KAWAŁ II
Moderator: Misiek Bielsko
Witam
Witam jako nowy na forum chce zaprezentować moje możliwości dowcipiarskie:
Przychodzi młoda dziewczyna wyżalić się księdzu bo dręczy ją problem.
- A co się stało droga córko- mówi ksiądz
-- Nazwałam mojego kolegę skur.....em
- Ależ droga córko dlaczego? - pyta ksiądz
-- Bo gdy zostaliśmy sami zaczął mnie dotykać.
- A gdzie zaczął Cię dotykać?
-- Dotykał mnie po piesiach.
- Tak jak ja Cię teraz dotykam córko?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać ?
-- No nie drogi księże, ale on potem zjechał na dół i zaczął dotykać mnie w miejscach intymnych.
- Tak jak ja Cię teraz dotykam córko?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać ?
-- No nie drogi księże,ale on potem tam włożył palce.
- Tak jak ja Cię teraz córko?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać, skur.....em ?
-- No nie drogi księże,ale on potem wyjął coś twardego ze spodni i włożył we mnie i wykonywał dziwne ruchy.
- Tak jak ja teraz to robię?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać, skur.....em ?
-- No nie drogi księże, ale on po tym wszystkim wstał ubrał się i powiedział, że ma AIDS
- A TO SKUR.....YN!!! - krzyknął ksiądz
-Panie Majster która godzina??
-- Nie wiem ale tech już bych wypił!!
Przychodzi młoda dziewczyna wyżalić się księdzu bo dręczy ją problem.
- A co się stało droga córko- mówi ksiądz
-- Nazwałam mojego kolegę skur.....em
- Ależ droga córko dlaczego? - pyta ksiądz
-- Bo gdy zostaliśmy sami zaczął mnie dotykać.
- A gdzie zaczął Cię dotykać?
-- Dotykał mnie po piesiach.
- Tak jak ja Cię teraz dotykam córko?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać ?
-- No nie drogi księże, ale on potem zjechał na dół i zaczął dotykać mnie w miejscach intymnych.
- Tak jak ja Cię teraz dotykam córko?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać ?
-- No nie drogi księże,ale on potem tam włożył palce.
- Tak jak ja Cię teraz córko?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać, skur.....em ?
-- No nie drogi księże,ale on potem wyjął coś twardego ze spodni i włożył we mnie i wykonywał dziwne ruchy.
- Tak jak ja teraz to robię?
-- No tak
- Ale to chyba nie powód żeby mnie tak nazywać, skur.....em ?
-- No nie drogi księże, ale on po tym wszystkim wstał ubrał się i powiedział, że ma AIDS
- A TO SKUR.....YN!!! - krzyknął ksiądz
-Panie Majster która godzina??
-- Nie wiem ale tech już bych wypił!!
Ostatnio zmieniony pt paź 03, 2008 8:15 am przez P.N., łącznie zmieniany 1 raz.
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy
miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy,
a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do
pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy
miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy,
a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do
pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Szara komórka przypadkowo znalazła się w mózgu mężczyzny.
Wszędzie ciemno, pusto, ani śladu życia.
- Huhu! - woła komórka.
Żadnej odpowiedzi.
- Huhu! - woła ponownie.
Wtem, zjawia się inna szara komórka i pyta:
- Zwariowałaś? Co tu robisz całkiem sama? Chodź, wszystkie jesteśmy na dole!
*************************************************
Jeśli czujesz się czasem mały i bezużyteczny - pomyśl, że kiedyś byłeś
najszybszym i najsprawniejszym plemnikiem w swojej grupie.
*************************************************
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego
człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...
**************************************************
Dzwonek do drzwi został uznany za najlepszy środek antykoncepcyjny ubiegłego
roku...
CZESKI JEST PROSTY
Terminator - Elektronicky mordulec
Odjazdy autobusów - Odchody autobusow
Mam pomysł - Mam napad
Miejsce stałego zamieszkania - Trvale bydlisko
Stonka ziemniaczana - Mandolinka bramborova
Plaster na odciski - Naplast na kure oko
Gwiazdozbiór - Hvezdokupa
Wiewiórka - Drevni kocur
Chwilowo nieobecny - Momentalnie ne przitomni
Hod dog - Parek v rohliku
Płyta CD - Cedeczko
Teatr narodowy - Narodove divadl
Drodzy widzowie - Wazeni divacy
Zepsuty - Poruhany
Koparka - Ripadlo
Zaczarowany flet - Zahlastana fifulka
"Być albo nie być - oto jest pytanie" - "Bytka abo ne bytka - to je zapytka"
Komentarz meczu hokeja - "... z levicku na pravicku, pristavka i ...sito"
"Gwiezdne wojny" z czeskim dubbingiem - Lord Vader do Luke'a Skywalkera:
"Luk! Jo sem twoj tatienek!"
W liście do Koryntian - Hymn o miło?ci: "Miło?ć się nie obraża i gniewem nie unosi" - "Laska se ne wpina i ne wydyma sa"
Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil, Poruhal a Smutny
_________________
Wszędzie ciemno, pusto, ani śladu życia.
- Huhu! - woła komórka.
Żadnej odpowiedzi.
- Huhu! - woła ponownie.
Wtem, zjawia się inna szara komórka i pyta:
- Zwariowałaś? Co tu robisz całkiem sama? Chodź, wszystkie jesteśmy na dole!
*************************************************
Jeśli czujesz się czasem mały i bezużyteczny - pomyśl, że kiedyś byłeś
najszybszym i najsprawniejszym plemnikiem w swojej grupie.
*************************************************
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego
człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...
**************************************************
Dzwonek do drzwi został uznany za najlepszy środek antykoncepcyjny ubiegłego
roku...
CZESKI JEST PROSTY
Terminator - Elektronicky mordulec
Odjazdy autobusów - Odchody autobusow
Mam pomysł - Mam napad
Miejsce stałego zamieszkania - Trvale bydlisko
Stonka ziemniaczana - Mandolinka bramborova
Plaster na odciski - Naplast na kure oko
Gwiazdozbiór - Hvezdokupa
Wiewiórka - Drevni kocur
Chwilowo nieobecny - Momentalnie ne przitomni
Hod dog - Parek v rohliku
Płyta CD - Cedeczko
Teatr narodowy - Narodove divadl
Drodzy widzowie - Wazeni divacy
Zepsuty - Poruhany
Koparka - Ripadlo
Zaczarowany flet - Zahlastana fifulka
"Być albo nie być - oto jest pytanie" - "Bytka abo ne bytka - to je zapytka"
Komentarz meczu hokeja - "... z levicku na pravicku, pristavka i ...sito"
"Gwiezdne wojny" z czeskim dubbingiem - Lord Vader do Luke'a Skywalkera:
"Luk! Jo sem twoj tatienek!"
W liście do Koryntian - Hymn o miło?ci: "Miło?ć się nie obraża i gniewem nie unosi" - "Laska se ne wpina i ne wydyma sa"
Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil, Poruhal a Smutny
_________________
Egzamin w szkole agentów CIA. Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w 30 sekund.
Po 30 sekundach student wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny student.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet. Zastrzel ją. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem ją zatłuc taboretem.
W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w 30 sekund.
Po 30 sekundach student wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny student.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet. Zastrzel ją. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem ją zatłuc taboretem.
Samurai2 - on gada!
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Przychodzi tatuś do przedszkola po swojego synka. Wychowawczyni przyprowadza chłopca. Tata zdziwiony:
- Ale to nie jest moje dziecko!
Pani idzie i przyprowadza innego chłopczyka.
- To też nie mój syn!
Pani po raz trzeci przyprowadza dziecko, no i historia się powtarza. Na nerwowe krzyki ojca odpowiada mocno poirytowana:
- I co z tego, że nie pana? I tak go pan jutro tu przyprowadzi!
***
Przychodzi gruba baba do lekarza z pretensjami, że leki nie działają. Lekarz pyta:
- Bierze Pani te nowe tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę!
- A ile Pani bierze???
Kobieta zdenerwowana:
- Ile, ile... Aż się najem!!!
***
Dwie blondynki wchodzą do sklepu.
- Ej, patrz jakie włochate ziemniaki.
- Kretynko, to są kiwi, z tego się robi pastę do butów!
***
- Dzień dobry! Tu centrum weryfikacji płatności kartami kredytowymi banku XXX. Otrzymaliśmy informację,że jest realizowana płatność w...(drugi koniec Polski) - Proszę o weryfikację.
Klient: Nie! Jestem zupełnie gdzie indziej [sprawdził - karty nie ma - rany! ] Karta została mi skradziona!
- Czy życzy pan sobie zablokować kartę?
- Tak, oczywiście!
- Proszę o podanie pełnego numeru karty.
- Przykro mi, nie pamiętam...
- Bez tego nie możemy zablokować karty, a kwota oczekująca właśnie na akceptację jest bardzo wysoka.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Hmmm... właściwie numer karty nie jest niezbędny; musimy otrzymać od pana jakąś informację, która jednoznacznie potwierdzi, że to właśnie pana karta. Na pewno nie pamięta pan numeru?
- Nie...
- hmmmm... A może chociaż PIN pan pamięta?
- Oczywiście!
- Proszę podać.
- xxxx
- Dziękuję. [piiip....piiip....piiip....piiip....]
***
Żona do męża z pretensjami:
- Gdzie byłeś całą noc?
- U Krzyśka, graliśmy w szachy.
- Nie kłam, śmierdzisz wódką!
- A czym mam śmierdzieć? Szachami?
***
Przychodzi blondynka na plan filmowy z torbą reklamową na głowie. Reżyser pyta:
- Co pani tu robi?
- Ktoś mi powiedział, że mam zagrać w jakiejś reklamówce.
***
1. W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok mężczyzną:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
2. Rozmowa dwóch blondynek:
- A ty wiesz, że w tym roku 'sylwester' wypada w piątek?
Na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego!
3. Blondynka z brunetką wsiadają to tramwaju. Podchodzą do motorniczego.
Brunetka pyta:
- Czy dojadę tym tramwajem na ulicę Sienkiewicza?
- Tak - odpowiada motorniczy.
Na to blondynka:
- A ja też?
4. Rozmawiają dwie brunetki:
- Dziwię się kobietom, które używają słów, nie znając ich znaczenia.
Na to stojąca obok blondynka:
- Te alibi to chyba nie do mnie?
- Ale to nie jest moje dziecko!
Pani idzie i przyprowadza innego chłopczyka.
- To też nie mój syn!
Pani po raz trzeci przyprowadza dziecko, no i historia się powtarza. Na nerwowe krzyki ojca odpowiada mocno poirytowana:
- I co z tego, że nie pana? I tak go pan jutro tu przyprowadzi!
***
Przychodzi gruba baba do lekarza z pretensjami, że leki nie działają. Lekarz pyta:
- Bierze Pani te nowe tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę!
- A ile Pani bierze???
Kobieta zdenerwowana:
- Ile, ile... Aż się najem!!!
***
Dwie blondynki wchodzą do sklepu.
- Ej, patrz jakie włochate ziemniaki.
- Kretynko, to są kiwi, z tego się robi pastę do butów!
***
- Dzień dobry! Tu centrum weryfikacji płatności kartami kredytowymi banku XXX. Otrzymaliśmy informację,że jest realizowana płatność w...(drugi koniec Polski) - Proszę o weryfikację.
Klient: Nie! Jestem zupełnie gdzie indziej [sprawdził - karty nie ma - rany! ] Karta została mi skradziona!
- Czy życzy pan sobie zablokować kartę?
- Tak, oczywiście!
- Proszę o podanie pełnego numeru karty.
- Przykro mi, nie pamiętam...
- Bez tego nie możemy zablokować karty, a kwota oczekująca właśnie na akceptację jest bardzo wysoka.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Hmmm... właściwie numer karty nie jest niezbędny; musimy otrzymać od pana jakąś informację, która jednoznacznie potwierdzi, że to właśnie pana karta. Na pewno nie pamięta pan numeru?
- Nie...
- hmmmm... A może chociaż PIN pan pamięta?
- Oczywiście!
- Proszę podać.
- xxxx
- Dziękuję. [piiip....piiip....piiip....piiip....]
***
Żona do męża z pretensjami:
- Gdzie byłeś całą noc?
- U Krzyśka, graliśmy w szachy.
- Nie kłam, śmierdzisz wódką!
- A czym mam śmierdzieć? Szachami?
***
Przychodzi blondynka na plan filmowy z torbą reklamową na głowie. Reżyser pyta:
- Co pani tu robi?
- Ktoś mi powiedział, że mam zagrać w jakiejś reklamówce.
***
1. W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok mężczyzną:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
2. Rozmowa dwóch blondynek:
- A ty wiesz, że w tym roku 'sylwester' wypada w piątek?
Na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego!
3. Blondynka z brunetką wsiadają to tramwaju. Podchodzą do motorniczego.
Brunetka pyta:
- Czy dojadę tym tramwajem na ulicę Sienkiewicza?
- Tak - odpowiada motorniczy.
Na to blondynka:
- A ja też?
4. Rozmawiają dwie brunetki:
- Dziwię się kobietom, które używają słów, nie znając ich znaczenia.
Na to stojąca obok blondynka:
- Te alibi to chyba nie do mnie?
Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
Był sobie raz człowiek który po zapachu drewna, wiedział jakie to drzewo i kiedy je ścieto.
Wszyscy w to nie wierzyli i pewno dnia sie założyli z nim że jak odgadnie trzy rodzaje drzewa to dadzą mu 1000zł, człowiek sie zgodził.
Na początek dali mu jakiś kawałek drewna i mówi:
-Sosna, ścięto dwa dni temu
Pozniej inny rodzaj drewna...
-Dąb scięto półtora roku temu....
Człowiek znów zgadl, ale zdenerwowani ludzie nie zamierzali mu dać tych 1000zł więc pomyślieli że nie zgadnie jak wsadzą patyk w c.i.p.e babci
Gostek wącha i wącha i mówi
-łódź rybacka z 19 wieku....
Rzecz sie dziej na wsi .Ksiądz chodzi po kolendzie od chalupy do chałupy.Wchodzi do jednej a tam mała dziewczynka i staruszek siedzą.
Ksiądz pyta :
--a gdzie mamusia?
--poszła do obory krowy doić powinna zaraz przyjść,może sie ksiądz winka napije
--a moge kapeczke
mała dziewczynka nalała mu do kubka wina, potem drugi .Ksiądz ją chwali
--ale dobre wino macie
--to przez to że w beczce z winem Mama wcześniej obornik trzymała
Ksiądz sie popluł, wyrzucił kubek i zbił go. A mała na to:
--co ksiądz robi,, Teraz Dziadziuś nie bedzie miał do czego siusiać
Dlaczego Garbatego wyrzucili z Basenu?
Bo straszył dzieci udając Rekina...
Spotkało sie dwóch typów co sie nie widzieli przez wieki.
--siema Bronek co tam u ciebie?
--no dobrze po staremu,wiesz mam ochote sie napić
--to chodź do mnie wypijemy coś
przychodzą do typa na chate z litrem wódki i zaczynają konsumpcje,nagle gośc sie pyta gospodarza :
-a ty sie ożeniłeś wogóle?
-no pewnie że tak,moja żona jest w drugim pokoju ,zapytaj sie jej czy sie napije
Ten drugi poszedł sie spytać ,wraca blady i mówi
--ku**a jakiś typek właśnie je*ie w dupe Twoją żone
--ee ,jego nie wołaj,,,,on nie pije
Narzeczeni leżą w łóżku i chlopak mówi czule do dziewczyny
--kochanie może byśmy sie wreszcie pokochali ,jesteśmy już razem 3 lata
--misiu nie moge ,Ja czekam do ślubu ,bo chce być dla ciebie czysta jak Lilia,a poza tym zawsze po rypaniu Boli Mnie głowa
Jeden z szych ruskiej mafii pochlal na wiosce i rano sie budzi w rowie z kacowany. wstaje i patrzy ze nie ma zlotego rolexa, zlotych lancuchow, kasy w kieszeniach i 5 telefonow z plaszcza, zreszta plaszcza tez nie ma. Zwoluje cala mafie i zaczynaja jezdzic po wiosce. jada, jada nagle widza a tu Baca stoi przed domem w zlocie obwieszony, na rece zloty rolex świeci, z kieszeni dolary wystaja, komóra sie laduje na oknie, a ten stoi w czarnym płaszczu i cygaro w drzwiach jara.
podbijaja do niego ruscy
- te baca gadaj ku*wa skad masz to wszystko
- no widzicie, ide sobie wczoraj w nocy ulica, patrze a jakis koles najebany lezy w rowie to poszedlem i go ojebalem ze wszystkiego co mial a na koniec to jeszcze go zerznolem w dupe
Ruski tak patrzy .......... WYGLADA JAK MOJE >>>ALE TO NIE MOJE !
Wszyscy w to nie wierzyli i pewno dnia sie założyli z nim że jak odgadnie trzy rodzaje drzewa to dadzą mu 1000zł, człowiek sie zgodził.
Na początek dali mu jakiś kawałek drewna i mówi:
-Sosna, ścięto dwa dni temu
Pozniej inny rodzaj drewna...
-Dąb scięto półtora roku temu....
Człowiek znów zgadl, ale zdenerwowani ludzie nie zamierzali mu dać tych 1000zł więc pomyślieli że nie zgadnie jak wsadzą patyk w c.i.p.e babci
Gostek wącha i wącha i mówi
-łódź rybacka z 19 wieku....
Rzecz sie dziej na wsi .Ksiądz chodzi po kolendzie od chalupy do chałupy.Wchodzi do jednej a tam mała dziewczynka i staruszek siedzą.
Ksiądz pyta :
--a gdzie mamusia?
--poszła do obory krowy doić powinna zaraz przyjść,może sie ksiądz winka napije
--a moge kapeczke
mała dziewczynka nalała mu do kubka wina, potem drugi .Ksiądz ją chwali
--ale dobre wino macie
--to przez to że w beczce z winem Mama wcześniej obornik trzymała
Ksiądz sie popluł, wyrzucił kubek i zbił go. A mała na to:
--co ksiądz robi,, Teraz Dziadziuś nie bedzie miał do czego siusiać
Dlaczego Garbatego wyrzucili z Basenu?
Bo straszył dzieci udając Rekina...
Spotkało sie dwóch typów co sie nie widzieli przez wieki.
--siema Bronek co tam u ciebie?
--no dobrze po staremu,wiesz mam ochote sie napić
--to chodź do mnie wypijemy coś
przychodzą do typa na chate z litrem wódki i zaczynają konsumpcje,nagle gośc sie pyta gospodarza :
-a ty sie ożeniłeś wogóle?
-no pewnie że tak,moja żona jest w drugim pokoju ,zapytaj sie jej czy sie napije
Ten drugi poszedł sie spytać ,wraca blady i mówi
--ku**a jakiś typek właśnie je*ie w dupe Twoją żone
--ee ,jego nie wołaj,,,,on nie pije
Narzeczeni leżą w łóżku i chlopak mówi czule do dziewczyny
--kochanie może byśmy sie wreszcie pokochali ,jesteśmy już razem 3 lata
--misiu nie moge ,Ja czekam do ślubu ,bo chce być dla ciebie czysta jak Lilia,a poza tym zawsze po rypaniu Boli Mnie głowa
Jeden z szych ruskiej mafii pochlal na wiosce i rano sie budzi w rowie z kacowany. wstaje i patrzy ze nie ma zlotego rolexa, zlotych lancuchow, kasy w kieszeniach i 5 telefonow z plaszcza, zreszta plaszcza tez nie ma. Zwoluje cala mafie i zaczynaja jezdzic po wiosce. jada, jada nagle widza a tu Baca stoi przed domem w zlocie obwieszony, na rece zloty rolex świeci, z kieszeni dolary wystaja, komóra sie laduje na oknie, a ten stoi w czarnym płaszczu i cygaro w drzwiach jara.
podbijaja do niego ruscy
- te baca gadaj ku*wa skad masz to wszystko
- no widzicie, ide sobie wczoraj w nocy ulica, patrze a jakis koles najebany lezy w rowie to poszedlem i go ojebalem ze wszystkiego co mial a na koniec to jeszcze go zerznolem w dupe
Ruski tak patrzy .......... WYGLADA JAK MOJE >>>ALE TO NIE MOJE !
Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
- seba4x4
-
- Posty: 4046
- Rejestracja: wt mar 14, 2006 12:08 pm
- Lokalizacja: PCH/PWA/POB, nad Notecią i Wełną;)
- Kontaktowanie:
Leży facet na łące, na plecach ma plecak, wokół latają muchy. Co jest w plecaku?
Spadochron.....
W przypadku wyborów Miss, powiedzenie "wiele dać za wygraną" nabiera nowego znaczenia....
Nieudany rzut młotem miotacza przerwał udany bieg biegacza z Kenii......
"Raz na łóżku, raz pod łóżkiem" powiedział Don Juan
Szczyt męskiej perswazji:
Wmówić kobiecie, że miękki jest lepszy, bo nie uwiera....
Bajka o długopisie:
Spadochron.....
W przypadku wyborów Miss, powiedzenie "wiele dać za wygraną" nabiera nowego znaczenia....
Nieudany rzut młotem miotacza przerwał udany bieg biegacza z Kenii......
"Raz na łóżku, raz pod łóżkiem" powiedział Don Juan
Szczyt męskiej perswazji:
Wmówić kobiecie, że miękki jest lepszy, bo nie uwiera....
Bajka o długopisie:
Beniamin Franklin powiedział: wino dostarcza człowiekowi mądrość, piwo wolność, a woda bakterie. W wyniku niezliczonej ilości badań uczeni udowodnili, iż wypijając 1 litr wody dziennie, wchłaniamy rocznie 1 kg Escherichia coli, (E. Coli) - bakterii znajdowanej w fekaliach. Innymi słowy, pijąc wodę spożywamy rocznie kilogram gówna.
Natomiast pijąc piwo i wino (tequille, rum, whisky, wódkę lub inny napój
wyskokowy) NIE ponosimy tego ryzyka, ponieważ alkohol podlega procesowi uzdatniania i oczyszczania poprzez gotowanie, warzenie, filtrowanie, destylację lub/oraz fermentację.
Pamiętaj: Woda = gówno. Wino, wódka, piwo = Zdrowie.
Dlatego znacznie lepiej jest pić piwo i pleść głupstwa, niż pic wodę i być zasrańcem.
Nie musisz dziękować mi za tą cenną informację; przekazuję ją w czynie społecznym
Natomiast pijąc piwo i wino (tequille, rum, whisky, wódkę lub inny napój
wyskokowy) NIE ponosimy tego ryzyka, ponieważ alkohol podlega procesowi uzdatniania i oczyszczania poprzez gotowanie, warzenie, filtrowanie, destylację lub/oraz fermentację.
Pamiętaj: Woda = gówno. Wino, wódka, piwo = Zdrowie.
Dlatego znacznie lepiej jest pić piwo i pleść głupstwa, niż pic wodę i być zasrańcem.
Nie musisz dziękować mi za tą cenną informację; przekazuję ją w czynie społecznym

