Strona 1 z 3
no i rozwaliłem most :(
: sob lut 25, 2006 7:57 pm
autor: raf_jeep
trochę cięższego terenu (glina i zmrożony śnieg), no i ukręcony tylni most

Tzn. dokładnie nie wiem jeszcze co mi tam szlag trafił, ale fakt jest taki, że ciągną tylko przednie koła. Tył umarł całkowicie.
No i teraz się zaczęło... remont tego co jest i znowu obawa, że się coś urwie albo dół z patrola (tzn. mosty i wały). Tak czy inaczej, znowu kasę muszę w niego ładować, a myślałem, że się nim nacieszę. Kurde, ale jestem zły... wrrrr......
: sob lut 25, 2006 9:06 pm
autor: suziXL
nieprzejmuj sie, to pewnie tylko poloska

: sob lut 25, 2006 9:34 pm
autor: raf_jeep
półośka to chyba nie jest, bo jakby tak było to bym kółko zgubił, a przejechałem tak ok. 20 km a kółka się trzymają.
A z drugiej strony, może i masz rację. Pojęcia nie mam co to się mogło stać. Ale tak chłodno to analizując, to przyszedł chyba czas na mosty i wały z patrola. Wymieniać coś jeszcze, czy wystarczy mosty i wały?
: sob lut 25, 2006 9:37 pm
autor: Mroczny
jeszcze zawieszenie i układ kierowniczy, hamulcowy
i mogłeś ukręcić półośkę - nie wiąże się to z gubieniem koła
: sob lut 25, 2006 9:53 pm
autor: suziXL
najprawdopodobniej polos i to najprwdopodobniej na frezie
ale w sumie to nie bede sie wymadrzal...

: sob lut 25, 2006 10:03 pm
autor: Eskapada
suziXL pisze:
ale w sumie to nie bede sie wymadrzal...

słusznie szłusznie - do czasu kiedy to Raffik uścisnie dłon na pożegnanie raf_jeep'a i powie na dowidzenia - do zobaczenia to tylko sobie pokasztanić można

: sob lut 25, 2006 10:07 pm
autor: suziXL
Eskapada pisze:suziXL pisze:
ale w sumie to nie bede sie wymadrzal...

słusznie szłusznie - do czasu kiedy to Raffik uścisnie dłon na pożegnanie raf_jeep'a i powie na dowidzenia - do zobaczenia to tylko sobie pokasztanić można

co prawda to prawda
ale zeby nie bylo, ja wciaz uwazam, ze jeepy to fajne samochody, zawsze mi sie podobaly i podobac sie beda, jedyne co to sa to samochody dla odpornych

: sob lut 25, 2006 10:12 pm
autor: raf_jeep
no już doświadczam tego, że trzeba być bardzo odpornym, żeby eksploatować to cudo w terenie. A biorąc pod uwagę to z kim jeżdżę w ten teren i jaki to teren, to sporo tej cierpliwości i odporności musiał mieć jeszcze będę

Tylko, że skarbonka coraz chudsza...
Re: no i rozwaliłem most :(
: sob lut 25, 2006 10:16 pm
autor: Eskapada
raf_jeep pisze:trochę cięższego terenu (glina i zmrożony śnieg), no
i ukręcony tylni most 
......
to zdanie jest boskie

: sob lut 25, 2006 10:49 pm
autor: stefcio
Ale śmieszne - normalnie się poszczałem

.
Re: no i rozwaliłem most :(
: sob lut 25, 2006 10:51 pm
autor: pezet
raf_jeep pisze:trochę cięższego terenu (glina i zmrożony śnieg), no i ukręcony tylni most
Jeśli to prawda, to musial byc strasznie zjechany i na granicy smierci technicznej.
Ale moze to co innego - o czym pisza koledzy.
Przypuszczam ze wsztawienie nowych bebechow wystarczyloby na lata, ewentualnie mocniejszy most jeepa.
Przerobka podwozia na patrola to chyba bardzo kosztowna zabawa (gdybam, bo nie wiem), a w praktyce chyba niepotrzebna.
Ja od roku niemal kazdy weekend spedzam w terenie, przerobilem juz chyba wszelkie okolicznosci przyrody - bloto, piasek, woda, kamienie, snieg itd - przy kazdej okazji szukajac tzw. "wyzwan", zeby zweryfikowac slabe punkty.
I poza pogietymi blachami nic w mechanice nie padlo.
A nic (poza drobnym liftem) nie zmienialem. Nawet oleju w mostach od nowosci nie mialem czasu zmienic

A widzialem po drodze auta wielu marek, ktore nie wytrzymywaly trudow terenu.
Dlatego sceptycznie podchodze do opinii o "kruchosci" jeepa.
Po prostu te sprowadzane do Polski sa czesto w stanie agonii technicznej i trzeba je zreanimowac zanim zacznie sie je normalnie eksploatowac w terenie.
Nie ma co rozpaczac tylko zajrzec do srodka i zobaczyc co sie zepsulo, potem wymienic po prostu na nowe. I juz.
: sob lut 25, 2006 10:55 pm
autor: stefcio
Nic dodać - nic ująć.
: sob lut 25, 2006 11:05 pm
autor: pezet
stefcio pisze:
Nic dodać - nic ująć.
Wiesz coś na ten temat
Ja mam w kazdy wyjazd wkalkulowane to ryzyko, ze moge wrocic na sznurku.
Zdaje sobie sprawe ze jezdze nastoletnim zelastwem, ktore jest w duzym stopniu zuzyte i jak mi padnie most czy silnik to uznam ze widocznie przyszedl ten wlasciwy czas i trzeba naprawic.
Nie zamierzam profilaktycznie wymieniac calych bebechow, tylko na biezaco to co sie zuzywa (np. hamulce)
: ndz lut 26, 2006 3:49 am
autor: bodek1
Tak się składa , że pip ma główkę przedniego mostu z lewej strony / siedząc za kółkiem / , a patrol z prawej! Jakoś nie mogę sobie wyobrazić wału na skos przez miskę olejową

A poważnie tylko skrzynia ręczna z CJ-ta może problem rozwiązać , ale to już inna bajka i pieniądze , z którymi jak sam powiedziałeś krucho .
Chłopaki mają rację , że większość pipów to jeżdżące wraki . Miałem danę 35 , kola 31 i robił aż miło . Teraz mam danę 44 , koła 35 i też robi aż miło

Po prostu: zero luzów , dobre łożyska i mamy sukces

: ndz lut 26, 2006 7:27 am
autor: pezet
Mozna Kejtara zapytac, czy w USA, do ekstremalnej jazdy po skalach i opon 35, ktos zaklada mosty od Patrola czy na jeepowych jezdza..
: ndz lut 26, 2006 8:37 am
autor: bodek1
pezet pisze:Mozna Kejtara zapytac, czy w USA, do ekstremalnej jazdy po skalach i opon 35, ktos zaklada mosty od Patrola czy na jeepowych jezdza..
Nikt nie kwestionuje tego , że mosty patrola są znacznie wytrzymalsze niż pipa. Kolo poddał jednak w wątpliwość czy mosty pipa wogóle nadają się do offroadu . Ja uważam , że się nadają nawet do kół 35 . Tylko trzeba pamiętać o jednym : czołg też mozna zajeździć!

: ndz lut 26, 2006 10:13 am
autor: raf_jeep
Chłopaki zdaję sobie sprawę, że przy odrobinie umiejętności wszystko można zepsuć. Jestem początkujący w temacie i dla mnie glina do połowy osi i zmrożony śnieg na tym to trudny teren, więc darujcie sobie pośmiewki, no chyba, że każdy z Was od razu wszystko potrafił i radził sobie w każdym terenie.
Wiedziałem, że trzeba uważać i nie przesadzałem z szarpaniem. Walnęło mi to podczas podjazdu pod górę. W połowie góry coś zgrzytło i auto zamiast do góry zsunęło się w dół.
Może faktycznie problem polaga na tym, żę samochód ten ma już w końcu 19 lat i może być trochę zużyty.
: ndz lut 26, 2006 12:40 pm
autor: Adamek
pezet pisze:Mozna Kejtara zapytac, czy w USA, do ekstremalnej jazdy po skalach i opon 35, ktos zaklada mosty od Patrola czy na jeepowych jezdza..
Na jeepowych i nie narzekają , fakt mocniejsze ale jeepowe

Ale niech @Kejtar się wypowie w temacie kolejny raz, pewnie z setny

: ndz lut 26, 2006 12:49 pm
autor: Greg_pl
Dodaj jeszcze na jakich oponach to zrobiles, 32x11.5x15, tak?
: ndz lut 26, 2006 12:51 pm
autor: raf_jeep
dokladnie na BFG MT 32x11,5xR15.
ale zalozylem je w oparciu o opinie na tymze forum.
wiedzialem, ze ryzykuje i musze uwazac, ale zdechlo szybciej niz myslalem.[/list]
: ndz lut 26, 2006 2:24 pm
autor: Bart03
forumowicze byli zgodni- ze 32 cale wytrzymaja te mosty i koniec - moim zdaniem lata i kilometry robia swoje pozatym cholera wie co poprzedni wlasciciel kombinowal z tym mostem - moze poskladal go na szybko i tak samo szybko go szlag trafil
: wt lut 28, 2006 11:10 am
autor: raf_jeep
wiem już co się stało. rozwaliłem satelite w tylnym moście.
Ma ktoś pomysł gdzie tego szukać?
: wt lut 28, 2006 11:13 am
autor: Eskapada
Wiktor może pomoże

: wt lut 28, 2006 11:24 am
autor: raf_jeep
temat Wiktora jest już sprawdzany. Mam nadzieję, żę ma to coś, bo już mnie w teren ciągnie. To jest kurde jak narkotyk

Ostatnie kilka lat spędziłem na siodełku motocykla i w tym roku coś mnie podkusiło, żeby kupić Wrangla. Ciekawe na co będę poświęcał więcej czasu latem - motory czy jeepy (??)

: wt lut 28, 2006 12:10 pm
autor: hajdi
raf_jeep pisze:wiem już co się stało. rozwaliłem satelite w tylnym moście.
Ma ktoś pomysł gdzie tego szukać?
to jest jakas slaba strona tych mostow od 4,2 ze wlasnie ida im satelity a nie polosie ,na ostatniej expedycji kolega tez ukrecil tyl ale mogl nadal jechac tylko przy wiekszym obciazeniu przeskakiwalo