Pojechałem do gazowników którzy przez jednego z użytkowników forum są polecani ( nie kwestionuję tego no offence). W sumie to mi się spodobało bo warsztacik fajny czyściutki, mam blisko od domu (jakiś kilometr może dwa) obejrzał dokładnie samochód popatrzył co jest namodzone i pogadał ze mną z dobrą godzinkę. Zaproponował mi sekwencyjną instalację (notabene tylko taką chciałem, bo to co było u mnie to jedna wielka porażka a przejeździłem 2000 km na samej benzynie po mieście i uznałem, że nie wydolę finansowo) firmy REG model DREAM XXI M (firma podobno włoska) na jednym reduktorze rurze wychodzącej z butli fi 8 z komputerem który miął brać parametry z benzynowego (czy jakoś tak to zrozumiałem) za 4200-4500 Wszystko fajnie nawet rozbiłem świnke i umówiłem się na wtorek na montaż. Gwarancja na rok co 10k km przegląd. Poprosiłem o dokładną wycene usługi i o telefon. Dzisiaj goście do mnie dzwonią i mówią, że niestety ale będziemy musieli dać dwa reduktory bo jeden nie zda egzaminu ( notabene jak rozmawiałem z nimi w poniedziałek to pytałem jakby chcieli to zrobic czy na jednym czy na dwóch reduktorach (sam to powiedziałem i powiedziałem jeszcze, że mój kolega na 5,7 zagazowane właśnie na dwóch reduktorach)) i że cena wzrośnie do 4800 bo dojdzie reduktor za 600 zł no i żeby jutro przyjechać zostawić zadatek 1000 zł.
Cena to mi koło pióra lata przy koszcie 4500 300zł wiecej to jest nic. Ale sam zaczynam mieć wątpliwości co do ich fachowości bo choć mój wspomniany kumpel ma 5,7 na dwóch reduktorach ale on poważnie wzmacnia swoją 350tke i może po to mu to jest potrzebne (chociaz zdaje to swój egzamin) a przecież jeżdzą V8ki na jednym reduktorze, przecież wszyscy wiemy, że są reduktory potrafiące obsłużyć tak paliwożerny silnik...
Pomoze mi ktoś w podjęciu decyzji albo może ktoś mi coś poradzi... albo chociaż mnie pocieszy....


