Strona 1 z 3

w dalszym ciagu moj jeep XJ odmawia posluszenstwa - pomocy!

: pn paź 03, 2005 9:11 pm
autor: Erll
Panowie, trace nadzieje ze kiedys sobie spokojnie nim posmigam. Zrobilem wszystko co mi tylko do glowy przychogodzilo:
1. kupilem nowe aku (banner 80 Ah, 700 A mocy rozruchowej) lacznie z montazem nowych klem
2. Nowe kable MOPARA, kopulka, palec rozdzielacza
3. posprawdzalem chyba wszystkie mozliwe styki i przejscia, stan kabli na masach
4. silniczek krokowy (dziala !, napiecia tez sa ok ok.) i kanaly takze wyczyszczone
5. filtr powietrza noofka,
6. czujnik obrotow walu, sprawdzony, dziala
7. MAP sprawdzony, prad dochodzi ale moge jeszcze raz na niego uwage zwrocic tylko napiszcie co jeszcze przy nim i jak sprawdzic
8.ECU wyjalem i wyczyscilem styki (tak na wszelki wypadek)
9.Wszystkie bezpieczniki sprawdzilem miernikiem (sa ok)

Nie pamietam juz czego przy nim nie robilem i dalej kicha, tzn.
- cienko odpala
- nie rowno pracuje,
- gasnie na wolnych

Podrzuccie jeszcze jakis pomysl a ja tym czasem skocze sobie na główke z pięterka albo do psychiatry. Mam doła bo mi żona glowe suszy ze najpierw pół roku szukalem jeepa a teraz bede go pół roku naprawial

: pn paź 03, 2005 9:49 pm
autor: malin
Nie znam tego z autopsji, ale jak wymieniłem obudowę filtra powietrza (mój był strzaskany) Misman od razu wycioł mi w nim dziure na przedzie (od strony reflektora), bo gdy na gazie się jeździ bez tej dziury autko gaśnie na wolnych obrotach. Może takie rozwiązanie też tobie pomoże?

: pn paź 03, 2005 9:49 pm
autor: TTQ
Witam

Może to banalne ale po braku zasilania, wypięciu akumulatora
powinieneś wykonać tak zwane Relearn procedures.
Spróbować warto, zaszkodzić nie zaszkodzi a może i pomoże :wink:

Tutaj znajdziesz więcej o "programowaniu" :)2

Re: w dalszym ciagu moj jeep XJ odmawia posluszenstwa - pomo

: pn paź 03, 2005 9:55 pm
autor: Discotheque
Erll pisze:Mam doła bo mi żona glowe suszy ze najpierw pół roku szukalem jeepa a teraz bede go pół roku naprawial
Te kobity to jednak maja ta swoja intuicje :)21

: pn paź 03, 2005 9:57 pm
autor: danielpoz
gaz? pb?

moze to nie elektryka a gdzies nieszczelnosci na dolocie czyli wszystkie rurki i inne badziewia ktorych tam nie brakuje

jakies bledy? ale ty masz chyba rnixa wiec i tak sie nie dowiemy

: pn paź 03, 2005 10:04 pm
autor: Sparki
Mamy te same roczniki jeepka jak bys potrzebowal jakis wyników pomiarowych to chetnie porobie dla porownania. Tak jak danielpoz podejzewal bym jakies nieszczelnosci, zapodaj ze spreyu do uruchamiania silnika w okolicach kolektora ssacego na wolnych czy jakies wachania sie pojawia.

: pn paź 03, 2005 10:08 pm
autor: Sparki
Co do ciezkiego odpalania to ile musisz krecic zeby odpalil bo ja mojego jak jest zimny tak ok 3 sek.

: pn paź 03, 2005 10:21 pm
autor: Radek666
Czujnik temperatury plynu chlodzacego i dolotu sprawdzales?

: pn paź 03, 2005 10:50 pm
autor: XJeep
nie wspomniales o nowych swiecach ale "mniemam" ze wymieniles...!! :)21

co do tematu...

to czy nie pali ci ostartnio jakos duzo gazu ?? :lol: albo nie smierdzi w jego okolicy "gazownia" z rana??

walczylem niedawno z podobnymi sprawami...!!

zalewalo mi sie auto gazem !! ciezko palil i gasl na wolnych !!

mozna to latwo wykryc...!!

sciagnij waz z reduktora (ten od LPG, nie od H2O :lol: ) i zapodaj na niego zwyklego "kondona" zabezpieczonego jakas tasma !! (uwazaj na plastikowe kolanko) :)21 !!
zostaw otwarta maske i przejdz sie na spacerek !!

nastepnie wywal papieroska w odleglosci 10 m od auta i powoli podejdz !! :lol: jak bedzie pelny to masz DRANIA...!!

powodowac to moze nieszczelnosc zaworow elektromagnetycznych LPG albo reduktor !!

w ten sposob jak auto postoi to kolektor masz pelen LPG i zapalajac na benie go poprostu zalewasz...!!

u mnie zawory okazaly sie szczelne ale...

zalewanie "gnoja" spowodowala mala sprezynka w reduktorze gazowym ktorej po prostu wlosi zapomnieli zamontowac !! klapa regulacyjna membrany w reduktorze ustawiala sie tak jak jej sie chcialo !!

po zalozeniu sprezynki jak reka odjol!! rewelka !! :)2


a co do sposobu z przykrywaniem dolotu powietrza zeby "plomienia nie zdmuchnac" to ....NO COMENTS !! :)3

: wt paź 04, 2005 7:03 am
autor: pezet
malin pisze:Nie znam tego z autopsji, ale jak wymieniłem obudowę filtra powietrza (mój był strzaskany) Misman od razu wycioł mi w nim dziure na przedzie (od strony reflektora), bo gdy na gazie się jeździ bez tej dziury autko gaśnie na wolnych obrotach. Może takie rozwiązanie też tobie pomoże?
Nadal tego zrozumiec nie moge - dlaczego normalny wlot powietrza do filtra ma powodowac gasniecie silnika na gazie?

Przeciez obojetnie z ktorej strony powietrze wpada do poszki, to filtr dziala jak tlumik - i dalej od filtra leci pionowo do gory.

Poza tym, gdyby dmuchanie w puszke mialo dusic silnik, to problem powinien sie nasilac wraz ze wzrostem predkosci, a na postoju w ogole nie powinien istniec.

Ja w kazdym razie mam puszke bez modyfikacji i nic mi gazu nie "zdmuchuje".

: wt paź 04, 2005 7:14 am
autor: boris.blank
Jeśli sprawa występuje na benzynie to warto posprawdzać oscyloskopem przebiegi generowane przez czujniki. Niejednokrotnie zdarza się, że odchylenie od wartości wpisanych przez producenta o 15% daje takowe efekty.
Przykładem może być czujnik położenia wału w Chryslerze - generuje sygnał TTL i odchylenie zbocza o 10stopni powodowało błąd w interpretacji sygnału pomimo ! braku informacji o błędzie w kompie bo czujnik działał w/g kompa prawidłowo, natomiast auto gubiło obroty i pokazywało wtedy błąd aparatu zapłonowego.

: wt paź 04, 2005 7:47 am
autor: Stiopa
boris.blank pisze:Jeśli sprawa występuje na benzynie to warto posprawdzać oscyloskopem przebiegi generowane przez czujniki. Niejednokrotnie zdarza się, że odchylenie od wartości wpisanych przez producenta o 15% daje takowe efekty.
Przykładem może być czujnik położenia wału w Chryslerze - generuje sygnał TTL i odchylenie zbocza o 10stopni powodowało błąd w interpretacji sygnału pomimo ! braku informacji o błędzie w kompie bo czujnik działał w/g kompa prawidłowo, natomiast auto gubiło obroty i pokazywało wtedy błąd aparatu zapłonowego.
Dokładnie ! U mnie czujnik położenia wału miał jakieś minimalne podbicie masy (goście znaleźli to oscyloskopem ) i dawało to takie smutne jaja , że hej .
Gdyby to było w Krakowie to wiedziałbym gdzie Cię wysłać .
Ale przecież w Bydgoszczy też musi być jakiś przyzwoity meches od diagnostyki ?

: wt paź 04, 2005 7:58 am
autor: cherokez
Może nie tędy droga ,ale sprawdzić nie zaszkodzi..................zobacz czy nie masz spalonej jakiejś ścieżki w komputerze..........

: wt paź 04, 2005 9:10 am
autor: Erll
ok, zobacze jeszcze raz to o czym mowicie.
Wspomne tylko ze nie posiadam gazu. SWIECE NOOFKI oczywiscie NGK.
Przejechalem nim z Gorzowa Wlkp. (z granicy) do Bydgoszczy (jakos pod koniec sierpnia) i w zasadzie przez pierwsze 50 km nie gasl na wolnych. Potem juz na kazdym skrzyzowaniu bylo "kluczykowanie" a to stalo sie z lekka uciazliwe. I tak do dzis. Moze z mala odmiennoscia - ciezko odpala.
Mam wrazenie ze czasami "kopie" w rozrusznik (cos z zaplonem ?). Aparat nie byl ruszany (tzn. nie byla zmieniana pozycja) bo wyciaganie i wzadzanie mam opanowane do perfekcji. Probowalem przestawic zaplon aparatem choc wiem ze tego sie nie robi ale po moich obliczeniach wychodzi ze po przestawieniu aparatem mozna go ustawic z dokladnoscia 20 stopni co daje albo za wczesny albo zbyt pozny (jest tam 18 zebow wiec dzielac pelny kat 360 stopni przez ilosc zebow daje nam 20 stopni).

Czy czujnik dolotu powietrza to tzw. PRZEPLYWOMIERZ ? Czy to jest ten kapsel (taka okragla puszka przy reflektorze, jak to sie wabi po angielsku ?
Szukam dalej. Zna kto jakiego diagnoste albo jeepowca z okolic Bydgoszczy ktory chcialby ten wynalazek oberkac ?

: wt paź 04, 2005 9:42 am
autor: Radek666
Erll pisze:
Czy czujnik dolotu powietrza to tzw. PRZEPLYWOMIERZ ? Czy to jest ten kapsel (taka okragla puszka przy reflektorze, jak to sie wabi po angielsku ?
Nie - nie mam przeplywomierza - chodzi o czujnik temperatury powietrza w dolocie (na kolektorze).

: wt paź 04, 2005 10:54 am
autor: Erll
Sparki, pytales jak dlugo musze krecic aby odpalil. Juz mowie: 2x15s. Czasami wiecej czasami miej ale tak przecietnie jak napisalem.

: wt paź 04, 2005 11:39 am
autor: Erll
Panowie, a moze filtr paliwa jest zasyfiony. Czy te objawy o ktorych pisalem moga byc powodowane zasyfieniem filtra ? Jak go odbieralem to paliwo bylo wyjechane do "suchego" . Gosc spuscil paliwo z Jeepa Wilisa i wlal mi . Po chwili znow zabraklo i znow spuscil. Filtr wyglada na wymieniany (dosc czysty i napisy tez sa wzgledne) ale jakbyscie mi podpowiedzieli jak ten filtr "na chwile" zreanimowac aby sprawdzic czy to on czy nie on. Czyscil ktos taki filtr ? Tak mi jakos sie teraz przypomialo.

Efekt jest taki, ze jak troche popompuje to zapali (2000 obr) potem spada i po chwili gasnie.

: wt paź 04, 2005 11:51 am
autor: solt
No ja mysle tak, ze skoro w 15 letnim syfie zabraklo paliwa, to na pewno zassales do filtra kupe gowna ze zbiornika. Jak potem dolaliscie zupe z jeszcze straszego Willysa, to pewno jeszce wiecej shitu wpadlo. Potem znowu zabraklo zupki ojojoj. Raz w pieciolatku wyżarlem zupe do konca i mialem klopoty, a co dopiero w takim starawym smietniku?

: wt paź 04, 2005 12:16 pm
autor: czesław&jarząbek
pompa paliwa sczezła

: wt paź 04, 2005 12:26 pm
autor: Stiopa
Erll pisze:Panowie, a moze filtr paliwa jest zasyfiony. Czy te objawy o ktorych pisalem moga byc powodowane zasyfieniem filtra ? Jak go odbieralem to paliwo bylo wyjechane do "suchego" . Gosc spuscil paliwo z Jeepa Wilisa i wlal mi . Po chwili znow zabraklo i znow spuscil. Filtr wyglada na wymieniany (dosc czysty i napisy tez sa wzgledne) ale jakbyscie mi podpowiedzieli jak ten filtr "na chwile" zreanimowac aby sprawdzic czy to on czy nie on. Czyscil ktos taki filtr ? Tak mi jakos sie teraz przypomialo.

Efekt jest taki, ze jak troche popompuje to zapali (2000 obr) potem spada i po chwili gasnie.
Filtr paliwa wymień czy tak czy tak . Podobnie zresztą jak wszystkie oleje i płyny . No chyba że już to zrobiłeś .

@Czesław - jakby sczezła to by sczezła a nie żeby na wolnych tylko nie dawała , mnie się wydaje .

: wt paź 04, 2005 12:28 pm
autor: czesław&jarząbek
Stiopa pisze:
Erll pisze: Efekt jest taki, ze jak troche popompuje to zapali (2000 obr) potem spada i po chwili gasnie.
@Czesław - jakby sczezła to by sczezła a nie żeby na wolnych tylko nie dawała , mnie się wydaje .
a mnie sie wydaje inaczej
:)21

uogólniając możemy przyjąć że sczezł kolejny...peep

: wt paź 04, 2005 1:45 pm
autor: PIECH
A ja tak zapytam podpinając się pod temat.
Czy "wydmuchało " kiedyś-komuś uszczelkę pod głowicą w czterolitrowym silniku.
Słyszał ktoś o takim przypadku ?

Pozdr.

: wt paź 04, 2005 1:50 pm
autor: XJeep
czesław&jarząbek pisze:pompa paliwa sczezła
czesio ma racje ... (jak zwykle zreszta) !! :)2

podepnij manometr do listwy to bedziesz wszystko wiedzial!!

a slyszysz pompe jak przekrecisz kluczyk?? powinna podpompowac !!

zobacz czy po przekreceniu kluczyka masz cisnienie w listwie...odkrec zaslepke z wentyla i lekko nacisnij...powinno trysnac konkretni!!

acha...wywal papierosa przed ta operacja...!! :lol:

: wt paź 04, 2005 1:52 pm
autor: XJeep
Erll pisze:Wspomne tylko ze nie posiadam gazu.

no to szybko zes wspomnial...!!??
ladne mi "tylko"...

a tyle sie napisalem !! :oops:

no nic...nic na marne!! :)21

: wt paź 04, 2005 2:32 pm
autor: Radek666
Problem w tym ze wlasciwy filtr paliwa jest za pompa.... sama pompa ma filtr wstepny w zbiorniku - moze on jest przytkany...!?