Strona 1 z 3
Problem z ECU?!
: pn lip 25, 2005 2:54 pm
autor: Radek666
Nastal strasznie smutny dla mnie dzien ;-( bo zamiast odpalic Jeepa po malym remoncie musze szukac jeszcze problemu z elektryka ktorego wczesniej nie bylo...
Mianowicie silnik nie chce zapalic - pompa paliwowa nie chodzi nie zapala sie check engine po przekreceniu kluczyka... a nic przy instalacji nie robilem!?
Wyglada na to ze albo ECU nie doatsje napiecia z kluczyka albotez niezyje. Niestety nie mam schematu podlaczenia ECU - bo jak wszystko w moim peepie jest nietypowy komputer - ma 3 wtyczki a nie jesdna duza jak to jest opisane na avtogradzie... moze ktos ma scheacik wyprowadzen ... no i moze ECU na zbyciu do rocznika 95/96 z 3ma wtyczkami...
ps. ale sie narobilo - totalna padaczka!

Re: Problem z ECU?!
: pn lip 25, 2005 3:43 pm
autor: kejtar
Hmmm jak bateria? Czy ma wystarczajaco duzo napiecia? Jak mnie sie rozladowala to podobnie jeep sie zachowywal. Wsadz nowa baterie albo podlacz sie do kogos kabelkami.
: pn lip 25, 2005 3:55 pm
autor: Radek666
Niestety bateria jest ok - swiezo doladowana... ;-(
: pn lip 25, 2005 3:56 pm
autor: kejtar
Radek666 pisze:Niestety bateria jest ok - swiezo doladowana... ;-(
sprawdz wszystkie uziemienia i wszystkie bezpieczniki (mas zbezpieczniki i w kabinie i pod maska)
: pn lip 25, 2005 3:59 pm
autor: Radek666
kejtar pisze:
sprawdz wszystkie uziemienia i wszystkie bezpieczniki (mas zbezpieczniki i w kabinie i pod maska)
Bezpieczniki to byla pierwsza rzacz ktora sprawdzilem.....

: pn lip 25, 2005 4:00 pm
autor: klimson
jak to automat to moze slynny problem z przelacznikem w dzwigni zmainy biegow

: pn lip 25, 2005 4:00 pm
autor: kejtar
Radek666 pisze:kejtar pisze:
sprawdz wszystkie uziemienia i wszystkie bezpieczniki (mas zbezpieczniki i w kabinie i pod maska)
Bezpieczniki to byla pierwsza rzacz ktora sprawdzilem.....

Jak je sprawdziles? Wyciagnales kazdy i sprawdziles miernikiem? Jesli tylko na oko to sprawdz miernikiem.
: pn lip 25, 2005 4:02 pm
autor: Radek666
klimson pisze:jak to automat to moze slynny problem z przelacznikem w dzwigni zmainy biegow

Nie to nie to - w moim przypadku rozrusznik chodzi jak trzeba - nie mam natomiast napiecia za przekaznikiem "automatycznego wylaczania silnika" ktorym steruje ECU. Tak ze wtryski, pompa paliwa ani kontrolki z ECU sie nie swieca

: pn lip 25, 2005 4:02 pm
autor: kejtar
klimson pisze:jak to automat to moze slynny problem z przelacznikem w dzwigni zmainy biegow


dlatego sie powinno miec normalna skrzynie biegow

OK, wiec jak kluczyk wsadzony jest w stacyjke czy zapalaja sie swiatelka kontrolne na tablicy i czy wskazniki dzialaja? Czy jest martwa?
: pn lip 25, 2005 4:03 pm
autor: kejtar
Radek666 pisze:klimson pisze:jak to automat to moze slynny problem z przelacznikem w dzwigni zmainy biegow

Nie to nie to - w moim przypadku rozrusznik chodzi jak trzeba - nie mam natomiast napiecia za przekaznikiem "automatycznego wylaczania silnika" ktorym steruje ECU. Tak ze wtryski, pompa paliwa ani kontrolki z ECU sie nie swieca

Hmmm rozrusznik chyba nie powinien chodzic jak ecu padlo.
Przeczysc (przedmuchaj i sprawdz czy nie pordzewialy) polaczenia do ECU
: pn lip 25, 2005 4:06 pm
autor: Radek666
Rozrusznik nie jest kontrolowany przez ECU - ma wlasny przekaznik kontrolowany z kluczyka.
Jak przekrece kluczyk to swieca mi sie;
"zapnij pasy"
"zaciagniety reczny"
i przez chwile "ABS"
i tyle..... po odpieciu ECU nic sie nie zmienia...
: pn lip 25, 2005 4:09 pm
autor: Radek666
Zdaje sie ze w moim peepie jest ECU post '97. Czy ktos z rocznikiem po '97 moglby to zweryfikowac (plaskie ECU w zluminiowej blaszanej pokrywie z 3ma wtyczkami u gory)?
: pn lip 25, 2005 4:12 pm
autor: kejtar
Radek666 pisze:Zdaje sie ze w moim peepie jest ECU post '97. Czy ktos z rocznikiem po '97 moglby to zweryfikowac (plaskie ECU w zluminiowej blaszanej pokrywie z 3ma wtyczkami u gory)?
ECU co masz to nie jest post 97, tylko to jest model ODBII. Sa dosc duze roznice (wenetrzne oprogramowania) pomiedzy rocznikami takze jakbys wymienial to wez upewnij sie ze jest to do twojego rocznika.
: pn lip 25, 2005 5:22 pm
autor: Radek666
kejtar pisze:
ECU co masz to nie jest post 97, tylko to jest model ODBII. Sa dosc duze roznice (wenetrzne oprogramowania) pomiedzy rocznikami takze jakbys wymienial to wez upewnij sie ze jest to do twojego rocznika.
Rozumiem - czyli bedzie wielki problem ze znalezieniem..

Wlasnie obmierzylem ECU i napiecie z ACU jest po kluczyku jestr - zycia niet. Napiecia odniesienia na poziomie 2.5V zamiast 5V i lekkie ciepelko na obudowie sugeruja niestety zgon.
Nic mi nie pozostalo jak odkleic obudowe i zagladnac do wnetrza (bedzie dluga nocka!)
ps. jezeli by ktos mial podobne ECU '95-96 OBDII (pod dwie sondy lambda) to prosze o kontakt....
: wt lip 26, 2005 8:45 am
autor: Radek666
No i nic nie zwojowalem - ECU praktycznie nienaprawialne,,, gietka folia dwustronna naklejona na aluminium z montarzem powierzchniowym...
: wt lip 26, 2005 8:50 am
autor: Radek666
: wt lip 26, 2005 8:51 am
autor: AndrzejM
zamiast odpalic Jeepa po malym remoncie
A co robiłeś? Może ktoś Ci coś spawał bez odpięcia akumulatora?
Z tego co wiem ECU nie pada tak sobie. Zawsze musi byc coś extra co go uwali.
Moim zdaniem powinieneś pojechac gdzieś gdzie mają kompa podłączyc i puścić test ECU może to wcale nie ECU tylko jakiś uwalony kabelek zwarty do masy. Znam osobiście takie przypadki, że facet przykrecając kolumne kierownicy przycisnął jeden z kabelków i zwarł go do masy. Objawy były podobne. Zupełnie martwy silnik, ECU i kilka innych obwodów. Po podmianie trzech ECU wreszcie ktoś się dopatrzył tego kabelka. Odkrecenie dwóch śrób, kawałek taśmy izolacyjnej i auto jeździ do dziś...
A.
: wt lip 26, 2005 9:12 am
autor: Radek666
AndrzejM pisze:
A co robi³e¶? Mo¿e kto¶ Ci co¶ spawa³ bez odpiêcia akumulatora?
Z tego co wiem ECU nie pada tak sobie. Zawsze musi byc co¶ extra co go uwali.
A.
Dokladnie ;-( Wydzierali mala urwana srubke metodo dospawywania nakretki......
: wt lip 26, 2005 9:46 am
autor: AndrzejM
O FCUK... No to Cię ugotowali.. To znaczy ugotowali Ci ECU...
Ale jedź na diagnostykę, czasem się po prostu powiesi na sztywno i tydzień bez akumulatora nawet nie pomaga... Oby to było tylko to...
A.
: wt lip 26, 2005 9:50 am
autor: Radek666
No nietstety - jechac na diagnoste tez nie mam jak - chyba ze laweta...
: wt lip 26, 2005 10:25 am
autor: AndrzejM
Gdzie stoi twoja fura? Jeśli gdzieś blisko to może mógłbym pomóc...
Swego czasu bawiłem się w naprawy ECU. Co prawda wykonanie o którym piszesz jest tragiczne do naprawy ale może coś by się udało.
Możesz zrobić jeszcze jedno. Spróbować zresetować ECU - szczegóły mogę Ci podać jeśli chcesz
A.
: wt lip 26, 2005 10:34 am
autor: Radek666
No bardzo chetnie bym sprubowal resetu - w zasadzie to wszystkiego bym juz teraz sprubowal. Samochod stoki kolo Debicy w podkarpackim - kawalek niestety od Kielc.... no ale moze przynajmniej jakis twardy reset...
: wt lip 26, 2005 10:37 am
autor: belfer
Ja mam taki sam ECU. Pierwszy wysiadł po ogniu pod maską. Naprawa za 370 pln nie pomogła, więc sciągnołem z USA używany za niecałe 500 pln i wóz działa do dziś... A mój stary przydał się innemu na częsci

: wt lip 26, 2005 10:44 am
autor: AndrzejM
Uprzedzam, metoda jest partyzancka i niestety działa tylko w określonych przypadkach (czytaj rzadko). Potrzebne są do tego dwie rzeczy. Folia aluminiowa (taka nie za gruba do kupienia w marketach spożywczo przemysłowych) i zamrażarka.
Rozbierasz ECU i wykładasz całą powierzchnię płytki drukowanej folią i delikatnie ją ugniatasz tak, żeby cała powierzchnia (maksymalna ilość styków elektrycznych) była zwarta razem. Można do tego użyć miękkiego pędzelka. Jesli folia sie przerwie dokładasz w to miejsce kolejny kawałek, który zakryje ubytek. Chodzi o to by jak największą ilość styków mieć zmasowanych.
Cały czas wykładając płytkę trzymaj masy ECU. Chodzi o elektrycznośc statyczną. Żeby go dalej nie zaprawić.
Po zmasowaniu całej płytki wkładasz ECU w worek foliowy (najlepsze są woreczki z paskiem zaciskowym) i kładziesz na 24h do zamrażarki. O ECU nie musisz się bać ono jest odporne na niskie temperatury.
Po 24h wyjmujesz ECU rozpakowujesz z folii, zdejmujesz wszystkie fragmenty folii aluminiowej (BARDZO WAŻNE BY ZDJĄĆ WSZYSTKO!) i kładziesz w zacienionym miejscu na kilka godzin by wróciło do temperatury otoczenia (2-3h) i aby cała wilgoć, która się na 100% zbierze odparowała.
Po tym skręcasz obudowę ECU wpinasz w instalację i sprawdzasz...
Oby pomogło..
Jak nie to albo wymiana albo naprawa ECU - jedno i drugie mało przyjemne dla portfela.
Powodzenia
A.
Po tym
: wt lip 26, 2005 10:52 am
autor: Radek666
belfer pisze:Ja mam taki sam ECU. Pierwszy wysiad³ po ogniu pod mask±. Naprawa za 370 pln nie pomog³a, wiêc sci±gno³em z USA u¿ywany za nieca³e 500 pln i wóz dzia³a do dzi¶... A mój stary przyda³ siê innemu na czêsci

A gdzie w Stanach kupiles? Masz jakies namiary?