Post
autor: czaya » pn gru 01, 2008 2:32 pm
Ogólnie jestem bardzo spokojnym człowiekiem, nie okazuję zbytnich
> > emocji. Zbieram je wręcz w sobie i czasem jest tak, że jak się tego
> > dużo uzbiera, to wszystko zaczyna mnie wku.rwiać. Pewnie każdy to
> > zna. Oto kilka przykładów:
> >
> > 1. Gołębie.
> > Nie dość że mam cały obsrany balkon i parapet, to jeszcze się
> > zagnieździły gdzieś pod dachem i od 5.00 rano napi.er.dalają
> > gruchu...gruchu...
> > kur.wa GRUCHU! Ja chrzanię wkoło tyle zajebistych lasów, łąk ch.uj wie
> > czego a one muszą mi napie..rda.lać od rana nad uchem.
> > Szykuję proso z arszenikiem.
> >
> > 2. Kolejka w kebabie. Kiedy kur.wa nie pójdę na kebab to jest tam od
> > ch.uja ludzi. Jak przechodzę po prostu obok- pusto. Ale gdy się już
> > wybiorę, zawsze kolejka aż na zewnątrz. Kur.wa. Dzisiaj myślę sobie.
> > Zrobię ich w ch.uja, pójdę o 13.00. Ludzie są w pracy, dzieci w
> > szkołach menele jeszcze śpią... Idę a tam już daleka widzę 15
> > metrową kolejkę. Akurat maturzyści byli po egzaminie...
> >
> > 3. Służba zdrowia. Wypi.e.rd.oliłem się o krawężnik jak byłem naj.eb.any.
> > Fakt-
> > moja wina, trzeba było nie chlać. Rano wstaje, patrzę- lewa gira 2
> > razy większa. Myślę nie ma co trzeba iść do lekarza. Oczywiście nie
> > mogę iść od razu do chirurga bo muszę mieć pieprzone skierowanie. Żeby
> > dostać skierowanie, trzeba się zarejestrować, jak nie trzeba czekać
> > . Kur.wa czekałem 3 godziny. Alleluja mam skierowanie. Idę cały
> > zadowolony do chirurga, wchodzę, patrzę- w poczekalni mafia
> > geriatryczna - 15 moherów. Myślę nie ma chu.ja czekałem 3 godziny,
> > poczekam i dłużej. Czekałem ponad 2... Prawdziwe wk.ur.wienie ogarnęło
> > mnie jednak dopiero gdy usiadłem przy drzwiach gabinetu i usłyszałem
> > jak wygląda wizyta mohera u lekarza.
> > - Panie doktorze a moja córka to w stanach jest...
> > - Panie doktorze a mojemu Władkowi w uszach szumi (u chirurga)
> > - Panie doktorze jaka ładna pogoda...
> > - Panie doktorze pomyślałabym kur.w.a o ludziach którzy czekają w
> > kolejce i nie pier.d.oliła przez pół godziny o du.pie maryni.
> > A totalnie mnie wku.r.wiło jak po 7 godzinach czekania (razem licząc)
> > dostałem UWAGA... okład z Altacetu... Poczułem się jak ktoś naprawdę
> > wyjątkowy
> >
> > 4. Menele w autobusach. Niby taki bamber też człowiek, może jeździć
> > autobusem... Ale mógłby ku.rwa chociaż raz do roku umyć dup.ę. Ja
> > rozumiem ZIMA. Piź.dzi, wieje, nie ma gdzie się umyć. Ale na wiosnę
> > mógłby chociaż zamoczyć du.pę w jeziorze, stawie, fontannie.... ku.rwa
> > gdziekolwiek.
> > Ludzi od sku.rw.ysyna, ścisk taki że nie ma jak oddychać a tu
> > wpi.er.dala się śmierdzący żur z reklamówką i staje obok Ciebie jak
> > gdyby nigdy nic...
> > Ja
> > p.ier.dolę trochę samokrytyki.
> >
> > 5. Katar sienny. Jak ktoś wie co to, to nie muszę komentować. 3 dni
> > już mnie męczą fluki. Wiecznie mi ku.rwa cieknie z nosa. Jem i mi
> > gile ciekną.
> > Uczę się- gile. Sram- gile. Nie dość że muszę wycierać dup.ę to
> > jednocześnie nos. Jakbym wiedział co to pyli, to bym wyj.ebał te
> > drzewa w ch.uj.
> > Chociaż kto wie... Może to te wyżej wymienione gołębie...
> >
> > 6. Biochemia. Ja chrzanię to chyba główny powód mojej wypowiedzi.
> > Wiecznie przez nią chodzę wku.rw.iony. Studiuję kierunek medyczny i
> > rozumiem- biochemia jest potrzebna. Ale ja pi.erd.ole na ch.uj wkuwać
> > całą książkę na pamięć? 800 stron po.pie.rdol.onych wzorów, zj.eb.anyc.h
> > cykli i pojebanych nazw? Jeszcze żeby tam była jakaś logika. Żebym
> > po nazwie mógł wywnioskować jak to "coś" narysować. Ale co Wam mówi
> > nazwa:
> > 5-amino-4-karbamoiloimidazolorybozylo 5 fosforan??
> > Rozumiem może niektórzy z od razu mają przed oczami ten wzór. Ja
> > niestety ku.rwa nie.
> >
> > 7. Właściciel stancji. O tym to bym kur.wa książkę napisał. Dwa słowa
> > KUTWA, DZIAD. Ogólnie chodzi o to że w mieszkaniu jest sprzęt z
> > czasów świetności Gierka, a ten debil uważa że to normalne. Np: mamy
> > 25 letnią lodówkę z ruską nazwą (nie potrafię przeczytać) chodzi
> > mniej więcej tak jak motorynka marki "Romet" z uje.b.anym tłumikiem.
> > Jak się raz rozj.eb.ała, dzwonię do niego i mówię:
> > - Dzień dobry.. Lodówka się zepsuła...
> > - No ja nie wiem przecież to ELEGANCKA lodówka. Zepsuliście, to
> > teraz naprawcie.
> > Jak kazał tak zrobiłem. Zaj.eb.ałe.m butem 4 razy i działa.
> > Inna sytuacja:
> > - Dlaczego nam pan doliczył 100zł do rachunków po wakacjach?
> > - A bo posprzątałem mieszkanie.
> > Świetnie kur.wa to ciekawe jaką sobie policzył stawkę za godzinę - 50zł?
> > Jeszcze lepsze:
> > - Muszę was policzyć za wykładzinę w kuchni, bo porobiliście w niej
> > dziury OBCASAMI.
> > - Ile to będzie?
> > - 218zł
> > - A kiedy pan położy nową?
> > - Nie położę
> > - Jak to?
> > - Bo znów zniszczycie
> > No i gadaj z debilem