www.forum4x4.pl

Są też busy 4x4. Ciężko trafić,ale warto szukać. Klasyka to t4 syncro.

Na forum sa o tym tematy, poszukaj.

Bus to bus, 4x4 to 4x4, nie da sie porownac i powiedziec za cos jest bardziejsze a cos innego mniej bardziejsze.

Chyba że np. projekt Sprinter na mostach Patrola - masz i kampera i dobre własnoci 4x4.
Kamper na uterenowionym busie zabierze minimalnie możliwosci terenowych w stosunku do klasycznego auta 4x4, ale za to masz małe mieszkanko ze sob ze wszystkimi jego zaletami.

Wszystko kwestia terenu po jakim masz tym busem jeździć...

dawid.forum pisze:Pytanie jest takie ...czy koszty związane z autem 4x4 przekładają się na coś konkretnego podczas podróży. Czy też może cała zabawa polega na tym. że robi się np 3000 kilometrów tylko po to, żeby w terenie przejechać 50 km

Można przejechać i 20000 km a w terenie przejechać 0. Wtedy 4x4 w ogóle nie jest potrzebne.

dawid.forum pisze:Pytanie jest takie ...czy koszty związane z autem 4x4 przekładają się na coś konkretnego podczas podróży. Czy też może cała zabawa polega na tym. że robi się np 3000 kilometrów tylko po to, żeby w terenie przejechać 50 km

bardzo często to tak wygląda
i bardzo często to te 50km to clou zabawy...

jak masz robić busa za 7 dych - to pojedź osobówką a 7 dych zostaw na hotele

dawid.forum pisze: Widzę, że masz powoli taki sam dylemat ...ale jednak ciężko Ci zrezygnować z pojazdu o napędzie 4x4

Nie mam [nie mamy, we 2 jeździmy].
Dokładnie to co Mroczny napisał, mino niewygodnej wyrypy 3kkm autostradami w jedna stronę, te 50km w terenie nieosiągalnym dla uterenowionoego busa - wynagradza nam wszelkie minusy auta 4x4 zamiast kampera. Utwierdziła mnie w tym wspólna Gruzja ze znajomymi w kamperze, mieliśmy porównanie na żywo.

Tobie niekoniecznie musi 4x4 niewygody wynagradzać [zwłaszcza skoro się zastanawiasz], dlatego to napisałem - rozważ, przejedź się. Kup cokolwiek 4x4/bus i działaj, czas ucieka, młodsi nie będziemy

zrób sobie coś takiego

https://www.youtube.com/watch?v=gfM0r6uVcXo

https://www.youtube.com/watch?v=HIDnRNMWIQo
https://www.youtube.com/watch?v=qbm_fJuv2MI

Podobny dylemat mają właściciele przyczep kempingowych. Wlec pudło wiele km. z vmax 90km/h i po co? Nie lepiej tak jak Mrok napisał polecieć osobówką a nadwyżkę z zaoszczędzonego paliwa przeznaczyć na wypasiona kwaterę z klimą? Miejsce na kempingu też jest niewiele tańsze od kwatery a jednak. Wiele ludzi godzi się na te uniedogodnienia żeby spędzić wakacje w przyczepie.
Nie wszystko na kasę przełożysz. Ale warunek jest jeden: musisz to lubić i musi Ci to odpowiadać.

Temu swego czasu niejakie L300, a potem L400, były chetnie przerabiane na campery natychmiast po wyjechaniu z pokładu statku dostarczającego je z Japonii ... I był i hotel, i 4x4 z reduktorem ... Ciągle jeszcze ich sporo w ogłoszeniach., szczególnie w niemcowni. I sporo niżej niż 70 tysi

dawid.forum pisze:
Czy auto wyprawowe z napędem 4x4 ma większy sens - przy uwzględnieniu kierunków wypraw jak powyżej
Jak w praktyce wyglądają takie wyprawy ?
Z tego co zdążyłem się zorientować to i tak 99 % drogi pokonuje się po asfalcie.

to zależy wyłącznie od Ciebie.

te 99% asfaltów to chyba trochę mocne przegięcie (acz wiele "wypraw" rzeczywiście tak wygląda)
w praktyce asfaltem zwykle jest dojazd do docelowego kraju
a na miejscu nie wyobrażam sobie "swoich szlaków" busem 2x4 (zresztą "zwykłym" busem 4x4 też nie, takim jak np. ducato 4x4 czy sprinter4x4)
zresztą, mając busa 2x4 w zasadzie możesz zrezygnować z wjazdu w strefę alpejską

ale tak jak Dżem napisał - musisz to lubić i musi to Ci odpowiadać.

a zaskakiwać mogą nawet żółte drogi krajowe, nie tylko ścieżki górskie

To jest krajówka?
Gdzie jest tak fajnie?

blisko

Rumunia, numer drogi - Dj666 (nomen omen)

oczywiście nie trzeba nią jechać, ale np. tu...chcąc dotrzeć do Tuszetii, już trzeba:



i co karwa zrobisz busem 2x4 na szosówkach? zginiesz, po uprzednim długim locie na dno bo wiecznie nawierzchnia mokra i jest po prostu ślisko.

Ukraina podobnież. Nawet Chorwacji po ludzku nie zobaczysz bez napędów. Chyba, ze celem jest odbicie karty w pobliżu..

Damian pisze:blisko

Rumunia, numer drogi - Dj666 (nomen omen)

oczywiście nie trzeba nią jechać, ale np. tu...chcąc dotrzeć do Tuszetii, już trzeba:


i co karwa zrobisz busem 2x4 na szosówkach? zginiesz, po uprzednim długim locie na dno bo wiecznie nawierzchnia mokra i jest po prostu ślisko.

A to nie jedno z "tych" miejsc, które wydawały się nie do zdobycia bez weryhardmadafaka terenówek a jak się okazywało tubylce oblatywali te same drogi Ładami i starymi Daciami na oponach, w których bieżnika już nawet widać nie było .
Jestem niemal pewien że to dokładnie tą drogę 666 ktoś tu kiedyś opisywał. Jechali na kilka samochodów, a za nimi Nivą tą samą trasę robił lokales ciągnąć jakiegoś plaskacza. Były nawet i zdjęcia jakieś.

a ja nie wiem, nie wnikam i nie robię z tej drogi zagadnienia

oczywiście lokalesi radzą sobie tak jak mogą w wielu miejscach, przekraczając często osobówkami granice rozsądku, ale generalnie opowieści w stylu "rumuni popylają daciami tam, gdzie wy bez emteków nie wjedziecie" możesz śmiało włożyć w legendy ludowe.

Ciezko powiedziec cos na podstawie zdjec ale:
Na pierwszym zdjeciu droga jest stromo po gorke a podloze to glina(?) z pewnoscia nie do pokonania na szosowkach i osobowka.
Zdjecie nr 2 to droga jak droga, tyle ze malownicza i gruntowa, nic szczegolnie trudnego, przynajmniej tyle widze ze zdjec.
No i pocztalem na Onecie o tej drodze.

ze zdjęć to sobie możesz wyciągać wnioski...co najwyżej takie właśnie

ta druga droga ma łącznie 80km i alternatywy nie ma.
nikt tam nie jeździ samochodami 2x4, bo byłaby to po prostu głupota, na którą nawet lokalni się nie piszą.
przejechać przejedziesz, ale to kaukaz i nie wiesz czy zaraz nie przyjdą silne zlewy i droga nie zamieni się w ślizgawkę. a miejsca na margines błędu nie ma.

jradek pisze:Ciezko powiedziec cos na podstawie zdjec ale:
Na pierwszym zdjeciu droga jest stromo po gorke a podloze to glina(?) z pewnoscia nie do pokonania na szosowkach i osobowka.
Zdjecie nr 2 to droga jak droga, tyle ze malownicza i gruntowa, nic szczegolnie trudnego, przynajmniej tyle widze ze zdjec.
No i pocztalem na Onecie o tej drodze.

Widać, że w górach nie jeździłeś 4x4...
Jestem pewny, że bez agresywnych opon będziesz miał tam pełnego pampersa, szczególnie jak faktycznie jest tam mokro i ślisko. Spójrz na prawą stronę zdjęcia, tam jest nachylenie zauważalne w stronę krawędzi, jak tylko parę cm się zsuniesz to się osrasz

byliśmy w cztery wozy, trzy na emtekach, jeden na słabych atekach (poniżej 1cm bieżnika)
za przełęczą abano (na której leżał śnieg, w lipcu), mieliśmy krótkotrwały zlew z nieba
kumpel na atekach lekko był obsrany

swoją drogą, trekkingowców wożą tam padżerami na takich właśnie łysych atekach (nie wszyscy, bo mają też nalewki mt albo świeże opony)
ale tamci kierowcy mają dalece przesunięty margines szaleństwa
i są niestety wypadki

btw, ta droga z foto prowadzi do omalo
a piękność i łał zaczyna się dalej, gdzie droga wygląda już tak

Dobra już dobra, przestanę czytać ten Onet.

Chcesz mi powiedzieć, że są miejsca w Europie do których zaopatrzenie jest prowadzone TAKĄ drogą?
Latają tam ciężarówki z bułeczkami, meblami i paliwem 4x4 czy 6x6?
Fajnie.

jradek pisze: Chcesz mi powiedzieć, że są miejsca w Europie do których zaopatrzenie jest prowadzone TAKĄ drogą?
Latają tam ciężarówki z bułeczkami, meblami i paliwem 4x4 czy 6x6?
Fajnie.

tak, ale takie odcięte doliny w kaukazie to już relikty i wyjątki
poza tym...moze to i europa w sensie geograficznym, ale chyba tylko

w europie takie rejony z tak trudnym jedynym dojazdem to są chyba już tylko w albanii
i znikają bardzo szybko

dawid.forum pisze: Czyli można powiedzieć, że pasjonaci zabaw terenowych robią około 6 tysięcy kilometrów żeby 50 kilometrów przejechać w terenie.

nie

przy typowym wyjeździe na 14 dni na bałkany, w "terenie" robi się lekko 1000km
oczywiście w większości to szutry i kamieniste szlaki, teren sensu stricte nie jest celem samym w sobie
ale jak się przydarzy, to nie zawracasz, tylko jedziesz dalej

poza tym nie ma nic piękniejszego niż zapuszczenie się w mało zamieszkałe rejony i jazda np. na azymut po pustyni przez kilka dni

oczywiście, jak było pisane, jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki

Może pokazał byś więcej zdjęć.
Poproszę.
I może coś opisał, może być w nowym wątku.