a może sam piecyk na drewnoZiołek pisze:A jednak jest elektryczne, a co chcesz w samochodzie na prąd, piecyk na drewno?
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/yugo ... z-drzewny/
Moderator: Marcin-Kraków
a może sam piecyk na drewnoZiołek pisze:A jednak jest elektryczne, a co chcesz w samochodzie na prąd, piecyk na drewno?
Jak to jaki?Ziołek pisze:Cóż, widocznie dyrektor mnie okłamał, ciekawe jaki miał w tym interes...
Nie dla oszczędności, tylko z ciekawości się zainteresowałem. Codziennie do pracy dojeżdźam dyskoteką, która do najoszczedniejszych nie należyjeśli potrzebujesz dojechać co dzień kilkanaście kilometrów do roboty i spowrotem - lepiej kupić używanego melexa. Do taniego jeżdżenia na długich trasach - np tico - z gazem do kupienia za 3 kpln.
bałbym się że zacznę gdakaćDamnIt! pisze:Tu jest takie elektryczne "webasto" do elektrycznych samochodów: http://www.allegro.pl/item834368335_kwo ... _375w.html
....
a hasło "grzebie przy samochodzie" mogłoby nabrać całkiem dosłownego znaczeniawieprzowina pisze:bałbym się że zacznę gdakaćDamnIt! pisze:Tu jest takie elektryczne "webasto" do elektrycznych samochodów: http://www.allegro.pl/item834368335_kwo ... _375w.html
....
Przy ładowaniu "prądem nocnym" nie ma specjalnej różnicy, wzrasta też efektywność produkcji (wyłączanie lub redukowanie mocy bloków energetycznych to poważna strata sprawności). W cyklu miejsckim silnik elektryczny o dobrym momencie obrotowym od 0 i braku poboru podczas stania ma nad spalinówkami dodatkową zaletę. A koleś z blogusilnika naciąga, aż trzeszczy (choćby bierze przykład jednej z bardziej brudnych elektrowni). A do próndu z atómu różni zieloni się powoli przyzwyczajają - histeria po Czernobylu opada, wiatraki hałasują, a biopaliwa zabierją dzieciom chlebDamnIt! pisze:- Póki co nie ma akumulatorów - bo te które są zajeb*ście obciążają środowisko zarówno podczas produkcji jak i utylizacji.
- Nie ma gdzie tych akumulatorów ładować - brak infrastruktury umożliwiającej tankowanie jak w przypadku stacji benzynowych. Stworzenie takiej infrastruktury to praktycznie powtórna elektryfikacja każdego kraju z racji potężnych mocy potrzebnych do "tankowania". Póki co czas tankowania jest niespecjalnie krótki;
- upowszechnienia się elektrycznych samochodów spowoduje znaczne braki mocy - trzebaby budować nowe elektrownia. Węglowe trują - a atomowe, wg ekofaszystów, wybuchają. Więc jest kłopot.
Rozważając wszystkie za i przeciw okazuje się, że finalna "ekologiczność" jest żadna. Ot kolejna bzdura mająca komuś kieszeń napchać naszym kosztem. No bo przecież wszystkie te ekopierdoły sponsorowane są w znacznej większości z funduszy publicznych(czyli naszych).
Postęp będzie, jak ktoś będzie umiał zdefiniować ROZSĄDNĄ i TANIĄ alternatywę dla "własnych spalinowych 4 kółek". Póki co nie widać takiego - za to ludzi ekscytują się jakimiś mżonkami które nie mają szans powodzenia. Wsadzenie do klasycznego samochodu silnika elektrycznego nie rozwiązuje ŻADEGO problemu - tworzy tylko kolejne.
polecam poczytać to: http://blogsilnika.blogspot.com/2009/08 ... znych.html
Jeśli chodzi o ekonomike transportu to możnaby wiele zdziałać.Ale na przeszkodzie stoją interesy wielu różnych grup.Można skasować naftę i rzucić się na rozszczepialne paliwa.ale po wyłączeniu nafty , dosyć duże zamieszanie na swiecie by wystapiło ...dopóki jest gnojówka to pojazdy elektryczne to fajna zabawa dla pasjonatów.Chociaż są sytuacje w których elektryka rządzi : hałas,temperetura, ełkologijaDamnIt! pisze:No to weź jeszcze poprawkę na żenujący zasięg takiego melexa, beznadziejna żywotność akumulatorów, oraz warunki zimowe(prozaiczne ogrzewanie). Czy wyobrażasz sobie co kilka miesięcy wymianę najdroższego elementu melexa - akumulatorów? Bo tracą przydatność po kilkudzisięciu/kilkuset cyklach ładowania. To po prostu nie ma szans.
W chwili obecnej możliwe jest dalsze poprawianie silnika spalinowego - może nawet nam się niedługo mała rewolucja upowszechni - czyli zawory głowicy sterowane całkowicie niezależnie. Może nastąpi większy uśmiech w stronę LPG - całkiem fajnego paliwa z punktu widzenia ekologii. Wszelkie inne pomysły nie mają absolutnie żadnych podstaw ekonomicznych ani zdroworozsądkowych. Ot kilku cwanych pajaców wymyśliło sobie jak naciągnąć wszystkich kolejny raz na EKO, "ratowanie planety" czy podobne brednie.
Jeśli elektryczne samochody będą miały sensowne podstawy ekonomiczne - to sami producenci będą nam je wciskać w salonach zamiast samochodów spalinowych. Bez żadnego politycznego pieprzenia.
W mylnym jesteś błędzieDamnIt! pisze: W chwili obecnej możliwe jest dalsze poprawianie silnika spalinowego - może nawet nam się niedługo mała rewolucja upowszechni - czyli zawory głowicy sterowane całkowicie niezależnie. Może nastąpi większy uśmiech w stronę LPG - całkiem fajnego paliwa z punktu widzenia ekologii.
Kapitan BombaDamnIt! pisze:
No ale kto wtedy "uratuje planetę"?
-Tesla chyba spełniaDamnIt! pisze:Wśród entuzjastów samochodów elektrycznych jest jeszcze jedna dziwna maniera. Otóż podziwiają oni lekkie plastikowe jeździdełko o wadze kilkuset kg z elektrycznym silnikiem np. 20kW. Obliczają jakiż ten samochodzik jest oszczędny, 100km robi za 2 zł, och jaki ekologiczny, ach "przyszłość puka do naszych drzwi". Ten wielki EKOentuzjazm przysłania im że:
- jeźdidełko nie spełnia żadnych norm bezpieczeństwa - dzisiaj samochodom stawia się znacznie wyższe wymagania;
- klimatyzacja/ogrzewanie to wyzwanie;
- słuchanie radia skraca zasięg o połowę;
- jeźdidełko wcale finalnie nie jest specjalnie ekologiczne(prąd powstaje najczęściej z paliw kopalnych);
- gdyby w to lekkie jeździdełko wsadzić mały silnik spalinowy, to byłoby taniej w zakupie i używaniu pewnie niewiele drożej, znacznie ekologiczniej i bez problemów z tankowaniem, kłopotliwą utylizacją akumulatorów itd.
No ale kto wtedy "uratuje planetę"?
I w Pruszkowie przecież jest http://www.re-volt.com.pl/home.aspxDmieszcz pisze:Prawie pod moim oknem w Regułach k. Wawy jest firma, która przerabia zwykłe auta na elektryki.
Panowie, zamiast pisac takie stwierdzenia polecam w pierwszej kolejnosci obejzec film pt. "Who killed the electric car". Jest w sieci, mozna go sobie sciagnac, troche pogooglac na temat EV1 od General Motors i Rav4 EV od Toyoty, byla jeszcze taka mala Honda i Ford Ranger. Pozniej mozemy podyskutowac na temat jak to lobby naftowe zakonczylo istnienie takich pojazdow. Zakonczylo sie tym ze Chevron-Texaco wykupilo patenty na akumulatory Nimh i LiMH duzej pojemnosci i zablokowalo produkcje ich jako jedynych zrodel do napedzania pojazdow a udostepnili-zezwolili na produkcje malych akumulatorow stosowanych do innych celow.DamnIt! pisze:No to weź jeszcze poprawkę na żenujący zasięg takiego melexa, ....
....Jeśli elektryczne samochody będą miały sensowne podstawy ekonomiczne - to sami producenci będą nam je wciskać w salonach zamiast samochodów spalinowych. Bez żadnego politycznego pieprzenia.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość