
książka pana Stolarzewskiego pt. "Gorzki smak gruntówki
Moderator: moralez
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 66
- Rejestracja: pn lip 31, 2006 6:37 pm
- Lokalizacja: wlkp
książka pana Stolarzewskiego pt. "Gorzki smak gruntówki
czy ktoś ma informacje gdzie można dostać książkę pana Stolarzewskiego pt. "Gorzki smak gruntówki" - jeśli dobrze pamiętam? jest to opis wyprawy na syberię gazem. miałem przyjemność czytać fragmenty tej książki - wyborna. z góry dzięki za wszelkie informacje a może ktoś ją ma i chciałby odsprzedać? 

-
- jestem tu nowy...
- Posty: 66
- Rejestracja: pn lip 31, 2006 6:37 pm
- Lokalizacja: wlkp
- Marcin-Kraków
-
- Posty: 5559
- Rejestracja: pn lip 28, 2003 2:28 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Re: książka pana Stolarzewskiego pt. "Gorzki smak grunt
I co z ta książeczkąRobas_2005 pisze:czy ktoś ma informacje gdzie można dostać książkę pana Stolarzewskiego pt. "Gorzki smak gruntówki"


POJARKA III DID
UAZik 469 B -03.2013
RAFKA 4 I
PIP ZJ
UAZik 469 B -03.2013
RAFKA 4 I
PIP ZJ
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 66
- Rejestracja: pn lip 31, 2006 6:37 pm
- Lokalizacja: wlkp
sądziłem że będą problemy z podpowiedzią
będę musiał zadzwonić do samego Stolarzewskiego i wypytać go osobiście
muszę tylko poszukać nr gdzieś w rupieciach. jak będę wiedział coś wiecej to dam znać. przy okazji polecam książki Romualda Koperskiego z samotnych wypraw land roverem na syberię pt. pojedynek z syberią, oraz z wyprawy pontonem 4000 km w dół rzeki leny na syberii pt. przez syberię na gapę


-
- jestem tu nowy...
- Posty: 66
- Rejestracja: pn lip 31, 2006 6:37 pm
- Lokalizacja: wlkp
Nie pamiętam gdzie to było opisane,może tu:
http://anisko.net/lena2003/pamietnik/
http://anisko.net/lena2003/pamietnik/
Tak, właśnie o to mi chodzizgenty pisze:Nie pamiętam gdzie to było opisane,może tu:
http://anisko.net/lena2003/pamietnik/
POJARKA III DID
UAZik 469 B -03.2013
RAFKA 4 I
PIP ZJ
UAZik 469 B -03.2013
RAFKA 4 I
PIP ZJ
....Podpłynęliśmy do brzegu i ruszyliśmy w kierunku domu, który leżał na wzgórzu. Przywitał nas Jakut z dwójką swoich dzieci. Zaprosili nas na „czaj” i poczęstowali zupą rybną, chlebem i ikrą. Opowiedzieliśmy im trochę o naszej wyprawie. Jakut powiedział, że parę lat temu był w tych regionach także jeden Polak na pontonie oblepionym naklejkami. Wiedzieliśmy na 100%, że chodzi o Romana Koperskiego. Zaczęliśmy Jakuta pytać o szczegóły, bowiem była to pierwsza przypadkowo odkryta osoba, dzięki której mogliśmy coś więcej dowiedzieć się o tej „zagadkowej” wyprawie. Wiedzieliśmy już z własnego doświadczenia , że pontonem na wiosłach nie jest możliwe przepłynięcie Leny. Do tego świadectwa spotkanych przez nas przypadkowo na Lenie ludzi potwierdzały, że nikt nie płynął tą rzeką w pontonie. Byliśmy bardzo ciekawi co powie nam Jakut. Jakut powiedział, że Polak, jeździł tu swoją łódką w górę i w dół rzeki i robił zdjęcia w tym regionie. Zapytałem, czy Polak poruszał się swoją łodzią za pomocą wioseł? Jakut wybuchnął śmiechem. Odpowiedział, że Polak miał ogromny silnik prawdopodobnie firmy „Yamaha” przyczepiony do pontonu. Ponton jego aktualnie jest na „daczi” pewnego kapitana w Jakucku. Jakut mówił, że Polak ten znał bardzo dobrze kapitana statku, który kursuje z Jakucka w te regiony. Kapitanowi temu prawdopodobnie obiecał i oddał mu swój ponton. Aktualnie zaś ten ponton ma trafić w moje ręce- powiedział Jakut. Syn kapitana, który przejął kapitaństwo statku po swoim ojcu obiecał Jakutowi dostarczyć ten ponton. Powiedziałem Jakutowi, że tym Polakiem był Roman Koperski i że napisał on książkę o tej wyprawie. W książce zaś napisał, że przepłynął on całą Lenę w pontonie na wiosłach i do tego bez pieniędzy. Jakut wybuchnął głośnym śmiechem. Powoli więc zagadka wyprawy pontonowej Romana Koperskiego coraz bardziej się wyjaśniała.
Piotrek, Tomek i ja byliśmy „wkurzeni” na tego medialnego polskiego podróżnika, który okazał się kłamcą i oszustem. My tu walczymy na Lenie o każdy metr, zmagamy się ze sztormami i tajgą, padając ze zmęczenia. W upale i chłodzie, wielokrotnie głodni, wychudzeni co najmniej po 10 kg. W brudzie, pocie i chłodzie. A ten wielki podróżnik z silnikiem „Yamaha” i papierosem w buzi okłamuje całą Polskę, że przepłynął całą Lenę w pontonie na wiosłach i bez pieniędzy. Szlak człowieka trafia. Mamy jednak nadzieję, że kłamstwo to szybko wyjdzie na jaw.
Jakut dał nam na pożegnanie puszkę kawioru z jesiotra. Powiedział, że jesteśmy pierwszymi ludźmi, którzy za pomocą siły własnych mięśni płyną Lenę.
Płynęliśmy dziś ok. 8 godz. Do Kisjura zostało nam już nie dużo kilometrów.
Life's Too Short For A Full Time Job
- JackY61
- Posty: 1558
- Rejestracja: czw cze 02, 2005 6:38 pm
- Lokalizacja: Opole, Poznań, Istebna
- Kontaktowanie:
sama ksiazka super. tak jak nie bardzo cokolwiek czytam, bo nie ma kiedy i poprostu zabardzo nie lubie, tak ta przeczytalem 2 razy. napisana, jak dla mnie swietnie. co do prawdziwosci sie nie wypowiadam, bo nic o tym nie wiem.Jerry pisze:Napisz cos wiecej skoro wiesz i poruszyłeś temat...stef pisze:Tak sie trafilo ze czytałem "Pojedynek z Syberia" i trafilem na goscia ktory byl z Koperskim.
Trzeba przyznac jedno - facet umie pisac, ksiazka jest bardzo ciekawa, ale niestety jak sie okazalo nieprawdziwa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość