tych, którym awaria akurat Ol-ki popsuła szyki... :-?
Nie jestem mechanikiem, na autach w sumie się nie znam, ale pojeździć lubię i tyle :)

Awatar użytkownika
Greentop
 
 
Posty: 243
Rejestracja: pn maja 22, 2006 10:36 am
Lokalizacja: Gliwice

Re:

Post autor: Greentop » czw lut 05, 2009 12:59 pm

spinnaker1 pisze:...No to za dobrze nie wybraliście...
Faktem było że trafiliśmy na jeżdzące parowozy, choć faktem również było, że nie w woj. lubuskim a w wielkopolskim.

W między czasie bylismy jeszcze w Tremesnej na dniach koleji, ale tam mniejszy kaliber bo wąskotorowy.

A jako miłośnik koleji może podpowiesz gdzie powinniśmy się wybrać następnym razem żeby trafić lepiej - wakacje znów się zbliżają :P
dętki sucks! a dotacja z Funduszu Pracy vivat!

Awatar użytkownika
grzes
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: pt lip 16, 2004 8:36 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Re: Re:

Post autor: grzes » czw lut 05, 2009 1:37 pm

2 dni temu widzialem wasze mitsu w okolicach ul. krzywej tam przy kosciele franciszkanow :)
pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wycieczki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość