Strona 1 z 2
Remont silnika Cherokee 4.0 (rocznik 93) czy warto?
: ndz gru 31, 2006 7:59 pm
autor: Grzesiek_K
Witam
Od niedawna jeżdżę Jeepem Cherokee 4.0.
Wszystko w nim cudownie działa, skrzynia, napędy, mosty, nic nie cieknie i nie rdzewieje. Wygląd ma naprawdę ok.
Martwi mnie jednak to, że słychać już panewki na korbowodzie. Nie wiem czy wystarczy sama wymiana panewek. Czy jeżeli brać już się za silnik to nie pojechać po całości - z wymianą panewek głównych, pierścieni i ze szlifowaniem wału. Wyliczyłem, że łącznie bedzie to koszt ponad 3 tys. (w tym 1300 rbocizna i ok 400 szlifowanie wału)
Silnik ma już lekkie przedmuchy - tzn. po odkręceniu korka wlewu oleju przy pracującym silniku wydostaje sie dym.
Nie wiem, czy nie zajeździć go zwyczajnie do końca ale z drugiej strony szkoda, bo to naprawdę fajne auto.
Proszę o radę.
Grzesiek_K
: ndz gru 31, 2006 8:11 pm
autor: vandall1
1/Nie spieszyć sie...
2/Zwrócić uwagę na ciśnienie oleju
3/Dobrze osłuchać /regulatory?/
4/Ale to wszystko jutro...pojutrze-dzisiaj impreza

: ndz gru 31, 2006 8:33 pm
autor: Kasprol
: ndz gru 31, 2006 9:23 pm
autor: Grzesiek_K
Ciśnienie oleju - na rozgrzanym waha się w okolicach 2 (tzn. w 1/4 skali podziałki) - na zimnym powyżej 3 - blisko 4
3/Dobrze osłuchać /regulatory?/ - nie bardzo rozumiem. Wydaje mi się, że jak panewki grają to na nic jakiekolwiek regulacje.
Co do propozycji zajeżdżenia - to naprawdę mi go zal
"Taki ładny amerykański" jak powiedział bohater Samych Swoich.
Do tego ma sekwencyjną instalację gazową.
No i w ogóle
Grzesiek K
: ndz gru 31, 2006 9:59 pm
autor: Maqlinka
Jeżeli remont tylko 3 klocki i reszta auta jest ok to moim zdaniem warto zainwestować. Jak zajedziesz silnik to będziesz musial szukać drugiego w podobnej cenie (i kupujesz kota w worku). A po remoncie tylko dotrzeć i maszynownia nówex

: pn sty 01, 2007 12:22 am
autor: Kasprol
zazwyczaj stukaja szklanki

wiec go dobrze osłuchaj

: pn sty 01, 2007 10:16 am
autor: boris.blank
A na jakim oleju jeździsz ? I ile oleju bierze na 1000km ?
: pn sty 01, 2007 11:38 am
autor: Grzesiek_K
Jeżdżę na Mobilu mineralnym. Właściwie to on nie bierze oleju. To znaczy przejechałem nim dopiero może 2-3 tys. i do tej pory nie musialem dolewać.
Ma nadzieje jednak, że to nie szklanki...
Grzesiek K
: pn sty 01, 2007 12:43 pm
autor: Kasprol
czemu sie boisz szklanek

jest nagar w silniku od oleju

i wle pólsyntetyk bo taki pewnie był lany
: pn sty 01, 2007 1:12 pm
autor: Grzesiek_K
Wcześniej lany był mineralny - przynajmniej tak zapewniał mnie sprzedający.
Obawiam się o szklanki bo tozwiększa koszt. Myślalem, że wystarczy wymina pierścieni, panewek i przeszlifowanie wału. Jak dojdą do tego szklanki to uuu
Grzesiek_K
: pn sty 01, 2007 1:39 pm
autor: boris.blank
Amerykanie stosują tylko olej 5W30 - z reguły półsyntetyk. Dlatego stosowanie oleju mineralnego w układzie z samoregulatorami luzu gdzie ewentualne zaszlamienie dysz w regulatorach może powodować anomalie w pracy silnika uważam za kiepski pomysł. Oczywiście zrobi kolega jak będzie uważał ale ja DO WSZYSTKICH SAMOCHODÓW leję półsyntetyk lub pełen syntetyk. Minerał to wtedy jak bierze 1l/1000km i to SELECTOL bo najtańszy. Zresztą dyskusji o olejach już było kilka.
: pn sty 01, 2007 1:52 pm
autor: Grzesiek_K
No tak, tylko, że po mineralnym raczej nie powinno się lać półsyntetyka, bo podobno może zrobić jeszcze większe przedmuchy. Zawiera jakieś środki czyszczące czy coś. Chyba jednak nie mam wyboru - za duże ryzyko, choc oczywiście sprawę przemyslę.
Grzesiek K
: pn sty 01, 2007 2:29 pm
autor: bartosiak
Silnik jeepa to stara konstrukcja , w latach gdy go tworzono nie istniały pół ani syntetyki. Do silników tych pwonno się lać wyłącznie olej mineralny - tyle, że warto lać olej wysokiej klasy (a nie lotosa)
Prawdą również jest, że w silniku, który przez cały swój żywot kręcił się na mineralce nie wolno wlewać syntetyków. Wiąże się to z tym, że minerał podczas swojej pracy tworzy nagar, który działa o tyle korzystnie, że uszczelnia elementy cierne i nawet w niewielkim stopniu poprawia kompresję. Natomiast oleje syntetyczne są bardzo "rzadkie" i mają taką ilość środków myjących i rozpuszczających nagar, że nawet przejechanie 5000 km na syntetyku w miejsce minerała może zakończyc żywot silnika.
Wiele osób się tu pewnie uśmieje i zakrzyczy mnie sowimi racjami ale akurat wiem to z doświadczenia i z bliskiej współpracy z warsztatem, który zajmuje sie remontami silników od 25 lat !
: pn sty 01, 2007 3:04 pm
autor: Grzesiek_K
No to czuję się lekko uspokojony.
Jezdżę na Mobilu mineralnym - to chyba dobrej klasy olej. Muszę jednak przyznać, że dodałem również puszkę Motodoktora i nie wiem, czy to dzięki temu silnik - mimo przedmuchów - nie bierze oleju.
Zaczynam się zastanawiać, czy nie wystarczyłoby zatem poprzestać na wymianie panewek na korbowodzie (znacznie mniejszy koszt) i nie przejmowac się tymi przedmuchami. W końcu to podobno długodystansowe, niskoobrotowe silniki - może takie rozwiązanie minimum wystarczy?
Grzesiek K
: pn sty 01, 2007 3:25 pm
autor: Kasprol
: pn sty 01, 2007 3:28 pm
autor: bartosiak
Jeep tak ma , zapytajcie doświadczonych jeepersów, robili kompletne remonty silników a po kilku tysiącach znów cos stuka i puka

: pn sty 01, 2007 3:33 pm
autor: Kasprol
: pn sty 01, 2007 3:41 pm
autor: boris.blank
Amerykanie zmieniają olej co 3000mil tak więc nawet po mineralnym oleju nie będą mieli szlamu w silnikach. Stosujecie średniowieczne metody i potem robi się stereotyp, że nie można lać półsyntetyka.
Zmieniaj olej co 5000km to zobaczysz klawiaturę.
: pn sty 01, 2007 3:42 pm
autor: danielpoz
lotos jest dobry bo kupujac masz pewnosc ze kupiles wlasnie lotosa a nie mobila czy inne badziewie podrabiane a pelno tego ostatno krazy
co do lotosa to lejemy do wszystkich sprzetow ten olej i wszystko bangla robia spore przebiegi i nic nie stuka jak u innych

: pn sty 01, 2007 3:50 pm
autor: boris.blank
LOTOS

: pn sty 01, 2007 5:46 pm
autor: SUPER.DAWID
Ja rowniez jestem za LOTOSEM (w maluchu i we fronterze) mam wlany Mineralny. Narazie ani jeden ani drugi samochud nie ma zadnych problemow.
: pn sty 01, 2007 5:54 pm
autor: Mroczny
A ja koledze polecam dobrą diagnostykę, zanim zabierze się za remont.
Bo nie bardzo daję wiarę, że poleciał dół silnika a góra jest super. Niech ktoś kumaty osłucha i pomierzy (ciśnienie sprężania też). Ciśnienie oleju, które podałeś nie wskazuje na obrócone panewki

a stukać to może wiele rzeczy (np wtryskiwacze)
: pn sty 01, 2007 6:23 pm
autor: Grzesiek_K
Dźwięk tych panewek wychwycił znajomy (kolega ze szkolnych lat) mechanik. Ma już spore doświadzczenie i warsztat o dosyć dobrej renomie, więc chyba jednak cos tam słyszy. Z drugiej strony mówił mi, że mogę jeździć dopóki nie zacznie solidnie "grzechotać". Ja jednak wolę zrobić tak, żeby ie martwic sie w przyszłości, stąd decyzja (rozważana) o remoncie.
Z drugiej jednak strony na auto nie mogę narzekać, oleju nie bierze, pali w miarę przyzwoicie (jak na 4.0) czyli od 15 do 20 litrów gazu, jedynie te przedmuchy....
Prawdopodobie jednak po prostu odkręcimy miske olejową i zobaczymy jak wyglądają panewki...
Grzesiek K
: pn sty 01, 2007 7:35 pm
autor: kawalczewskip
Przerabiałem ten temat. I zaczęło się podobnie jak u Ciebie, czyli najpierw zaczęły stukać panewki na korbowodzie. Za radą mechanika wymieniłem tylko "dół". A za 3 kkm olej zaczął wylewać się bagnetem i wziąłem się za remont całości. Wsadziłem kupę szelestów

i ................ sam nie wiem czy było warto

. Niby wszystko OK, ale niedosyt (szelestów) pozostaje. Nadmienię, że jeden warsztat (co go tutaj "nieźle" opisali) oferował mi silnik używany "w niezłym stanie" za jakieś 3.500 zł. Remont wyniósł mnie "sporo" więcej.
: pn sty 01, 2007 7:43 pm
autor: Grzesiek_K
Czy będzie niedyskrecją, jeżeli zapytam mniej więcej ile oznacza "sporo więcej"
Ja sobie oszacowalem to wszystko mniej więcej tak:
panewki na korbowodzie 45 zł za parę x 6 = około 300
panewki główne na ride on były zdaje się około 700
komplet pierścieni też coś koło 600
uszczelki ok 100
robocizna 1300
szlif wału 400
razem 3400
przy czym liczę, że niektóre części uda mi się dostać taniej lub też coś "utarguję" na robociźnie np.wkład własny (mechanik kolega)
może jednak warto wziąc sięza remont
Ile Ciebie wyniósł remont (około) i co się na to zlożyło - oczywiście jeśli można spytać?
Grzesiek K