w końcu jestem po przekładce silnika, silnik scorpiaka 2.9 (rocznik 89) wszedł bez bólu, wszystkie uszczelki też spasowały ze scorpiaka pod pompę wody (mam teraz jedną uszczelkę zapasową - jak by ktoś pilnie potrzebował) pod pokrywa łańcucha i miskę olejową.
Włożyłem blok wraz z głowicami oraz dolnym kolektorem dolotowym, trzeba było założyć oryginalną miskę,mocowanie filtra oleju, pokrywy zaworów. Pozostały osprzęt pozostał też oryginalny, cały wtrysk, zapłon, komputer itd. Wszystko gra ładnie, chodzi i wkręca się na obroty. Troszkę jeszcze nierówno pracuje na wolnych (to nie wolne pływanie obrotów ale takie krótkie 'szarpnięcia') będę czyścił elektrozawór bypassu, moze ktoś ma inne propozycje-czekam na sugestie.
A teraz pytanko: po zmontowaniu osprzętu została dyndająca rurka od 'pochłaniacza oparów benzyny' - z mojego pochłaniacza wychodzą 2 rurki, jedna grzecznie wędruje do tyłu do baku, a druga.... nikt nie pamięta gdzie, co gorsza nie znalazłem żadnego wolnego króćca aby tą rurkę wepchnąć. W mądrych książkach tylko jakieś słabe nic nie wyjaśniające rysunki. Ze schematu układu podciśnienia wynika że jadna rurka do baku a druga do 'throttle body' ale nie mam gdzie podłączyć. Niech ktoś łaskawie zaglądnie pod machę i sprawdzi.
I jeszcze jedno pytanie - jak ustawić odstęp elektrod świec, czy jak w oryginale 1.1 czy jak w skorpiaku 2.9 0.9 - bo w końcu już sam nie wiem teraz jaki mam silnik

pozdro!