www.forum4x4.pl

Witam wszystkich.Wczoraj skradziono mi radyjko CB, mimo że odłączyłem i schowałem do schowka wraz z panelem od radia CD którego także się pozbyłem.Pytanie: Jakie macie metody zabezpieczania CB radia, bo odłączanie nie jest zbyt wygodne.
Jednocześnie przestrzegam!!! Panele i sprzęt wartościowy zabierajcie z sobą. Nigdy nie wiadomo na kogo trafią.

73

po takowej kradzieży zgłosiłem to ,jako uczciwy obywatel, na policję ,po czym po miesiącu umorzono postępowanie z braku etc.etc-przesłuchano całą rodzine ,sąsiadów itd .policja to nazwała-wykonano czynności-haha i do dupy mi z taką uczciwością po tym wszystkim nabiłem prostą deskę gwożdżiami i podłozyłem na siedzenie kierowcy przykrywając pokrowcem

po tym wszystkim nabiłem prostą deskę gwożdżiami i podłozyłem na siedzenie kierowcy przykrywając pokrowcem

dobry patent .. tylko nie zapomnij o niej jak bedziesz rano wsiadał do auta

daniel sto pisze: Jakie macie metody zabezpieczania CB radia, bo

73

Czy ty ze swojch

jeśli chodzi o zabezpieczanie przed kradzieżą to chyba jednak najlepszym patentem jest zabranie radia (czy to zwykłego czy CB) ze sobą...

A jeśli się rozchodzi o działanie policji... to bywa różnie. Mojej dziewczynie skradziono komórkę. W centrum miasta napadł na nią jakiś typ z nożem. Zgłosiła to na policję. Wszystko to trwało sporo czasu, a po tygodniu panowie policjanci zapukali do drzwi, żeby zameldować, że znaleźli telefon - błąd Matrixa? - może ale jednak się zdażył

Jeżeli nie zgłosisz to policja nie szuka, nie podstaw do szukania a w statystykach policyjnych okazuje się, że jest spadek kradzieży. Wszystkie takie żeczy trzeba zgłaszać. Dopiero wtedy istnieje jakiekolwiek (faktem jest że znikome, ale nie zerowe!) prawdopodobieństwo, że zobaczysz jeszcze swoją skradzioną rzecz.

Siarra pisze:po takowej kradzieży zgłosiłem to ,jako uczciwy obywatel, na policję ,po czym po miesiącu umorzono postępowanie z braku etc.etc-przesłuchano całą rodzine ,sąsiadów itd .policja to nazwała-wykonano czynności-haha i do dupy mi z taką uczciwością po tym wszystkim nabiłem prostą deskę gwożdżiami i podłozyłem na siedzenie kierowcy przykrywając pokrowcem

Przepraszam za kasztanienie w temacie - ale byl juz taki cwaniak w Warszawie ze 20 lat temu co tak w maluchu zrobil i mu zlodziej sprawe zalozyl za uszkodzenie kregoslupa i czlowiek dostal cos tam w zawiasach.
A w samym temacie - demontuje CB i zabieram ze soba - najlepsza metoda na zlodzieja

tak ale to było 20 lat temu i troche inne realia

Są czasami do nabycia specjalne "szuflady" umożliwiające szybki montaż i demontaż radia w samochodzie. Miałem kiedyś coś takiego w Honkerze. Niestety, niezbyt się to sprawdziło, gdyż źle został zaprojektowany mechanizm "zatrzaskiwania się" szuflady po włożeniu w prowadnice. efekt był taki, że stosunkowo często (szczególnie w terenie) szuflada się wysuwała i radio przestawało działać. Co prawda nie było to CB radio które nawet 0,5 kg nie waży, ale profesjonajny radiotelefon VHF mający ze dwa kilo żywej wagi.

daniel sto pisze:Witam wszystkich.Wczoraj skradziono mi radyjko CB, mimo że odłączyłem i schowałem do schowka wraz z panelem od radia CD którego także się pozbyłem.Pytanie: Jakie macie metody zabezpieczania CB radia, bo odłączanie nie jest zbyt wygodne.
Jednocześnie przestrzegam!!! Panele i sprzęt wartościowy zabierajcie z sobą. Nigdy nie wiadomo na kogo trafią.

Kumpel ma fajnie zamontowane radio na motylkach, po sztuce na stronę. Szybki demontaż oraz ponowny montaż. Ja natomiast kupiłem ręczniaka i to jest wg mnie optymalne rozwiązanie gdy auto zostawia się pod blokiem

Ja straciłem CB tydzień temu. Wybili szybę w prawych drzwiach i zabrali CB z szufladą. Zgubiło mnie lenistwo. Szufladę kupiłem w radio-serwisie dla taksówkarzy.

Siarra pisze: po tym wszystkim nabiłem prostą deskę gwożdżiami i podłozyłem na siedzenie kierowcy przykrywając pokrowcem

kolega w szczecinie zapodał żyletki pod listwy w mercedesie, co by więcej nie
znikneły i pewnego razu listwy były ale złodziej w podziękowaniu
wytłukł wszystkie szyby, szyberdach i lampy

chyba się zdenerwował gdy uszkodził sobie paluszki