Strona 1 z 2

Lift ZJ...

: sob sie 06, 2005 1:53 am
autor: Kosa
Założyłem nowy topic, żeby informować o postepach prac i różnych związanych z tym przygodach hyhyhyhy :lol: :lol: :lol:
Dziś od godziny 16 do godziny 2 w nocy robiłem przy moim ZJebanym... efekty prac mizerne :/

Chciałem zacząć od zmiany przednich sprężyn więc najpierw pomierzyłem na równej drodze od środka koła do nadkola było jakieś 44-45 cm; zdjąłem kółka, odkręciłem end-linki ( problemów nie było ) potem wziałem się za amorki i zaczęły się schody bo żeby je poodkręcać u dołu to trzeba mieć zdolności lekko ginekologiczne których ja niestety nigdy nie posiadałem :lol: :lol: ( coś jak z kopułką w 5,2 :lol: ) w dodatku nie miałem płaskiej ani oczkowej 13tki ale pożyczyłem od sąsiada z garażu :D :)2
Jak już to odkręciłem powyjmowałem mocowania przewodów ABSu i odkręciłem taką blaszkę co to niby ma trzymać sprężynę u dołu ( choć do tej pory sie zastanawiam po co ona tam jest gdyż jest tak mizernych rozmiarów, że nie wierzę żeby mogła coś zdziałać ) to trzebabyło się wziąć za wyjęcie starych sprężyn...
Dodam tylko że działam na standardowym jeepnietym lewarku i lewarowałem wszystko dziś chyba ponad 100 razy... samochód stał klockami podparty o podłogę...
Aha odkreciłem jeszcze wahacze wleczone dolne i zacząłem lewarować most z drugiej strony żeby wyszła spreżynka... Po wielu siłowaniach wreszcie mi się udało to wziąłem się za drugą stronę... metoda ta sama tylko szybciej poszło bo juz wiedziałem co i jak :)2
Problem niemiłosierny sprawiło mi wsadzenie nowych sprezyn dłuższych o 7,5 cm od starych... nie mam sciągacza więc założyłem imadło dość pokaźnych rozmiarów i próbowałem się z nim wpasować pod nadkole i jakoś ją tam wepchnąć... przeszkadzały mi uchwyty do mocowania endlinków ale jakoś dałem radę ( nawet nie chce wiedzieć ile mi to zajeło)
oczywiście potem musiałem popodkładać różne rzeczy ( deski ) w różne miejsca bo mająć tylko jeden lewarek i kanał cięzko jest za każdym razem jakoś sensownie ustawiac sobie ten most, a to zeby zdjąc z jednej potem z drugiej potem ząłożyć po obu stronach potem popodnosic zeby przykrecić amorki itd...

Oczywiście most mi się przesunął w jedną stronę i do tyłu i nijak nie mogłem sobie poradzić zeby ustawić go w dobrej pozycji :)17
Jak już poskręcałem to okazało się, że zeby założyc wahacz brakuje mi jakieś 7 cm... wiec zaczłąem rozpychać bude i most lewarkiem... to samo z drugiej strony. Na zamocowanie endlinków nie miałem juz siły po po tak długim czasie przebywania w kanale...

Co z tego wynikło??
Ano wynikło, że most dalej jest krzywo bo odległość koła od zderzaka w poziomie różni się centymetr, lewa sprężyna mi się jakoś dziwnie ułożyła i nie stoi prosto tylko ma taki brzuszek :cry: ciekawe czy da sie to poprawic jak pojade na geometrie...

Aha w czasie jak most był maksymalnie opuszczony to z przedniego walu w okolicach krzyzaka zaczeło wyciekac coś dziwnego brązowego o konsystencji smaru ( taki ,,mazut" hehe) gdzie to sie wlewa co to jest i jak to uzupełnić?? może jakieś duże ilosci tego nie wyleciały ale jednak...

zmierzylem go w garazu to z jednej storny wyszlo ze ma 49 cm a z drugiej 50 cm chyba ze zle mierzylem, teraz pytanie robic wahacze dolne dluzsze czy moga zostac w standardowej dlugosci??

Spytam jeszcze o podkładki pod sruby mocujace dolne wahacze... jak ja je mam niby zalozyc i gdzie jak sruba jest okrągła a podkładka ma otwór z trzech stron okrągły a z jednej płaski ( mowa o otworze wewnętrznym podkładki :wink: ) ????

Ma ktoś może dane jaką standardową wysokość miały Zjoty z fabryki na fabrycznych oponach??
Jak mi sie coś przypomni to dopisze a teraz ide spać bo mnie wszystko boli :roll: :( :)

: sob sie 06, 2005 8:38 am
autor: Eskapada
Nie to zeby sie przyper....ale Kosa podziwaim odwage w zakladniu sprezyn bez sciagacza -slowo podziwiam w dużym cudzysłowiu....Jednyne co podziwam to Twój upór w garażowym motaniu syfa bez narzędzi ( np:klucz 13 :wink: ) ....a ściskanie sprężny imadłem mogło sie skończyc nagroda Darwina :)3 Nie przejmuj sie krzywym mostem ciesz sie ze masz łeb cały :)2

: sob sie 06, 2005 8:56 am
autor: XJeep
oj kosa kosa !! niezly "wymiatacz" z Ciebie ...!!

ciesz sie ze palce i glowe masz na miejscu !! Kup sobie konkretne koziolki, pieska i kpl kluczy !! sciagacze kosztuja cos kolo 50 pln !!

znacznie latwiej robota idzie !! i bez stresu ze cos (czyt. jeep) na glowe spadnie i po zabawie !!

podziewiam...podziwiam ...!! za odwage... !!

co do "mazutu" to w pochwie mostu zbiera sie zawsze duuuuuzo syfo pt. blocko. piasek, woda, troche oleju z cieknacego simeringu !! mozna to latwo wyczyscic...jak zameldujesz ze masz niezbedny kpl narzedzi to ci powiem jak albo podam linka !! teraz z troski o twoje zdrowie bede milczal !! :lol:


co do wachaczy dolnych to moga sie okazac za "tycie" !! przy 7,5 cm czyli 3 " standardowy wachacz moze nie wydolic i kolo sie przesunie do tylu !!

to ze auto krzywo stoi...hmmm!! a stoi na kolach pod wlasnym ciezarem?? czy na lewarku z pod kanapy??

postaw go na kolach i sie kawalem przejedz po jakis wyjebach !! musza sie sprezyny ulozyc !!

a w gniazdach pozakladales dobrze...??

powodzenia w boju !!

: sob sie 06, 2005 9:44 am
autor: Adamek
UUUUFFFFFFF fiuuuu @KOSA desperat z ciebie, dobrze że przynajminiej masz kanał bo jak byś to bez kanału to nie chce pomyśleć. A tak tego to faktycznie ciesz się że ci syf na łeb się nie zwalił, bo ja juz szłyszałem o gościach którzy tracili życie pod samochodami tylko dlatego że robili remonty bez odpowiednich narzędzi. A ta sprężyna to znaczy jej brzuszek jak napisałeś to pewnie dlatego że most krzywo, tulnij pipa to powinno się ułożyć. Powodzenia .

: sob sie 06, 2005 10:49 am
autor: Kasprol
popdziwiam twoja nieswiadomosc :)3 :)3 :)3 :)3 a klucz 13 to podstawa w kazdym samochodzie popieram przemówców

: sob sie 06, 2005 11:07 am
autor: Toroo
Do odważnych świat należy :)21

: sob sie 06, 2005 11:30 am
autor: mel
Kosa - dobra robota - sprężyny jak mniemam są zwijane w tą samą stronę - i stąd wizualny efekt, że jedna leży inaczej niż druga - ale to pikuś nie powinno mieć wpływu na moc silnika, odnosnie przesunięcia mostu - przy liftowaniu nie zapomnij o drązku panharda - lift powoduje że trzymany na smyczy przez drążek most przesuwa się w prawo (jeśli dobrze pamiętam po której stronie jest górne mocowanie) - i tu uważaj, nie stosuj żadnych domorosłych pomysłów - zrób tak jak powinno byś czyli albo inny drążek albo obniżenie górnego mocowania - żadne przedłużanie, czy wiercenie otworów w innym miejscu.

: sob sie 06, 2005 11:38 am
autor: Kosa
@Eskapada zgadzam się, że podstawą są dobre narzędzia ale niestety żeby doposażyć garaż we wszystko musiałbym wydać z 1000 plnów; nie mam tyle ( syf mnie wykończył hehe :wink: ) znaczy może bym miał ale mi szkoda tak samo jak szkoda mi było 200 zł za wymiane sprężyn ale mam poważneijsze wydatki a już bardzo bym chciał wyjechać nim wreszcie z garażu... Nie pisałem tego żeby się pochwalić czy dostać zjeba ale tak raczej w celach informacyjnych ( mimo to dzięki za swoją opinię :lol: )


@XJeep to nie ciekło z mostu tylko ciekło z wału biegnącego od reduktora do mostu ale wyciekało tak jakby ,,z krzyżaka" Czy do wału coś się wlewa?? :oops: :oops: :oops:

Sprężyny były wyższe o 7,5 ale jak postawiłem Zjebanego na kołach to wyszedł litf albo 5 albo 6 cm ale raczej bliżej 5ciu :roll: tylko, że własnie z jednej strony troszke wyżej a z drugiej niżej i most jest krzywo ustawiony ( ale mma nadzieje że poprawią mi to już na geometrii)
W gniazdach siedzą dobrze :roll:

@Kasprol byłem świadomy tego, że może mi syf spasc na głowe dlatego starałem się robić wszystko jak najdelikatniej i jak najbezpieczniej niestety na tyle tylko pozwoliły mi moje możliwości co do reszty patrz wyżej :wink:

mel pisze:Kosa - dobra robota - sprężyny jak mniemam są zwijane w tą samą stronę - i stąd wizualny efekt, że jedna leży inaczej niż druga - ale to pikuś nie powinno mieć wpływu na moc silnika, odnosnie przesunięcia mostu - przy liftowaniu nie zapomnij o drązku panharda - lift powoduje że trzymany na smyczy przez drążek most przesuwa się w prawo (jeśli dobrze pamiętam po której stronie jest górne mocowanie) - i tu uważaj, nie stosuj żadnych domorosłych pomysłów - zrób tak jak powinno byś czyli albo inny drążek albo obniżenie górnego mocowania - żadne przedłużanie, czy wiercenie otworów w innym miejscu.
dzięki za słowa otuchy :)2
dziś nie bede kończył bo kumpel ma wieczorek kawalerski i muszę się doprowadzić do porządku :lol: poza tym dopiero wstałem i wszystko mnie boli :lol: :( będę się odzywał :D 8)

: sob sie 06, 2005 11:54 am
autor: Wiktor
to co Ci wycieklo z walu napedowego to olej z przegubu. jak wycieklo wiele to dolej a jak troszke to miej to gdzies.

: sob sie 06, 2005 11:55 am
autor: bartosiak
he,he ja kiedyś wymianiałem "delikatnie" koła letnie na zimowe, a tu jak jebnie terranko na glebę .... to aż miło!
A wszystko robione prawidłowo,: klocki pod tylne koła,ręczny, bieg 1, kanał, podnośnik pod wahacz ( pod płaską, stabilną część ). Ale Murphy coś sobie o mnie przypomniał i podnośnik poprostu się skrzywił - całe szczeście, że zawsze podkładam po ramę drewniany klocek albo drugie koło - dlatego autko wylądowało bezpiecznie i miękko nie robiąc mi krzywdy. Ja natomiast zlałem się zimnym potem.
Kosa - ja też nie mam specjalistycznych narzędzi , chociaż przez lata uzbierałem trochę podstawowych - zawsze jak cos potrzebuje rzucam hasło do kolegów i przeważnie uzyskuje pomoc i pożyczkę.
Polecam ten sposób...hehe

: sob sie 06, 2005 12:01 pm
autor: Kosa
Wiktor pisze:to co Ci wycieklo z walu napedowego to olej z przegubu. jak wycieklo wiele to dolej a jak troszke to miej to gdzies.
wyciekło tyle co na dłoni możnaby było utrzymać... :roll: a jaki to olej??

: sob sie 06, 2005 12:16 pm
autor: Kasprol
jezeli to wtciekło za wału to jest to brudny smar ze smaowania wieloklinu bo od strony krzyzaka jest mała dziurka i tam go wyrzuca :lol: :lol: :lol:

: sob sie 06, 2005 12:20 pm
autor: Kosa
Kasprol pisze:jezeli to wtciekło za wału to jest to brudny smar ze smaowania wieloklinu bo od strony krzyzaka jest mała dziurka i tam go wyrzuca :lol: :lol: :lol:
o to to to napewno to... coś mam z tym działać czy olać??

: sob sie 06, 2005 12:41 pm
autor: Kasprol
nic mozesz tylko przesmarowac i olac sprawe

: sob sie 06, 2005 6:20 pm
autor: Wiktor
Kasprol pisze:jezeli to wtciekło za wału to jest to brudny smar ze smaowania wieloklinu bo od strony krzyzaka jest mała dziurka i tam go wyrzuca :lol: :lol: :lol:
w ZJ czasami jest zamiast krzyzaka przegob i olej w przednim wale.

: sob sie 06, 2005 6:21 pm
autor: Wiktor
Kosa pisze:
Wiktor pisze:to co Ci wycieklo z walu napedowego to olej z przegubu. jak wycieklo wiele to dolej a jak troszke to miej to gdzies.
wyciekło tyle co na dłoni możnaby było utrzymać... :roll: a jaki to olej??
zostaw to nie zyje swoim zyciem

: sob sie 06, 2005 7:18 pm
autor: Kasprol
nie wiedziałem :oops: :oops: ze taki cud tam moze wystepowac

: ndz sie 07, 2005 8:47 am
autor: Max
A jakie sprezynki i ile dales? No i podrzuc fotki, bo jestem ciekaw czy wyzej stoi... no i czekam na relacje z jazdy. Czy przy takim lifciku daje sie spokojnie jezdzic czy juz na asfalcie buja?

: ndz sie 07, 2005 9:18 am
autor: XJeep
Max pisze:A jakie sprezynki i ile dales? No i podrzuc fotki, bo jestem ciekaw czy wyzej stoi... no i czekam na relacje z jazdy. Czy przy takim lifciku daje sie spokojnie jezdzic czy juz na asfalcie buja?

... a co ma bujac?? nie rozumiem..!!

dobry lift to taki w ktorym auto zachowuje sie tak samo jak przed liftem...

wlsciwosci terenowe(przeswit) sie zwiekszaja....OT CO !! a bujac to moze fura z odpietymi stabilizatorami albo wywalonymi amorami !!

: ndz sie 07, 2005 9:31 am
autor: danielpoz
no ale jednak czym wyzej taym bardziej niestabilnie-tego nie zmienimy i nie na darmo glebi sie fury do sportu

: ndz sie 07, 2005 10:11 am
autor: mel
No to może ja się podzielę swoimi spostrzeżeniami - co po lifcie:
Zdecydowanie mniej stabilnie do świeżutkiego jeepa - szczególnie w zakrętach, albo w przypadku szybkiego wykonywania skrętów na przemian (slalom).Ale czego sie spodziewać jak podniosłem środek cięzkości o jakieś 4 cale
No i dochodzi jeszcze jedna sprawa - auto inaczej reaguje nia nierówności poprzeczne. Stąd moja uwaga do Kosy aby robił lift w sposób profesjonalny czytaj - kompletny. Bo amory , spręzyny, wachacze to tylko połowa dupereli do wymiany - choć z pewnością zdecydowanie droższa od reszty.
W moim przypadku lift i wymiana amorków poprawiły trzymanie się drogi - po prostu wcześniej siedziały totalnie padnięte,amerykańskie amory + brak było sprawnych elementów gumowych zawieszenia.
mel

: pn sie 08, 2005 9:38 am
autor: WJ Jeep
Kosa gratuluję samozaparcia.
Blaszka o której piszesz wbrew pozorom ma sens, nie chcę się teraz rozpisywać.
Sprężyny da się założyć bez ściągacza, chociaż ze ściągaczem o wiele łatwiej (widziałem już za 28zł). Ja na ten przykład wymieniłem zcąłe zawieszenie z przodu bez kanału i bez ściągacza, chociaż go miałem, ale szkoda mi było czasu i nie było takiej potrzeby :D . Kanał był, ale krótki i wymieniłem z niego tylko tył, a do wymiany przodu nie chciało mi się syfa przestawiać :D Jak się wszystko poodkręca to budę można podnieść naprawdę wysoko, most i buda połączone są jedynie wałem.
A na przesuwanie i obracanie mostu to mam swoje patenty (podnośnik) i całkiem sporą już wprawę, gdyż po założeniu przeprowadziłem jeszcze dwie regulacje długości wahaczy. Za pierwszym razem też miałem stracha, że most mi odjechał i brakuje sporo centymetrów, żeby go znowu spiąć, ale jak się chwilkę pomyśli to bezboleśnie wszystko da się zrobić.
Uważaj Kosa na swoje patenty, szczególnie na to imadło :D , bo można zniszczyć i syfa i kawał zdrowia.

: pn sie 08, 2005 11:10 am
autor: Kosa
WJ Jeep pisze: Jak się wszystko poodkręca to budę można podnieść naprawdę wysoko, most i buda połączone są jedynie wałem.
A na przesuwanie i obracanie mostu to mam swoje patenty (podnośnik) i całkiem sporą już wprawę, gdyż po założeniu przeprowadziłem jeszcze dwie regulacje długości wahaczy. .
Owszem owszem podnośnik naprawdę może dużo zdziałać w tym przypadku :D
Dzisiaj akcja tył:D i podepnę przedni stabilizator, zrobię zdjęcia to mi powiecie czy muszę kupować dłuższe endlinki bo obawiam się, że niestety do tego dojdzie... :x a jak już wsio poskręcam to podjadę do znajomego, zeby mnie posprawdzał czy wsio ok i na geometrię :D

: pn sie 08, 2005 11:13 am
autor: WJ Jeep
Jeśli endlinki jeszcze do czegoś się nadają to możesz je dać średnio zdolnemu spawaczowi-ślusarzowi do przedłużenia. Koszt 20zł i wyglądają jak nowe.
Przy okazji tak dobierz ich długość, aby uzyskać optymalny kąt pochylenia ramion stabilizatora.

: pn sie 08, 2005 11:17 am
autor: Kosa
WJ Jeep pisze:Jeśli endlinki jeszcze do czegoś się nadają to możesz je dać średnio zdolnemu spawaczowi-ślusarzowi do przedłużenia. Koszt 20zł i wyglądają jak nowe.
dobrze wiedzieć dziękuję :D
myślę, ze te dolne gumy w endlinkach są jeszcze ok bo górne to mam nowe poly... :D zobaczymy jak skrece :D

Jeszcze takie głupie pytanie... jak zdjąć zacisk hamulcowy na tarczy bo nigdy tego nie robiłem a nie mam pewności czy brać się za to, zeby wymienić szpilkę czy może lepiej oddać już do warsztatu?? :oops: :oops: :oops: