Problem pierwszy to producent nie przewidzial montażu w sposób inny niż do czoła np. zderzaka. Żeby zamontować na kangurze obok roboczych świateł musiałem rozwiercać otwory w ramkach mocujących. Pierwsza ingerencja.
Po zamontowaniu i podłączeniu okazuje się, że nie działają. Szukam i kombinuję to okazuje się, że świeci albo jedna albo druga. Podejrzewam wadliwy sterownik (automat). Dzwonię do firmy, gosciu mówi że wadliwe partie się zdarzają i wysyła kuriera z nowym sterownikiem. Podłączam nowy i dalej to samo. Nosz kur***!

Po licznych kombinacjach i dedukcji doszedłem do wniosku, że lampy mają przebicie. Uziemiają się na samochodzie!

Finał jest taki, że po kilku akcjach montaż/demontaż farba miejscami się wykruszyła, a klosze porysowały. Sprzedawca więc nie przyjmie zwrotu a wyrzucić i tak szkoda. Aby to dziadostwo zadziałało jak trzeba muszę wykonać mocowania izolowane. Spróbuję zrobić z kształtownika PVC...



Nie kupować! Żałuję każdej złotówki. Lepiej bym wyszedł kupując najmniejsze ledy robocze, kable na metry i przekaźnik jako automat.