Barka nie ma takich opcji - nawet o wiele silniejsze perturbacje nie sa w stanie jej zatopić. Może opcja armagedonu nuklearnego - a i to niekoniecznie.
Wszystko inne - to jedynie kwestia dobrania holownika. Dużego czy małego, w takim czy innym malowaniu. Ciągnącego w te lub nazad - wolniej lub szybciej. Ale samej barce - zatopienie nie grozi. Nawet jeżeli rdzewiej - to na tyle wolno, że nadążamy wymieniać blachy. Więc nawet jak za jakiś czas już wszystkie powymieniamy, i będzie to już inna zupełnie barka - to nadal będzie pływać.
Kiedyś też nie doceniałem zjawiska inercji w gospodarce.

Pięć lat temu sie mi wydawało, że gospodarka w kilka miesięcy się wyłoży, pod rządami kretynów. Że rozdawanie kasy jak leci musi wyłożyć dowolną ekonomię.
Cóż. Może i tak. Ale trwa to o wiele dłużej, niż się by mogło wydawać. I - tak se myślę, że obecny "holownik" o tym wie. Także o tym, że barka ma sama z siebie bardzo silne i sprawne mechanizmy naprawcze, i całkiem porządne osłony kadłuba - może se ją więc ciągać w zasadzie gdzie chce.
Ale barka ma też mechanizmy obronne. I jak holownik przegnie za bardzo - to lina zostanie odcięta. I - część szczurów bardzo uważnie monitoruje stan liny - coby zdążyć na barkę wrócić. Tak se myślę, że to zjawisko będziemy obserwować własnie wiosną
A na razie - temat budżetu UE. Szczury poszły va banque. Mając w ręce najwyżej parę w tym pokerze. no - max dwie pary ...
