jako nowy tradycyjnie zrobię z siebie głupa

MJ, CJ, YJ, TJ, XJ, KJ, KK, WJ, ZJ, XK, WK, WH, JK, JL, JT

Moderator: Mroczny

trypel
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 11
Rejestracja: wt paź 17, 2006 9:26 am
Lokalizacja: Piaseczno

jako nowy tradycyjnie zrobię z siebie głupa

Post autor: trypel » wt paź 17, 2006 9:53 am

witam Wszystkich
jestem od wielu miesięcy na tym forum jako czytacz/ogladacz ale dopóki nie doszło do czegoś konkretnego to nie chciałem się pchać przed szereg. Ale teraz wreszcie przed zimą coś... i stąd parę pytań :)

Jak pewnie większość z Was zachorowałem dość poważnie na cherokeego, na razie choroba ma łagodny przebieg - objawia się tym że na każdej stacji benzynowej zaczepiam użytkowników w/w, oraz prawie codziennie na Ursynowie mijając się z 3 drzwiowym kanciakiem na Płaskowickiej odczuwam ukłucie zazdrości :)
Ale do rzeczy: mieszkam na wsi, 300 m od asfaltu, asfalt 25 kategorii odśnieżania - już to powoli zmusza mnie do zakupu 4x4. Mam brykę służbową więc auto nie musi być super niezawodne i zawsze na chodzie. Chciałbym w ciągu miesiac sprowadzić sobie coś z Germanii, jadę z kumplem mechanikiem więc o sprawy typu silnik/skrzynia się nie martwię raczej o duperele. Pierwsze pytanie brzmi - czy lepiej kupić coś z początku lat 90 wydajac mało i być przygotowanym na to że stawiam go w warsztacie i w ciągu 2-3 miesięcy ładuję mnóstwo pracy i pewnie z 10 tys czy lepiej te 10 dołożyć na starcie i kupić coś z końca lat 90?
Drugie pytanie wymaga wstępu - co roku w różnych miejscach Europy wypożyczam na 2 tyg jakieś różniaste pojazdy - raz jest to stara vitara, raz samurai, raz jimny czyli pojazdy najczesciej spotykane w wypożyczalniach. Robię każdym koło 1000-1500 km zazwyczaj poza asfaltem. Znam już w ten sposób znaczną częśc Turcji poza turystycznej ;) Maroko, Fuertaventurę itd. Ale cały czas poruszam się utartymi szlakami, maksymalny hardcore to strumienie i kawałki pustynne. Dodatkowo jezdzę daleko motocyklem ale z uwagi na zmianę stanu rodzinnego ten powoli odpada i dlatego czy odszykowany cherokee będzie wystarczająco niezawodny zeby w wakacje zrobić nim powiedzmy 7-8 tys km z tego z 1500 poza czarnym? I nie czuć stresa że zaraz coś pierdzielnie :)
Poza wyjazdami wakacyjnymi przeznaczeniem auta będzie przecieranie szlaku w zimie, jakieś narty, ciągnięcie przyczepy. Póki co żadnych extremów (chyba że mi odbije).
No i czy cherokee bez żadnego liftu, na w miarę normalnych oponach zapewni w miarę wygodną jazdę po czarnym (czyli powiedzmy 100-110 bez skakania z lewej na prawą)?
Nie nie starajcie się przekonywać mnie do czegoś innego - za późno...
Teraz czekam na baty.

Awatar użytkownika
Pawog2
 
 
Posty: 203
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mysiadło czasem Kamieńczyk

Post autor: Pawog2 » wt paź 17, 2006 11:13 am

ja na twoim miejscu bym zrobił następujący manewr... kupiłbym za małą kaskę coś z początku lat 90 i mając trochę kasy tak ok. 10-12k zł postawiłbym go do warsztatu i zrobiłbym to co należy. To co by ew. zostało wydałbym na w miarę normalne opony czyli na długie podróże jak twoje BFG AT bo są one wygodne i dają dobrą trakcję na czarnym. Jak by co jeszcze zostało z tej kasy to bym ją przeznaczył na podkładki liftujące zawieszenie przednie o 2"(tak jak ja będę miał niedługo w ZJ). W twoim przypadku trzebaby dodać pióra do resorów z tyłu. Nalezałoby kupić też mocniejsze półosie Dana 35 na tył lub SDana35. Myślę że jak nie kupisz totalnego szmelcu to ci wystarczy 10tyś zł.
Grand Cherokee ZJ 5.2, lift 4", 32x115x15 BFG AT, i niebawem wyciągarka. 668-158-413 - Paweł

Awatar użytkownika
Billy69
Posty: 420
Rejestracja: śr sty 25, 2006 4:30 pm
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Billy69 » wt paź 17, 2006 11:36 am

Po Wawie kręci się sporo XJ-ów, poszukaj... kliknij w mój opis i wszystko będziesz wiedział :wink:
XJ4.0... nastała era 4.2Donkey :)21
Jeśli coś się nie daje naprawić, znaczy, że nie było zepsute.

trypel
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 11
Rejestracja: wt paź 17, 2006 9:26 am
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: trypel » wt paź 17, 2006 12:23 pm

Billy69 pisze:Po Wawie kręci się sporo XJ-ów, poszukaj... kliknij w mój opis i wszystko będziesz wiedział :wink:
Namiary już dostałem - dzięki.
W Polsce raczej nie kupię - raz że ceny na ebayu jednak inne, dwa że z racji znajomości języka problemów z wyszukiwaniem, z rozmowami tel i chociażby z co miesięcznymi służbowymi wizytami w Germanii przyjdzie mi to bezproblemowo.
Kupuję tam i w takim razie szukam wersji nieco starszej żeby potem ją odszykować na cacy. Jak z klimą czy w tych starych powinien być już nowy czynnik czy jest ryzyko że trafię na niedziałajacą (w zimie nie sprawdzę)?
Jak jest z tym prowadzeniem na czarnym? Da radę przejechać powiedzmy 600-700 km dziennie bez paczki etopiryny? hałas itd...
I jeszcze coś. Dlaczego wersje z USA są sporo tańsze od odpowiedników europejskich? Duże różnice i w czym? Niestety naprawdę starałem się szukać w starych postach ale tu głównie gadacie o extremalnej eksploatacji :)

Awatar użytkownika
Pawog2
 
 
Posty: 203
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mysiadło czasem Kamieńczyk

Post autor: Pawog2 » wt paź 17, 2006 12:39 pm

w trasie da się tym jeździć nawet jak założysz AT'ki, nie polecam na trasy opon klasy MT bo Jeep'y nie są zbyt dobrze wygłuszone. Bez etopiryny możesz się wybierać. Natomiast tył jako że jest na resorach pewnie jest trochę telepiący, ale jak zapakujesz bagażnik powinno być lepiej. Co do wersji z USA to pewnie dlatego tańsze bo wypadałoby kupić lampy przednie asymetrycznie świecące i jakieś tam inne głupoty... ale do końca to nie wiem
Grand Cherokee ZJ 5.2, lift 4", 32x115x15 BFG AT, i niebawem wyciągarka. 668-158-413 - Paweł

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » wt paź 17, 2006 2:57 pm

mechanicznie to jeepy z USA i z EU są w zasadzie takie same.
Też kupiłbym raczej starszy wózek i pożądnie przygotował, jeśli masz kasę i potrafisz. :)2 Niemniej na naprawdę pożadne przygotowanie 10K może nie styknąć, ale kto powiedział, że od razu musisz robić monstera ;) Na zrobienie z niego auta w dobrym stanie napewno wystarczy.
Zastanów się jeszcze mimo wszystko nad grandem- ciut wgodniejszy, pakowniejszy itd.
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

trypel
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 11
Rejestracja: wt paź 17, 2006 9:26 am
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: trypel » wt paź 17, 2006 3:43 pm

mendelmax pisze:mechanicznie to jeepy z USA i z EU są w zasadzie takie same.
....
Zastanów się jeszcze mimo wszystko nad grandem- ciut wgodniejszy, pakowniejszy itd.
Nad grandem myślałem ale po pierwsze może jestem dziwny ale kanciak mi się bardziej podoba :), nawet jakbym wziął granda (wygodniejszy w trasie na pewno i większy) to bałbym się w starym aucie przeładowania elektroniką - chyba jednak cherokee jest prostszy zarówno serwisowo jak i tańszy w eksploatacji (?)

Awatar użytkownika
lesio jeep
 
 
Posty: 5525
Rejestracja: pt maja 13, 2005 3:17 pm
Lokalizacja: marsylija

Post autor: lesio jeep » wt paź 17, 2006 4:04 pm

A te 10 000 Km przez wakacjie to bez problemu
no chyba ze na stacji benzynowej :lol:
w tym roku bylem we Lwowie i tam maja dobre ceny paliwa :)2
ale powrot 3000 Km po 1,1 euro L srednio lepiej nisz radary motywuje do
lekkiego buta
czy zrezygnowałeś już z rosyjskiego gazu i ropy?
Ten wpis powstał bez wsparcia środków unijnych

trypel
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 11
Rejestracja: wt paź 17, 2006 9:26 am
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: trypel » wt paź 17, 2006 4:18 pm

lesio jeep pisze:A te 10 000 Km przez wakacjie to bez problemu
no chyba ze na stacji benzynowej :lol:
w tym roku bylem we Lwowie i tam maja dobre ceny paliwa :)2
ale powrot 3000 Km po 1,1 euro L srednio lepiej nisz radary motywuje do
lekkiego buta
Jakoś to na mnie nie działa odstraszająco :):):)

Parę lat temu zrobiłem po Turcji 7000 km na motocyklu palącym 7l/100... a tam paliwo po jakieś 1,5 euro - policzcie ile wyszło na jedną osobę!! . :cry:
Ale w planach oczywiście gazyfikacja bo ulubiony kierunek to Rumunia, Bułgaria, Turcja czyli tam gdzie wjazd pojazdem mechanicznym do ścisłego rezerwatu przyrody jest sprawą normalną, policja daje pożyć a stacji z gazem tyle co u nas.

Awatar użytkownika
danielpoz
Posty: 1576
Rejestracja: śr maja 12, 2004 6:48 pm
Lokalizacja: Poznan/Swaj

Post autor: danielpoz » wt paź 17, 2006 5:39 pm

w xj i zj elektroniki prawie tyle samo
Jeep ZJ-zagazowany(byl)!!! Ford Explorer z gazem hehehehe
guma AT 32" a w gore ponad 2" :)

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » wt paź 17, 2006 5:42 pm

XJ i ZJ są ogólnie do siebie bardzo podobne. Wizualnie też cherokee mi się chyba ciut bardziej podoba, ale nie po to kupuje się auto, żeby na nie tylko patrzeć ;) A jak chcesz gazować, to napewno większy bagażnik się przyda :)2 Ale to już twoja decyzja :)2
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

Awatar użytkownika
misman
 
 
Posty: 6072
Rejestracja: ndz maja 26, 2002 1:00 am
Lokalizacja: zawodzi...

Post autor: misman » wt paź 17, 2006 10:01 pm

Pawog2 pisze: nie polecam na trasy opon klasy MT bo Jeep'y nie są zbyt dobrze wygłuszone. Bez etopiryny możesz się wybierać. Natomiast tył jako że jest na resorach pewnie jest trochę telepiący,
Opowiadasz... Dziesiątki tys km zrobiłem na MT, Jeepem też, i jakoś nigdy po żadne "goździkowe" środki nie musiałem sięgać. Poprzednie moje auta (też na MT) to był większy hardkor, ale wszystkim dało się jeździć (no, może poza UAZ'em - po 300 km miałem wrażenie, jakbym dwa dni non-stop jechał :roll: ), w zimie też, bez zmiany opon na jedyne słuszne...
Jak ktoś chce ciszy to niech sobie kupi Fiata Pandę 4x4, samo powietrze robi większy łomot wokół karoserii niż opony. Wydech mi bardziej buczy, łożyska słychać.. Ale nie MT'ki :)21
"Panie doktorze, koledzy mogą częściej i więcej...
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."

Awatar użytkownika
misman
 
 
Posty: 6072
Rejestracja: ndz maja 26, 2002 1:00 am
Lokalizacja: zawodzi...

Post autor: misman » wt paź 17, 2006 10:06 pm

trypel pisze:
mendelmax pisze:mechanicznie to jeepy z USA i z EU są w zasadzie takie same.
....
Zastanów się jeszcze mimo wszystko nad grandem- ciut wgodniejszy, pakowniejszy itd.
Nad grandem myślałem ale po pierwsze może jestem dziwny ale kanciak mi się bardziej podoba :), nawet jakbym wziął granda (wygodniejszy w trasie na pewno i większy) to bałbym się w starym aucie przeładowania elektroniką - chyba jednak cherokee jest prostszy zarówno serwisowo jak i tańszy w eksploatacji (?)
XJ jest tańszy. W eksploatacji, naprawach, w zakupie. Grand to już wypas, XJ to wypas niskobudżetowy :)21
Tyle, że jesli miałbym kupować XJ'ta po raz kolejny, to na pewno szukałbym poniżej rocznika '90 produkcji ;) A różnicę w szelestach do wyższego rocznika przeznaczył na pakiet startowy.
"Panie doktorze, koledzy mogą częściej i więcej...
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."

Awatar użytkownika
Pawog2
 
 
Posty: 203
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mysiadło czasem Kamieńczyk

Post autor: Pawog2 » wt paź 17, 2006 11:33 pm

misman pisze:
Pawog2 pisze: nie polecam na trasy opon klasy MT bo Jeep'y nie są zbyt dobrze wygłuszone. Bez etopiryny możesz się wybierać. Natomiast tył jako że jest na resorach pewnie jest trochę telepiący,
Opowiadasz... Dziesiątki tys km zrobiłem na MT, Jeepem też, i jakoś nigdy po żadne "goździkowe" środki nie musiałem sięgać. Poprzednie moje auta (też na MT) to był większy hardkor, ale wszystkim dało się jeździć (no, może poza UAZ'em - po 300 km miałem wrażenie, jakbym dwa dni non-stop jechał :roll: ), w zimie też, bez zmiany opon na jedyne słuszne...
Jak ktoś chce ciszy to niech sobie kupi Fiata Pandę 4x4, samo powietrze robi większy łomot wokół karoserii niż opony. Wydech mi bardziej buczy, łożyska słychać.. Ale nie MT'ki :)21
Jechałem Cherokee ale w wersji pick-up(nie pamiętam nazwy tego modelu) na MT i było bardzo głośno. Może i dlatego że to była właśnie taka wersja ale uwierz było głośno.
Grand Cherokee ZJ 5.2, lift 4", 32x115x15 BFG AT, i niebawem wyciągarka. 668-158-413 - Paweł

trypel
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 11
Rejestracja: wt paź 17, 2006 9:26 am
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: trypel » śr paź 18, 2006 7:22 am

misman pisze:
Pawog2 pisze:
Jak ktoś chce ciszy to niech sobie kupi Fiata Pandę 4x4, samo powietrze robi większy łomot wokół karoserii niż opony. Wydech mi bardziej buczy, łożyska słychać.. Ale nie MT'ki :)21
Już sama decyzja o zakupie jeepa świadczy że ciszy nie szukam :)21
ale hałas może być też różny i o ile dziecku najbardziej w życiu podobało się w odkrytym jimnym o tyle kobieta wymaga minimum komfortu :)
i tu panda raczej odpada :lol:

Więc zostanę pewnie przy XJ z rejonów 89-92 tylko co z tą klimą? będzie działać? jest szansa że jest przerobiona na nowy czynnik?

I jeszcze coś - warto wchodzić w ręczną skrzynię bo nieraz się takie trafiają czy lepiej tradycyjnie 4 l + automat?

Awatar użytkownika
Pawog2
 
 
Posty: 203
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mysiadło czasem Kamieńczyk

Post autor: Pawog2 » śr paź 18, 2006 9:13 am

Jak dla mnie wygodniejszy jest automat, mniej podatny na uszkodzenia przez agresywny styl jazdy, natomiast zwiększ zużycie paliwa ale przy takich spalaniach to nie powinien być problem 1L w tą czy w tamtą. Ale z tego co już zdążyłem zauważyć to opinii która skrzynka jest lepsza, jest tyle co urzytkowników tych skrzyń więc zdania są całkowicie podzielone. Remont zaś skrzyni manualnej powinien być tańszy niż w automacie. Ale o ten remont to ja bym się nie martwił w przypadku automatu bo mam już 247tys. przebiegu i remontu nie było, a skrzynia pracuje lepiej niż u kolegi co miał remont. :D
Grand Cherokee ZJ 5.2, lift 4", 32x115x15 BFG AT, i niebawem wyciągarka. 668-158-413 - Paweł

Awatar użytkownika
Teder
Posty: 354
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 7:54 am
Lokalizacja: Sopot
Kontaktowanie:

Post autor: Teder » śr paź 18, 2006 10:36 am

Poszukaj w Germani XJ z 1989 r. W dobrym stanie zanabędziesz za oko. 5K + opłaty to jakies 6K. Całą resztę szelestów zainwestuj w dobry gaz, naprawy i wymiany eksploatacyjne, opony, mały lift a będziesz miał fajne autko i przy dobrej obsłudze mało awaryjne. :)2
Piaskowy XJ Lift 7" RE 33"12,5"15" BFG MT tel. 605-745-621

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40594
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Mroczny » śr paź 18, 2006 11:02 am

Pawog2 pisze:
misman pisze:
Pawog2 pisze: nie polecam na trasy opon klasy MT bo Jeep'y nie są zbyt dobrze wygłuszone. Bez etopiryny możesz się wybierać. Natomiast tył jako że jest na resorach pewnie jest trochę telepiący,
Opowiadasz... Dziesiątki tys km zrobiłem na MT, Jeepem też, i jakoś nigdy po żadne "goździkowe" środki nie musiałem sięgać. Poprzednie moje auta (też na MT) to był większy hardkor, ale wszystkim dało się jeździć (no, może poza UAZ'em - po 300 km miałem wrażenie, jakbym dwa dni non-stop jechał :roll: ), w zimie też, bez zmiany opon na jedyne słuszne...
Jak ktoś chce ciszy to niech sobie kupi Fiata Pandę 4x4, samo powietrze robi większy łomot wokół karoserii niż opony. Wydech mi bardziej buczy, łożyska słychać.. Ale nie MT'ki :)21
Jechałem Cherokee ale w wersji pick-up(nie pamiętam nazwy tego modelu) na MT i było bardzo głośno. Może i dlatego że to była właśnie taka wersja ale uwierz było głośno.
na oryginalnych czy nalewanych? :)21

Awatar użytkownika
Pawog2
 
 
Posty: 203
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa-Mysiadło czasem Kamieńczyk

Post autor: Pawog2 » śr paź 18, 2006 11:09 am

na oryginalnych, były to opony Fulda Trac w rozmiarze 30x9,5x15. A samochód to Jeep Comanche jak mnie pamięć nie myli.
Grand Cherokee ZJ 5.2, lift 4", 32x115x15 BFG AT, i niebawem wyciągarka. 668-158-413 - Paweł

ODPOWIEDZ

Wróć do „Jeep”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość