Strona 1 z 2
Grand 1997 - 2.5TD - kopce jak diabli
: pt paź 05, 2007 3:31 pm
autor: yankes
Od miesiaca probuje bez skutku naprawiac swojego granda ktory coraz bardziej kopci na szaro (pali olej)
zaczelo sie od tego ze na wolnych obrotach cisnienie spada do zera i jak byl zimny to mocno dymil ale po przejechaniu kilometra-dwoch wszystko sie normowalo (oprocz cisnienia - po zdjeciu nogi z gazu nadal spadalo do 0)
niestety w ciagu kilku dni sytuacja sie pogorszyla i trzeba bylo juz 10km zeby mniej kopcil....wiec powedrowal do warsztatu.
Tam po sciagnieciu pokrywy stwierdzili ze dzwigienki zaworowe sa wyrezane....ale ze nowe kosztuja 280 zl za szt to dalem do napawania)
niestety po zmontowaniu silnika nadal kopci i to juz caly czas.
Fakt faktem turbina jest tez zajechana (nowa wlasnie przyszla i beda przekladac) i ona mogla by byc przyczyna kopcenia (z rury wydechowej doslownie leje sie olej) ale zastanawia mnie czy to ona moze byc przyczyna spadku cisnienia oleju - pamietam kiedys pekla mi rurka oleju do turbiny ale nie kojarze zeby wtedy w jakikolwiek sposob spadalo tak cisnienie) - co to moze byc...juz powoli zalamuje rece w szczegolnosci ze mechanicy tez nie bardzo wiedza co to moze byc a niechcialbym rozbierac calego silnika albo po kawalku wymieniac na nowy?
A moze nalezaloby wymienic laski/uszczelniacze zaworowe?
T.P.
http://grandcherokeezj.blogspot.com
a moze sprzedac go jak jest (ile za takiego mozna by wolac?- rocznik 1997) i kupic gelende
http://www.ubiq.tv/view,mercedes-g-clim ... s,182.html 
: pt paź 05, 2007 6:07 pm
autor: Plush
Moim zdaniem jeśli kopci na szaro to pali płyn chłodniczy, olej to raczej dymek jest niebieski, płynu Ci przypadkiem nie ubywa?
Poza tym wydaje mi się że zabita turbina może być powodem spadku ciśnienia oleju w sumie przecież to też element układu sterowania, na Twoim miejscu poczytałbym ten wątek
http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?p=249 tu jest sporo informacji o tym silniku, między innymi o powodach spadku ciśnienia oleju
Re: Grand 1997 - 2.5TD - kopce jak diabli
: sob paź 06, 2007 1:43 pm
autor: lesio jeep
yankes pisze:Od miesiaca probuje bez skutku naprawiac swojego granda ktory coraz bardziej kopci na szaro (pali olej)
zaczelo sie od tego ze na wolnych obrotach cisnienie spada do zera i jak byl zimny to mocno dymil ale po przejechaniu kilometra-dwoch wszystko sie normowalo (oprocz cisnienia - po zdjeciu nogi z gazu nadal spadalo do 0)
niestety w ciagu kilku dni sytuacja sie pogorszyla i trzeba bylo juz 10km zeby mniej kopcil....wiec powedrowal do warsztatu.
Tam po sciagnieciu pokrywy stwierdzili ze dzwigienki zaworowe sa wyrezane....ale ze nowe kosztuja 280 zl za szt to dalem do napawania)
niestety po zmontowaniu silnika nadal kopci i to juz caly czas.
Fakt faktem turbina jest tez zajechana (nowa wlasnie przyszla i beda przekladac) i ona mogla by byc przyczyna kopcenia (z rury wydechowej doslownie leje sie olej) ale zastanawia mnie czy to ona moze byc przyczyna spadku cisnienia oleju - pamietam kiedys pekla mi rurka oleju do turbiny ale nie kojarze zeby wtedy w jakikolwiek sposob spadalo tak cisnienie) - co to moze byc...juz powoli zalamuje rece w szczegolnosci ze mechanicy tez nie bardzo wiedza co to moze byc a niechcialbym rozbierac calego silnika albo po kawalku wymieniac na nowy?
A moze nalezaloby wymienic laski/uszczelniacze zaworowe?
T.P.
http://grandcherokeezj.blogspot.com
a moze sprzedac go jak jest (ile za takiego mozna by wolac?- rocznik 1997) i kupic gelende
http://www.ubiq.tv/view,mercedes-g-clim ... s,182.html 
Wiec zwalasz glowice wszystkie 4 sciagasz zawory i wymieniasz prostujesz docierasz wazne ze maja byc spawne kupujesz 8 popychaczy i wymieniasz dzwigienki jak cie nie stac na 4 to tylko te najbardziej
zniszczona reszte mozesz wymienic pozniej w odruznieniu od popychaczy
spawdzasz czy glowice nie pekniete i ewentualnie kupujesz nowe
glowic VM sie nie szlifuje to jest druciarstwo je sie wymienia bo taniej
cena
4 glowice z zaworami uszczelka i szpilkami 8popychaczy i 4 dzwigenki
ok 1400 euro bez vatu
: sob paź 06, 2007 1:46 pm
autor: danielpoz
jak za darmo....
: śr paź 10, 2007 5:38 pm
autor: lesio jeep
danielpoz pisze:jak za darmo....
no to samo do 4 L 1800 wiec mordo ty moja
bo ja podalem cene detaliczna za nowki a nie jakies zlomy z alegro
: śr paź 10, 2007 6:27 pm
autor: homikk
@Lesio...
jesteś prawdziwym fanatykiem

: śr paź 10, 2007 6:44 pm
autor: danielpoz
lesio jeep pisze:danielpoz pisze:jak za darmo....
no to samo do 4 L 1800 wiec mordo ty moja
bo ja podalem cene detaliczna za nowki a nie jakies zlomy z alegro
z tym ze do 4L nie ma potrzeby kupowac nowki skoro zawsze jest mozliwosc naprawy

choc naprawde nie wiem co trzeba zrobic zeby zniszczyc ta zeliwna glowice....
: śr paź 10, 2007 10:39 pm
autor: mendelmax
Jak turbina jest walnięta to może się przez nią lać olej, a skoro olej ucieka to może spadać jego ciśnienie. Ciekawym pomysłem natomiast jest jazda 2 km ze strzałką ciśnienia oleju na dnie. Podziwiam szczerze za odwagę

Zapewne wielce przyczyniło się to do zarżnięcia rozrządu, pytanie jak ścianki cylindrów?
1400 euro bez VAT, to rzeczywiście, zaledwie paliwo na jakieś 10-15 tys. km benzyną
danielpoz pisze:naprawde nie wiem co trzeba zrobic zeby zniszczyc ta zeliwna glowice....
Ponoć wiertarka wystarczy. Ale dobra musi być, nie marketowy szajs

: czw paź 11, 2007 4:42 pm
autor: lesio jeep
oj 14000 euro to jakies 6 tys km 4l robie tyle w 3 miesiace
i od 7 lat kiedy to wymienilem 4L na VM zaoszczedzilem na samym paliwie prawie na zakop nowego Jeepka a nie tylko na glowice ktore maja sie dobrze przy 240 tys km

: czw paź 11, 2007 5:29 pm
autor: mendelmax
Z twojego postu wynika, że 4.0 palił ci 20-24 litry. Sporo. Tak czy siak, nie o tym jest mowa, bo ten temat omawialiśmy wielokrotnie, nie ma co go wałkować, peace
Fakt pozostaje faktem, jak jest zepsuta jakaś część to najpierw należy ja wymienić, a jeśli wtedy nie ustąpią problemy to szukać dalej, a nie na odwrót.
: czw paź 11, 2007 10:25 pm
autor: golony
mendelmax pisze:Z twojego postu wynika, że 4.0 palił ci 20-24 litry. Sporo. Tak czy siak, nie o tym jest mowa, bo ten temat omawialiśmy wielokrotnie, nie ma co go wałkować, peace
Fakt pozostaje faktem, jak jest zepsuta jakaś część to najpierw należy ja wymienić, a jeśli wtedy nie ustąpią problemy to szukać dalej, a nie na odwrót.
ja tam sie dziwie dlaczego szlif uwazasz za druciarstwo? dobrze zrobiony szlif to norma przy naprawie glownej silnika i musi hulac i to dlugo chyba ze te glowice sa z jakiegos guwnianego materialu zrobione ale wtedy 1400 euro to nie prawie darmo .juz bym inny piec wolal wsadzic albo zrobic szlif i na inne nowe graty kase zostawic bo po doliczeniu kompletu uszczelek + piersciei tlokowych + rozrzadu itd wyjdzie kosmos a trudno same glowice zmienic i liczyc ze bedzie git
: czw paź 11, 2007 10:39 pm
autor: mendelmax
Gdzie ja napisałem, że szlif to druciarstwo
Chodzi mi o to, że autor topicu pisze, że ma walnięte turbo. I szuka innych przyczyn awarii wiedząc, że turbo nie jest sprawne i może być pwodem wymienionych zachowań. Logiczne więc jest, że najpierw trzeba naprawić turbo a potem oceniać, czy wnętrze silnika wymaga remontu czy nie...
: czw paź 11, 2007 10:42 pm
autor: golony
lesio napisal ze to druciarstwo ciekawe skad on to wszystko wie podobno jego autko sie nie psuje juz 240 ty km
: sob paź 13, 2007 2:52 pm
autor: lesio jeep
odp
szlif to spawanie szlifowanie kontrola ok 5 roboczo godzin x 85 euro h
=650 euro za stare glowice po szlifie + uszczelki i inne duperele =
drozej nisz kapletny kit nowych glowic z zaworami i szczelkami
wiec nie oplacalne tak jak napisalem a nie druciarstwo
odp 2
spalanie 4L w duzym miescie nie mylic z Krakowem

to 23l/100
vm w tym samym miescie i z tym samym kierownikiem 9,5

lesio napisal ze to druciarstwo ciekawe skad on to wszystko wie podobno jego autko sie nie psuje juz 240 ty km
bo wczesniej mialem ten sam silnik co ty w tej twojej wydumce
a pozatym moze kiedys bedzie sprawny to w koncu przetestujemy w realu widzisz ja przejechalem 2000 km zeby sie sprawdzic a ty ze piec nie balanga ja wrocic do francjia 2000 km a ty na forum ze to muj jest awaryjny chyba cos w komputerze pokladowym masz przepalone
teraz ladnie zluz samokrytyke albo quote prive jak to nie mogles dojechac na testy

zeby sie z 200 tysiecznikiem na gnojuwe zmierzyc

: ndz paź 14, 2007 12:04 pm
autor: golony
hahaha powinienes wrocic z emigracji i zostac politykiem bo bajki umiesz jak nikt opowiadac. zapominasz ze jestesmy w polsce a ty koledze rady dajesz oderwane od rzeczywistosci u nas roboczogodzina jest tansza i jeszcze sie szlif oplaca robic a z ta wydumka to nie zrozumialem aluzji?? wydumka to w polsce okresla sie jakas zmote lub skladaka wiec nie zrozumialem zartu .za dlugo juz siedzisz na tej emigracji i ci sie wszystko pomieszalo a pozatym szlif to nie zawsze spawanie czasem wystarczy tylko skrawanie
: ndz paź 14, 2007 3:04 pm
autor: lesio jeep
Od: golony
Do: lesio jeep
Wysłany: Pią Wrz 01, 2006 6:51 pm
Temat: Re: testy
generalnie w nosie mam to czym sie zajmowales nie oceniam cie po zdolnosciach byc moze jestes swietnym fachowcem ale o tym co piszesz.2.5 litra dizel nie rowna sie z motorem 4 litrowym (u mnie 4.3) pod zadnym wzgledem oprocz ekonomiki przy durzych przelotach gdziemozna pominac roznice w koszcie zakupu dizla.sprawdzalem sie z nie jednym 2,5 litra nawet w chryslerze voagerze nie robi za dobrze...silnik 4 litrowy nawet nie wysilony ma duzy moment i charakterystyke dizla a do tego mozna go pokrecic wiec kitow ludziom nie wciskaj a na test nie przyjade bo moj dupowoz tez akorat niedomaga i czeski film w serwisie nie wiedza o co qwa chodzi pozdrawiam
jak sie ma takie cudo co to nie jezdzi to nie krytykuje sie auta ktore
potrawi stawic sie w karzdym miejscu o karzdej porze
bez wzgledu czy to Afryka w lipcu czy Ukraina w styczniu
co do roboczo godziny to jeszcze sa fachowcy co robia za bog zaplac ale jusz nie dlugo to sie zmieni uwiez mi dzisiaj nigdzie gdzie dotarla cywilizacjia sie nie dlubie 5 h przy glowicy tylko wymienia BO TAK TANIEJ
tu tesz 20 lat temu robilo se szlify itp ale to se ne wruci jak powiadal Hawranek wiem ze 115 KM w 2,5 td to mniej nisz 160 w 4L
ale 300kg mniej + manual robi swoje mi tam mocy nie brakuje
a ekonomie w spalaniu moge przeznaczyc na inne przyjemnosi
nie oszukujmy sie skoro XJ w dieslu kosztuje 2x xj benzyniak
z leprzym wypasem to jednak prawa rynku sa bezlitosne
kupujac vm niebedac z niego zadwolony zawsze mozemy go wymienic za 2 x 4L a odwrotnie to tylko pomarzyc
niniejszym dyskusjie zamekam
chyba ze zlgosisz sie do Marsylli na testowanie 4,3 L vs 2,5 td
po autostradzie (to taka droga szybkiego ruchu

)i w terenie
w 2006 bylem 2 tyg w Krakowie nawet serwisowalem xj u Rafika

i nikt z tutaj wypisujacych sie kolesiow 4L sie nie stawil

wiec cienkie Bolki zanim cos napiszecie
: ndz paź 14, 2007 3:23 pm
autor: mendelmax
Nie wdając się w dyskusję, 180-195 a nie 160 koni i napewno nie 300 kilo mniej, bo wtedy znaczyłoby to, że VM jest lżejszy od powietrza, bo jego masa musi wynosić -70kg. No, możemy jeszcze policzyć różnicę masy skrzyni, ale raczej nie jest to rzeczone 70 kilo, zakładając nawet, że faktycznie VM nie waży nic.
Argument o manualu jest nie do obalenia, ale po to kupuje się automat, żeby mieć automat. Ja tam bym na manuala nie zamienił. Niemniej 4.0 można kupić w manualu, 2.5 w automacie nie.
: ndz paź 14, 2007 8:35 pm
autor: golony
lesio ty to kiedys zawalu dostaniesz

do polski jak twierdzisz cywilizacja jeszcze nie dotarla w takim razie tu sie jeszcze takie "druciarstwo" oplaca. ale z matmy kulawy jestes i sam sobie zaprzeczasz bo skoro smierdziuch wg ciebie 2x drozszy niz benzin to poruwnujac koszta przejechania 100 km ty na ropie ja na gazie i wliczajac roznice w zakupie to sie moze po 10 latach ropniak oplaca. ale nie kompromituj sie porownujac osiagi silnika 115 km do 193 bo sie osmieszasz kapke.sa inne zalety dizla na prosta elektryka co w trudnym terenie na pewno jest ogromnym plusem oraz moment obrotowy ktory do jazdy w terenie i toczenia sie po asfalcie wystarczy oraz prostrza elektronika ale nie osiagi
: pn paź 15, 2007 6:29 pm
autor: lesio jeep
190km to po 1997 roku
przed 160 km i nie oklamywac sie

waga 1465 kg wiec - 300 kg i jeszcze trochu
a teraz Golony
pokaz ze to sie wogule toczy zarcie i nocleg +browar na muj koszt
ale doturlaj sie na testy bo od 2 lat zawsze cos wymyslisz nawet jak ja
tym swoim wybuchem przyjechalem w twoje strony

: pn paź 15, 2007 6:36 pm
autor: selim
Lesio , pokaz no tego sławnego VM-a

: pn paź 15, 2007 8:43 pm
autor: mendelmax
lesio jeep pisze:190km to po
1997 roku
przed 160 km i nie oklamywac sie

waga 1465 kg wiec - 300 kg i jeszcze trochu
To powiedz mi, z czego ta różnica mas wynika, skoro silnik cały waży 230 kg?
Co do mocy to do lat 90 było to 177 koni przy 4500 rpm, 304Nm na 2400rpm
Potem 190 koni przy 4750rpm i 305Nm przy 3950rpm
Potem kosmetyczna zmiana i 190 koni przy 4600rpm i 305Nm przy 3000.
Ostatecznie po 99 roku 195 koni przy 4600 i 312Nm przy 3000
A ile to miał VM...hmmm... 113koni przy 3900rpm i 278Nm przy 2000 rpm bez common raila i 140hp przy 4000rpm i 320Nm przy 4000rpm z common-railem
Teraz zakładając, że prawdę powiadasz i różnica masy wynosi 300 kg oznacza to, że mamy w większości roczników 190 koni na 1465kg, czyli 7.71kg/KM.
Dla diesla to będzie 113 koni na 1165 kilo czyli 10,3kg/KM. Dla common raila 8,32kg/KM. Odpowiednio 33% gorzej od benzyniaka przy zwykłym dieselku i 8% gorzej przy common rail.
Zakładając więc nawet, że faktycznie różnica masy jest taka jak piszesz, to fizyka mówi za siebie. Możemy jeszcze przyjąć argument, że skrzynia automatyczna pogarsza osiągi auta o ok 10% (poślizg konwertera itd), wówczas zaiste common-rail VM ma szansę śmignąć 4.0 w automacie. Tylko że żeby porównywać fair należy porównywać manual z manualem...
Mogę ci uwierzyć, że diesel pali mniej od benzyniaka ,mogę uwierzyć, że jest ekonomiczniejszy, mogę nawet uwierzyć, że trwalszy, bo tu nie ma danych obiektywnych i bezwzględnych. Ale na boga nie opowiadaj pierdół o osiągach
Miłego dnia.
: pn paź 15, 2007 8:57 pm
autor: Kuba M.
mendelmax pisze:
Dla diesla to będzie 113 koni na 1165 kilo czyli 10,3kg/KM. Dla common raila 8,32kg/KM.
Nie wiem skąd wy wzieliście te niecałe 1200kg dla XJta - 1230kg masy własnej miał Ford Capri z motorem 2.8

. Masa Xj-ta 2.5 benzyna to katalogowo 1375kg, 4.0 - 1440kg (mój ma w papierach 1530, ale wiadomo jak to u nas z takimi wpisami

) i nie wydaje mi się, żeby to 2.5 TD było o tyle lżejsze (no chyba, że go z otrębów pszennych robili)
: pn paź 15, 2007 9:11 pm
autor: mendelmax
Ja tylko przytaczam dane Lesia, i też w taką różnicę mas nie wierzę. Chodziło raczej o to, że nawet z taką różnicą VM i tak ma mniejszy stosunek mocy do masy.
: wt paź 16, 2007 9:45 am
autor: msb
Mój ma w papierach 1653kg - 1999 rok
: wt paź 16, 2007 5:01 pm
autor: lesio jeep
mendelmax pisze:Ja tylko przytaczam dane Lesia, i też w taką różnicę mas nie wierzę. Chodziło raczej o to, że nawet z taką różnicą VM i tak ma mniejszy stosunek mocy do masy.
a ty masz problemy ze wzrokiem
nie pisze o osiagach ja tylko przypomnialem koledze ze mielismy
sprawdzic syfy w realu a nie wedlog tabeli niestety 4L kaput
i stad wniosek ze vm trwalszy

czego nigdy nie powiedzialem ale uswiadamiam ze 200 tys bez napraw przy serwisowaniu jest osiagalne
bez problemow wiec jakies 10 lat beztroskiego uzytkowania
a do palenia gumy z pod swiatel mam plaskacza