Marcin-Kraków pisze:Jezeli juz ktos bardzo chce takie jak wyszczegolnione powyzej leki wozic to proponuje zrobienie drugiej apteczki, najlepiej zamykanej do ktorej bedziemy siegac z pelna swiadomoscia tego czego i jak chcemy uzyc.
Dobrze gada! Ludziska z dobrego serca chcą pomóc i niemal zawsze robią to źle.
Zemdlał? Postawić koniecznie, to mu przejdzie...
Wymioty? Trzeba położyć, będzie mniej cierpiał...
Upadł na 4 litery i boli go staw biodrowy? Wstawać, rozchodzić, będzie mniej bolało...
Nie ma krążenia? Najpierw pięścią w mostek.....
Boli brzuch? Tylko gorące okłady, nic więcej....
Ileż takich "znakomitych" porad można wysłuchać w podbramkowych sytuacjach??? Dlatego kursy ratowników drogowych są tak istotne, zwłaszcza dla tych, którzy "za kółkiem" albo często, albo w dziwnych miejscach, albo często i tu i tu...
U siebie w autku mam tak, że "apteczkę samochodową" mam w jednym miejscu (zestaw w plastikowym podełeczku) natomiast skrzynkę, w której jest "nieco" więcej mam odrębnie posadowioną. Szyny Kramera mam dwie, krótką i długą (w zależności od tego co się było złamało), obie ścielone bandażem, aby nie musieć tego robić "w czasie..." a goła szyna może być kłopotliwa i dokuczliwa, zwłaszcza dla połamanego.
Maski do sztucznego oddychania to właśxciwie ustniki z kołnierzem separującym, dobre i dobrze jeśli w ogóle są. Natomiast skuteczniejsze są zestawy potocznie nazywane AMBU, a które składają się ze stosownej maski z zaworkami i miechem tłoczącym czyste powietrze (warto wiedzieć, że nasz oddech, jaki wtłaczamy człowiekowi w gardło, uboższy jest o kilka procent tlenu). Trzeba pamiętać, że prowadzenie jednoosobowo reanimacji jest bardzo męczące i na dłuższą metę nieefektywne i wykluczone jeśli nie mamy AMBU czy jakiegoś odpowiednika.
Poza tym konieczna w apteczce jest opaska uciskowa. W sklepach Cezalu mają w sprzedaży za grosze takie gumowe, dobrze rozciągliwe rurki czy też wałki (jak w szpitalach przy pobieraniu krwi), które znakomicie zaciskają naczynia, trzeba tylko wiedzieć gdzie i na jaki czas....
Kołnierz ortopedyczny konieczny jest, ale liczyć się należy że po przyjeździe pogotowia człowieka zbiorą razem z tym kołnierzem, stąd inwestycja w markowe kołnierze (150 PLN?) jest dużym poświęceniem.
Warto przede wszystkim zaś pamiętać, że na miejscu wypadku czynności ratownika powinny ograniczyć się do:
1. ustalenia czy człowiek ma zachowane krążenie i oddychanie
2. ustalenia czy człowiek ma wiodczne zewnętrzne krwotoki
Jeśli ma krążenie i oddycha, nie ma widocznych krwotoków, to go należy zabepieczyć folią, żeby nie wykończył się wstrząsem pourazowym, jeśli jest przytomny to przy nim być, zagadać, uspokoić, oczywiście "w międzyczasie" wezwać pomoc, zabezpieczyć auto przed dalszymi zdarzeniami drogowymi, pożarem, rabunkiem, itp. Miejsce zdarzenia z ofiarami w ludziach pozostawić nienaruszone, niczego nie przestawiać, wzywać policję.
A na koniec zasada! Widzisz wypadek? zatrzymaj auto, włącz światła awaryjne, zabierz z auta kluczyki i dokumenty, apteczką do ręki, ZAMKNIJ auto i idź pomagać.