KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
- bilans
- Posty: 1972
- Rejestracja: śr maja 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Zielonka
- Kontaktowanie:
odp
zasłyszane w tvn
gdzieś w polsce
po nocnej ciężkiej popijawie
na podłodze rozwalony - śpi facet skacowany obolały po mieszkaniu wesoło biega Maxsio hau hau heehhehe - piesek z wywalonym jęzorem ...
nagle facet na podłodze drgnął ... sklejone powieki udało mu sie otworzyć prawe oko , zamknął je , nadludzkim wysiłkiem otworzył lewe omiatając wzrokiem pomieszczenie spostrzegł swojego psa - uradowany woła go
Maxsio
!...
piesek wesolo podbiega do twarzy pana
-
HHHUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
SZUKAJ !
gdzieś w polsce
po nocnej ciężkiej popijawie
na podłodze rozwalony - śpi facet skacowany obolały po mieszkaniu wesoło biega Maxsio hau hau heehhehe - piesek z wywalonym jęzorem ...
nagle facet na podłodze drgnął ... sklejone powieki udało mu sie otworzyć prawe oko , zamknął je , nadludzkim wysiłkiem otworzył lewe omiatając wzrokiem pomieszczenie spostrzegł swojego psa - uradowany woła go
Maxsio

piesek wesolo podbiega do twarzy pana
-
HHHUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
SZUKAJ !
wrangler yj 4.0 .......toyota LC J12,Ranger, Pajero 2,5
http://www.firmabilans.pl/
http://www.firmabilans.pl/
Pewien misionarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także slonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzyl na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
Złapał Wołodia złotą rybkę.
- Wypuść mnie dobry człowieku, a spełnię twoje trzy życzenia.
- Dobrze. Po pierwsze: daj mi władzę, ale nie taką jak ma nasz
prezydent czy szef FSB, tylko większą i nie tutaj w Rosji bo za
dużo zawistników i zaraz by zabójców nasłali. Po drugie: dużo
pieniędzy, ale nie dużo na raz bo się rozejdą, tylko niech te
pieniążki sobie do mnie stopniowo spływają, tak żeby zawsze
były. Po trzecie: chcę żeby mnóstwo kobiet się we mnie
kochało, tak żebym mógł sobie w nich wybierać.
- Dobrze.
Zaszumiało, zahuczało i się stało.
Patrzy Wołodia, a tu, siedzi w wygodnym fotelu przy ogromnym
biurku, a przed nim cała góra listów. Wygląda za okno, a tu, i
ulice inne i rejestracje samochodów inne i napisy na budynkach nie
w cyrylicy. Myśli sobie: "No sprawiła się rybeńka, dotrzymała
słowa. Ale kim ona mnie zrobiła?" Spojrzał Wołodia po sobie,
ubranie z materiału w najlepszym gatunku, zegarek na ręce też
niczego sobie, nie jakieś elektroniczne byle co. Pożądny zegarek
od razu widać. Tylko kołnierzyk jakby ciśnie. "Chwat rybka" -pomyślał.
"Widać, że bogaty jestem, ubrany dobrze i biuro pięknie
urządzone. Ale kim ona mnie zrobiła? Przecież nie urzędnikiem?"
Zagląda do listów Wołodia, a tu, pierwszy od kobiety, i drugi, i
trzeci. I wszystkie piszą,że go kochają i wszystkie mu dobrze
życzą. I od mężczyzn też są listy. I czyta Wołodia, że go
szanują, że podziwiają. O radę go proszą.
"No no no". myśli " To ci rybki czary. Znaczy nie byle kto teraz
jestem, na pewno zrobiła mnie kimś ważnym, ale kim? "
Wziął kolejny list do ręki, patrzy...
Urzędowe pismo, a na nim tłustymi literami napis "Urząd
Skarbowy". Przestraszył się. "No tak, nie mogła się ta beczka
miodu bez łyżki dziegciu obyć" - skrzywił się Wołodia. "Nic to,
zobaczmy czego chcą".
I czyta:
- Wielce szanowny, kochany ojcze Tadeuszu, uprzejmie donoszę...
Okazało się że to nie był ten słoń.
Złapał Wołodia złotą rybkę.
- Wypuść mnie dobry człowieku, a spełnię twoje trzy życzenia.
- Dobrze. Po pierwsze: daj mi władzę, ale nie taką jak ma nasz
prezydent czy szef FSB, tylko większą i nie tutaj w Rosji bo za
dużo zawistników i zaraz by zabójców nasłali. Po drugie: dużo
pieniędzy, ale nie dużo na raz bo się rozejdą, tylko niech te
pieniążki sobie do mnie stopniowo spływają, tak żeby zawsze
były. Po trzecie: chcę żeby mnóstwo kobiet się we mnie
kochało, tak żebym mógł sobie w nich wybierać.
- Dobrze.
Zaszumiało, zahuczało i się stało.
Patrzy Wołodia, a tu, siedzi w wygodnym fotelu przy ogromnym
biurku, a przed nim cała góra listów. Wygląda za okno, a tu, i
ulice inne i rejestracje samochodów inne i napisy na budynkach nie
w cyrylicy. Myśli sobie: "No sprawiła się rybeńka, dotrzymała
słowa. Ale kim ona mnie zrobiła?" Spojrzał Wołodia po sobie,
ubranie z materiału w najlepszym gatunku, zegarek na ręce też
niczego sobie, nie jakieś elektroniczne byle co. Pożądny zegarek
od razu widać. Tylko kołnierzyk jakby ciśnie. "Chwat rybka" -pomyślał.
"Widać, że bogaty jestem, ubrany dobrze i biuro pięknie
urządzone. Ale kim ona mnie zrobiła? Przecież nie urzędnikiem?"
Zagląda do listów Wołodia, a tu, pierwszy od kobiety, i drugi, i
trzeci. I wszystkie piszą,że go kochają i wszystkie mu dobrze
życzą. I od mężczyzn też są listy. I czyta Wołodia, że go
szanują, że podziwiają. O radę go proszą.
"No no no". myśli " To ci rybki czary. Znaczy nie byle kto teraz
jestem, na pewno zrobiła mnie kimś ważnym, ale kim? "
Wziął kolejny list do ręki, patrzy...
Urzędowe pismo, a na nim tłustymi literami napis "Urząd
Skarbowy". Przestraszył się. "No tak, nie mogła się ta beczka
miodu bez łyżki dziegciu obyć" - skrzywił się Wołodia. "Nic to,
zobaczmy czego chcą".
I czyta:
- Wielce szanowny, kochany ojcze Tadeuszu, uprzejmie donoszę...
Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki.. Widzący to
pasażerowie wesoło komentują sytuacje:
- Jeszcze, jeszcze!
Facetowi już przelewa się z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po
następną... gdy wraca widzi ze facet ma pusta torebkę a wszyscy
pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem... - komentuje facet
Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskinii znalezli blok zwyrytymi symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskinii i przewiezli do Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi symbolami. Profesor Goldbaum zaczal:
-Jako piewszy od lewej widzimy symbol plonacego krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyryl ktos z rodu Mojzesza...
W tym momencie podnosi reke jeden ze studentow pierwszego roku, siedzacy w pierwszym rzedzie:
- Czy moge zabrac glos?
- Cisza, cisza, teraz profesorowie analizuja te symbole!
Profesor Szwarcmund:
- Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie mlode niewiasty,moim zdaniem znaczy to ze starozytne ludy mialy kobiety w wielkiej estymie...
Znow student z pierwszego rzedu:
- Ale ja bym...
- Cisza, cisza!
Profesor Apfelbrot:
- Trzeci symbol od lewej oznacza bez watpienia Swiatynie Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia woz drabiniasty, co moim zdaniem oznacza ze starozytni ludzie nie tylko znali kolo, ale takze podrozowali w celach religijnych...
Student z pierwszego rzedu:
- Ja bym tylko chcial...
- Cisza, cisza
Profesor Burgenmeyer:
- Piaty symbol przedstawia rybe, a szosty mezczyzne oddajacego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starozytni korzystali z darow morza, a takze uprawiali i nawozili w
sposob naturalny ziemie...
Student:
- Moze ja powiem...
- Cisza, cisza!
Profesor Goldbaum:
- Ostatni znak widzimy wyraznie jest Gwiazda Dawida, co oznacza z pewnoscia ze starozytni na tych terenach byli pochodzenia hebrajskiego...
Student wstaje i krzyczy:
- Dajcie mi cos w koncu powiedziec! Po pierwsze po hebrajsku czyta sie od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te ryby, wskakuj w bryke i przyjezdzaj do Jerozolimy, tu dziwki az sie pala
pasażerowie wesoło komentują sytuacje:
- Jeszcze, jeszcze!
Facetowi już przelewa się z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po
następną... gdy wraca widzi ze facet ma pusta torebkę a wszyscy
pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem... - komentuje facet
Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskinii znalezli blok zwyrytymi symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskinii i przewiezli do Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi symbolami. Profesor Goldbaum zaczal:
-Jako piewszy od lewej widzimy symbol plonacego krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyryl ktos z rodu Mojzesza...
W tym momencie podnosi reke jeden ze studentow pierwszego roku, siedzacy w pierwszym rzedzie:
- Czy moge zabrac glos?
- Cisza, cisza, teraz profesorowie analizuja te symbole!
Profesor Szwarcmund:
- Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie mlode niewiasty,moim zdaniem znaczy to ze starozytne ludy mialy kobiety w wielkiej estymie...
Znow student z pierwszego rzedu:
- Ale ja bym...
- Cisza, cisza!
Profesor Apfelbrot:
- Trzeci symbol od lewej oznacza bez watpienia Swiatynie Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia woz drabiniasty, co moim zdaniem oznacza ze starozytni ludzie nie tylko znali kolo, ale takze podrozowali w celach religijnych...
Student z pierwszego rzedu:
- Ja bym tylko chcial...
- Cisza, cisza
Profesor Burgenmeyer:
- Piaty symbol przedstawia rybe, a szosty mezczyzne oddajacego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starozytni korzystali z darow morza, a takze uprawiali i nawozili w
sposob naturalny ziemie...
Student:
- Moze ja powiem...
- Cisza, cisza!
Profesor Goldbaum:
- Ostatni znak widzimy wyraznie jest Gwiazda Dawida, co oznacza z pewnoscia ze starozytni na tych terenach byli pochodzenia hebrajskiego...
Student wstaje i krzyczy:
- Dajcie mi cos w koncu powiedziec! Po pierwsze po hebrajsku czyta sie od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te ryby, wskakuj w bryke i przyjezdzaj do Jerozolimy, tu dziwki az sie pala
- bilans
- Posty: 1972
- Rejestracja: śr maja 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Zielonka
- Kontaktowanie:
odp
jeżeli jesteś teraz z kobietą a jej oczy błyszczą , ma wilgotne usta, szybko oddycha, ma rozpalone ciało i cała drzy
TO SPIERD.ALAJ bo ona ma ptasią grypę
TO SPIERD.ALAJ bo ona ma ptasią grypę

wrangler yj 4.0 .......toyota LC J12,Ranger, Pajero 2,5
http://www.firmabilans.pl/
http://www.firmabilans.pl/
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się pewien mężczyzna.
- Umie pan grać na jakimś instrumencie? - Pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca.
- Umiem wypierdzieć z nut każdą melodię.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami.
Facet przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi gościa, by porozmawiał z dyrektorem.
Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter
jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A piątą symfonię Beethovena wypierdzi pan?
- Mogę zobaczyć nuty ?
- Proszę.
Mężczyzna studiuje nuty, w końcu mówi:
- Nie, niestety tego kawałka nie mogę zagrać.
- Dlaczego?
- Bo tu (pokazuje palcem grupę nut), tu i tu mogę się zesrać.
- Umie pan grać na jakimś instrumencie? - Pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca.
- Umiem wypierdzieć z nut każdą melodię.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami.
Facet przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi gościa, by porozmawiał z dyrektorem.
Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter
jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A piątą symfonię Beethovena wypierdzi pan?
- Mogę zobaczyć nuty ?
- Proszę.
Mężczyzna studiuje nuty, w końcu mówi:
- Nie, niestety tego kawałka nie mogę zagrać.
- Dlaczego?
- Bo tu (pokazuje palcem grupę nut), tu i tu mogę się zesrać.
ISUZU Monterey '94, CB 16 

Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i wola:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!
Siedzi baca nad przepaścią i liczy:
- 127, 127, 127, ...
Przechodzi turysta i pyta:
- Co robisz baco?
Baca zrzuca go w przepaść i liczy:
- 128, 128, 128, ...
Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piore tylko kota.
- Kota? Przecież kota się nie pierze.
Na to Baca:
- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A Baca na to:
- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.
Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
- Czemu płaczesz Maryna?
- Oj, zgwałcili mnie zgwałcili!
- A o pomoc wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?!
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wsi wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku halom wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wierchom wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku lasowi wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Toć i ja sobie ulżę!!!
Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie?
- Łowię pstrągi.
- Przecież nie macie wędki!
- Pstrągi łowi się na lusterko.
- W jaki sposób?!
- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę.
Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją bacy. On tłumaczy:
- Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój...
- Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście?
- Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie...
Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda...
- Baco dach ci przecieka!
- Wim...
- To dlaczego nie naprawisz?!
- Ni mogę, przecież dysc pada.
- To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!!
- A bo wtedy nie cieknie...
- Staro, obróciłabyś się ku mnie!
- Kces mnie, mój chłopecku?!
- Nie, ino puscos bąki...
- Stasek, cy twoj konicek kurzy fajkę?
- Nie.
- No, to ci się szopa pali.
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!
Siedzi baca nad przepaścią i liczy:
- 127, 127, 127, ...
Przechodzi turysta i pyta:
- Co robisz baco?
Baca zrzuca go w przepaść i liczy:
- 128, 128, 128, ...
Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piore tylko kota.
- Kota? Przecież kota się nie pierze.
Na to Baca:
- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A Baca na to:
- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.
Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
- Czemu płaczesz Maryna?
- Oj, zgwałcili mnie zgwałcili!
- A o pomoc wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?!
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wsi wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku halom wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wierchom wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku lasowi wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Toć i ja sobie ulżę!!!
Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie?
- Łowię pstrągi.
- Przecież nie macie wędki!
- Pstrągi łowi się na lusterko.
- W jaki sposób?!
- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę.
Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją bacy. On tłumaczy:
- Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój...
- Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście?
- Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie...
Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda...
- Baco dach ci przecieka!
- Wim...
- To dlaczego nie naprawisz?!
- Ni mogę, przecież dysc pada.
- To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!!
- A bo wtedy nie cieknie...
- Staro, obróciłabyś się ku mnie!
- Kces mnie, mój chłopecku?!
- Nie, ino puscos bąki...
- Stasek, cy twoj konicek kurzy fajkę?
- Nie.
- No, to ci się szopa pali.
GG: 4341726
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
- Co to jest, takie duże i czerwone?
- Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
- To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
- A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
- To jest kiwi.
- Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
- Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
- Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.
Przychodzi blondynka do sklepu i przez pół godziny męczy się z otwarciem drzwi. Gdy już weszła sklepowa mówi:
- Co pani tak długo otwierała te drzwi, przecież jest napis: ciągnąć.
Na to blondynka:
- Tak, ale nie pisze, w którą stronę ciągnąć.
Jeśli blondynka i brunetka wypadną razem z okna wieżowca, która szybciej spadnie?
- Brunetka. Blondynka parę razy zatrzyma się by spytać o drogę...
Jaka jest różnica między mądrą blondynką a Yeti?
- Parę osób widziało Yeti...
Co powstanie, jeśli się skrzyżuje blondynkę z gorylem?
- Kto wie? Są pewne granice tego, do czego można zmusić goryla...
Czemu blondynka cieszy się, że ułożyła układankę puzzle w 4 miesiące?
- Ponieważ na pudełku napisano: "Od 2 do 5 lat" !
Jaka jest różnica między blondynką mającą okres a terrorystą?
- Z terrorystą można negocjować...
Po czym poznać, że blondynka używała komputera?
- Po śladach korektora na monitorze.
Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."
Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
- Chybiła...
Brunetka i blondynka idą przez park. Brunetka nagle mówi: "Och, popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!"
Blondynka spojrzała na niebo i spytała "Gdzie?"
Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jednokierunkowej.
Policjant: "Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?"
Blondynka: "Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!"
Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"
- Co to jest, takie duże i czerwone?
- Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
- To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
- A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
- To jest kiwi.
- Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
- Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
- Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.
Przychodzi blondynka do sklepu i przez pół godziny męczy się z otwarciem drzwi. Gdy już weszła sklepowa mówi:
- Co pani tak długo otwierała te drzwi, przecież jest napis: ciągnąć.
Na to blondynka:
- Tak, ale nie pisze, w którą stronę ciągnąć.
Jeśli blondynka i brunetka wypadną razem z okna wieżowca, która szybciej spadnie?
- Brunetka. Blondynka parę razy zatrzyma się by spytać o drogę...
Jaka jest różnica między mądrą blondynką a Yeti?
- Parę osób widziało Yeti...
Co powstanie, jeśli się skrzyżuje blondynkę z gorylem?
- Kto wie? Są pewne granice tego, do czego można zmusić goryla...
Czemu blondynka cieszy się, że ułożyła układankę puzzle w 4 miesiące?
- Ponieważ na pudełku napisano: "Od 2 do 5 lat" !
Jaka jest różnica między blondynką mającą okres a terrorystą?
- Z terrorystą można negocjować...
Po czym poznać, że blondynka używała komputera?
- Po śladach korektora na monitorze.
Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."
Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
- Chybiła...
Brunetka i blondynka idą przez park. Brunetka nagle mówi: "Och, popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!"
Blondynka spojrzała na niebo i spytała "Gdzie?"
Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jednokierunkowej.
Policjant: "Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?"
Blondynka: "Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!"
Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"
GG: 4341726
Na plazy siedzi facet otoczony ladnymi panienkami w strojach
bikini. Panieniki proponuja mu "Jak puscisz bąka, to
zdejmiemy staniki". Facet napina sie i puszcza bąka.
Panienki zdejmuja staniki I mówia "Jak puscisz drugiego
bąka, to zdejmiemy majtki." Facet napina sie i puszcza
znowu bąka. Panienki zdejmujs majtki i znów proponuja:
"Jak puscisz serie bąków, to pozwolimy sie dotknac". Facet
napina sie i puszcza serie bąków, po czym wyciaga reke zeby
dotknac panienki i w tej chwili ktos lapie go za ramie i
mówi:
"Kowalski, nie dosc, ze spicie na zebraniu, to jeszcze
pierdzicie!"
W Rosji na fali powrotu do starego - komunistycznego - hymnu padł pomysł
powrotu do flagi w jednolitym kolorze czerwonym. Putin czytał właśnie
tekst projektu rozporządzenia w tej sprawie, kiedy zadzwonił do niego
prezes Coca-coli i mówi:
- Panie prezydencie, słyszałem, że macie wrócić do jednolitej czerwonej
flagi?
- No... są takie projekty - mówi Putin
- A gdybyście tak w górnym rogu umieścili nasze małe logo? W zamian za
to zapłacilibyśmy pensje wszystkim urzędnikom państwowym za dwa lata z
góry.
- Hmmm - zamruczał Putin - muszę się skontaktować z moim doradcą - i
przełączyl się do doradcy.
- Sasza?!
- Tak panie prezydencie?
- Słuchaj, Coca-cola chce abyśmy przy zmianie flagi na czerwoną
umieścili na niej ich małe logo. Kiedy dokładnie kończy się nasza umowa
z Aquafreshem?
Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecność mamy. Założył
malcowi słuchawki, włączył adapter i nastawił płytę z bajką, a następnie
poszedł do sąsiadki na małe sam-na-sam.
Wraca po trzech godzinach i od progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz
krzyki dochodzące z pokoju syna. Wchodzi tam i widzi dziecko bijące
głową o ścianę oraz wrzeszczące:
-Chcę! Chcę! Chcę!
Zdziwiony zakłada słuchawki, tam głos:
-Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę..
kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę...
Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o
to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru
dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
- A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i
mama nosi dziecko w brzuszku?
-Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
- Ale jak nasionko dostaje się tam ? - pyta córeczka - Czy
mamusia je połyka?
Mama odpowiada:
- Tylko wtedy gdy chce nową sukienkę...
bikini. Panieniki proponuja mu "Jak puscisz bąka, to
zdejmiemy staniki". Facet napina sie i puszcza bąka.
Panienki zdejmuja staniki I mówia "Jak puscisz drugiego
bąka, to zdejmiemy majtki." Facet napina sie i puszcza
znowu bąka. Panienki zdejmujs majtki i znów proponuja:
"Jak puscisz serie bąków, to pozwolimy sie dotknac". Facet
napina sie i puszcza serie bąków, po czym wyciaga reke zeby
dotknac panienki i w tej chwili ktos lapie go za ramie i
mówi:
"Kowalski, nie dosc, ze spicie na zebraniu, to jeszcze
pierdzicie!"
W Rosji na fali powrotu do starego - komunistycznego - hymnu padł pomysł
powrotu do flagi w jednolitym kolorze czerwonym. Putin czytał właśnie
tekst projektu rozporządzenia w tej sprawie, kiedy zadzwonił do niego
prezes Coca-coli i mówi:
- Panie prezydencie, słyszałem, że macie wrócić do jednolitej czerwonej
flagi?
- No... są takie projekty - mówi Putin
- A gdybyście tak w górnym rogu umieścili nasze małe logo? W zamian za
to zapłacilibyśmy pensje wszystkim urzędnikom państwowym za dwa lata z
góry.
- Hmmm - zamruczał Putin - muszę się skontaktować z moim doradcą - i
przełączyl się do doradcy.
- Sasza?!
- Tak panie prezydencie?
- Słuchaj, Coca-cola chce abyśmy przy zmianie flagi na czerwoną
umieścili na niej ich małe logo. Kiedy dokładnie kończy się nasza umowa
z Aquafreshem?
Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecność mamy. Założył
malcowi słuchawki, włączył adapter i nastawił płytę z bajką, a następnie
poszedł do sąsiadki na małe sam-na-sam.
Wraca po trzech godzinach i od progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz
krzyki dochodzące z pokoju syna. Wchodzi tam i widzi dziecko bijące
głową o ścianę oraz wrzeszczące:
-Chcę! Chcę! Chcę!
Zdziwiony zakłada słuchawki, tam głos:
-Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę..
kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę...
Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o
to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru
dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
- A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i
mama nosi dziecko w brzuszku?
-Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
- Ale jak nasionko dostaje się tam ? - pyta córeczka - Czy
mamusia je połyka?
Mama odpowiada:
- Tylko wtedy gdy chce nową sukienkę...
"Szanuj zieleń i ty możesz zostać ...partyzantem"
Stoi gość na ulicy, z uszu leje mu się krew,
gałki oczne na wierzchu wiszą właściwie na ostatnich
żyłkach, między nogami pęta mu się wypadnięty odbyt,
w dłoniach trzyma wątrobę i mówi:
- No! To żem se k....a, kichnął ..
Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
- Stary tam w Polsce to jest prawdziwe życie nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad szampańskie desery i sex do kolacji. Kolacja - palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
- No no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz byłeś w Polsce?
- Ja nie ale moja siostra była.
gałki oczne na wierzchu wiszą właściwie na ostatnich
żyłkach, między nogami pęta mu się wypadnięty odbyt,
w dłoniach trzyma wątrobę i mówi:
- No! To żem se k....a, kichnął ..
Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
- Stary tam w Polsce to jest prawdziwe życie nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad szampańskie desery i sex do kolacji. Kolacja - palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
- No no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz byłeś w Polsce?
- Ja nie ale moja siostra była.
ISUZU Monterey '94, CB 16 

jakie są trzy najstraszniejsze slowa, jakie można usłyszeć od Giertycha?
"dzień dobry, sąsiedzie"
-----------------------------------
3 stycznia 2006 r. W akademickiej stolówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spedzilem na "Kanarach". Mówie wam, super laseczki,
kapiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy
- A ja - przechwala sie drugi - bylem w Alpach. Narty, dziewczyny
zarumienione od mrozu, grzane wino do lózka, cos wspanialego.
A co ty robiles ? - pyta trzeciego
- A ja siedzialem razem z wami w pokoju, tylko nie palilem tego skurwysynstwa.
----------------------------------------------
Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a
policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach...
--------------------------------------------------
Dwa łabędzie grają w statki
- H5....
- trafiony
- N1.....
- zatopiony........
--------------------------------------------------
Po latach spotkało się trzech przyjaciół.
Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam cholerze do kawy.
Ten po politechnice, zapodaje swój pomysł:
- Wezmę pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe.
Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość, którego losy rzuciły na Akademie Rolnicza, mówi:
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmę to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie
"Ale wielka tabletka Ibupromu".
A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierd*lnę ją siekierą w plecy.
----------------------------------------------------
"dzień dobry, sąsiedzie"
-----------------------------------
3 stycznia 2006 r. W akademickiej stolówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spedzilem na "Kanarach". Mówie wam, super laseczki,
kapiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy
- A ja - przechwala sie drugi - bylem w Alpach. Narty, dziewczyny
zarumienione od mrozu, grzane wino do lózka, cos wspanialego.
A co ty robiles ? - pyta trzeciego
- A ja siedzialem razem z wami w pokoju, tylko nie palilem tego skurwysynstwa.
----------------------------------------------
Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a
policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach...
--------------------------------------------------
Dwa łabędzie grają w statki
- H5....
- trafiony
- N1.....
- zatopiony........
--------------------------------------------------
Po latach spotkało się trzech przyjaciół.
Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam cholerze do kawy.
Ten po politechnice, zapodaje swój pomysł:
- Wezmę pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe.
Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość, którego losy rzuciły na Akademie Rolnicza, mówi:
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmę to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie
"Ale wielka tabletka Ibupromu".
A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierd*lnę ją siekierą w plecy.
----------------------------------------------------
Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obca babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż mówi:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest ulec jej ...
100% blondynki w blondynce...
100% blondynki w blondynce...
Trzech kolesi uratowało się z katastrofy morskiej i wylądowało na bezludnej wyspie. Ogólnie było kulawo. A zrobiło się ch*ujowo, gdy zachciało im się seksu. Jakimś trafem złapali gorylicę. Po dwóch dniach walki ze sobą zdecydował się w końcu Roman na \'akcję\'.
- Ale chłopaki, plisss, nałóżcie jej na łeb worek...
Nałożyli. Roman robi swoje, po \'misjonarsku\'. Gorylica stęka. Nagle założyła łapy na barki Romana. Nogami objęła jego biodra. Roman z lekka poczerwieniał.
- Zdejmijcie... zdejmijcie... - stęka.
- Jak mamy Cię zdjąć, kiedy leżysz na niej?!
- Worek zdejmijcie, pocałować chcę...
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię...
- A jak to się robi?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- A to jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś ty coś w ogóle?
- Tak, "Naszą szkapę". Moge cie ugryźć w dupę...
- Ale chłopaki, plisss, nałóżcie jej na łeb worek...
Nałożyli. Roman robi swoje, po \'misjonarsku\'. Gorylica stęka. Nagle założyła łapy na barki Romana. Nogami objęła jego biodra. Roman z lekka poczerwieniał.
- Zdejmijcie... zdejmijcie... - stęka.
- Jak mamy Cię zdjąć, kiedy leżysz na niej?!
- Worek zdejmijcie, pocałować chcę...
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię...
- A jak to się robi?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- A to jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś ty coś w ogóle?
- Tak, "Naszą szkapę". Moge cie ugryźć w dupę...
- Bernard_er
-
- Posty: 175
- Rejestracja: pt mar 11, 2005 11:13 pm
- Lokalizacja: Staszów
Czym się różni motorynka od brzydkiej dziewczyny?
- Niczym. Fajnie się jeździ dopóki kumple nie zobaczą.
Ojciec pyta się córki:
- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz?
- Piję z zięciem!!
Jaki jest związek pomiędzy miesiączką a pijakiem?:
- miesiączka to okres
-okres to czas
-czas to pieniądz
-pieniądz to ziemia
-ziemia to matka
-matka to anioł
-anioł to stróż
A STRóż TO PIJAK
- Niczym. Fajnie się jeździ dopóki kumple nie zobaczą.
Ojciec pyta się córki:
- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz?
- Piję z zięciem!!
Jaki jest związek pomiędzy miesiączką a pijakiem?:
- miesiączka to okres
-okres to czas
-czas to pieniądz
-pieniądz to ziemia
-ziemia to matka
-matka to anioł
-anioł to stróż
A STRóż TO PIJAK
ISUZU Monterey '94, CB 16 

Mężczyzna odkrył broń, wynalazł polowanie
Kobieta odkryła polowanie, wynalazła futra.
Mężczyzna odkrył kolory, wynalazł malowanie,
Kobieta wynalazła malowanie, odkryła makijaż.
Mężczyzna odkrył mowę, wynalazł konwersację
Kobieta odkryła konwersacje, wynalazła plotkę.
Mężczyzna odkrył rolnictwo, wynalazł jedzienie,
Kobieta odkryła jedzenie, wynalazła dietę.
Mężczyzna odkrył przyjaźń, wynalazł miłość,
Kobieta odkryła miłość, wynalazła małżeństwo.
Mężczyzna odkrył kobiete, wynalazł seks,
Kobieta odkryła seks, wynalazła ból głowy.
Mężczyzna odkrył handel, wynalazł pieniądze
Kobieta odkryła pieniądze, i to zrujnowało mężczyznę...
Kobieta odkryła polowanie, wynalazła futra.
Mężczyzna odkrył kolory, wynalazł malowanie,
Kobieta wynalazła malowanie, odkryła makijaż.
Mężczyzna odkrył mowę, wynalazł konwersację
Kobieta odkryła konwersacje, wynalazła plotkę.
Mężczyzna odkrył rolnictwo, wynalazł jedzienie,
Kobieta odkryła jedzenie, wynalazła dietę.
Mężczyzna odkrył przyjaźń, wynalazł miłość,
Kobieta odkryła miłość, wynalazła małżeństwo.
Mężczyzna odkrył kobiete, wynalazł seks,
Kobieta odkryła seks, wynalazła ból głowy.
Mężczyzna odkrył handel, wynalazł pieniądze
Kobieta odkryła pieniądze, i to zrujnowało mężczyznę...
jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest ulec jej ...
100% blondynki w blondynce...
100% blondynki w blondynce...
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
STARE AL WARTO PRZYPOMNIEC...Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach!
Discoteque 2,5TDI `93
Honda XL500 `83
Honda XL500 `83
- dziewczyna 2
- Posty: 629
- Rejestracja: pt sie 06, 2004 11:50 am
- Lokalizacja: Wrocław
perełki z "Familiady":
Podaj rodzaj farby
- Czerwona!
Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta kolejnego zawodnika:
-Podaj rodzaj farby.
-Zielona!
Sport, w którym biorą udział zwierzęta.
Odp. - Walka jeleni na rykowisku...
Były premier. Odp. - Rakowiecki
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
(to mnie osobiście zabiło
)
- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca. - źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
Odp.: Do agencji towarzyskiej.
Pytanie:
Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Miasto na F?
- yyyyyyy.... FLORYDA!
- Nazwa przylądka?
- Przylądek Zdrój.
Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
Pytanie:
- Wymień zwierzę w paski...
Odpowiedź:
- Biedronka!
Pytanie: Na czym można siedzieć?(Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na
krześle)
Głowa rodziny: na FORSIE
- Owoc z pestką?
- Truskawka!
- Biblijna para?
- Zeus i Hera!
Podaj rodzaj farby
- Czerwona!
Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta kolejnego zawodnika:
-Podaj rodzaj farby.
-Zielona!
Sport, w którym biorą udział zwierzęta.
Odp. - Walka jeleni na rykowisku...
Były premier. Odp. - Rakowiecki
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
(to mnie osobiście zabiło

- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca. - źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
Odp.: Do agencji towarzyskiej.
Pytanie:
Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Miasto na F?
- yyyyyyy.... FLORYDA!
- Nazwa przylądka?
- Przylądek Zdrój.
Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
Pytanie:
- Wymień zwierzę w paski...
Odpowiedź:
- Biedronka!
Pytanie: Na czym można siedzieć?(Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na
krześle)
Głowa rodziny: na FORSIE
- Owoc z pestką?
- Truskawka!
- Biblijna para?
- Zeus i Hera!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości