Wymaga wiekszych nakladow finansowych nie jakiejs specjalnej kultury technicznej, jak cos pierdyknie to lecisz z nowkami po calosci, od srubki po podkladke i nie ma miejsca na kompromisy.enter pisze:Jestem pewien, że większość która tak narzeka na vm'a nawet go nie miała. Dużo ludzi chwali sobie ten silnik, więc może on tylko wymaga większej kultury technicznej tak jak marka jeep.
Tak po prostu, to opcja w jedna strone.
A kto chce kupic auto z takim silnikiem niech kupuje, bedzie kolejna szczesliwa osoba na swiecie (sprzedajacy) ktory kupi inne auto i tak sie rynek bedzie krecil.
Znienawidzilem diesle na dlugie pare lat po kasie jaka stracilem na takim jednym glowicopadaczkowym. Silnik po remoncie na oryginalnym secie fabrycznym skonczyl na zlomie za flaszke po tym jak szpilki powychodzily ze zmeczenia z bloku razem z gwintem przy 3ciej glowicy, na tym samym zlomie pod plotem stal od pol roku zardzewialy samochod z pasujacym silnikiem benzynowym.
Kupilem za flaszke silnik i... zrobil 150tys km bez zadnych fochow.