Strona 1 z 1
wymiana podwozia
: sob lis 10, 2007 5:32 pm
autor: adamos48
Witajcie
Mam dylemat ,czy wymieniać układ jezdny w jeepie z 1990 2.1 td na układ z isuzu trophera 2.8 .Mój magik tz mechanik prawi ,że jest to bardzo prosta operacja i że będę miał lepsze podwozie .Narzekałem na hamulce ,brak blokady ,nie zapina 4x4 .Proszę poradzcie czy to ma sens .
Pozdrawiam i czekam na posty.Adam
: sob lis 10, 2007 5:35 pm
autor: gri74

szalony ten twój magik
: sob lis 10, 2007 5:45 pm
autor: adamos48
Może ,żle opisałem ,tz. wymianę mostów i coś tam jeszcze, reduktor zostaje .
: sob lis 10, 2007 6:36 pm
autor: Albert_N
zalezy, co oznaczone jest jako "cos tam jeszcze"

: sob lis 10, 2007 6:38 pm
autor: Mroczny
mechanik miał rację - toż to pestka, coś pomiędzy wymianą klocków a ustawieniem zaworów - daj mu dwie stówy - powinien się zmieścić, z materiałami rzecz jasna
a serio - wszystko się da i wszystko jest możliwe, niemniej w takiej kompilacji będziesz pierwszym mi znanym
: sob lis 10, 2007 6:42 pm
autor: adamos48
Za 2 stówy obiecał części z starego isuzu .Za 1500zł z wymianą silnika .
: sob lis 10, 2007 6:44 pm
autor: Mroczny
hmm z Kopernika też się na początku śmiali
jak podpisze cyrograf krwią, że zrobi to dobrze, że będzie auto skręcać i hamować wtedy kiedy Ty chcesz, że będzie tak niezmiennie przez długi czas... to rób, jeepa nie zepsujesz

: sob lis 10, 2007 8:45 pm
autor: adamos48
Śliczne dzięki i na pewno zweryfikuje swoja decyzję. Natomiast powracając do tematu ,co zrobić ,żeby mieć dobre auto w górach ,ponieważ do domu mam baaardzo stromo a i stok nachylony jest do południa ,więc w południe wszystko sie topi a wieczorem lodowisko .Kupiłem jeepa ,żeby dojechać a okazało sie ,że to złom .Nie ma blokady ,hamulce robiłem parokrotnie i nic nie dało ,o ręcznym pisał nie będę ,przód nie zapina i co roku na zimę motam na stałe obracając widelec i podkładając kawałeczek sztyla od młotka ,żeby nie zsuneło się z wieloklina i tak jeżdzę .Tylna klapa to chyba już za nie długo odpadnie ,silnik jak uwidzi mróz to nie chce gadać i nie odpala .Myślę ,że dość już narzekań i proszę o radę jak to wszystko zrobić bo jeepa nie sprzedam ,ponieważ sie przywiązałem do niego i koniec.Adam
: sob lis 10, 2007 11:07 pm
autor: Ryszard Giedrojć
Znam ten ból. Sam byłem matką.Bolesnie się przejechałem na kilku zmotach. Mechanik ci to powiedział, bo ma na zbyciu graty od Isuzu. Ide o zakład, że niczego nie pomierzył. Jeep nie ma ramy i tu nie jest tak łatwo zmotać. Taka zabawa ma sens, gdy sam to potrafisz coś takiego zrobić. Jeśli trwasz w uczuciu do tego Jeepa to nie pozostaje nic innego jak zacząć inwestowac w odbudowę, najlepiej kupując taniego anglika jako dawcę narządów.
: ndz lis 11, 2007 2:27 am
autor: gri74
Śliczne dzięki i na pewno zweryfikuje swoja decyzję. Natomiast powracając do tematu ,co zrobić ,żeby mieć dobre auto w górach ,ponieważ do domu mam baaardzo stromo a i stok nachylony jest do południa ,więc w południe wszystko sie topi a wieczorem lodowisko .Kupiłem jeepa ,żeby dojechać a okazało sie ,że to złom .Nie ma blokady ,hamulce robiłem parokrotnie i nic nie dało ,o ręcznym pisał nie będę ,przód nie zapina i co roku na zimę motam na stałe obracając widelec i podkładając kawałeczek sztyla od młotka ,żeby nie zsuneło się z wieloklina i tak jeżdzę .Tylna klapa to chyba już za nie długo odpadnie ,silnik jak uwidzi mróz to nie chce gadać i nie odpala .Myślę ,że dość już narzekań i proszę o radę jak to wszystko zrobić bo jeepa nie sprzedam ,ponieważ sie przywiązałem do niego i koniec.Adam
Po prostu kupiłes zdezelowany samochód , to co sie dziwisz że tak masz

: ndz lis 11, 2007 9:04 pm
autor: golony
adamos48 pisze:Śliczne dzięki i na pewno zweryfikuje swoja decyzję. Natomiast powracając do tematu ,co zrobić ,żeby mieć dobre auto w górach ,ponieważ do domu mam baaardzo stromo a i stok nachylony jest do południa ,więc w południe wszystko sie topi a wieczorem lodowisko .Kupiłem jeepa ,żeby dojechać a okazało sie ,że to złom .Nie ma blokady ,hamulce robiłem parokrotnie i nic nie dało ,o ręcznym pisał nie będę ,przód nie zapina i co roku na zimę motam na stałe obracając widelec i podkładając kawałeczek sztyla od młotka ,żeby nie zsuneło się z wieloklina i tak jeżdzę .Tylna klapa to chyba już za nie długo odpadnie ,silnik jak uwidzi mróz to nie chce gadać i nie odpala .Myślę ,że dość już narzekań i proszę o radę jak to wszystko zrobić bo jeepa nie sprzedam ,ponieważ sie przywiązałem do niego i koniec.Adam
legendary...jeep

jestes z nim emocjonalnie zwiazany?jak nie to moze lepiej czas na zmiane juz wiesz co i jak pierwszy raz zawsze boli teraz na pewno trafisz lepsza sztuke