-
- jestem tu nowy...
- Posty: 78
- Rejestracja: pt kwie 07, 2006 10:28 am
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik z polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik z polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Celnik z polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik z polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Nie dyskutuj z głupcem, ściągnie Cię do swojego poziomu, i pokona doświadczeniem
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 78
- Rejestracja: pt kwie 07, 2006 10:28 am
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Siostra Przełożona udając się na poranne modlitwy, minęła po drodze dwie młode zakonnice, które właśnie z porannych modlitw wracały.
Mijając, pozdrowiła je:
- Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami.
- Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą.
Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała jak jedna z nich
mówi:
- Chyba wstała ze złej strony łóżka
Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się nie zgłębiać tematu, poszła dalej. Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już w klasztorze od kilku lat. Po wymianie powitań (Dzień dobry, Bóg z
Tobą/Wami...)
Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi do drugiej:
- Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może mówiła opryskliwie, albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno...
Rozmyślając tak podążała do kaplicy. Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marię, lekko przygłuchą, najstarszą zakonnicę w klasztorze.
Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na górę. Siostra Przełożona miała dużo czasu aby uśmiechnąć się i wyglądać na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii.
- Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek. Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień.
- Witam Cię Siostro Przełożona, i dziękuję. Widzę że wstałaś dziś ze złej strony łóżka.
To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana.
- Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam? Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę, że wstałam nie tą stroną łóżka.
Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i
rzekła:
- Och, nie bierz tego do siebie, po prostu założyłaś pantofle Ojca Tadeusza...
Mijając, pozdrowiła je:
- Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami.
- Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą.
Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała jak jedna z nich
mówi:
- Chyba wstała ze złej strony łóżka
Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się nie zgłębiać tematu, poszła dalej. Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już w klasztorze od kilku lat. Po wymianie powitań (Dzień dobry, Bóg z
Tobą/Wami...)
Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi do drugiej:
- Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może mówiła opryskliwie, albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno...
Rozmyślając tak podążała do kaplicy. Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marię, lekko przygłuchą, najstarszą zakonnicę w klasztorze.
Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na górę. Siostra Przełożona miała dużo czasu aby uśmiechnąć się i wyglądać na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii.
- Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek. Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień.
- Witam Cię Siostro Przełożona, i dziękuję. Widzę że wstałaś dziś ze złej strony łóżka.
To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana.
- Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam? Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę, że wstałam nie tą stroną łóżka.
Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i
rzekła:
- Och, nie bierz tego do siebie, po prostu założyłaś pantofle Ojca Tadeusza...
Nie dyskutuj z głupcem, ściągnie Cię do swojego poziomu, i pokona doświadczeniem
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 78
- Rejestracja: pt kwie 07, 2006 10:28 am
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Dziewczyna z chlopakiem wpadli do pubu na pare drinków. Siedza, dobrze sie bawia, i nagle ona zaczyna mówic o nowym drinku. Im wiecej o nim mówi, tym bardziej sie podnieca i w koncu namawia chlopaka, aby zamówil sobie takiego drinka. Chlopak sie zgadza.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole nastepujace skladniki: solniczke, kieliszek smietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chlopak patrzy na skladniki z glupia mina, wiec dziewczyna mu tlumaczy:
- Po pierwsze, sypiesz troche soli na jezyk, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a nastepnie zapijasz wszystko sokiem z limonki. Brzmi niezbyt apetycznie, ale on pragnie pokazac, ze jest prawdziwym mezczyzna: Sypie sól na jezyk - slone, ale OK. Dalej idzie likier - gladki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W koncu bierze kieliszek z limonka... W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys sie zwarza, w trzeciej slono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przelyk. To wywoluje, oczywiscie, odruch wymiotny, ale nie chcac sprawic dziewczynie przykrosci, przelyka z trudem. Kiedy udaje mu sie opanowac, obraca sie do dziewczyny.
- Jak sie ten cholerny drink nazywa ?
- "Zemsta za Loda" ......
Barman podaje drinka i umieszcza na stole nastepujace skladniki: solniczke, kieliszek smietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chlopak patrzy na skladniki z glupia mina, wiec dziewczyna mu tlumaczy:
- Po pierwsze, sypiesz troche soli na jezyk, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a nastepnie zapijasz wszystko sokiem z limonki. Brzmi niezbyt apetycznie, ale on pragnie pokazac, ze jest prawdziwym mezczyzna: Sypie sól na jezyk - slone, ale OK. Dalej idzie likier - gladki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W koncu bierze kieliszek z limonka... W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys sie zwarza, w trzeciej slono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przelyk. To wywoluje, oczywiscie, odruch wymiotny, ale nie chcac sprawic dziewczynie przykrosci, przelyka z trudem. Kiedy udaje mu sie opanowac, obraca sie do dziewczyny.
- Jak sie ten cholerny drink nazywa ?
- "Zemsta za Loda" ......
Nie dyskutuj z głupcem, ściągnie Cię do swojego poziomu, i pokona doświadczeniem
Fantazja Współczesnej Kobiety Sukcesu
Po ciężkim dniu w biurze, późnym wieczorem w końcu dotarła do ulubionego pub-u... Usiadła przy barze i delektowała się ulubionym drinkiem... Tak... Tylko tutejszy barman potrafi zrobić go, tak jak ona lubi... Rozejrzała się po sali i zobaczyła w drzwiach najwspanialszego mężczyznę w swoim życiu... Wysoki... umięśniony... przystojny... hmmm.... Gęste ciemne włosy... Piękne, błyszczące zielone oczy... Każdy jego ruch był tak męski i zmysłowy, że nie mogła od niego oderwać oczu... Mężczyzna szybko zorientował się, że jest obserwowany i z chytrym, seksownym uśmiechem podszedł do niej... Zarumieniła się... Chciała przeprosić, że się gapiła ale jej nie pozwolił... Przerwał jej, nachylił się nad nią i wyszeptał jej swoim głębokim, miękkim głosem do ucha:
- Zrobię dla Ciebie wszystko czego pragniesz... Cokolwiek, o czym do tej pory mogłaś tylko marzyć... A zrobię to za jedyne 50 $... Jest jednak jeden warunek...
Kobieta, drżącym już z wrażenia głosem, spytała jaki to warunek. On odpowiedział:
- Musisz powiedzieć czego pragniesz w trzech słowach.
Kobieta patrząc w jego oczy o hipnotycznym spojrzeniu rozważyła propozycję i sięgnęła do swojej torebki... Wyjęła banknot 50 $... Na serwetce napisała swój adres i zwinięte razem wcisnęła w oczekującą na to silną męską dłoń, po czym nachyliła się w jego stronę i wyszeptała trzy słowa:
- Posprzątaj ... moje ... mieszkanie ...
Po ciężkim dniu w biurze, późnym wieczorem w końcu dotarła do ulubionego pub-u... Usiadła przy barze i delektowała się ulubionym drinkiem... Tak... Tylko tutejszy barman potrafi zrobić go, tak jak ona lubi... Rozejrzała się po sali i zobaczyła w drzwiach najwspanialszego mężczyznę w swoim życiu... Wysoki... umięśniony... przystojny... hmmm.... Gęste ciemne włosy... Piękne, błyszczące zielone oczy... Każdy jego ruch był tak męski i zmysłowy, że nie mogła od niego oderwać oczu... Mężczyzna szybko zorientował się, że jest obserwowany i z chytrym, seksownym uśmiechem podszedł do niej... Zarumieniła się... Chciała przeprosić, że się gapiła ale jej nie pozwolił... Przerwał jej, nachylił się nad nią i wyszeptał jej swoim głębokim, miękkim głosem do ucha:
- Zrobię dla Ciebie wszystko czego pragniesz... Cokolwiek, o czym do tej pory mogłaś tylko marzyć... A zrobię to za jedyne 50 $... Jest jednak jeden warunek...
Kobieta, drżącym już z wrażenia głosem, spytała jaki to warunek. On odpowiedział:
- Musisz powiedzieć czego pragniesz w trzech słowach.
Kobieta patrząc w jego oczy o hipnotycznym spojrzeniu rozważyła propozycję i sięgnęła do swojej torebki... Wyjęła banknot 50 $... Na serwetce napisała swój adres i zwinięte razem wcisnęła w oczekującą na to silną męską dłoń, po czym nachyliła się w jego stronę i wyszeptała trzy słowa:
- Posprzątaj ... moje ... mieszkanie ...
Rosyjski żołnierz z jednostki na Syberii dostał 3 dni przepustki.
Po powrocie do jednostki pyta kolegów:
- Zgadnijcie, co zrobiłem zaraz po wejściu do domu
* Nooo.... na pewno przywitałeś się z żoną...
- Nie
Wskoczyłem na żonę 
A zgadnijcie, co potem zrobiłem
* Nooo... na pewno przywitałeś się z żoną ...
- Nie
Jeszcze raz wskoczyłem na żonę...
A zgadnijcie, co potem zrobiłem
* Nooo... teraz to na pewno przywitałeś się z żoną ...
- Nie
Zdjąłem narty ...

