Strona 1 z 1
Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: wt sty 27, 2015 3:03 pm
autor: banasjac1
Witam.
zastanawiam się czy alternatywnie nie wyposażyć się w ww urządzenie.
Dla przykładu:
http://www.conrad.pl/?websale8=conrad&p ... 6323_Ceneo
http://www.conrad.pl/?websale8=conrad&p ... debox=box1
czy tańsze
http://allegro.pl/prostownik-rozruch-ko ... 64935.html
zastanawiam się czy podczas wyjazdów/wypraw nie będzie to jakaś sensowna alternatywa dla:
- kompresora ( tak naprawdę to ile razy na takim wyjedzie spuszcza i pompuje się powietrze w kołach, czy łapie kapcia. częściej chyba pompuje materace)
- dodatkowego akumulatora ( awaryjnie kiedy główny kleknie, np. przy nocnej pracy lodówki, czy czegoś tam
- przetwornicy.
Jak sadzicie ?
Może miał/ma już ktoś doswiadczenie z tego typu "kombajnami" ?, zarówno tymi droższymi jak i tańszymi ?
pzdr.
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: wt sty 27, 2015 4:19 pm
autor: flomaker
Z takim drozszym to miałem tyle do czynienia, że Turek w DE przyniósł to to i odpalił tym auto, które kupiłem. Tyle, że powiedział, że to kosztuje klocka ojro. Mam kable rozruchowe za 200PLN - nie były najdroższe....
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: wt sty 27, 2015 5:25 pm
autor: sbst
Mam obawy czy taki bzyczek odpali duzego diesla. Ale moze sie myle. Nie mam doswiadczenia ale mysle ze do terenowki to bedzie tak na styyyyk.
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: wt sty 27, 2015 6:21 pm
autor: radek4x4
Aku o mocy 10 Ah nie jest szaleństwem, chyba że ma to w sobie jakiś mega przemiennik mocy bo wg mnie to swojej fury bym nie odpalił....
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: wt sty 27, 2015 9:36 pm
autor: chiquito83
sbst pisze:Mam obawy czy taki bzyczek odpali duzego diesla. Ale moze sie myle. Nie mam doswiadczenia ale mysle ze do terenowki to bedzie tak na styyyyk.
ten tanszy ma 400A pradu rozruchowego, malucha odpali
do starego diezla to tak z 700 minimum by trzeba bylo mysle
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: śr sty 28, 2015 6:28 pm
autor: banasjac1
zgoda, sam w sobie mały akumulator, ale:
instrukcja postępowania jest taka, że najpierw przez 3-5 minut doładowujemy nasz, co powoduje że możemy dysponować większym prądem zwarciowym z naszego akumulatora. Nie myślę tu o nagłej regeneracji (naładowaniu) akumulatora bo to oczywiście nie realne, ale tzw, kopnięciu czyli porwie chwilowego prądu zwarciowego (rozruchowego). A "kombajn" wpinając równolegle, do naszego lekko "ruszonego" akumulatora działa wspomagająco. Pewnie jak wybieramy się na wyjazd z "trupem" to szanse są znikome. Ale jak z jakiś powodów przez noc ( nie wiem lampka, lodówka )rozładujemy sprawny aku. to sytuacja jest z goła inna, a z tym raczej mamy do czynienie. To oczywiście takie tam rozważania. Liczyłem, że ktoś forum ma już jakiieś doświadczenie i co do aku i co do kompresora
nawiasem mówiąc mam 5 literków w benzynie..

Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: śr sty 28, 2015 6:43 pm
autor: sbst
Wieksze gwarancje daja dla mnie kable rozruchowe i sprawny alternator.
Jak nie jezdzisz sam to odpalasz od strzala i sie sam ladujesz. Ale kable o dlugosci max 3m i grubosci kciuka, nie marketowe. Takie za 100 juz robia robote.
A do tego kompresore za 200 taki chinol 60 l/min i w kazdej sytuacji pewniej.
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: śr sty 28, 2015 9:24 pm
autor: wieprzowina
To badziew porównywalny ze sławetną wyciągarką ręczną 4,5t za 45pln. Dostałem w prezencie taki droższy, firmowy. W środku akumulator żelowy 17Ah podłączony bezpośrednio do klem, bebech z gównianego marketowego kompresoreka, płytka z chińskiej przetwornicy 230V i latarka.
Skąd się biorą prądy rozruchowe o których wypisują - 900A, 450A

- te akumulatory nawet na zwarciu nie dadzą połowy. Maksymalny prąd dla nich to 150-180A. Nie ma mowy o skutecznym podładowaniu jednym akumulatorem drugiego, można co najwyżej wspomóc rozruch, ale biorąc pod uwagę w/w prądy to raczej w dełu tiko.
Najlepszy jest ten ostatni - 900A z akumulatorka 10A/h.
Lepszy pomysł to drugi akumulator do zasilania lodówki, przetwornicy, webasta i w razie "w" odpalenia auta . Zwykły samochodowy, najlepiej bezobsługowy, hermetyczny (można go wtedy zamontować wewnątrz), tak z 45- 60Ah. Do tego prosty układ dołączający automatycznie do instalacji gdy alternator zaczyna ładować.
Było już tu parę razy o tym.
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: czw sty 29, 2015 11:18 am
autor: banasjac1
"To badziew porównywalny ze sławetną wyciągarką ręczną 4,5t za 45pln. Dostałem w prezencie taki droższy, firmowy. W środku akumulator żelowy 17Ah podłączony bezpośrednio do klem, bebech z gównianego marketowego kompresoreka, płytka z chińskiej przetwornicy 230V i latarka."
własnie tego się obawiałem
"Skąd się biorą prądy rozruchowe o których wypisują - 900A, 450A

- te akumulatory nawet na zwarciu nie dadzą połowy. Maksymalny prąd dla nich to 150-180A. Nie ma mowy o skutecznym podładowaniu jednym akumulatorem drugiego, można co najwyżej wspomóc rozruch, ale biorąc pod uwagę w/w prądy to raczej w dełu tiko.
Najlepszy jest ten ostatni - 900A z akumulatorka 10A/h.

"
też się nad tym zastanawiałem, ale pomyślałem o skoku technologicznym np. patrz lexus tesla s - który zostawił tyle konkurencję w napędach elektrycznych. oczywiście skrajności 900 A z akumulatora 10Ah za połowę, a czasami i 1/4 ceny traktowałem jako prowokację do dyskusji
"Lepszy pomysł to drugi akumulator do zasilania lodówki, przetwornicy, webasta i w razie "w" odpalenia auta . Zwykły samochodowy, najlepiej bezobsługowy, hermetyczny (można go wtedy zamontować wewnątrz), tak z 45- 60Ah. Do tego prosty układ dołączający automatycznie do instalacji gdy alternator zaczyna ładować.
Było już tu parę razy o tym."
tak, znam te rozwiązania i chyba puki co przy nich zostanę Liczyłem jednak na jakiś postęp technologiczny i jednak pewną uniwersalność zastosowania - nie tylko w samochodzie "wyprawowym". Sądziłem też , że "markowe" produkty jednak jakiś standard jakościowy i wizerunkowy będą trzymały.
A może jeszcze jakiś głos praktyczny w dyskusji się pojawi ?
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: czw sty 29, 2015 12:18 pm
autor: tkocy20
Jak niewyłączona lodówka zeżarła mi prąd poleciałem szybko do marketu w Mediolanie kupiłem takie coś i okazało się że tylko ja byłem pełen energii. Nawet po całkowitym naładowaniu nie ma szansy odpalić diesla takim 10Ah gównem. Jak poprosiłem Włocha o prąd do moich kabli ( z tym że musiał 10 metrów po trawie jechać bo tak idiotycznie zaparkowałem) to chciał karabinierów wzywać. Za nic nie mógł zrozumieć że prund po takich drucikach może się przydać w innym samochodzie. Zresztą chyba nie wiedział że ma coś takiego jak akumulator pod maską i stertą plastików. Gościu z assistance który odpalił mi brykę jak mu pokazałem swój nowy nabytek nawet się nie śmiał. Po prostu wzruszył ramionami i pokręcił rozczochraną głową. Moim zdanie idealnie nadaje się jako awaryjne źródło dla motoroweru tylko w plecaku trzeba wozić a lekkie to to nie jest

Wiozłem to jeszcze ze sobą 8 tys km po to żeby wypieprzyć w Polsce. A niech ma, trochę świata pozwiedzało. Weź pod uwagę że naprawdę dobre kable jeśli sam ich sobie nie zrobisz powinny kosztować nawet 250 zł. To co możesz mieć za taką kasę? Aha, w moim był jeszcze zestaw do pompowania piłek plażowych i innego badziewia. Czyli nie byłem potencjalnie największym idiotą wożąc to ze sobą. Są podobno jeszcze tacy co to taszczą żeby na plaży materac se dmuchnąć

))))))
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: czw sty 29, 2015 12:24 pm
autor: ernil
Kable robione przez siebie samego (+ew. druga bateria), albo profi sprzęt rozruchowy za zylion.
Re: Urządzenie rozruchowe z kompresorem
: czw sty 29, 2015 12:29 pm
autor: wieprzowina
Dokładnie tak
Linka 35mm2 lub więcej, a najlepiej miękki spawalniczy w gumie.
Do tego jakaś mała ładowareczka choćby z lidla, by w razie czego tę drugą baterię gdzieś podładować.