Jaki grand cherokee?

[bartekbp01]

Witam.
Widzę że odgrzewany kotlet smakuje najlepiej. Mam pytanie. Mianowicie noszę sie z zamiarem kupienia ZJ i zastanawiam się nad silnikiem. Nie myśle tu o mocy bo wiem jak jezdzi z 4.0 i podejrzewam że 5.2 jest sporo mocniejszy. Bardziej chodzi mi o spalanie. ZJ 4.0 z 97 roku mojego kolegi mieści się w 18 litrach podtlenku LPG na asfalcie . Ile realnie spali taki 5.2 V8?

[Adamek]

25 - 30 lpg

[10zulu]

Z dużym uproszczeniem około 5 litrów więcej na stòwe. Ale często bywa że w trasie są to bardzo zbliżone wielkości.
Pozdro

[Adamek]

W trasie duzej roznicy nie ma, litr dwa wiecej. No ale po miescie V8 lubi wypic.

[Aśka&Kuba]

25 - 30 lpg

Tyle to MI 4.0 palił żonie jakoś nie
Ale za to jaka frajda z jazdy nie to co jakimś syfskim dieselem co jadąc tasiem 12 łyknie

[bartekbp01]

ok. dzięki.

[Misiek Cypr]

Jak auto bedzie stockowe, to 5.2 lyka 20-22 beny po miescie przy niezbyt oszczednej jezdzie. Na lpg chlal mi 22-24 po Gdyni.

W trasie udalo mi sie zejsc do 13 , ale jedno wyprzedzanie z kickdownem i dodaje na EVICU litra na setke

[Sygma]

pytanie o spalanie jeepa....
jest co najmniej niestosowne
jeep pali... ile potrzebuje

[Mroczny]

nie na darmo mówi się na te silniki: piece

[Adamek]

nie na darmo mówi się na te silniki: piece

Na 4.0 tak sie mowi.

[bartekbp01]

Nie no , Ja wiem że dżip to musi palić ale dla mnie to ważne gdyż będzie musiał pokonywać trasy Kraków Oslo i z powrotem kilka razy do roku więc różnica w spalaniu rzędu 5l na sto to dość dużo.
Z drugiej strony nie ma nic piękniejszego niż dzwięk amerykańskiej V8 o poranku...

[Sygma]

no to do kręcenia kilometrów... tanio
proponuję Skodę Octavia 1, z silnikiem TDI i 4x4. auto tanie w zakupie, tanie w eksploatacji i proste w naprawach
spalanie.. poniżej 5 litrów ON w trasie

Jeep ma jechać, ma mieć moc, ma wydawać miłe dla ucha dzięki (szczególnie V8), ma dawać radość z jazdy ... i ma nie być ekonomiczny

[Aśka&Kuba]

Z moich obserwacji wynika że na trasie najlepiej pali WJ 4.7 Ale to opinia gościa który ostatni raz z ekonomią miał na studiach do czynienia

[Adamek]

Bartek. Przelicz cene gazu i wyjdzie ci, ze to duze spalanie wcale nie boli po kieszeni. Koszt jak plaskacza z 2.0 silnikiem.

[10zulu]

Problemem może być też tankowanie gazu co około 300 km na obczyźnie. W sensie często trzeba szukać stacji.

[Adamek]

Problemem może być też tankowanie gazu co około 300 km na obczyźnie. W sensie często trzeba szukać stacji.

No co ty. W dzisiejszych czasach ? Stacji wszedzie jest od groma. Jedynie Hiszpania troche odstaje.
http://www.mylpg.eu/stations/

[Blackbear]

Problemem może być też tankowanie gazu co około 300 km na obczyźnie. W sensie często trzeba szukać stacji.

300km to dystans akurat na krótką przerwę w jeździe. Można wykorzystać na zatankowanie i fizjologię. Jedno w parze z drugim
Średnio co tyle wiezione przez nas kobity sikają, a koledzy spozywajacy piwo czy dzieci nawet dwa razy częściej
A jeśli tobie i tak mało to większy zbiornik albo mniejszy silnik. Nie uwierzę, że 4.0 w trasę się nie nadaje

[Adamek]

A co ma sie nie nadawac ? Nadaje sie bezproblemowo 4.0.

[10zulu]

Plusy sobie zawsze każdy znajdzie więc wypisuje co może denerwować. Jak najbardziej się nadaje w trasę, do tego został zrobiony by przemierzać komfortowo kontynenty

[Sygma]

XJ ?
nie w naszych warunkach
względny komfort może i jest.. ale układ hamulcowy nie jest najlepszy, brak ESP, słaby ABS, słabe światła, spalanie.. znaczne

[10zulu]

Piszę o Grandzie ZJ poliftowym.

[Sygma]

Piszę o Grandzie ZJ poliftowym.

lepsze hamulce
większy komfort
większe spalanie

w stosunku do XJ

[misman]

Piszę o Grandzie ZJ poliftowym.

Subiektywnie:
Zjeździłem pół europy xj'tem 4,0 , a drugie pół zj'tem 5,2. I później jeszcze po raz kolejny całą Polskę zj'tem 4,0. Każdym dziesiątki tys. km.
Z tych trzech (bo są lepsze auta do takich eskapad) najsensowniejszy (IMO) jest zj 4.0 - jakkolwiek najlepiej jeździło mi się 5,2
ZJ'ty poliftowe oba, XJ '89.
ZJ ogólnie jest młotkonaprawialny, części dość tanie i dostępne (nawet najdziwniejsze elementy). Prawie wszystko dostępne z "gleby" (bieda-lift 2"), w komorze silnika też do wszystkiego da się dojść (w 4.0 jednak łatwiej). Jeśli nie jest podrutowany - to wytrzymały i bezawaryjny pojazd, a każda awaria jest symptomatyczna na wiele-set kilometrów przed jej permanentnym wystąpieniem. Jak dla mnie - auto niemal doskonałe (czegokolwiek by tam nie gadali elektroortodoksi-dyletanci ). Najsłabsze są mosty i zawieszenie - ale przy normalnej eksploatacji (bez bezmyślnego katowania) dają spokojnie radę. Przy minimalnej (naprawdę podstawowej), ale jednak mimo wszystko wiedzy z elektrotechniki da się bez problemu ogarnąć, i w razie "w" jechać dalej

[Blackbear]

Piszę o Grandzie ZJ poliftowym.

Subiektywnie:
Najsłabsze są mosty i zawieszenie - ale przy normalnej eksploatacji (bez bezmyślnego katowania) dają spokojnie radę. Przy minimalnej (naprawdę podstawowej), ale jednak mimo wszystko wiedzy z elektrotechniki da się bez problemu ogarnąć, i w razie "w" jechać dalej

Właśnie najbardziej mnie martwią te mosty w jeepach. Zwłaszcza, że szukam do offroada. Zacznę grzebać, liftować, orać i naprawiać ciągle.

[jradek]

Czlowieku! Jeszcze nie kupiles a juz sie martwisz?
Kup i ciesz sie zyciem kurde.