www.forum4x4.pl

Witam. Mam "okazję" kupić XJ z 1999r z przebiegiem 114000 km za 1500euro.
Niestety właściciel mówi, ze jest walnięta uszczelka pod głowicą i traci wodę. Samochód odpala i jezdzi.
Chciałem się dowiedzieć jaki może być koszt naprawy?

Czytam forum od dłuzszego czasu i wiem, ze te silniki są do dupy, ze jest problem z głowicami i przegrzewaniem silnika, ale myślę, że w tym stanie za tą cene można przeboleć pewne sprawy.

Samochód ma mi słuzyc do jazdy po mieście i łikendowych wypadów na działkę, jezioro i w lekki teren.

file://localhost/C:/Users/1234/Desktop/eBayISAPI.dll.htm

Ten silnik jest tak z dupy, że auto z nim na pokładzie ma wartość ujemną.
Weź zapomnij, że widziałeś to truchło i chodź po świecie spokojnie.
Nie ma takich pieniędzy które warto dać za ten silnik a już wybuchnięty to na 10000%.

A jak to do Ciebie nie przemawia to poczytaj tu:

http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.ph ... d591d867cc

Czekam na kratę browara, za uchronienie Cię przed życiowym błędem.

Kratę browara z chęcią postawię, gdy już zakupie moje najmojsze 4x4. Ale ten egzemplarz jest naprawdę bardzo zadbany i nie dłubany.
Jest to normalna piękna seria, tylko ten nieszczęsny silnik.

Cena jest myślę, że dobra bo za końcówkę tego modelu i stan pewnie muszę szykować coś koło 20tyś.

Więc nadal mnie interesuje cena owej naprawy.

No to zorientuj się ile będzie kosztować szlifowanie 4 głowic. Nie zapomnij dodać, że 4 do jednego silnika i że mają być idealnie tej samej wysokości.
Jak już to zrobisz i złożysz do kupy. Zacznij od razu zbierać kasę na kolejną taką akcje.
Potem zaczną się problemy z wypadającymi laskami popychaczy... zwieńczone wyrwaniem mocowania koników zaworów z głowicy.
I tak do usranej śmierci będziesz się mordował z tymi 4 głowicami.

Moim zdaniem silnik może mieć max 2 głowice i to tylko wtedy gdy jest to Vka.

Rób co chcesz przekaz zakończony.

RudeBoy pisze:Ten silnik jest tak z dupy, że auto z nim na pokładzie ma wartość ujemną.

w zasadzie wyczerpałeś temat

kiedyś, dawno dawno temu - w gospodarce jeszcze większych niedoborów - reanimowało się te padła, doktoryzowało z klejenia wypadających koników i synchronizacji poziomów głowic. Dzisiaj to nie ma cienia sensu. Chyba, ze co 100tys kupno wszystkiego nowego - ale to trzeba być wyjątkowym miłośnikiem - jak nieodżałowany marsylczyk co i tak skończył w tujocie

Mnie tylko jedna rzecz zawsze zastanawiała...
Jak to się stało, że te silniki trafiły do tak wielu różnych samochodów?
Niewiarygodne!!

Choć w RR z tym motorem można nieźle zadać szyku

Wiem już, ze ten silnik pasuje do Jeepa jak kurwie majtki i pewnie go nie kupie.
Ale chciałbym się dowiedzieć jaki jest koszt owej naprawy Panowie... tak z czystej ciekawości.

jak jesteś z południa polski, to jest tam miłośnik VM'ów
ma temat opanowany do perfekcji

jak coś to pisz na PW

qwa ale ludzie sa niereformowalni , wszedzie glosno o tym padle a oni dalej ze TO Akurat Co ONI KUPIA BEDZIE INNE
zal normalnie
http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=46
po przeczytaniu tego jakze slynnego tematu -patykiem bym nie dotkal , nie dosc ze [cenzura] wi po co bo przeciez i tak tanszy od 4.0 w eksploatacji nie bedzie to jaki sens mula kupowac

Ależ reformowalni. " Ja bardzo dużo czytam. Odświeżam umysł i [cenzura] będę jak brzytwa ostry" jak mawiał Oleksy.
Ja rozumiem, że silnik nadaje się jako pompa jedynie, ale o francuskich autach, silnikach HDI też tak mówili, a jezdzę Peżotem i nie narzekam

Tak jak mówiłem, wątpię żebym kupił to auto z tym silnikiem z racji lektur i opinii które przeczytałem, ale interesuje mnie kosz takiej naprawy z czystej ciekawości.

Z drugiej strony czy cena 1500 euro, za ten zadbany model z takim przebiegiem i chujowym silnikiem to tak dużo i tak bardzo nie warto?

Rozumiem jeśli miałbym do wyboru za tą cenę kupić 4 litrowca i 2,5litrowego ropniaka to wybór jest oczywisty, ale w tym konkretnym przypadku cena robi swoje czy nie?

ja kupilem swojego 1wszegeo xj za 1450 €

Mauricio pisze:Ależ reformowalni. " Ja bardzo dużo czytam. Odświeżam umysł i [cenzura] będę jak brzytwa ostry" jak mawiał Oleksy.
Ja rozumiem, że silnik nadaje się jako pompa jedynie, ale o francuskich autach, silnikach HDI też tak mówili, a jezdzę Peżotem i nie narzekam

Tak jak mówiłem, wątpię żebym kupił to auto z tym silnikiem z racji lektur i opinii które przeczytałem, ale interesuje mnie kosz takiej naprawy z czystej ciekawości.

Z drugiej strony czy cena 1500 euro, za ten zadbany model z takim przebiegiem i chujowym silnikiem to tak dużo i tak bardzo nie warto?

Rozumiem jeśli miałbym do wyboru za tą cenę kupić 4 litrowca i 2,5litrowego ropniaka to wybór jest oczywisty, ale w tym konkretnym przypadku cena robi swoje czy nie?

Przy koszcie pakietu startowego, motania i eksploatacji pełnoletniego auta 4x4, cena zakupu jest ostatnią rzeczą, która powinna determinować zakup. Dajmy na to P38 też można tanio kupić Ba, wydaje się nawet bardziej uzasadniony niż Jeep z VM, bo przynajmniej szyku można zadać, a jednak mało kto jest na tyle odważny, choć nie jeden pewnie by chciał

kulkagsx1200 pisze:ja kupilem swojego 1wszegeo xj za 1450 €

Z 1999r i z przebiegiem rzędu 114000 km? Mówiąc gadką handlarza "rodzynek i cukierek, nic nie stuka i nie puka, jezdziła nim do pracy kobieta?"

a jaka to róznica?

czytałeś link co Kulka wrzucił? masz tam uzasadnienie i rozwinięcie

dołóż tysiąc i kup normalnego dzipa - czyli na pb. Bo to w zasadzie jedyny powód dla którego to auto warto kupować

Wygląda jakby kolega autor, był kolejnym amigo, który już mentalnie kupił i szuka choć jednego, chętnego utwierdzić go w tym przekonaniu, choćby przeciw 100 mówiącym inaczej. Nie nawrócisz.

nie przekonacie go, pewnie kupi da koledze szwagra do naprawy i chwile bedzie szczesliwy... ale nikt mu nie odpowiedzial na proste pytanie, ile bedzie kosztowac naprawa ?

to nie vw golf czy inny plaskacz zeby sie kierowac rocznikierm , jeli to jest dla ciebie wazne to chybna jeszcze nie czaisz problemu
w takich autach raczej rocznik przydaje sie do wyboru modelu , w ktorych rocznikach zmiany jakies istotne zachodzily. jesli o xj chodzi to najlepsze roczniki byly do 90r jesli o blache chodzi , z moparow juz tylko 92-95 byly w miare ,. 96 juz mial problem z blacharka a po liftingu to nawet nie patrze bo w srodku stracil calkowicie ducha cherokee

A ja kupiłem własnie taki padnięty silnik i zrobiłem nim po remoncie 75tyś km i sprzedałem ... bez żadnych napraw. Silnik po prostu wymaga większej kultury technicznej, niż nawszystkoodporny piec jeepa. Jak chcesz robić remont to musisz pamiętać o:
- nowe śruby do głowic - chyba 16 sztuk - jakieś 150 zł
- nowe uszczelki pod głowice odpowiedniej grubości ( 4 sztuki!) - 200 - 300 zł
- specyficzny proces dokręcania głowic
Koszt szlifu - zależnie od regionu ale pewnie jakieś 500 zł

Silnik nie lubi starego oleju i temperatury! Przyznam jednak, że nigdy mnie nie zawiódł i ma bardzo fajne parametry! Ale to jest dokładnie tak jak z dachem na Narodowym - trza umieć podjąć ryzyko

jakbym to juz kjiedys czytal
fakt temat sie powtarza co rusz wiec i my swoje tez powtarzamy

Kolega Miskiller zmierza ku końcowi. Pytanie jest ile kosztuje naprawa tego silnika gdzie wyjebało uszczelkę z miejsca w którym powinna być? I o to mi tylko chodzi

Nie kieruje się rocznikiem tylko stanem auta, które nie jest upalane, wyeksploatowane jak dziwka na emeryturze i modyfikowane przez Janusza spod trzepaka i naprawdę dobrze wygląda, oprócz tego znienawidzonego silnika.

A więc nie musicie mi odradzać i pouczać, bo wiem, że silnik z dupy wzięty, tylko interesuje mnie jak się ma cena naprawy

Ja tylko twierdzę na podstawie swoich doświadczeń, a nie tekstu z forum, że są różne sytuacja. Mnie wyśmiewano dwa lata, że mam VM - a silnik jeździł bez zarzutu i trudno mi było uwierzyć w doświadczenia innych

Mauricio pisze: A więc nie musicie mi odradzać i pouczać, bo wiem, że silnik z dupy wzięty, tylko interesuje mnie jak się ma cena naprawy

No ale to nas się o to pytasz????

Zadzwoń do 10 warsztatów przedstaw temat...
Może ze 3 w ogóle podejmą negocjacje cenowe tej reanimacji. To też Ci powinno dać do myślenia.

mysle ze nawet nie trzy , moze jeden ale cena zabije

Zbowid pisze:Silnik po prostu wymaga większej kultury technicznej, niż nawszystkoodporny piec jeepa.

dokładnie
jak się go zrobi raz a dobrze, potem ma zawsze dobry olej... to służy długo i bezproblemowo

Sygma pisze:

Zbowid pisze:Silnik po prostu wymaga większej kultury technicznej, niż nawszystkoodporny piec jeepa.

dokładnie
jak się go zrobi raz a dobrze, potem ma zawsze dobry olej... to służy długo i bezproblemowo

Znaczy się twierdzisz, że skonstruowany jest całkiem dobrze a to jego użytkownicy i mechanicy są debilami...
No proszę Cie...