Stary baca siedzi na przyzbie i patrzy na przechodząca Maryśkę.
- Chodź no Marycha, pokochomy się.
- A co wy tez baco, do kościoła idem!
Mija pięć minut i Maryśka wraca.
- Wicie baco, tak se myśle. Kościół stoł i stoć bedzie, a z womi to juz róznie bywo.
//////////////////////
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko pod kontrolą. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie pusce!!!
- Dlaczego?
- Ktoś pedzioł do mnie "ch."!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie ktoś powiedział do was "How do You do", czyli "jak się macie"!
- A moze. dobze, pusce wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Myśli i mruczy pod nosem:
- Chałdujudu. Chałdujudu. Chałdujudu. Moze i tok. ale dlacego dodoł złamany?
////////////////
Siedzi góral na kamieniu i kręci przyrodzeniem.
- Co robicie baco?
- Dostołem kredyt z Unii Europejskiej to i rozkrencom interes.