KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Pewien łysy i kulawy facet z drewnianą nogą chciał wybrać się na bal przebierańców. Poszedł do wypożyczalni strojów i poprosił o coś odpowiedniego.
- A nie ma problemiku - mówi pracownik wypożyczalni. - Tutaj
mamy stroik
piracika, hustka na główkę szanownego pana, a drewnianej nóżki
nikt nie
zauważy... Każdy pomyśli, że to przebranie...
Facet zdrażnił się strasznie, że mu przypomniano jego
drewnianą nogę.
- Panie, odjeb się pan od mojej drewnianej nogi! Inny strój
chcę!
- Alez proszę bardzo pana łaskawego... Oto tutaj mam, dla
przykładu stroik
mnicha... Habicik długi, nogi zakryje, a łysinka będzie bardzo
na
miejscu....
Facet zdrażnił się, że mu z kolei przypomniano łysinę.
- Słuchaj, [cenzura], palancie, nie chrzań tylko dawaj mi co
innego.
- Ależ oczywiście, proszę szanownego pana.... Mam jeszcze coś
dla bardzo
wybrednych klientów, właśnie takich jak pan... - tu pracownik
wypożyczalni
zniknął na zapleczu i wrócił z kilogramową torebką cukru.
- Co to [cenzura] jest? - pyta facet.
- A to jest, proszę pana szanownego, torebeczka cukru...
- I jak ja się mam w to [cenzura] przebrać?
- A stopi sobie pan troszeczkę na patelni, poleje łysinkę,
wsadzi sobie do
dupy drewnianą nóżkę i pójdzie na bal przebrany za lizak Chupa-
Chups...
- A nie ma problemiku - mówi pracownik wypożyczalni. - Tutaj
mamy stroik
piracika, hustka na główkę szanownego pana, a drewnianej nóżki
nikt nie
zauważy... Każdy pomyśli, że to przebranie...
Facet zdrażnił się strasznie, że mu przypomniano jego
drewnianą nogę.
- Panie, odjeb się pan od mojej drewnianej nogi! Inny strój
chcę!
- Alez proszę bardzo pana łaskawego... Oto tutaj mam, dla
przykładu stroik
mnicha... Habicik długi, nogi zakryje, a łysinka będzie bardzo
na
miejscu....
Facet zdrażnił się, że mu z kolei przypomniano łysinę.
- Słuchaj, [cenzura], palancie, nie chrzań tylko dawaj mi co
innego.
- Ależ oczywiście, proszę szanownego pana.... Mam jeszcze coś
dla bardzo
wybrednych klientów, właśnie takich jak pan... - tu pracownik
wypożyczalni
zniknął na zapleczu i wrócił z kilogramową torebką cukru.
- Co to [cenzura] jest? - pyta facet.
- A to jest, proszę pana szanownego, torebeczka cukru...
- I jak ja się mam w to [cenzura] przebrać?
- A stopi sobie pan troszeczkę na patelni, poleje łysinkę,
wsadzi sobie do
dupy drewnianą nóżkę i pójdzie na bal przebrany za lizak Chupa-
Chups...
Disco 300 ES
> Facet siedzi spokojnie w kuchni i robi tzw. poranny przegląd prasy.
> > > Nagle stojąca za nim żona z patelnia w jednej ręce szturcha go
> > > bezsensownie.
> > > - Ee! Co ty!
> > > - Co to za karteczka z napisem "Daisy" wystaje ci z kieszeni?
> > > - Nie pamietasz kochanie? W zeszłym tygodniu postawiłem na wyścigach
> > > na konia o takiej nazwie."
> > > Uspokojona żona przeprasza męża.
> > > Kilka dni później facet siedzi znowu w kuchni i podobnie
> > > dostaje w łeb od żony...
> > > - Za co znowu!??
> > > - Twój koń dzwonił!..
> > > Nagle stojąca za nim żona z patelnia w jednej ręce szturcha go
> > > bezsensownie.
> > > - Ee! Co ty!
> > > - Co to za karteczka z napisem "Daisy" wystaje ci z kieszeni?
> > > - Nie pamietasz kochanie? W zeszłym tygodniu postawiłem na wyścigach
> > > na konia o takiej nazwie."
> > > Uspokojona żona przeprasza męża.
> > > Kilka dni później facet siedzi znowu w kuchni i podobnie
> > > dostaje w łeb od żony...
> > > - Za co znowu!??
> > > - Twój koń dzwonił!..
Mistrzow uprasza sie o spokoj
Pani w szkole kazała dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Następnego dnia pani pyta Jasia:
-Jasiu, pokaż nam swoją pułapke.
Jasio wyjmuje deseczkę. W środek wbity jest gwoździk a na niego nadziany kawałek sera.
- I jak to działa? - pyta pani.
To bardzo proste - mówi Jasio - myszka podchodzi do serka, próbuje go zjeść i wbija sobie powoli gwoździk w główkę i....
- Nie, Jasiu, to zbyt okrutne ! - mówi pani - zrób na jutro inną...
Następnego dnia jasio wyciąga nową pułapkę. Tym razem w deseczkę są wbite dwa gwoździki, na każdym kawałek serka a pomiędzy nimi żyletka "na sztorc".
= I jak to ma działać? - pyta pani
- to bardzo proste- mówi Jasio - myszka podchodzi do deseczki, i myśli ten serek czy ten ? i tak ruszając główką podżyna sobie gardziołko !
- No Jasiu ! - mówi pani - to też jest zbyt okrutne ! - Wymyśl coś innego !
Następnego dnia jasio przynosi czystą i piekną deseczkę.
- a jak ta pułapka działa? - pyta pani
- A Jasio na to:
- myszka podchodzi do deseczki, podnosi ją i waląc się nią w główkę powtarza:
NIE MA SERKA ! NIE MA SERKA !
-Jasiu, pokaż nam swoją pułapke.
Jasio wyjmuje deseczkę. W środek wbity jest gwoździk a na niego nadziany kawałek sera.
- I jak to działa? - pyta pani.
To bardzo proste - mówi Jasio - myszka podchodzi do serka, próbuje go zjeść i wbija sobie powoli gwoździk w główkę i....
- Nie, Jasiu, to zbyt okrutne ! - mówi pani - zrób na jutro inną...
Następnego dnia jasio wyciąga nową pułapkę. Tym razem w deseczkę są wbite dwa gwoździki, na każdym kawałek serka a pomiędzy nimi żyletka "na sztorc".
= I jak to ma działać? - pyta pani
- to bardzo proste- mówi Jasio - myszka podchodzi do deseczki, i myśli ten serek czy ten ? i tak ruszając główką podżyna sobie gardziołko !
- No Jasiu ! - mówi pani - to też jest zbyt okrutne ! - Wymyśl coś innego !
Następnego dnia jasio przynosi czystą i piekną deseczkę.
- a jak ta pułapka działa? - pyta pani
- A Jasio na to:
- myszka podchodzi do deseczki, podnosi ją i waląc się nią w główkę powtarza:
NIE MA SERKA ! NIE MA SERKA !
MISIE SIĘ NIE PSUJĄ 
G 300D Turbo 460.3

G 300D Turbo 460.3
- El Modzello
- Posty: 379
- Rejestracja: czw mar 14, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Żywiec
To i ja dorzucę swoje trzy grosze:
Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam,
bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka
zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cie z lodzia!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadl do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała: To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem.
Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę? Facet bez wahania wziął drinia i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesiecy. No wiesz... Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
- Nieprawdopodobne! Niesamowite! Naprawdę mogę tutaj sprawdzić swojego maila?"
Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam,
bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka
zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cie z lodzia!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadl do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała: To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem.
Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę? Facet bez wahania wziął drinia i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesiecy. No wiesz... Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
- Nieprawdopodobne! Niesamowite! Naprawdę mogę tutaj sprawdzić swojego maila?"
Przez wieś jadą wozy cyrkowe. Nagle do uszu jadących cyrkowców dochodzi przeraźliwy wrzask. Na podwórku, obok jednej z chałup jakiś chłop podskakuje w górę na wysokość komina, robi podwójne salto i spada na ziemię. Z jednego z wozów cyrkowych wybiega dyrektor cyrku.
- Panie, widownia będzie zachwycona! Angażuję pana! Za jeden taki skok podczas przedstawienia dostanie pan pięćset złotych!
- Eee, tam... Za pięćset złotych nie będę się co wieczór walił siekierą w nogę...

- Panie, widownia będzie zachwycona! Angażuję pana! Za jeden taki skok podczas przedstawienia dostanie pan pięćset złotych!
- Eee, tam... Za pięćset złotych nie będę się co wieczór walił siekierą w nogę...

- kpeugeot
-
- Posty: 5560
- Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Lublin/Wrocław
- Kontaktowanie:
to dla czerwonego honkera
Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru!?
- Niech pan z pretensjami zgłasza się do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...



Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru!?
- Niech pan z pretensjami zgłasza się do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...
TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
- kpeugeot
-
- Posty: 5560
- Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Lublin/Wrocław
- Kontaktowanie:
uwaga na żołądek
ale jak przeczytałem to......
Po bibce z ostrym popijaniem i "baletami",
facet budzi się nad ranem w obcym łóżku.
Obok niego śpi, paskudnie chrapiąc, obrzydliwe, grube babsko.
Facet ostrożnie podnosi kołdrę i zamiera z obrzydzenia: wszystko ubabrane krwią...
Rad, nierad, facet wstaje i wlecze się do łazienki.
Zapala światło, staje przed lustrem i z przerażeniem dostrzega wystający mu z ust, zaklinowany między zębami sznureczek.
"O Boże", mamroce facet niewyraźnie, "zechciej tylko sprawić, żeby to była herbata ekspresowa!"

ale jak przeczytałem to......
Po bibce z ostrym popijaniem i "baletami",
facet budzi się nad ranem w obcym łóżku.
Obok niego śpi, paskudnie chrapiąc, obrzydliwe, grube babsko.
Facet ostrożnie podnosi kołdrę i zamiera z obrzydzenia: wszystko ubabrane krwią...
Rad, nierad, facet wstaje i wlecze się do łazienki.
Zapala światło, staje przed lustrem i z przerażeniem dostrzega wystający mu z ust, zaklinowany między zębami sznureczek.
"O Boże", mamroce facet niewyraźnie, "zechciej tylko sprawić, żeby to była herbata ekspresowa!"











TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!
Jedzie sobie facet furką, patrzy , a na poboczu stoi kobitka i zatrzymuje jego samochód. Zadupie jak cholera myśli sobie więc ją pdrzucę. Laska wsiada i jadą, po 500 metrach facet zatrzymuje samochód z piskiem opon i krzyczy do laski wypier.....
6 ,
Ale dlaczego niech mi pan tego nie robi mam jeszcze 10 km do domu a tu takie zadupie,
Wyperd.... ale juz z tego samochodu.
Laska wychodzi, facet odjeżdza, Laska zatrzymuje następny samochód, jadą po czym po 1 km facet hamuje z piskiem opon i woła do laski wyper......
6 Z natępnym samochodem to samo, facet jej każe wypierdal.....
6 Laska wychodzi i prosi kierowwcę o podanie przyczyny. Laska tak ci pizd... jedzie , że nie można w aucie wysiedzieć, weź coś z tym zrób bo do domu to cie nikt nie dowiezie, po czym odjeżdza z piskiem opon. Laska zatrzymuje następny samochód i prosi o podwiezienie. Kierowca zaprasza do środka, laska jednak mówi, że jej bardzo z pizd... jedzie i czy da radę ją podrzucić, Kierowca mówi : nie ma sprawy tak się składa, że mam straszny katar więc nic nie czuję.
Jadą po 2 km kierowca zatrzymuje samochód z piskiem opon i karzę lasce wypierda...., no ale mówił pan, że panu to nie przeszkadza i nic pan nie czuję...
Bo nic nie czuję , woła kierowca ale oczy mi tak od tego smrodu łzawią, że nie mogę dalej prowadzić, wypier.......

Ale dlaczego niech mi pan tego nie robi mam jeszcze 10 km do domu a tu takie zadupie,
Wyperd.... ale juz z tego samochodu.
Laska wychodzi, facet odjeżdza, Laska zatrzymuje następny samochód, jadą po czym po 1 km facet hamuje z piskiem opon i woła do laski wyper......


Jadą po 2 km kierowca zatrzymuje samochód z piskiem opon i karzę lasce wypierda...., no ale mówił pan, że panu to nie przeszkadza i nic pan nie czuję...
Bo nic nie czuję , woła kierowca ale oczy mi tak od tego smrodu łzawią, że nie mogę dalej prowadzić, wypier.......
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
Bąku: To z dedykacją dla Ciebie
Leci sobie wróbelek. Wróbelek postanowił zapolować na muszkę. Otworzył dziobek i chapnął muszkę.
Ale muszka znała cyrkulację powietrza i wyleciała dupcią. Zdziwił się wróbelek i wykonał manewr jeszcze raz ale muszka znała cyrkulację powietrza i jeszcze raz wyleciała dupcią. Zdenerwował się wróbelek, pomyślał chwilę, podleciał do muszki i chapnął ją dupcią. Ale muszka znała cyrkulację powietrza i wyleciała dziobkiem. Wkurzył się wróbelek. Podleciał do muszki. Muszkę w dziobek, dziobek w dupcię a teraz sobie cyrkuluj..

Leci sobie wróbelek. Wróbelek postanowił zapolować na muszkę. Otworzył dziobek i chapnął muszkę.
Ale muszka znała cyrkulację powietrza i wyleciała dupcią. Zdziwił się wróbelek i wykonał manewr jeszcze raz ale muszka znała cyrkulację powietrza i jeszcze raz wyleciała dupcią. Zdenerwował się wróbelek, pomyślał chwilę, podleciał do muszki i chapnął ją dupcią. Ale muszka znała cyrkulację powietrza i wyleciała dziobkiem. Wkurzył się wróbelek. Podleciał do muszki. Muszkę w dziobek, dziobek w dupcię a teraz sobie cyrkuluj..
Lajcik, zbig
A wiesz co robi stare kurwiszcze przed obiadem:
- ceruje stare kondony
A wiesz co robi po obiedzie:
- wyciąga se macice i wyciska stare syfy......
A wiesz co robi stare kurwiszcze przed obiadem:
- ceruje stare kondony
A wiesz co robi po obiedzie:
- wyciąga se macice i wyciska stare syfy......
Ostatnio zmieniony śr paź 16, 2002 10:06 pm przez BĄKU, łącznie zmieniany 1 raz.
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
- RAFIK
- jestem tu nowy...
- Posty: 37
- Rejestracja: śr mar 27, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Wawa
- Kontaktowanie:
> Malutki bialy facet wchodzi do windy. Jest juz tam taki
> wieeeeeeeeeeeeeeeeeelki Murzyn. Kiedy winda rusza, Murzyn mowi:
> - 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe
> jadro,
> Turner Brown.
> Malutki facet mdleje! Murzyn podnosi go z podlogi, cuci uderzeniami w
> twarz,
> potrzasa nim i pyta:
> -Kurcze facet, cos nie tak?.
> Malutki bialy czlowieczek odpowiada:
> -Przepraszam pana, ale prosze powtorzyc co pan mowil.
> Murzyn patrzy z gory na czlowieczka i mowi:
> -2 merty wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe
> jadro,
> nazywam sie Turner Brown.
> Malutki bialy czlowiek mowi:
> -Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi turn around!
> wieeeeeeeeeeeeeeeeeelki Murzyn. Kiedy winda rusza, Murzyn mowi:
> - 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe
> jadro,
> Turner Brown.
> Malutki facet mdleje! Murzyn podnosi go z podlogi, cuci uderzeniami w
> twarz,
> potrzasa nim i pyta:
> -Kurcze facet, cos nie tak?.
> Malutki bialy czlowieczek odpowiada:
> -Przepraszam pana, ale prosze powtorzyc co pan mowil.
> Murzyn patrzy z gory na czlowieczka i mowi:
> -2 merty wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe
> jadro,
> nazywam sie Turner Brown.
> Malutki bialy czlowiek mowi:
> -Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi turn around!
A teraz coś raczej znanego:
Jedzie gówno samochodem i zabrał po drodze bułkę. Jadą, jadą, w pewnym momencie bułka wybucha śmiechem. Gówno sie go pyta:
- Co Cię tak rozśmieszyło?
- Przyszła mi na myśl pewna rymowanka, ale nie moge Ci powiedzieć, bo możesz się obrazić. - odpowiedzał bułka
- Powiedz, nie obrażę się, obiecuję.
No to bułka powiedział:
- Gówno, gówno, śmierdzisz równo.
Gówno sie trochę zmieszał, ale zacisnął zęby i nic nie powiedział. Po pewnym czasie podobne zdarzenie. Tym razem gówno zaczął się śmiać na całego. Bułka na to:
- Co jest przyczyną Twojego śmiechu?
- Przyszła mi na myśl pewna rymowanka, ale nie moge Ci powiedzieć, bo możesz się obrazić. - odpowiedzał gówno.
- Powiedz, nie obrażę się.
A gówno na to:
- Bułka, bułka, Ty ch.... (cenzura)
Jedzie gówno samochodem i zabrał po drodze bułkę. Jadą, jadą, w pewnym momencie bułka wybucha śmiechem. Gówno sie go pyta:
- Co Cię tak rozśmieszyło?
- Przyszła mi na myśl pewna rymowanka, ale nie moge Ci powiedzieć, bo możesz się obrazić. - odpowiedzał bułka
- Powiedz, nie obrażę się, obiecuję.
No to bułka powiedział:
- Gówno, gówno, śmierdzisz równo.
Gówno sie trochę zmieszał, ale zacisnął zęby i nic nie powiedział. Po pewnym czasie podobne zdarzenie. Tym razem gówno zaczął się śmiać na całego. Bułka na to:
- Co jest przyczyną Twojego śmiechu?
- Przyszła mi na myśl pewna rymowanka, ale nie moge Ci powiedzieć, bo możesz się obrazić. - odpowiedzał gówno.
- Powiedz, nie obrażę się.
A gówno na to:
- Bułka, bułka, Ty ch.... (cenzura)

Silvestr
Opel Monterey 3.2, Nissan Pickup D22 Double Cab 2.7 TDI + 12,5 tonowy... Żurek 8x8
Opel Monterey 3.2, Nissan Pickup D22 Double Cab 2.7 TDI + 12,5 tonowy... Żurek 8x8
- bilans
- Posty: 1972
- Rejestracja: śr maja 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Zielonka
- Kontaktowanie:
przychodzi facet...
przychodzi facet do burdelu i krzyczy dajcie mi najbrudniejszą kur...we w tym burdelu - panie to jest pożadny burdel , dajcie mi najbrudniejszą najbardziej śmierdzącą k.. w tym burdelu - ale panie - zapłace tysiaka - dobra panie tam w piwnicy jest taka śmierdzi chora na adidasa ropiejąca z kiłą itp. facet dobra pasuje mi ok biore ją facet wchodzi do piwnicy a tam stara kur.... ropiejaca parchata miedzy nogami kapie jej brunatny śluz wymieszany z ropiejącymi wrzodami facet zadowolony wylizuje jej piz..... de nagle ona ściska mu głowe nogami na to on krzyczy PUŚĆ PUŚĆ.................. PUŚĆ B Ą K Ą
6

wrangler yj 4.0 .......toyota LC J12,Ranger, Pajero 2,5
http://www.firmabilans.pl/
http://www.firmabilans.pl/
Stare ale jare, z pewnych przyczyn go nie pisałem
Przychodzi dziadziuś do burdelu i mówi, że chiałby sobie trochę poruchać, burdelmama mówi nie ma sprawy , a ile masz kasy to ci zaraz jakś cizuchnę podeśle. Dziadziuś mów , że tylko 5 złociszy. Wkurwiona burdelmama krzyczy, za 5 złociszy to se możesz konia zbić na schodach. Dziadek speszony odchodzi na korytarz, po czym wraca po jakim czasie i zaczepia wszystkie kurwiszcza. Stoi tak do 7 rano. Kurwiszcza schodzą do pokoi nad ranem juz kompletnie wyrzucone i jedna z nich się pyta dziadziusia.
Te dziadziuś czego ty od nas chcesz , już nie ma dymanka idziemy spać.
Dziadzius trochę niepewnym głosem , no....,no zapłacić chciałem......



Przychodzi dziadziuś do burdelu i mówi, że chiałby sobie trochę poruchać, burdelmama mówi nie ma sprawy , a ile masz kasy to ci zaraz jakś cizuchnę podeśle. Dziadziuś mów , że tylko 5 złociszy. Wkurwiona burdelmama krzyczy, za 5 złociszy to se możesz konia zbić na schodach. Dziadek speszony odchodzi na korytarz, po czym wraca po jakim czasie i zaczepia wszystkie kurwiszcza. Stoi tak do 7 rano. Kurwiszcza schodzą do pokoi nad ranem juz kompletnie wyrzucone i jedna z nich się pyta dziadziusia.
Te dziadziuś czego ty od nas chcesz , już nie ma dymanka idziemy spać.
Dziadzius trochę niepewnym głosem , no....,no zapłacić chciałem......
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
Malutki bialy facet wchodzi do windy. Jest juz tam taki
wieeeeeeeeeeeeeeeeeelki Murzyn. Kiedy winda rusza, Murzyn mowi " 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe jadro, Turner Brown." Malutki facet mdleje! Murzyn podnosi go z podlogi, cuci uderzeniami w twarz, potrzasa nim i pyta "Kurcze facet, cos nie tak?". Malutki bialy czlowieczek odpowiada "Przepraszam pana, ale prosze powtorzyc co pan mowil". Murzyn patrzy z gory na czlowieczka i mowi " 2 merty wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe jadro, nazywam sie Turner Brown".
Malutki bialy czlowiek mowi "Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi turn
around!"
wieeeeeeeeeeeeeeeeeelki Murzyn. Kiedy winda rusza, Murzyn mowi " 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe jadro, Turner Brown." Malutki facet mdleje! Murzyn podnosi go z podlogi, cuci uderzeniami w twarz, potrzasa nim i pyta "Kurcze facet, cos nie tak?". Malutki bialy czlowieczek odpowiada "Przepraszam pana, ale prosze powtorzyc co pan mowil". Murzyn patrzy z gory na czlowieczka i mowi " 2 merty wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe jadro, nazywam sie Turner Brown".
Malutki bialy czlowiek mowi "Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi turn
around!"
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości