lbl78 pisze:
zatrzymają cie i cmokną w pompkę i nic nie zrobią, podaj mi słodziutki jakikolwiek przepis zabraniający wożenia narzędzi w samochodzie, jakikolwiek,
druga sprawa jak wyjdzie 4 szeleszczących z BMW to śrubokręt se w D. włożysz a nic nie zrobisz, tak masz przynajmniej przewage psychologiczną... a co z tym zrobisz to twoja sprawa
Miałem na myśli użycie takowego sprzętu. Sam wożę maczetę Fiskarsa.
A jak wyjdzie czterech ... sprawdzę wytrzymałość zderzaka w Navarze lub jak szybko potrafię biegać do odcinki ... oddechu ...
Na początku lat 90tych miałem awanturę z ambitnymi dresiarzami. Obrazili się bo zatrąbiłem jak wyprzedzali na pasach i czerwonym. Na następnych czerwonych ( na Kajki ) widzę że wysiada trzech

, zatrzymałem się z tyłu jakieś 20-25m. Podeszli, raz wyciągnąłem ambitnie narzędzie do obrony, nóż do tektury, ten z większych, dwa podjechałem na metr od kufra ich Mazdy. Znów podeszli i rzuciłem pytanie czy mam pomóc odpalić z pycha ich Mazdę. Zapaliło się zielone, wsiedli i pojechaliśmy dalej.
Przyznam że w trakcie nic mnie nie ruszało. Po paru minutach musiałem stanąć by dygotki opanować

.