www.forum4x4.pl

Witajcie,
Wpadła mi do głowy myśl, by kupić xj z roczników 90, 91, solidnie zrobić blacharkę i jeździć następne 10-lat.
Powiedzcie, czy taka operacja jest możliwa i sensowna? Czy lepiej kupić starszy, tańszy (w gorszym stanie) i mocniej wyremontować i zakonserować "Zbowidowym Sposobem"? Czy też może zainwestowaćw młodszy lepiej utrzymany i zawierzyć fabrycznej konserwacji?
Chodzi mi głównie o blacharkę i podwozie - mosty, ich mocowanie do budy. Nie znam się na samochodach bez ramy... O silnik się nie boję.
Czy da radę ochronić auto przed zjedzeniem przez rdzę.
Po mału dochodzę do wniosku, że w wypadku suzuki walka skazana jest z góry na niepowodzenie.
Będę wdzięczny za rzeczowe uwagi.
pozdrawiam

spokojnie , znajdz cos z dobra blacha , w starszych rocznikach znajdziesz bez problemu ale tanio nie bedzie. jak zadbasz to bedziesz mial na lata
najwazniejsze by blacha byla orginalna bezwypadkowa reszta to pikus , jesli bedziesz go uzytkowal normalnie to bedzie zyl dluuugo i bezawaryjnie swoim jade zaraz na korsyke . mam go juz 3lata , bezawaryjnie jak dotad

Miałeś na myśli: nie będzie tanio przy zakupie, czy nie będzie tanie zrobienie samochodu na bóstwo? Rozwiń myśl proszę.

a będziesz wszystko robił sam czy masz zamiar zaufać specom>?

jak to pierwsze - orobisz się jak głupi i nic z tego nie będzie
jak to drugie - jeszcze gorzej

kup jak najlepsze auto.. jak Kulka pisze.

Na pewno jak najlepsze auto. Wtórna konserwacja, oprócz kosztów i pierdzielenia się, to już nigdy nie to samo.
W iksjotach korozja najczęściej dotyczy progów i podłogi, natomiast podłużnice powinny być zdrowe.

byle rozpaprany wcześniej nie był..

I tak wiekszosc xj'ow nawet jesli na pierwszy rzut oka ma zdrowa podloge to i tak po wydarciu srodka okazuje sie ze jest przerdzewiala w 10 miejscach, prawie zawsze cieknie miedzy silnikiem dmuchawy nawiewow a grodzia Wazne zeby nie byl wczesniej robiony z zewnatrz(ori paski zamalowane bezbarwnym), podloga do ogarniecia spokojnie. Tak jak koledzy pisza, podluznice i mocowania nie rdzewiaja.

Lepszy oryginalny z rdzą niż już lepiony przez domorosłego machera lepikiem i dyktą.

Część rzeczy zrobię samemu - głównie malowanie. Trudniejsze spawanie u speców. Wydaje mi się, że robienie samemu jest skuteczniejsze, choć może efekt końcowy nie będzie tak pienkny...
Ale spoko, auta będę szukał w dobrym stanie
Podbudowuje mnie, że nie ma głosów typu "odpuść sobie"
pozdrawiam

Odpusc sobie

Musiałeś?

I tak jak ktos ma rzepa kupic to kupi
Ale piekne to bylo

XJtów jest tyle że powinieneś trafić w dobrych pieniądzach jakiegoś zjadliwego.
Technicznie dobrze jak by był względnie sprawny.
Skrzynia z czystym olejem i nie wyjące mosty.
Elektrykę to ogarniesz później
Wycieki będą bo muszą w takim starszym aucie.