Po powrocie do jednostki pyta kolegów:
- Zgadnijcie, co zrobiłem zaraz po wejściu do domu

* Nooo.... na pewno przywitałeś się z żoną...

- Nie


A zgadnijcie, co potem zrobiłem

* Nooo... na pewno przywitałeś się z żoną ...

- Nie



A zgadnijcie, co potem zrobiłem

* Nooo... teraz to na pewno przywitałeś się z żoną ...

- Nie


VW T4 syncro, 2.4D, long 

Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć.
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem.
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.
- No i jak wam się, Kaśka układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć.
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem.
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.


- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Wraca mąż z delegacji, trochę wcześniej niż zawsze.
Wchodzi do sypialni a tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go: gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony - w łazience, bierze prysznic.
Mąż - ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho.
Wraca żona, w podomce i mówi do gościa w łóżku - bierz mnie
teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
A gość - otwórz szafę to się posrasz.
Wchodzi do sypialni a tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go: gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony - w łazience, bierze prysznic.
Mąż - ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho.
Wraca żona, w podomce i mówi do gościa w łóżku - bierz mnie
teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
A gość - otwórz szafę to się posrasz.
Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Subject: 100 lat - oryginalna wersja
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!
Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam! Niech żyje nam!
Niech mu gwiazdka pomyślności, nigdy nie zagaśnie,
A kto z nami nie wypije, niech go piorun trzaśnie.
Niech mu życie lepszym będzie, niż śledziowa zupa,
Niech mu nigdy nie odmówi, żadna zdrowa dupa.
Niech mu życie słodko płynie, jak Wisła do Gdańska,
Niech mu pała zawsze stoi, jak szabla ułańska.
Niech mu latek jego życia, nigdy nikt nie zlicza,
Niech mu pała zawsze stoi, jak szpada górnicza.
Niech mu w kartach tyle szczęścia ile ma w miłości,
A kto zdrowia nie wypije, niech przeprosi gości.
Niech latarka policjanta w oczy mu nie świeci,
A kto kufla nie obali, niech ma głupie dzieci.
Niech mu rośnie ozimina, jare i warzywo,
A kto zdrowia nie wypije, niech mu stoi krzywo.
Niech mu oko komornika po kątach nie szpera,
A kto zdrowia nie wypije, niechaj go cholera.
Niech mu wszystkie piękne panie dają jak należy,
Kto ma w kuflu jeszcze pełno, niech w bociana wierzy.
Niechaj rodzą nam się dzieci także i po ślubie,
Kto ich zdrowa nie wypije, nie będzie miał w czubie.
Niech mu członka wciąż Japonka wachlarzem wachluje,
A kto zdrowia nie wypije, tego psem poszczuję.
A kto z nami się nie stuknie postąpi nieładnie,
Temu jajco w nocy spuchnie i kuśka opadnie.
Kto nam nie dotrzyma kroku, taki jest niewdzięczny,
Będzie wzwód miał raz do roku w dodatku wewnętrzny.
Niech nam Rektor jeden z drugim nigdy nie podskoczy,
Kto ich zdrowia nie wypije, niech się pod stół stoczy.
Niech im służą jak najdłużej serce i wątroba,
Kto się z nami nie napije, ten jest kawał żłoba.
Niechaj gwiazdka pomyślności chroni nas od kaca,
A kto z nami dziś nie pije, niech się sam przewraca.
Niech mu humor dopisuje wśród wesołej paczki,
Niech mu język nie opada poniżej łechtaczki.
Niech mu życie nie poskąpi penisa jurnego,
Niech mu laska nie odmawia stosunku rannego.
Niech go życie zawsze darzy uczuciem błogości,
Niech mu laski dupy dają do późnej starości...
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!
Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam! Niech żyje nam!
Niech mu gwiazdka pomyślności, nigdy nie zagaśnie,
A kto z nami nie wypije, niech go piorun trzaśnie.
Niech mu życie lepszym będzie, niż śledziowa zupa,
Niech mu nigdy nie odmówi, żadna zdrowa dupa.
Niech mu życie słodko płynie, jak Wisła do Gdańska,
Niech mu pała zawsze stoi, jak szabla ułańska.
Niech mu latek jego życia, nigdy nikt nie zlicza,
Niech mu pała zawsze stoi, jak szpada górnicza.
Niech mu w kartach tyle szczęścia ile ma w miłości,
A kto zdrowia nie wypije, niech przeprosi gości.
Niech latarka policjanta w oczy mu nie świeci,
A kto kufla nie obali, niech ma głupie dzieci.
Niech mu rośnie ozimina, jare i warzywo,
A kto zdrowia nie wypije, niech mu stoi krzywo.
Niech mu oko komornika po kątach nie szpera,
A kto zdrowia nie wypije, niechaj go cholera.
Niech mu wszystkie piękne panie dają jak należy,
Kto ma w kuflu jeszcze pełno, niech w bociana wierzy.
Niechaj rodzą nam się dzieci także i po ślubie,
Kto ich zdrowa nie wypije, nie będzie miał w czubie.
Niech mu członka wciąż Japonka wachlarzem wachluje,
A kto zdrowia nie wypije, tego psem poszczuję.
A kto z nami się nie stuknie postąpi nieładnie,
Temu jajco w nocy spuchnie i kuśka opadnie.
Kto nam nie dotrzyma kroku, taki jest niewdzięczny,
Będzie wzwód miał raz do roku w dodatku wewnętrzny.
Niech nam Rektor jeden z drugim nigdy nie podskoczy,
Kto ich zdrowia nie wypije, niech się pod stół stoczy.
Niech im służą jak najdłużej serce i wątroba,
Kto się z nami nie napije, ten jest kawał żłoba.
Niechaj gwiazdka pomyślności chroni nas od kaca,
A kto z nami dziś nie pije, niech się sam przewraca.
Niech mu humor dopisuje wśród wesołej paczki,
Niech mu język nie opada poniżej łechtaczki.
Niech mu życie nie poskąpi penisa jurnego,
Niech mu laska nie odmawia stosunku rannego.
Niech go życie zawsze darzy uczuciem błogości,
Niech mu laski dupy dają do późnej starości...
Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
No to pod ta nute ....
Rodzaje orgazmów
Astmatyczny: "A...a...a...a..."
Geograficzny: "Tutaj... tutaj..."
Sportowy: "Szybciej... jeszcze szybciej..."
Religijny: "O Boże..."
Rodzinny: "Mamo...."
Samobójczy: "Zaraz umrę..."

Rodzaje orgazmów
Astmatyczny: "A...a...a...a..."
Geograficzny: "Tutaj... tutaj..."
Sportowy: "Szybciej... jeszcze szybciej..."
Religijny: "O Boże..."
Rodzinny: "Mamo...."
Samobójczy: "Zaraz umrę..."

Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
Zdrada czy nie zdrada?
Zasady obowiązujące panów:
A) Możesz ściskać silikonowe biusty. Ponieważ są to sztuczne biusty - zdrady nie ma.
B) Jeśli nie pamiętasz imion kochanek - to się nie liczy jako zdrada.
C) Jeśli nie dzwonisz do nich później - masz czyste sumienie.
D) Seks oralny nie jest zdradą, to jak uścisk dłoni czy rozdawanie autografów.
E) Jeśli się z nią pieścisz - to nie jest zdrada.
F) Jeśli znajdujesz się w innej strefie czasowej niż twoja kobieta, żeby sprawdzić czy ją zdradzasz musisz wykonać następujące równanie: załóżmy, że X to różnica czasu między dwoma krajami, a Y to liczba godzin, która określa chwilę między pójściem do łóżka z inną dziewczyną, a chwilą w której dzwoniłeś do swojej dziewczyny. Jeśli Y>X, nie zdradziłeś, ponieważ ten fakt jeszcze nie nastąpił.
G) Jeśli jesteś w Kanadzie, Japonii czy Ameryce Południowej, twój ślub nie jest tam honorowany przez prawo i możesz sypiać z kim zechcesz.
H) Jeśli uprawiasz seks w przeddzień spotkania ze swoją stałą partnerką, wszystko jest OK. To tylko ćwiczenie, żeby czasami nie było przedwczesnego wytrysku podczas igraszek z Twoją dziewczyną.
I) Jeśli zdradzasz ponieważ myślisz, że to ci pomoże w karierze - nie zdradzasz. Jeśli jednak dziewczyna z którą to robisz liczy, że pomożesz jej w karierze - to już jest zdrada.
J) Jeśli to są czyjeś urodziny - to nie jest zdrada. (Zwłaszcza, jeśli są to twoje urodziny).
K) Jeśli dziewczyna ma tatuaż z twoim imieniem, trzeba się z nią przespać z czystej grzeczności.
L) Jeśli ona ma na imię tak jak twoja dziewczyna - to nie jest zdrada. Jeśli ma inne imię, to przynajmniej inicjały powinny się zgadzać. Jeśli jednak ani imię ani inicjały nie zgadzają się, wystarczy ją spryskać przed pójściem do łóżka perfumami twojej dziewczyny i już jest wszystko w porządku.

Zasady obowiązujące panów:
A) Możesz ściskać silikonowe biusty. Ponieważ są to sztuczne biusty - zdrady nie ma.
B) Jeśli nie pamiętasz imion kochanek - to się nie liczy jako zdrada.
C) Jeśli nie dzwonisz do nich później - masz czyste sumienie.
D) Seks oralny nie jest zdradą, to jak uścisk dłoni czy rozdawanie autografów.
E) Jeśli się z nią pieścisz - to nie jest zdrada.
F) Jeśli znajdujesz się w innej strefie czasowej niż twoja kobieta, żeby sprawdzić czy ją zdradzasz musisz wykonać następujące równanie: załóżmy, że X to różnica czasu między dwoma krajami, a Y to liczba godzin, która określa chwilę między pójściem do łóżka z inną dziewczyną, a chwilą w której dzwoniłeś do swojej dziewczyny. Jeśli Y>X, nie zdradziłeś, ponieważ ten fakt jeszcze nie nastąpił.
G) Jeśli jesteś w Kanadzie, Japonii czy Ameryce Południowej, twój ślub nie jest tam honorowany przez prawo i możesz sypiać z kim zechcesz.
H) Jeśli uprawiasz seks w przeddzień spotkania ze swoją stałą partnerką, wszystko jest OK. To tylko ćwiczenie, żeby czasami nie było przedwczesnego wytrysku podczas igraszek z Twoją dziewczyną.
I) Jeśli zdradzasz ponieważ myślisz, że to ci pomoże w karierze - nie zdradzasz. Jeśli jednak dziewczyna z którą to robisz liczy, że pomożesz jej w karierze - to już jest zdrada.
J) Jeśli to są czyjeś urodziny - to nie jest zdrada. (Zwłaszcza, jeśli są to twoje urodziny).
K) Jeśli dziewczyna ma tatuaż z twoim imieniem, trzeba się z nią przespać z czystej grzeczności.
L) Jeśli ona ma na imię tak jak twoja dziewczyna - to nie jest zdrada. Jeśli ma inne imię, to przynajmniej inicjały powinny się zgadzać. Jeśli jednak ani imię ani inicjały nie zgadzają się, wystarczy ją spryskać przed pójściem do łóżka perfumami twojej dziewczyny i już jest wszystko w porządku.

Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna kobieta podchodzi do baru, daje znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już blisko, kobieta zmysłowo sygnalizuje, że powinien zbliżyć swoją twarz do jej twarzy. Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna pieścić jego gęstą, krzaczastą, czarną brodę.
- Czy ty jesteś tu właścicielem? - pyta, miękko dotykając jego twarz dłońmi.
- Nooo, nie - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać - szepcze kobieta, przejeżdżając dłońmi poza brodę, w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go - dyszy barman, najwyraźniej podniecony. - Może ja pomogę?
- Tak. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego - kobieta ciągnie dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i pozwalając mu ssać je delikatnie. - Powiedz szefowi, że w ubikacji dla pań nie ma papieru toaletowego i trzeba się podcierać palcami.
------------------
Dwóch kumpli: Wacek i Franek wynajęli domek letniskowy i pojechali tam na weekend z żonami. Wieczorem, gdy wszyscy sobie popili, Wacek zaproponował:
- Zamieńmy się na noc swoimi żonami.
Franek pomyślał: "Czemu nie! Moja ma "ciotę", więc on jej nawet nie ruszy, a ja mu żonę wybzykam". I zgodził się na propozycję. Ustalili jeszcze, że rano przy śniadaniu każdy z nich zastuka łyżeczką w słoik po dżemie tyle razy, ile bzyknął jego żonę.
Rano Franek stuknął w słoik dwa razy i spogląda na Wacka. Wacek wziął łyżeczkę, stuknął nią raz w keczup i dwa razy w Nutellę.
- Czy ty jesteś tu właścicielem? - pyta, miękko dotykając jego twarz dłońmi.
- Nooo, nie - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać - szepcze kobieta, przejeżdżając dłońmi poza brodę, w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go - dyszy barman, najwyraźniej podniecony. - Może ja pomogę?
- Tak. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego - kobieta ciągnie dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i pozwalając mu ssać je delikatnie. - Powiedz szefowi, że w ubikacji dla pań nie ma papieru toaletowego i trzeba się podcierać palcami.
------------------
Dwóch kumpli: Wacek i Franek wynajęli domek letniskowy i pojechali tam na weekend z żonami. Wieczorem, gdy wszyscy sobie popili, Wacek zaproponował:
- Zamieńmy się na noc swoimi żonami.
Franek pomyślał: "Czemu nie! Moja ma "ciotę", więc on jej nawet nie ruszy, a ja mu żonę wybzykam". I zgodził się na propozycję. Ustalili jeszcze, że rano przy śniadaniu każdy z nich zastuka łyżeczką w słoik po dżemie tyle razy, ile bzyknął jego żonę.
Rano Franek stuknął w słoik dwa razy i spogląda na Wacka. Wacek wziął łyżeczkę, stuknął nią raz w keczup i dwa razy w Nutellę.
Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
Na wyspę, na której mieszkali sami Murzyni przypłynął biały misjonarz. Po 2 latach w wiosce urodziło się białe dziecko. Ponieważ prawo wyspy mówi, że cudzołóstwo jest karane śmiercią, wódz poszedł do misjonarza na poważną rozmowę.
- Jesteś tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają ciebie.
Misjonarz na to:
- W przyrodzie zdarzają się takie przypadki, że czarne + czarne = białe. I na odwrót, na przykład jedyna czarna owca w twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej.
Na to zmieszany wódz:
- Dobra, zapomnę o tej sprawie z dzieckiem, a ty nikomu nie mów o owcy.
-------------------
Trzy przyjaciółki po powrocie z urlopów, dzielą się wspomnieniami. Pierwsza mówi:
- Pierwszego wieczora poznałam urzędnika. Trzynaście dni robił "podchody", w końcu czternastego przespaliśmy się.
Druga:
- A ja pierwszego wieczora poznałam polityka. "Przeleciał mnie" tej samej nocy, a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił, żebym nikomu nic nie mówiła.
Trzecia na to:
- Pierwszego wieczora na dyskotece zatańczyłam ze studentem, poszliśmy do mojego pokoju pobaraszkować.
Kiedy czternastego dnia zlazł ze mnie i otworzył okno, krzyknął: "O, k...a! To tu jest morze?"
- Jesteś tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają ciebie.
Misjonarz na to:
- W przyrodzie zdarzają się takie przypadki, że czarne + czarne = białe. I na odwrót, na przykład jedyna czarna owca w twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej.
Na to zmieszany wódz:
- Dobra, zapomnę o tej sprawie z dzieckiem, a ty nikomu nie mów o owcy.
-------------------
Trzy przyjaciółki po powrocie z urlopów, dzielą się wspomnieniami. Pierwsza mówi:
- Pierwszego wieczora poznałam urzędnika. Trzynaście dni robił "podchody", w końcu czternastego przespaliśmy się.
Druga:
- A ja pierwszego wieczora poznałam polityka. "Przeleciał mnie" tej samej nocy, a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił, żebym nikomu nic nie mówiła.
Trzecia na to:
- Pierwszego wieczora na dyskotece zatańczyłam ze studentem, poszliśmy do mojego pokoju pobaraszkować.
Kiedy czternastego dnia zlazł ze mnie i otworzył okno, krzyknął: "O, k...a! To tu jest morze?"
Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się facet. Kadrowa pyta:
- Umie pan grać na jakimś instrumencie?
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Umiem wypierdzieć z nut każdą melodię.
- Serio?!
- Poproszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu kilka arkuszy zapisanych nutami. Facet przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodię. Kadrowa jest pod wrażeniem, ale nie wie co z tym talentem zrobić. Prosi faceta, aby porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem filharmonii ma podobny przebieg. Po usłyszeniu wypierdzianej melodii, dyrektor pyta:
- A piątą symfonię Beethovena wypierdzi pan?
- Czy mogę przejrzeć nuty?
- Proszę.
Facet w skupieniu studiuje nuty, w końcu mówi:
- Niestety, tego nie mogę zagrać.
- Dlaczego?
- Bo tu (pokazuje palcem fragment nutowego zapisu), tu i tu, mogę się zesrać.
---------------
Trzej przestępcy jadą do wiezienia. Każdy z nich ma przy
sobie jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w wiezieniu. Nagle jeden więzień pyta siedzącego obok:
- Co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty. Będę grał dla zabicia czasu.
Trzeci siedzi cicho w kącie i tylko uśmiecha się. Oni do niego:
- Czemu się śmiejesz?
Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił?
Trzeci spogląda na pudełko tamponów i zaczyna czytać:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
------------
Mąż i żona w łóżku. On woła uradowanym głosem:
- Patrz, stanął mi!
- Dawaj, przysuń się do mnie szybko!
- Ciszej, żeby cię nie poznał po głosie!
- Umie pan grać na jakimś instrumencie?
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Umiem wypierdzieć z nut każdą melodię.
- Serio?!
- Poproszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu kilka arkuszy zapisanych nutami. Facet przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodię. Kadrowa jest pod wrażeniem, ale nie wie co z tym talentem zrobić. Prosi faceta, aby porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem filharmonii ma podobny przebieg. Po usłyszeniu wypierdzianej melodii, dyrektor pyta:
- A piątą symfonię Beethovena wypierdzi pan?
- Czy mogę przejrzeć nuty?
- Proszę.
Facet w skupieniu studiuje nuty, w końcu mówi:
- Niestety, tego nie mogę zagrać.
- Dlaczego?
- Bo tu (pokazuje palcem fragment nutowego zapisu), tu i tu, mogę się zesrać.
---------------
Trzej przestępcy jadą do wiezienia. Każdy z nich ma przy
sobie jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w wiezieniu. Nagle jeden więzień pyta siedzącego obok:
- Co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty. Będę grał dla zabicia czasu.
Trzeci siedzi cicho w kącie i tylko uśmiecha się. Oni do niego:
- Czemu się śmiejesz?
Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił?
Trzeci spogląda na pudełko tamponów i zaczyna czytać:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
------------
Mąż i żona w łóżku. On woła uradowanym głosem:
- Patrz, stanął mi!
- Dawaj, przysuń się do mnie szybko!
- Ciszej, żeby cię nie poznał po głosie!
Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
Dobra koniec tego czas pisać dowcipy:
Przychodzi gość do apteki, a gdy przyszła jego kolej cicho mówi przez szybę do farmaceutki
- Poproszę prezerwatywę -
-- Co pan mówisz prezerwatywę!! Ile?!!- wrzeszczy aptekarka
- Jedną
-- Jedną prezerwatywę
! Ale tu nie mam są na zapleczu. Zosiu daj no tu jedną prezerwatywę dla pana!!!
Gość cały czerwony zapłacił i kieruje się do wyjścia
-- Panie reszta z tej prezerwatywy!!! - drze się za nim aptekarka
Gość wrócił sie wział reszte i wychodzi na środek apteki i mówi:
- Ludzie k...a!!! Idę się pierd...ć!!!
Przychodzi gość do apteki, a gdy przyszła jego kolej cicho mówi przez szybę do farmaceutki
- Poproszę prezerwatywę -
-- Co pan mówisz prezerwatywę!! Ile?!!- wrzeszczy aptekarka
- Jedną
-- Jedną prezerwatywę

Gość cały czerwony zapłacił i kieruje się do wyjścia
-- Panie reszta z tej prezerwatywy!!! - drze się za nim aptekarka
Gość wrócił sie wział reszte i wychodzi na środek apteki i mówi:
- Ludzie k...a!!! Idę się pierd...ć!!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość