KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają
rozmowęPierwsza mówi:
- Pani ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się
ubierają,co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone -
straszne!Na to druga:
- Pani to jeszcze nic wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do
jednej windy, a do drugiej młoda para, jeszcze się drzwi nie zamknęły
ich windy, a słyszę: "Jak wykręcisz żarówkę to wezmę do buzi".- Pani
SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ! ! !
Blondynka zamówiła w restauracji porcję ślimaków. Przytknęła do ust pierwszego, wyssała go i zjadła. A potem kolejnego i jeszcze następnego... Gdy zjadła już kilka wzięła następnego, ssie, ssie i ssie, a ślimaka nie może wyssać! Zagląda do środka, a tam rozłożony ślimak bez majtek, krzyczy: Mocniej, mała, mocniej!
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski.
- Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena?
- Mogę zobaczyć nuty?
- Proszę.
Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi:
- Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć.
- Dlaczego?
- Bo tu, - pokazuje palcem grupę nut - tu i tu mogę się zesrać.
rozmowęPierwsza mówi:
- Pani ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się
ubierają,co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone -
straszne!Na to druga:
- Pani to jeszcze nic wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do
jednej windy, a do drugiej młoda para, jeszcze się drzwi nie zamknęły
ich windy, a słyszę: "Jak wykręcisz żarówkę to wezmę do buzi".- Pani
SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ! ! !
Blondynka zamówiła w restauracji porcję ślimaków. Przytknęła do ust pierwszego, wyssała go i zjadła. A potem kolejnego i jeszcze następnego... Gdy zjadła już kilka wzięła następnego, ssie, ssie i ssie, a ślimaka nie może wyssać! Zagląda do środka, a tam rozłożony ślimak bez majtek, krzyczy: Mocniej, mała, mocniej!
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski.
- Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena?
- Mogę zobaczyć nuty?
- Proszę.
Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi:
- Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć.
- Dlaczego?
- Bo tu, - pokazuje palcem grupę nut - tu i tu mogę się zesrać.
Terrano2 2,7 TDI 2002 R20
W knajpie spotyka się dwóch kumpli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na krawężnik, auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie, Staszek wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle. Po chwili zaczął się podnosić, szukajac oparcia w starej, zabytkowej szafie.
Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości... - Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i ponownie próbował się podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała.... Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a drzazgi z połamanego stołu powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem.
Staszkiem szarpnęły konwulsje, rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go.
- Zastrzeliłeś go?!?!?!
- [cenzura], człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!!!!!
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na krawężnik, auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie, Staszek wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle. Po chwili zaczął się podnosić, szukajac oparcia w starej, zabytkowej szafie.
Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości... - Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i ponownie próbował się podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała.... Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a drzazgi z połamanego stołu powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem.
Staszkiem szarpnęły konwulsje, rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go.
- Zastrzeliłeś go?!?!?!
- [cenzura], człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!!!!!
Terrano2 2,7 TDI 2002 R20
Do szpitala trafił pacjent na amputacje jednej nogi. Po operacji przychodzi do niego lekarz i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
- ?!, a ta dobra wiadomość, doktorze?
- Widzi pan te ruda i cycata pielęgniarkę?
- Widzę...
- Dymam ją...odpowiedział doktor.
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
- ?!, a ta dobra wiadomość, doktorze?
- Widzi pan te ruda i cycata pielęgniarkę?
- Widzę...
- Dymam ją...odpowiedział doktor.
Terrano2 2,7 TDI 2002 R20
Rozmawia dwoch studentów informatyki:
- Wpadniesz do mnie wieczorem? Bedzie browar, laski.
- A ile tych lasek?
- No tak z 6 Giga
Trzy koleżanki mieszkały w jednym pokoju. Pewnej nocy wszystkie trzy miały swoje pierwsze randki z poznanymi facetami. Wróciły w tym samym czasie.
- Wiecie - mówi pierwsza z nich - można poznać, że Twoja randka była dobra po roztrzepanej fryzurze.
- Nonsens - odpowiada druga - wiesz, że Twoja randka byla udana, kiedy wracasz i masz cały makijaż rozmazany.
Trzecia nic nie powiedziała, tylko podniosła spódnice, zdjęła majtki, rzuciła nimi w ścianę do której się owe majtki przykleiły i mówi:
- To się nazywa udana randka
!
Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach zamieszkało w Polskim hotelu.
O 17:00 stwierdzili, że to najwyższy czas na herbatę.
Jeden zadzwonił na portiernię przez wewnętrzny telefon:
- Two tee to room, two - powiedział.
- Pam param pam pam - odpowiedział recepcjonista.
- Wpadniesz do mnie wieczorem? Bedzie browar, laski.
- A ile tych lasek?
- No tak z 6 Giga
Trzy koleżanki mieszkały w jednym pokoju. Pewnej nocy wszystkie trzy miały swoje pierwsze randki z poznanymi facetami. Wróciły w tym samym czasie.
- Wiecie - mówi pierwsza z nich - można poznać, że Twoja randka była dobra po roztrzepanej fryzurze.
- Nonsens - odpowiada druga - wiesz, że Twoja randka byla udana, kiedy wracasz i masz cały makijaż rozmazany.
Trzecia nic nie powiedziała, tylko podniosła spódnice, zdjęła majtki, rzuciła nimi w ścianę do której się owe majtki przykleiły i mówi:
- To się nazywa udana randka

Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach zamieszkało w Polskim hotelu.
O 17:00 stwierdzili, że to najwyższy czas na herbatę.
Jeden zadzwonił na portiernię przez wewnętrzny telefon:
- Two tee to room, two - powiedział.
- Pam param pam pam - odpowiedział recepcjonista.
ISUZU Monterey '94, CB 16 

Rodzaje kaca
Kac jednogwiazdkowy *
Zero bólu. Nie czujesz się tak naprawdę chory. Funkcjonujesz stosunkowo sprawnie, tylko trochę cię suszy. Wypijasz pięć puszek coli, lecz nie zmienia to twojego samopoczucia. Z jakichś niezgłębionych przyczyn masz ochotę na hamburgera z frytkami.
Kac dwugwiazdkowy **
Niby bez bólu, ale coś jest zdecydowanie nie w porządku. Wyglądasz co prawda nieźle, ale pod względem wydolności umysłowej osiągasz poziom biurowego zszywacza. Kawa, którą w siebie wlewasz, wzmaga jedynie niepokój w twoich jelitach (one nadal nie poradziły sobie z tymi ciasteczkami z kremem, po które powędrowałeś do sklepu nocnego o trzeciej nad ranem). W brzuchu rozpoczyna się rewolucja.
Kac trzygwiazdkowy ***
Lekki ból głowy. Żołądek ma się gorzej niż kiepsko. Twoja produktywność w skali od 1 do 10 równa się 0. Kiedy przechodzi obok ciebie jakakolwiek kobieta, masz mdłości, bo zapach jej perfum przypomina ci te kolorowe koktajle, które wypiłeś w ramach zakładu z kumplami. Czułbyś się znacznie lepiej, gdybyś był w domu, leżał w łóżku i oglądał powtórki w TV. Wypiłeś cztery kubki kawy, dużą butelkę wody mineralnej, trzy sprite'y i colę - a ani razu nie sikałeś.
Kac czterogwiazdkowy ****
Życie jest do d_py. Łeb cię nawala. Nie możesz mówić szybko, bo grozi to niekontrolowanym pawiem. Szef napadł na ciebie za spóźnienie i nagadał ci, że śmierdzisz wódą. Starałeś się ładnie ubrać, ale to na nic, bo nie da się ukryć, że ogoliłeś twarz tylko z jednej strony. W przypadku kobiet - makijaż wygląda, jakbyś go nałożyła podczas jazdy kolejką górską w wesołym miasteczku. Oczy masz tak przekrwione, że trudno rozpoznać kolor tęczówek. Bolą cię nawet włosy. Zwieracz wykazuje znaczną nadpobudliwość - ma coś w rodzaju spazmów i biada każdemu, kto odważy się tuż po tobie skorzystać z tej samej kabiny.
Kac pięciogwiazdkowy *****
W głowie bije ci drugie serce. Jego odgłos wkurza kolegę przy sąsiednim biurku. Z porów w twojej skórze wydobywają się opary wódki, od których kręci ci się w głowie. W kącikach ust masz zaschniętą pastę do zębów - ślad po nieudanej porannej próbie pozbycia się tego, co pozostawiła ci w nocy wróżka-śmierdziuszka. Twój organizm utracił zdolność wytwarzania śliny i krztusisz się własnym językiem. Nie masz najbledszego pojęcia, kim do diabła był ten obcy człowiek, którego rano znalazłeś nieprzytomnego w swoim łóżku. Każda próba skorzystania z toalety przypomina uruchomienie miotacza płomieni, ewentualnie węża strażackiego, z którego wydobywa się cuchnąca alkoholem ciecz. Słowo "umrzeć" brzmi w twoich uszach jak najpiękniejsza muzyka.
Kac jednogwiazdkowy *
Zero bólu. Nie czujesz się tak naprawdę chory. Funkcjonujesz stosunkowo sprawnie, tylko trochę cię suszy. Wypijasz pięć puszek coli, lecz nie zmienia to twojego samopoczucia. Z jakichś niezgłębionych przyczyn masz ochotę na hamburgera z frytkami.
Kac dwugwiazdkowy **
Niby bez bólu, ale coś jest zdecydowanie nie w porządku. Wyglądasz co prawda nieźle, ale pod względem wydolności umysłowej osiągasz poziom biurowego zszywacza. Kawa, którą w siebie wlewasz, wzmaga jedynie niepokój w twoich jelitach (one nadal nie poradziły sobie z tymi ciasteczkami z kremem, po które powędrowałeś do sklepu nocnego o trzeciej nad ranem). W brzuchu rozpoczyna się rewolucja.
Kac trzygwiazdkowy ***
Lekki ból głowy. Żołądek ma się gorzej niż kiepsko. Twoja produktywność w skali od 1 do 10 równa się 0. Kiedy przechodzi obok ciebie jakakolwiek kobieta, masz mdłości, bo zapach jej perfum przypomina ci te kolorowe koktajle, które wypiłeś w ramach zakładu z kumplami. Czułbyś się znacznie lepiej, gdybyś był w domu, leżał w łóżku i oglądał powtórki w TV. Wypiłeś cztery kubki kawy, dużą butelkę wody mineralnej, trzy sprite'y i colę - a ani razu nie sikałeś.
Kac czterogwiazdkowy ****
Życie jest do d_py. Łeb cię nawala. Nie możesz mówić szybko, bo grozi to niekontrolowanym pawiem. Szef napadł na ciebie za spóźnienie i nagadał ci, że śmierdzisz wódą. Starałeś się ładnie ubrać, ale to na nic, bo nie da się ukryć, że ogoliłeś twarz tylko z jednej strony. W przypadku kobiet - makijaż wygląda, jakbyś go nałożyła podczas jazdy kolejką górską w wesołym miasteczku. Oczy masz tak przekrwione, że trudno rozpoznać kolor tęczówek. Bolą cię nawet włosy. Zwieracz wykazuje znaczną nadpobudliwość - ma coś w rodzaju spazmów i biada każdemu, kto odważy się tuż po tobie skorzystać z tej samej kabiny.
Kac pięciogwiazdkowy *****
W głowie bije ci drugie serce. Jego odgłos wkurza kolegę przy sąsiednim biurku. Z porów w twojej skórze wydobywają się opary wódki, od których kręci ci się w głowie. W kącikach ust masz zaschniętą pastę do zębów - ślad po nieudanej porannej próbie pozbycia się tego, co pozostawiła ci w nocy wróżka-śmierdziuszka. Twój organizm utracił zdolność wytwarzania śliny i krztusisz się własnym językiem. Nie masz najbledszego pojęcia, kim do diabła był ten obcy człowiek, którego rano znalazłeś nieprzytomnego w swoim łóżku. Każda próba skorzystania z toalety przypomina uruchomienie miotacza płomieni, ewentualnie węża strażackiego, z którego wydobywa się cuchnąca alkoholem ciecz. Słowo "umrzeć" brzmi w twoich uszach jak najpiękniejsza muzyka.
ISUZU Monterey '94, CB 16 

- janusz k160
-
- Posty: 5567
- Rejestracja: wt mar 29, 2005 10:04 pm
- Lokalizacja: rzeszów
Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki".
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Wiecie... Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Aaa, no tak - odpowiadają.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten
przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny.
Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem... .
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Wiecie... Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Aaa, no tak - odpowiadają.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten
przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny.
Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem... .
Jeep YJ na Patrol GR, Toyota LC, Star
Jeep WJ 4.7 wiejt
GAZ 69 - jak z fabryki
Jeep WJ 4.7 wiejt
GAZ 69 - jak z fabryki
Przychodzi żona z pierwszego spotkania feministek do domu.
Patrzy na męża rozwalonego na kanapie z piwem i pilotem w rękach i mówi do niego:
- od dzisiaj nie będe Ci k.rwa prała, nie będę k.rwa gotowoła nic k.rwa nie będę koło Ciebie robić!!!!!!
Nie widziała męża jeden dzień, drugi, trzeci....dopiero zobaczyła go na siódmy dzień, jak jej opuchlizna z oczu zeszła:)
Patrzy na męża rozwalonego na kanapie z piwem i pilotem w rękach i mówi do niego:
- od dzisiaj nie będe Ci k.rwa prała, nie będę k.rwa gotowoła nic k.rwa nie będę koło Ciebie robić!!!!!!
Nie widziała męża jeden dzień, drugi, trzeci....dopiero zobaczyła go na siódmy dzień, jak jej opuchlizna z oczu zeszła:)
Kilku informatyków gada i jeden nawija że ostatnio udało mu sie zaciągnąć na chate super laseczke.
-nie pier.dol i co ?
- No i zacząłem ją powoli rozbierać w przedpokoju
- no i ? dawaj dalej
- no i delikatnie rozpinam jej bluzkę
- no i no i ?
- przechodzimy do pokoju , powoli zdejmuje z niej bluzkę
i dalej??
- rozpinam stanik
pier.dolisz , i co dalej ?
-zdjąłem z niej stanik i rzuciłem koło laptopa
-pierd.olisz , kupiłes laptopa ? A jaki procek ?
-nie pier.dol i co ?
- No i zacząłem ją powoli rozbierać w przedpokoju
- no i ? dawaj dalej
- no i delikatnie rozpinam jej bluzkę
- no i no i ?
- przechodzimy do pokoju , powoli zdejmuje z niej bluzkę
i dalej??
- rozpinam stanik
pier.dolisz , i co dalej ?
-zdjąłem z niej stanik i rzuciłem koło laptopa
-pierd.olisz , kupiłes laptopa ? A jaki procek ?
gsm 501 736 409
determinacja...fakt
Przychodzi góralka do matki i mówi:
-Mamuś, porodź mi, jak chłopa wyrwać, jaki on ma być ?
-Córko przede syćkim to ma być łoscędny,troche psygłupi i nierusany...
Za pare dni córka wpada do domu i krzyczy do matki: Mamuś, mam chłopa
idealnego, mój ci on bedzie... Byłam z nim w Hotelu na trasie..
I co ? -pyta matka..
No i jak weszli my do pokoju to stały dwa łóżka .
On mówi: śpijmy oba coby dwóch nie targać, taniej bydzie.
-No to łoscędny-mówi matka -a psygłupi troche
-Mamuś, psygłupi bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi
podłożył...
-A nierusany-pyta matka
-Mamuś, na pewno ci nierusany bo jesce folijke miał na siusiaku!

Przychodzi góralka do matki i mówi:
-Mamuś, porodź mi, jak chłopa wyrwać, jaki on ma być ?
-Córko przede syćkim to ma być łoscędny,troche psygłupi i nierusany...
Za pare dni córka wpada do domu i krzyczy do matki: Mamuś, mam chłopa
idealnego, mój ci on bedzie... Byłam z nim w Hotelu na trasie..
I co ? -pyta matka..
No i jak weszli my do pokoju to stały dwa łóżka .
On mówi: śpijmy oba coby dwóch nie targać, taniej bydzie.
-No to łoscędny-mówi matka -a psygłupi troche
-Mamuś, psygłupi bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi
podłożył...
-A nierusany-pyta matka
-Mamuś, na pewno ci nierusany bo jesce folijke miał na siusiaku!
pozdrawiam,hoobs
King Cab 2,4GL 4x4.... lubię
King Cab 2,4GL 4x4.... lubię

cd determinacji:
nad pacyfikiem leci samolot. Kapitan informuje pasażerów:
-sytuacja nie jest n ajlepsza...zgasł jeden silnik.....obniżamy lot...
Po chwili....
-sytatuacja jest,rzekłbym, beznadziejna...zgasł drugi silnik.....
W związku z tym mam prośbę:
tym z państwa którzy umieją pływać...radzę: proszę skakać...jest jakaś szansa...
a Tym z państwa którzy nie umieją pływać.......to dziękuję za uwagę!
nad pacyfikiem leci samolot. Kapitan informuje pasażerów:
-sytuacja nie jest n ajlepsza...zgasł jeden silnik.....obniżamy lot...
Po chwili....
-sytatuacja jest,rzekłbym, beznadziejna...zgasł drugi silnik.....
W związku z tym mam prośbę:
tym z państwa którzy umieją pływać...radzę: proszę skakać...jest jakaś szansa...
a Tym z państwa którzy nie umieją pływać.......to dziękuję za uwagę!

pozdrawiam,hoobs
King Cab 2,4GL 4x4.... lubię
King Cab 2,4GL 4x4.... lubię

Miedzynarodowy wyscig kolarski. Peleton wlasnie zbliza sie do ostatniego
odcinka wyscigu. Lecz nagle... Co to?! Ktos, nie wiadomo dlaczego rozlal
na tor beczke oleju, teraz na zakrecie czeka na kolarzy duza sliska
plama. Alez sie bedzie dzialo!
Wpadaja pierwsi zawodnicy. Oto wlasnie reprezentant Rosji z gromkim
okrzykiem i gracja rzuconej cegly pedzi na spotkanie Matuszki Ziemi.
Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownice roweru, bierze szturmem,
przelatuje nad nia i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o
ziemie. Sekundy pózniej Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa
sie z roweru i zajmuje pozycje horyzontalna pod kolami swego bicykla.
Nastepnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystalo, chwile
balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekujaca go tesknie
ulice.
Wloch zdazyl tylko krzyknac "Mamma mia!" i juz lezy rozplaszczony na
asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwile walczyl próbujac
utrzymac sie na siodelku wierzgajacego roweru, jednak podobnie jak
poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy
daja pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko
Polak, wjezdzajac zreszta jako jeden z ostatnich, wzial sie i zwyczajnie
wyjebal....
odcinka wyscigu. Lecz nagle... Co to?! Ktos, nie wiadomo dlaczego rozlal
na tor beczke oleju, teraz na zakrecie czeka na kolarzy duza sliska
plama. Alez sie bedzie dzialo!
Wpadaja pierwsi zawodnicy. Oto wlasnie reprezentant Rosji z gromkim
okrzykiem i gracja rzuconej cegly pedzi na spotkanie Matuszki Ziemi.
Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownice roweru, bierze szturmem,
przelatuje nad nia i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o
ziemie. Sekundy pózniej Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa
sie z roweru i zajmuje pozycje horyzontalna pod kolami swego bicykla.
Nastepnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystalo, chwile
balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekujaca go tesknie
ulice.
Wloch zdazyl tylko krzyknac "Mamma mia!" i juz lezy rozplaszczony na
asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwile walczyl próbujac
utrzymac sie na siodelku wierzgajacego roweru, jednak podobnie jak
poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy
daja pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko
Polak, wjezdzajac zreszta jako jeden z ostatnich, wzial sie i zwyczajnie
wyjebal....
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 9
- Rejestracja: śr sie 30, 2006 7:09 pm
- Lokalizacja: Warszawa sama Radość ; - )))
Sędzia przepytuje kobietę:
- jaka jest przyczyna rozwodu?
- no..
- pije?
- nie
- narkotyki?
- nie
- mało zarabia?
- nawet nie
- bije?
- nie
- nie dba o dzieci?
- dba
- zdradza?
- nie, co też Wysoki Sąd..
- nie zadowala pani jako kobiety?
- nie, z tym wszystko w porządku
- nie pomaga w domu?
- pomaga
- no to gdzie przyczyna?
- Wysoki Sądzie.. on to wszystko robi.. ale..jakby Wysoki Sąd
widział z JAKĄ miną !
"Postanowiłem pójść na krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?). Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i... Zaczyna mi odbijać. Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się
dookoła i... Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę!
Wchodzi kolega zza biurka obok i rozdziawia gębę patrząc na mnie (drewniany wzrok ma koleś, czy co?).
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - Rżnę, psychola, bo chcę kilka dni
wolnego. Gram żarówę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - Wypiszczałem.
- No, co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci
główka odpocznie!
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować!
Szef zainteresowany pyta go:
- A pan dokąd?
Kolega odpowiada:
- No do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował.
- jaka jest przyczyna rozwodu?
- no..
- pije?
- nie
- narkotyki?
- nie
- mało zarabia?
- nawet nie
- bije?
- nie
- nie dba o dzieci?
- dba
- zdradza?
- nie, co też Wysoki Sąd..
- nie zadowala pani jako kobiety?
- nie, z tym wszystko w porządku
- nie pomaga w domu?
- pomaga
- no to gdzie przyczyna?
- Wysoki Sądzie.. on to wszystko robi.. ale..jakby Wysoki Sąd
widział z JAKĄ miną !
"Postanowiłem pójść na krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?). Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i... Zaczyna mi odbijać. Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się
dookoła i... Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę!
Wchodzi kolega zza biurka obok i rozdziawia gębę patrząc na mnie (drewniany wzrok ma koleś, czy co?).
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - Rżnę, psychola, bo chcę kilka dni
wolnego. Gram żarówę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - Wypiszczałem.
- No, co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci
główka odpocznie!
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować!
Szef zainteresowany pyta go:
- A pan dokąd?
Kolega odpowiada:
- No do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował.
Cargo 1996 - to jest to!!! ale już niedługo!!!
Kobiecy słownik dla Panów
Tak = Nie
Nie = Tak
Być może = Nie
Żałuję. = Pożałujesz.
Potrzebujemy. = Chcę mieć.
Rób, jak chcesz. = Kiedyś mi za to zapłacisz.
Musimy porozmawiać. = Mam kilka uwag co do twojego zachowania.
Wszystko mi jedno. = Oczywiście, że mi to przeszkadza, idioto.
Jaki ty jesteś męski. = Lepiej, żebyś się ogolił, umył i popsikał dezodorantem.
Chcę mieć nowe zasłony = .....i dywany, i meble, i tapety.
Ach, jakie piękne kwiaty. = Czy ty myślisz wyłącznie o seksie?
Bądź romantyczny i wyłącz światło. = Oczko mi poszło w pończosze.
Kochasz mnie? = Zaraz cię poproszę o coś drogiego.
Naprawdę mnie kochasz? = To, co dziś zrobiłam, na pewno ci się nie spodoba.
Za minutkę będę gotowa. = Możesz założyć kapcie, napić się piwa i obejrzeć film w TV.
Naucz się w końcu rozmawiać = Po prostu zgadzaj się ze mną!
Męski słownik dla Pań
Jestem głodny. = Jestem głodny.
Chce mi się spać. = Chce mi się spać.
Jestem zmęczony. = Jestem zmęczony.
Może byś do mnie wpadła? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Może byśmy poszli razem do knajpki? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Mogę do ciebie zadzwonić? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Zatańczymy? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Nudzi mi się. = A może poszlibyśmy do łóżka?
Kocham cię. = A może poszlibyśmy do łóżka już teraz?
Ja też cię kocham. = No, skoro już to powiedziałem, to może wreszcie poszlibyśmy do łóżka?
Porozmawiajmy = Chcę wywrzeć na tobie wrażenie, że jestem osobą o głębokiej osobowości, a może wtedy zechcesz się ze mną przespać.
Taak, niezła fryzura. = Przedtem było lepiej.
Taak, niezła fryzura. = I za to zapłaciłaś 150PLN?!?
(W czasie zakupów)Ta jest niezła. = Weź wreszcie którąś z tych kiecek i chodźmy z tego sklepu.
Tak = Nie
Nie = Tak
Być może = Nie
Żałuję. = Pożałujesz.
Potrzebujemy. = Chcę mieć.
Rób, jak chcesz. = Kiedyś mi za to zapłacisz.
Musimy porozmawiać. = Mam kilka uwag co do twojego zachowania.
Wszystko mi jedno. = Oczywiście, że mi to przeszkadza, idioto.
Jaki ty jesteś męski. = Lepiej, żebyś się ogolił, umył i popsikał dezodorantem.
Chcę mieć nowe zasłony = .....i dywany, i meble, i tapety.
Ach, jakie piękne kwiaty. = Czy ty myślisz wyłącznie o seksie?
Bądź romantyczny i wyłącz światło. = Oczko mi poszło w pończosze.
Kochasz mnie? = Zaraz cię poproszę o coś drogiego.
Naprawdę mnie kochasz? = To, co dziś zrobiłam, na pewno ci się nie spodoba.
Za minutkę będę gotowa. = Możesz założyć kapcie, napić się piwa i obejrzeć film w TV.
Naucz się w końcu rozmawiać = Po prostu zgadzaj się ze mną!
Męski słownik dla Pań
Jestem głodny. = Jestem głodny.
Chce mi się spać. = Chce mi się spać.
Jestem zmęczony. = Jestem zmęczony.
Może byś do mnie wpadła? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Może byśmy poszli razem do knajpki? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Mogę do ciebie zadzwonić? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Zatańczymy? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Nudzi mi się. = A może poszlibyśmy do łóżka?
Kocham cię. = A może poszlibyśmy do łóżka już teraz?
Ja też cię kocham. = No, skoro już to powiedziałem, to może wreszcie poszlibyśmy do łóżka?
Porozmawiajmy = Chcę wywrzeć na tobie wrażenie, że jestem osobą o głębokiej osobowości, a może wtedy zechcesz się ze mną przespać.
Taak, niezła fryzura. = Przedtem było lepiej.
Taak, niezła fryzura. = I za to zapłaciłaś 150PLN?!?
(W czasie zakupów)Ta jest niezła. = Weź wreszcie którąś z tych kiecek i chodźmy z tego sklepu.
Jerry pisze:Co robi Jarosław Kaczyński jak najdzie go ochota na sex
Odwraca kota ogonem...


- Co oficjalnie łączy J.Kaczyńskiego z O.Rydzykiem
- Celibat
-W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie.
Amerykanin:
"Ok, we have George Bush... but we have Stevie Wonder, Bob Hope and
Jonny Cash too!"
Na co Polak:"We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
- Jaka jest różnica między Jarosławem, a Lechem Kaczyńskimi?
- Jarosław jest jak zwykły banan. Lech, to Chiquita!
Z innej beczki
Przychodzi mucha do baru i mówi :
- prosze kupe raz
- co ?
- gówno
Wpada facet do fryzjera:
- prosze mnie krotko opierdolic!
- ty ch...!
Przychodzi facet do lekarza:
- boli mnie ch..!
- jak pan mówi ?
- nie, jak ru....
300 tdi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości