Najpierw któregoś dnia z nawiewów zaczęło lecieć zimne powietrze, chłodnica zimna, a silnik się grzeje. Samochód na lawetę i do warsztatu. A tam wszystko w porządku. Potem samochód jeździł normalnie. Być może właściwy ślad wiedzie do reduktora LPG. Ponoć reduktory Magic z serii, którą mam zamontowaną mają wadliwe uszczelki i potrafią przepuścić gaz do układu chłodzenia. Może jakiś korek gazowy przyblokował układ?
Kilka dni później w czasie ostrego ruszania samochód po prostu nie ruszył. Coś zaczęło terkotać w tylnim moście i tyle. Dojechałem do warsztatu na przednim napędzie i teraz czekam aż Lena wróci z urlopu i wyszpera mi most o odpowiednim przełożeniu (GU6 - 3.42).
I od tygodnia komunikacja miejska + PKP.

Pozdrawiam, Marcin